środa, 31 lipca 2013

Rozdział 14 : " Super , a wiesz co jest za trzy dni ? "

Minął rok . Jak ten czas szybko zleciał . Minął rok odkąd poznałam najwspanialszą paczkę przyjaciół . Rok jestem z Zaynem . Tak jak myślałam Liam jest z Danielle , Louis z Eleanor  , Veronica z Harry , a Niall no cóż ... ze swoim kochanym jedzeniem . Nie dawno zaręczył się z lodówką . Co do naszego miejsca zamieszkania zrobiliśmy coś niesamowitego . Z tego względu , że Harry chciał mieszkać z Veronicą i z chłopakami , Zayn tak samo , a ja chciałam mieszkać z Veronicą i Zaynem postanowiliśmy wszystkie nasze trzy wille połączyć w jeden kompleks i muszę przyznać , że wyszło super .
                                         Obraz willi ogółem :




Teraz mamy szesnaście sypialni






 , dwadzieścia cztery łazienki









, trzy kuchnie
kuchnia główna :

, trzy jadalnie
                                                       główna jadalnia :





, trzy salony
                                                               główny salon :





, w ogrodzie postanowiliśmy zamiast trzech basenów zrobić jeden i drugi bardziej ukryty pomiędzy drzewami  . Z tym było trochę pracy , ponieważ trzeba było najpierw wszystkie trzy zlikwidować , potem na środku ogrodu zrobić jeden duży . Koniec , końców wszystko się udało . Teraz ja , Zayn , Veronica , Harry , Louis , Liam i Niall mieszkamy wspólnie . Louis i Liam zaproponowali również Danielle i Eleanor by się do nas wprowadziły , ale niestety stwierdziły , że zostaną w swoich penthous'ach . Najbardziej zżyłam się z Veronicą i Louisem . Zdjęcia do serialu udało nam się skończyć w terminie . Chociaż łatwo nie było , bo wstawałam o czwartej rano , osiemnaście godzin spędzałam na planie , przejeżdżałam do domu , szybko podgrzewałam sobie obiad , szłam się wykąpać , o 23:00 spać i na drugi dzień znowu czwarta rano pobudka ... i tak sześć dni w tygodniu . Tylko niedziele miałam wolne , chociaż w sumie też nie za bardzo mogłam odpoczywać , bo w tygodniu praktycznie nie widywałam się z Zaynem . Jak wyjeżdżałam on spał , jak przyjeżdżałam też był zmęczony po całym dniu w studiu i na wywiadach , sesjach zdjęciowych . Był tylko buziak i standardowa rozmowa .

- Jak ci minął dzień ?
- Dobrze , a tobie ?
- Też , ale jestem padnięta a za pięć godzin wstaję .
- Dobranoc , kocham cię
- Też cię kocham dobranoc .
I tak przez dziesięć miesięcy . Przez tą całą monotonię przechodziliśmy poważny kryzys , bo żadne nie miało dla drugiego czasu i nawet zastanawialiśmy się nad rozstaniem . Na szczęście mamy ósemkę wspaniałych znajomych , którzy nie chcieli do tego dopuścić i nie pozwolili nam się podać i walczyć . Stwierdziliśmy , że to przez to , że nie mam menadżerki i sama kontrolowałam wszystkie
wywiady , sesje co nie wychodziło mi za dobrze , bo w tym wszystkim zapomniałam o sobie , Zaynie i całej reszcie mi bliskich osób .Postanowiłam zatrudnić menagerkę i zgadnijcie kto to jest ? .... Veronica . Naprawdę jest zajebista w tej dziedzinie . Izabel to nawet do pięt jej nie dorasta . Załatwia sesję zdjęciowe , wywiady , ale robi to wszystko tak bym miała również czas dla siebie i dla
bliskich . Dopiero przed wczoraj skończyły się zdjęcia do serialu . Także na razie nie opuszczam łóżka i odsypiam . 
Dziś obudził mnie dym papierosa , który z balkonu w naszej sypialni wlatywał wprost do środka .
- Zayn ! - krzyknęłam .
- Co się stało ? - szybko wyrzucił szluga i podbiegł do mnie .
- Obiecałeś - powiedziałam z wyrzutem .
- Wiem , ale prawie od roku nie palę . Dzisiaj pierwszy raz - powiedział .
- Nie okłamujesz mnie ?
- Nie .
- To czemu zapaliłeś ?
- Bo...- przerwał .
- Bo co ?
- Bo muszę ci coś powiedzieć .
- To mów przecież cie nie zjem - uśmiechnęłam się .
- Za dwa dni wyjeżdżam z chłopakami w trasę koncertową po USA - powiedział .
- Przecież nic się nie stało , a na ile - zapytałam .
- Na osiem miesięcy - spuścił głowę w dół .
- Wow ... od kiedy wiesz - byłam ciekawa , bo przecież tak długich tras nie planuje się tydzień . Wiem coś o tym .
- Od trzech miesięcy - odezwał się .
- Żartujesz sobie w tej chwili ze mnie ? Wyjeżdżasz w trasę na 8 miesięcy i mówisz mi to dwa dni przed ? - wkurzyłam się .
- Nie chciałem byś nie martwiła , dlatego tak z tym zwlekałem .
- A od kiedy wie reszta dziewczyn ?
- Od dnia kiedy my się dowiedzieliśmy .
- Super , a wiesz co jest za trzy dni ? - zapytałam wkurzona .
- Tak nasza rocznica .
- Dokładnie . Nasza PIERWSZA rocznica , a mój chłopak zostawia mnie na 8 miesięcy mówiąc mi dwa dni przed . Fajny prezent prawda ? - zapytałam kiedy łzy napłynęły mi do oczu . Powiedziałam i wyszłam z pokoju . Pod drzwiami zobaczyłam Louisa .
- Patricia ! - krzyknął za mną Zayn .
- Louis zatrzymaj go . Chcę zostać sama - powiedziałam i pobiegłam do mojej dawnej sypialni w drugiej części kompleksu . Położyłam się na łóżku i rozpłakałam . Nawet nie wiem kiedy zasnęłam . Ktoś wchodząc do pokoju mnie obudził . Spojrzałam się na zegarek 18:00 minęły
dwie godziny . Następnie spojrzałam się na drzwi i zobaczyłam w nich Zayna
- Ten kompleks to był zły pomysł . Za dużo pokoju i miejsc do chowania się - powiedział pod nosem Zayn .
- Śpisz ? - zapytał podchodząc do mnie i siadając na łóżku .
- Nie - odpowiedziałam .
- Muszę ci coś powiedzieć - powiedzieliśmy w tym samym czasie .
- Ty pierwsza - powiedział Zayn .
- Chciałam cię przeprosić za moje zachowanie , ale ledwo dwa dni temu skończyłam dziesięciomiesięczne zdjęcia do serialu i wreszcie mam czas
dla ciebie , a z kolei ty wyjeżdżasz i zostawiasz mnie na osiem miesięcy . Nie chcę się rozstawać , a boję się , że nasz związek możenie przetrwać kolejnej próby . Ale wiem , że jesteś szczęśliwy , kiedy możesz śpiewać i koncertować , dlatego spędźmy te dwa dni bez kłótni i po prostu nacieszmy się sobą kiedy możemy - powiedziałam przytulając .
- Ok . Teraz ja . Też chciałem cię przeprosić za to , że wcześniej ci nie powiedziałem , bo sam nie chciałbym się dowiedzieć , że moja ukochana dziewczyna zostawia mnie samego na osiem miesięcy , ale chciałbym cię zapytać czy nie zgodziłabyś się pojechać z nami w tą trasę - powiedział .
- Naprawdę ? - zapytałam zaskoczona .
- Tak . Paul dzwonił do mnie i powiedział, że reszta zespołu też się zbuntowała i nigdzie nie jadą bez dziewczyn - uśmiechnął się -To musisz się spakować bo ja się nigdzie bez ciebie nie ruszam - dodał .
- Cieszę się - pocałowałam go . - Czekaj miałam dzisiaj rano zadzwonić do rodziców - przypomniało mi się . Szybko pobiegliśmy do naszej sypialni . Usiadłam na łóżku i szybko włączyłam laptopa . Zalogowałam się na skype'a . Mama już była . Szybko się z nimi połączyłam .
* Rozmowa *
- Hej mamo , hej tato - przywitałam się kiedy mama akceptowała połączenie .
- Witaj córciu , cześć Zayn -przywitali się moi rodzice ( poznali Zayna kiedy leżałam w szpitalu po wypadku ) .
- Dzień dobry - uśmiechnął się Zayn . Machając do kamerki i siadając za mną .
- Ile wy już właściwie jesteście razem ? - zapytał tata .
- Za dwa dni , 7 godzin , 45 minut i 22 sekundy rok - odezwał się Zayn .
- Jakie to słodkie - powiedziała zachwycona mama .
- No Zayn masz u mnie wielkiego plusa - uśmiechnął się tata .- Chcieliśmy wam powiedzieć , że za miesiąc przyjedziemy do was - dodał .
- Tylko może być mały kłopot , bo zabieram moją piękną dziewczynę w trasę koncertową na 8 miesięcy do USA - uśmiechnął się Zayn .
- Jeszcze lepiej . W takim razie dajcie znać kiedy będziecie w LA i wpadniecie do nas - ucieszyła się mama .
- Tylko nas będzie z 10 osób - powiedziałam .
- Mamy duży dom nie martw się - powiedział tata .
- W taki razie na pewno do państwa wpadniemy z małą wizytą - uśmiechnął się Zayn .
- Wiecie bardzo was przepraszamy , ale musimy kończyć - powiedział tata .
- Tata nam zarezerwował nam stolik w ..... na dziś wieczór , w końcu jesteśmy już 20 lat małżeństwem - uśmiechnęła się mama .
- Wszystkiego najlepszego - powiedzieliśmy z Zaynem .
- Prezent wysłałam kurierem tydzień temu , jutro powinien być - uśmiechnęłam się .
- Zayn ty też dbaj o moją córkę - zaśmiał się tata .
- Spokojnie pana córka jest w dobrych rękach - uśmiechnął się Zayn całując mnie w policzek .
- Jaki pan . Mów mi George - uśmiechnął się tata .
- Dobra kochani musimy kończyć . Pa śliczna z was para kochani . Kochamy was - powiedziała moja mama posyłając mam całusa i się
rozłączyła . Wtedy Zayn wyłączył laptopa . Odłożył go na szafkę i zaczął mnie powoli rozbierać .
- Co ty odwalasz ? - zapytałam .
- Wykonuje polecenia twojego taty . Opiekuje się tobą - powiedział niewinnie całując mnie po szyi.
- Wiesz , ale on miał chyba trochę inną opiekę na myśli - zaśmiałam się kiedy Zayn zdjął mi bluzkę .
- Trudno Stanley ( wiecie o co chodzi xD ) się przygotował do działania - powiedział tymczasem , a nie miałam już na sobie dołu ....
- Wiesz ... - zaczęłam się śmiać kiedy Zayn opadł zmęczony na łóżko obok mnie .
- Co ?
- Gdyby mój tata wiedział jak się mną opiekujesz to chyba zawału by dostał - oboje zaczęliśmy się śmiać .
- Seks to naturalna rzecz - powiedział - Niby jak powstałaś , bo uwierz mi , że gadka o bocianie to mit - zaśmiał się .
- Fuj się bo skończymy z seksem - powiedziałam .
- Ja raczej nie wytrzymam , więc jeśli nie będziesz chciała to będę w stanie nawet cię zgwałcić - odpowiedział
- To zadzwonię po policje .
- Skarbie zanim oni zdążą przyjechać i jedyne co usłyszą po przyjeździe będzie to jak wijesz się i krzyczysz moje imię z rozkoszy .
- Coś wątpię - rzekłam .
- A udowodnić ci , że tak ? - zapytał kładąc się nade mną .
- Nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę , ale przed chwilą skończyliśmy .
- Ale ja nadal mam na ciebie ochotę .
- A ja mam ochotę spać - powiedziałam zwalając go z siebie i położyłam głowę na jego klacie . Zasnęłam . Rano poczułam jak ktoś pode mną się porusza , otworzyłam oczy i wzięłam głowę do góry , gdzie zastałam piękne czekoladowe oczka .
- Słodko wyglądasz jak śpisz . Chciałem ci zrobić śniadanie , ale jak widać nie zdążyłem .
- Nic nie szkodzi i tak za - spojrzałam na zegarek - 2 godziny musimy być na dole , bo dzisiaj idziemy kupić prezenty Veronice , na urodziny . 
- Ok , daj mi pół godziny - powiedział i wbiegł do naszej łazienki . Ja w tym czasie poszłam do łazienki obok . Wykonałam podstawowe czynności , ubrałam się
, wymalowałam uczesałam i po godzinie wróciłam do pokoju .
- Jestem gotowy - wrzeszczał z łazienki , ale wyszedł 45 minut później .
- Na serio ? - zapytałam z ironią - Byłeś gotowy ?
- Ja tak , ale moje włosy nie . Zeszliśy na dół gdzie czekali na nas chłopacy i Danielle ubrana w :
 z Eleanor ubrana w to :