* 20 MINUT PÓŹNIEJ *
Właśnie wylądowałyśmy na lotnisku Heathrow . Razem z Izabel skierowałyśmy się do wyjścia , gdzie czekała na mnie całkiem pokaźna ilość fanów . Po godzinie rozdawania autografów i robienia sobie zdjęć zmęczona udałam się na parking w obstawie ochroniarzy . Wsiadłyśmy do samochodu , a kierowca jechał w kierunku domu . Pół godziny później zaparkowałyśmy przed jakąś zajebistą willą , która okazała się moim nowym domem . Podziękowałyśmy . Koleś dał mi klucze do niej .
Pod jarane na maksa wbiegłyśmy do domu . Najpierw obejrzałyśmy dół . Gdzie znajdowała się kuchnia . Potem pobiegłyśmy do kuchni .
Obok po prawej znajdowała się łazienka :
Po lewej stronie kuchni była jadalnia :
Salon :
Druga łazienka :
Następnie pobiegłyśmy na piętro gdzie znajdowały się cztery pary drzwi . Na jednych było moje imię , na drugim Izabel , a dwa pozostałe były gościnne . Weszłam do mojego pokoju .
Gdzie znajdowały się drzwi , otworzyłam je i ukazała mi się łazienka :
Wyszłam z niej i poszłam zobaczyć pokój Izabel : Ona też miała swoją własną łazienkę :
- Ale zajebista chata - powiedziałyśmy w tym samym momencie
- Wiedziałam , że twoi rodzice są bogaci i mają gust , ale że taki odjazdowy to nie wiedziałam . Idziemy zobaczyć ostatnie dwa pokoje - zapytała Izabel
- Jasne - odpowiedziałam z bananem na twarzy . Poszłyśmy obejrzeć następne dwa pokoje :
i łazienka do niego : Drugi pokój gościnny :
i łazienka do niego :
- Ej nie byłyśmy jeszcze w garażu - uśmiechnęła się podstępnie Izabel .
- To biegniemy - tak jak powiedziałam tak zrobiłyśmy . Otworzyłam go i ukazało mi się moje ulubione auto otoczone wielką czerwoną kokardą i kartką
"Mam nadzieje , że będzie się dobrze jeździło . Szczęśliwych urodzin kochana
TWÓJ NAJUKOCHAŃSZY KUZYN JUSTIN "
- aaaaaaaaaaaaaaaa - zaczęłam piszczeć jak pojebana . Zerwałam zasłaniającą go kokardę iauto ukazało się w pełnej okazałości .
Zadzwoniłam do Justina i od razu mu podziękowałam . Postanowiłam , że do rodziców zadzwonię wieczorem . Wróciłyśmy do salonu i okazało się , że jest już 8.00 p.m tego dnia postanowiłyśmy już nic nie robić . Ja usiadłam na sofie , a Izabel poszła nam zrobić ukochane kakao ! Gadałyśmy przez dobrą godzinę kiedy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi .
- Izabel ? Spodziewamy się kogoś ? - zapytałam
- Nie - odpowiedziała . Podeszłam do drzwi i otworzyłam je . Stała w nich brązowowłosa dziewczyna
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jest PROLOG . Następny rozdział wstawię jutro . Może nawet może dzisiaj się uda . Miłego czytania . ENJOY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz