* Oczami Zayna *
Po chwili do salonu weszła Veronica i zaczęła wypytywać się mnie o różne rzeczy , ale ja byłem zbyt zajęty obmyślaniem planu odzyskania Patrici . Najpierw postanowiłem pojechać do Perrie , menago Little Mix i Richardsona . Powiedziałem to Veronice . Oczywiście ona pomyślała , że zgodziłem się na tą ustawkę , czemu oczywiście zaprzeczyłem . Cały tydzień nie wychodziłem z pokoju , chyba , że naprawdę musiałem , codziennie piłem , paliłem i próbowałem zapomnieć o Patrici , ale bez skutku . Dzisiaj , że Patricia postanowiła jednak zostać tydzień . "Mieszkała " razem z Louisem w jego sypialni . Dłużej tego nie mogłem wytrzymać, musiałem coś zrobić . Wyszedłem z domu i udałem się w kierunku apartamentu Perrie . Po drodze zadzwoniłem jeszcze do menagera LM i umówiłem się z nim za 30 minut w Starbucks .
- Hi , Zaikuś - otworzyła mi z uśmiechem Perrie i cmoknęła mnie w policzek . Gosz , jak ja nienawidziłem jak ktoś mówił do mnie takimi zdrobnieniami , a co dopiero zamiast "y" mówił "i" .
- Cześć Perrie - powiedziałem cofając się od niej . Zapach jej perfum był tak słodki , że aż mdlił . Nie to co perfumy Patrici ona wolała takie ... takie ...nie wiem jak je nazwać , ale były takie pociągające , zmysłowe , seksowne .
- Nawet nie wiesz jak się cieszę , że zgodziłeś się zostać moim boyfriend'em - rzekła z entuzjazmem .
- Em , no właśnie nie do końca .
- Ale o czym ty do mnie mówisz ? Przecież oboje się kochamy .
- Przyjechałem tu tylko by zadać ci jedno pytanie . Kogo ? Powtarzam . Kogo . Był . Ten . Pomysł . Z . Naszym . "Związkiem" - zapytałem spokojnie .
- No jak to kogo Zain (dop.aut. specjalnie zamiast "y" napisałam "i") mój - odpowiedziała szczęśliwa .
- No to bardzo chciałem podziękować za spieprzenie całego , jebanego życia - powiedziałem lekko wkurzony . Wstałem i bez pożegnania wyszedłem z jej mieszkania trzaskając drzwiami . Wsiadłem do auta . Odpaliłem silnik . Kierunek Starbucks . Po ok.20 minutach byłem na miejscu . Wszedłem do środka i skierowałem się do stolika przy którym siedział menager LM .
- Witam nazywam się ...
- Tak wiem kim jesteś - bezczelnie mu przerwałem - Zayn Malik - powiedziałem ściskając jego rękę - osoba , której częściowo pan spiep*zył życie - powiedziałem wrednie siadając na przeciwko jego .
- Przykro mi , ale naprawdę związek z moją podopieczną byłby korzyścią dla obu stron - powiedział . Chwila , chwila . Czy on próbuje mi wmówić , że ja i to "coś" o imieniu Perrie do siebie pasujemy ? Nie no zaraz mu chyba tak przypie*dole , że wyląduje na chodniku , albo ...
- Po pierwsze - zaczął przerywając mi myśli - Perrie i Little Mix zyskało by duży rozgłos i fanów , a ty dostałbyś 50 tys. funtów .
- Aha , rozumiem . Ona ma się na mnie wypromować . Stać się sławna , bogata , kochana przez wielu ludzi , a ja , po pierwsze mam zerwać z osobą , którą cholernie kocham , za którą skoczyłbym w ogień . Po drugie najprawdopodobniej dostać wpie*dol od chłopaków z zespołu i samego Justina Biebera , który przypominam , że miłych kolegów to nie ma i dostać za to rekompensatę w wysokości 50tys. funtów ?! - zapytałem z niedowierzaniem .
- Zayn słuchaj , nie dramatyzuj . Pobędziesz sobie z Perrie góra trzy , cztery miesiące , a potem weźmiesz Patricie na ... nie wiem , na jakieś romantyczne bzdety i ona znowu jest twoja - powiedział spokojnie .
- Taaa , pod warunkiem , że nikogo sobie nie znajdzie . W co wątpię , bo jest chodzącym ideałem , a takich ludzi na tej planecie praktycznie już nie ma .
- Dramatyzujesz . Kobiety są proste jak drut , a jak nie Patricia to jakaś inna . Mało jest takich lasek na świecie , które tylko jak na nie spojrzysz dostają orgazmu ?
- Patricia nie jest prosta , już ja wiem najlepiej , ty biedna głupia istoto . A żadnej innej nie chce , właśnie dlatego , że są takie proste .
- Zayn , zastanów się . Dostaniesz 50 tys funtów - poprosił .
- Sorry , ale Patricia jest miliard razy więcej warta . Na razie - powiedziałem wychodząc . Wsiadłem do auta , włączyłem sobie płytę Patrici i pojechałem do siedziby Modest , by spotkać się z Richarderm . Po 45 minutach byłem na miejscu .
- Matko Przenajświętsza , Zayn !!! Coś ty z sobą zrobił ? Wyglądasz jak jakiś menel - powiedział widząc mnie w drzwiach swojego gabinetu .
- Też się cieszę , że cię widzę Richardem ( dop.aut. Richard Griffiths and Harry Magee właściciele Modest Mangament ) - powiedziałem zamykając za sobą drzwi .
- Twoje włosy !! Zawsze są takie idealne , nieskazitelne , a dzisiaj ? Wyglądają jakbyś nie wiedział co to lustro i grzebień .
- Będziesz jeszcze komentował wygląd moich włosów czy chcesz się dowiedzieć po co przyjechałem ? - zapytałem .
- Więc po co przyjechałeś ?
- Chwilę temu spotkałem się z Perrie i jej managerem .
- Bardzo się cieszę , że się zgodziłeś - zaczął mi gratulować .
- No właśnie się nie zgodziłem , ale oficjalnie odrzuciłem propozycje . Najpierw chciałem przyjechać do ciebie i o tym powiedzieć , ale wiedziałem , że zrobisz
wszystko , żeby mnie powstrzymać i postanowiłem postawić cię przed faktem dokonanym .
- Czy cię dzieciaku kompletnie pojebało ?!! - podniósł głos .
- Tak , bo przez tą twoją ustawkę , straciłem Patricię i dziecko , jednym słowem -WSZYSTKO .
- Nie , nie , nie . Jesteś jednym z moich pięciu podopiecznych , więc masz się mnie słuchać i każdą decyzję konsultować ze mną . Nawet o pozwolenie na pójście do kibla masz się mnie pytać . Rozumiesz ?! - wydarł się na mnie .
- Nie będziesz mną rządził .
- Ty chyba branże pomyliłeś Zayn . To jest show-biznes . Wyścig szczurów . Tutaj żeby dostać się na szczyt musisz mieć jak największy rozgłos , a nowy związek
ci to gwarantuje .
- Ale ja nie potrzebuje żadnego nowego związku do życia , ten "Stary" w zupełności mi wystarcza .
- Dziecko , teraz to show-biznes jest twoim życiem . Sam się na to zgodziłeś podpisując kontrakt - uśmiechnął się wrednie .
- W takim razie wypisuje się z tego - uśmiechnąłem się .
- Że co ?!!!!!!!!
- Odchodzę z zespołu . Odchodzę z One Direction i rezygnuje ze sławy i tego twojego "wyścigu szczurów"
- Dla jednej dupy ?! Zayn proszę cię - zapytał .
- Nawet nie waż się tak o niej mówić .
- Skoro tak robię to chyba jest .
- A co z chłopakami ? - zapytał chyba myśląc , że to mnie powstrzyma .
- Nie wiem to już twój problem . Bardzo mi przykro , sam do tego doprowadziłeś i to tylko i wyłącznie twoja zasługa . Perrie i jej menagera też , ale w większości
twoja . W każdym bądź razie , ja nadal będę ich wspierał .
- Zayn będziesz tego żałował - zaczął mi grozić Paul . Wychodząc pokazałem mu fuck'a i po raz trzeci tego dnia udałem się do samochodu .
Teraz już nic mnie nie obchodziło . Od tej pory byłem zwyczajnym nastolatkiem Zaynem Malikiem z Bradford , a nie Zaynem Malikiem z najsławniejszego zespołu One Direction , Bad Boyem z
Bradford , w którym kochają się miliony nastolatek . Od tej pory miałem paparazzi głęboko i szerko w dupie . Teraz zostało mi tylko jedno . Oznajmić to wszystko światu . Wszedłem na tt i napisałem podziękowania wszystkim fanom i wszystkim , którzy mnie wspierali i to iż odeszłem z One Direction za zasługą trzech osób . Odetchnąłem z ulgą i spokojnie 120km/h przy dozwolonych 50km/h udałem się do domu . Zaparkowałem samochód w garażu . Gdy wszedłem do salonu Harry , Veronica , Niall i Liam gapili się przez szybę na ogród . Chrząknąłem i wszyscy szybko odwrócili się w moją stronę , kompletnie zasłaniając okno . Byli wystraszeni , jakby starali się coś przede mną ukryć .
- Hej Zayn , gdzie byłeś - wydusiła z siebie Vera .
- Jakbyś nie wiedziała - zaśmiałem się .
- Ani Lou ani Patricia nie wiedzą - powiedział Niall .
- A właśnie swoją drogą , to gdzie Pati muszę jej coś ważnego powiedzieć - od razu minimalnie poprawił mi się humor .
- YYY...kto ? - powiedział Harry i Li starając jak najbardziej zasłonić okno , co nie uszło mojej uwadze .
- Co próbujecie tam zasłonić - powoli zbliżyłem się do niego .
- Nic . Czemu mielibyśmy coś zasłaniać - zaczęła się tłumaczyć Veronica .
- To odsuńcie się tak troszeczkę - poprosiłem .
- Nie - gwałtownie odpowiedział Niall , może to dziwne , ale to on mi najbardziej mi zasłaniał .
- Dlaczego ? - zdziwiłem się jego reakcją . Skoro nie mają nic do ukrycia to czemu nie mogę zobaczyć ?
- Bo nam tu ciepło - palnął blondynek .
- Odsuńcie się - powiedziałem stanowczo .
- Nie - odpowiedzieli chórem .
- Albo się odsuniecie , albo wyjdę na zewnątrz i sam zobaczę - zagroziłem .
- Ok. tam jest Louis z nową dziewczyną . Rozstał się z Eleanor , bo dowiedział się , że go zdradzała - rzekł Harry .
- Tym bardziej się oduńcie . Chcę zobaczyć czy ładna - powiedziałem podekscytowany .
- Pewnie , jest piękna - powiedział Liam , a oni w tym momencie się odsunęli . HFGHJGJGWHEOITYOTPHNHNKJGWYUGRTWEVDBFHJTOUUNEMIHUH4VTPNVOPTINPBIOITBUEYIU . Umarłem .
Stała tam Patricia i Louis . Całowali się . Niby nie byliśmy razem , więc mogła robić co chciała , ale zabolało . Cholernie zabolało .
- Tak mi przykro - powiedziała Veronica przytulając mnie .
- Taa mnie też - nadal byłem oszołomiony .
- Ale nie martw się , niedługo kolejna trasa . Tym razem po Europie . Słyszałem , że Polki są szczególnie piękne - próbował pocieszyć mnie Liam . No tak , przecież oni jeszcze o niczym nie wiedzą .
- Tak , ale sprawdźcie mojego twittera - powiedziałem biegnąc w stronę schodów . Widziałem tylko jak cała czwórka wyjęła telefony . Wbiegłem do pokoju i zamknąłem się na klucz , by mieć spokój .
* Oczami Patrici *
Kłótnia z Veronicą strasznie mnie zestresowała . Co ona sobie myślała ? Gdyby była tylko przyjaciółką Zayna zrozumiałabym , że się wkurza o to , że jestem z Lou , ale ona jest też moją przyjaciółką . Wkurzona wybiegłam do ogródka .
- O co chodziło ? Bo było was słychać aż w salonie - zapytał Lou podchodząc do mnie .
- Sama nie wiem o co jej chodziło - skłamałam . Bo co miałam powiedzieć ? Nawrzeszczała na mnie bo co ? Bo wolałam być z nim zamiast Zaynem ?
- Jesteś pewna ?
- Tak - odpowiedziałam lekko się uśmiechając .
- A pamiętasz może co mi dzisiaj powiedziałaś ? - zapytał unosząc brew do góry .
- Że cię kocham ? - zaśmiałam się podchodząc bliżej do niego .
- Tak , a co jeszcze ?
- Że świetnie całujesz ? - powiedziałam całując go .
- Tego nie , ale dobrze o tym wiedzieć - powiedział odwdzięczając mi się tym samym - Co jeszcze ? - zapytał obejmując mnie w pasie .
- Nie wiem
- Że .... ?
- Że .... nie wiem ?
- Że pojedziesz do ginekologa - uśmiechnął się .
- Tak wiem , ale swojego ginekologa mam w USA - zakłopotałam się lekko .
- Jak chcesz to mogę nam zabukować bilety i polecimy tam do lekarza . Chociaż .... - przerwał odwracając wzrok .
- Chociaż co Lou ? - zapytałam patrząc mu w oczy .
- No bo ja szukałem dla ciebie lekarza i znalazłem . Jest najlepszy w Londynie i mamy zjawić się u niego dzisiaj o 14:00 - powiedział zmieszany .
- Na prawdę ? - zapytałam z niedowierzaniem . Boże jaki ten chłopak jest kochany . Nawet ja się tak , o siebie nie troszczę .
- Tak , ale jak nie chcesz to ja mogę zadzwonić i odwołać wizytę nie ... - słowa wylatywały z niego jak z karabinu maszynowego . Musiałam mu po pierwsze podziękować , a po drugie zamknąć w usta , więc nie wiele myśląc , pocałowałam go .
- Jeszcze nikt ani razu nie uciszył mnie w tak przyjemny sposób - powiedział oblizując usta .
- A o mnie jeszcze nikt się tak nie troszczył .
- Jak to ? - spojrzał na mnie ze zdziwieniem - Zayn to robił - dodał .
- Wiecie co ? Mam wasz już wszystkich dość ! Co wy macie z tym Zaynem co ? Najpierw Harry , potem Veronica a teraz ty - wkurzyłam się .
- A więc Veronice chodziło o Zayna ? - zapytał zbliżając się do mnie .
- Tak - powiedziałam robiąc krok w tył . A ty jeśli tak bardzo chcesz żebym z powrotem była z Zaynem . To po prostu ze mną zerwij i nie wmawiaj mi , że mnie kochasz . Zerwiesz ze mną , ja wrócę do LA i będziecie mieli ze mną raz na zawsze święty spokój - krzyknęłam ze łzami w oczach odpychając go od siebie i skierowałam się w kierunku domu .
- Kochanie zaczekaj - powiedział łapiąc mnie za nadgarstek i obrócił mnie w swoją stronę - Ja nie chciałem żeby to tak zabrzmiało . Ja nie chcę żebyś wyjechała . Kocham cię i mimo , że Zayn jest moim najlepszym kumplem to ostatnią rzeczą jaką bym chciał , jest to byś do niego wróciła . Kocham cię i przepraszam - powiedział i delikatnie pocałował mnie w usta . Położyłam mu ręce na karku i przyciągnęłam go bliżej siebie . Zaczęliśmy się coraz namiętniej całować . Dam sobie uciąć głowę , że gdybyśmy byli u niego w pokoju to na całowaniu by się nie skończyło . Marchewkowy całował mnie z taką zachłannością jakby miał to być nasz ostatni pocałunek . W tej chwili liczył się tylko on . Małymi krokami zbliżała się jesień , więc było trochę chłodno . Jako , że miałam na sobie jedynie bluzkę z krótkim rękawkiem ,lekko się zatrzęsłam .
- Zimno ci ? Chodź do domu , bo mi się przeziębicie - powiedział zdejmując swoją bluzę i narzucił mi ją na ramiona .
- To mnie rozgrzej kocie - uśmiechnęłam się łobuzersko .
- Nieeeegrzeczna mamusia . I love it - dodał splatając nasze dłonie i pociągnął mnie w stronę domu . Weszliśmy do salonu gdzie wszyscy mieli grobowe miny .
- Coś się stało ? - zapytałam niepewnie .
- Dwie wiadomości - powiedział Harry .
- Jedna zła , druga jeszcze gorsza - dodał Niall .
- Przestańcie się dzielić na role jak dzieci w przedszkolu i powiedzcie normalnie o co chodzi . Liam . - powiedziałam .
- Która najpierw ? - zapytał .
- Zła - powiedzieliśmy z Lou w tym samym czasie .
- Zayn widział was w ogrodzie , więc już o was wie - powiedział spokojnie .
- Ok , a ta gorsza ? - zapytał Tomlinson .
- Zayn oficjalnie odszedł z zespołu . Był już u Richarda i zerwał kontrakt , podziękował fanom i napisał , że One Direction to dla niego zamknięty rozdział , bo nie może pracować z osobą , która zniszczyła mu życie . Do tego zamknął się w pokoju i nie chce nikogo wpuścić .
- Z nami nie chce pracować ? - zapytał z przerażeniem Marchewkowy .
- Nie mam pojęcia . Chciałem z nim pogadać , ale zamknął się w pokoju i nie chce nikogo wpuścić - powiedział Niall chowając twarz w ręce .
- Patricia , bo ja chciałam cię przeprosić za to w pokoju . Nie powinnam była tak na ciebie naskakiwać - powiedziała Veronica wstając z sofy - Zgoda ? - rozłożyła ręce do uścisku .
- Oczywiście - powiedziałam przytulając się do niej . Co jak co , ale na nią nie da się długo gniewać , tak jak na Niallera .
- Długo tam siedzi ? - zapytałam siadając z Louisem na sofie .
- Z 15 minut - odpowiedział Harry , a Lou spojrzał się na zegarek .
- A właśnie Patricia do auta z tobą - powiedział Lou .
- Możesz powtórzyć ? - spojrzałam się na niego spode łba .
- Kochanie moje najdroższe , zapraszam cię do samochodu - uśmiechnął się słodko wstając .
- Już lepiej , ale po co ?
- Zobaczysz - odpowiedział splatając nasze dłonie - Wrócimy za dwie godziny , pa - odwrócił się do 3/5 One Direction i Veronici . Wsiedliśmy do samochodu , Louis jak zawsze otworzył mi drzwi . Jechaliśmy z 20 minut i okazało się , że podjechaliśmy pod gabinet ginekologiczny . Założyliśmy kamuflaż i udaliśmy się do środka , gdzie na szczęście nikogo nie było . Już widzę te nagłówki gazet :
"Patricia Lopez , dziewczyna Malika w ciąży z Louisem Tomlinsonem . Co na to Zayn i Eleanor ?"
" Patricia Lopez w ciąży z Louisem Tomlinsonem , wpadka ? "
" Patricia Lopez zdradziła Zayna Malika i jest w ciąży z Louisem Tomlinsonem ! "
" Co z zespołem One Direction i związkiem Zayna Malika z Patricią Lopez "
Usiedliśmy w poczekalni , a po chwili z gabinetu wyszła ginekolog .
- Pani Patricia Lopez ? - zapytała miłym głosem .
- To ja - powiedziałam zdejmując kamuflaż .
- Witam i zapraszam do gabinetu - dodała i czekała aż wejdę - Prawdopodobnie przyszłego tatusia , również - uśmiechnęła się , a Louis się zmieszał - No niech się pan nie da prosić , zapraszam - zaczęła go przekonywać . Chyba nie za bardzo wiedział co robić więc nadal siedział i wtedy postanowiłam zareagować .
- Bez ciebie nie idę - powiedziałam wyciągając dłoń w jego kierunku i to go przekonało . Weszliśmy do gabinetu i usiedliśmy przy biurku .
- Witam nazywam się Catherine Grey i dzisiaj poprowadzę badanie - podała mi i Louisowi rękę , po czym my się przedstawiliśmy - Szczerze mówiąc nie przypuszczała bym , że będę tu gościła , aż takie sławy jak wy - dodała .
- To Louis panią wybrał i dzięki niemu tutaj jesteśmy - powiedziałam chwytając go za rękę .
- W takim razie dziękuje panu - zwróciła się do Louisa .
- Dzięki pani opinią tutaj jesteśmy . Ma pani najlepsze w Londynie - odpowiedział
- Bardzo mnie to cieszy , a teraz przejdźmy do badania . Najpierw przeprowadzę z panią wywiad , a potem zrobimy USG , jeśli będzie taka potrzeba - powiedziała - Na początek proszę mi powiedzieć co panią do mnie sprowadza ? - zapytała .
- Od dłuższego czasu mam zawroty głowy , mam mdłości , wahania nastroju i wymiotuje . Podejrzewam iż mogę być w ciąży - wyznałam .
- Kiedy ostatnio miała pani miesiączkę ?
- 25 maja miałam ostatni raz .
- A miesiączkuje pani regularnie ?
- Tak , a spóźnia mi się już ok 6 tygodni .
- Rozumiem a robiła już pani testy ciążowe ?
- Tak , trzy różne i wszystkie trzy wyszły pozytywnie .
- To faktycznie wygląda na objawy ciąży , ale proszę się położyć , zrobimy jeszcze USG - powiedziała . Położyłam się na łóżku i podniosłam bluzkę na wysokość piersi .
Poprosiłam Louisa by usiadł bliżej mnie , byłam strasznie zdenerwowana , więc chwyciłam go za rękę . Ginekolog zaczęła badanie . W pewnym momencie zatrzymała się i
przez chwilę wpatrywała się w monitor . Może ja wcale nie jestem w ciąży , pomyślałam . Po chwili pani Catherine obróciła monitorek , gdzie znajdowało się jakieś "coś" .
- Tak jak jest pani w ciąży , a tu - pokazała palcem - znajduje się wasze maleństwo - dodała , a mi oczy zaszły łzami . Mimo wszystko cieszyłam się , że takie małe "coś" za niecałe 9 miesięcy urośnie i będzie mnie uszczęśliwiać każdego dnia . Gdy pani Grey skończyła badanie ponownie usiadła za biurkiem . Ja w tym czasie wytarłam swój brzuch z żelu i razem z Louisem wróciliśmy na nasze poprzednie miejsce - Czy chce pani abym prowadziła ciąże do końca ? - zapytała .
- Tak , bardzo mi na tym zależy .
- Dobrze , więc jest to 8 tydzień , więc ze względu na pani pracę będziemy się widywać co miesiąc . W tym czasie proszę w zrezygnować z koncertów , w miarę możliwości ograniczyć wszystkie pokazy i prace na planie , zdrowo się odżywiać , nie dźwigać i unikać wszelkich stresowych sytuacji . To dotyczy się pani - powiedziała i podała mi zdjęcie mojego maleństwa - Pana proszę by pilnował pan dziewczyny by przestrzegała zaleceń i dbajcie o wspólne maleństwo . A tu zdjęcie dla współtwórcy . W końcu tatuś też powinien mieć - powiedziała przesuwając zdjęcie w stronę Louisa , który w tym momencie puścił moją rękę i wybiegł . Wzięłam jego zdjęcia , przeprosiłam za niego , pożegnałam się i wyszłam . Na poczekalni nigdzie , go nie było . Nie przejmowałam się kamuflażem , wybiegłam na zewnątrz i udałam się do auta . Siedział tam . Podeszłam i zapukałam w szybę , bo zamknął się od środka . Gdy tylko mnie zobaczył otworzył mi drzwi .
- Wszystko w porządku ? - zapytałam wsiadając do auta .
- Tak - skłamał . Skąd wiem ? Zawsze kiedy kłamie , źrenice mu się lekko poszerzają .
- Dlaczego kłamiesz ? Przecież widzę - powiedziałam .
- Nie kłamię . Na prawdę , jest ok .
- Louie znam cie nie od dziś i wiem kiedy kłamiesz - dodałam .
- Ok , masz mnie , ale co kurde mam ci powiedzieć ? Cieszę się , że będziesz miała dziecko z Zaynem i cały czas będę się bał , że wrócicie do siebie ze względu na dziecko ? Przepraszam , że tak nagle wyszedłem , ale ona tak nawijała o tym , że to będzie nasze dziecko . Po prostu nie wytrzymałem - powiedział .
- Lou też bym chciała żebyś ty był ojcem , ale no kurcze trudno , stało się .
- Kocham cię i obiecuję , że będę kochał to dziecko mocniej niż swoje .
- Też cie kocham - powiedziałam zdając sobie sprawę z tego jakim wspaniałym człowiekiem jest Louis . Przecież zdaje sobie sprawę z tego , że ojcem dziecka jest Malik , a mimo to obiecał kochać je jak swoje . Właśnie przejeżdżaliśmy obok lasku .
- Louis , skręć tu - powiedziałam pokazując mu na najbliższą leśną ścieżkę .
- Ale po co ? - zdziwił się .
- Widziałam tam biedną ranną sarenkę , o tam - pokazałam w kierunku zarośli .
- Może ...
- Louis , po prostu skręć - przerwałam mu , a Marchewkowy wykonał moje polecenie .
- I gdzie ty tu widzisz sarenkę ? - zapytał kiedy przejechaliśmy 4 kilometry i byliśmy głęboko w lesie.
- Wjedź tam w tą drogę - powiedziałam .
- Gdzie ty tu widzisz drogę ?
- Widzisz taka mało widoczna , tam za krzakami - pokazałam , a Tommo pojechał - Dobra zatrzymaj się - powiedziałam kiedy zostaliśmy otoczeni przez roślinność - O patrz tam - krzyknęłam pokazując za jego szybę , Lou szybko się obrócił .
- Ale t... - zaczął odwracając się moją stronę , ale nie zdążył bo gdy tylko odwrócił się w moją stronę , wpiłam się w jego usta . Tomlinson wysiadł z samochodu i szybkim krokiem podszedł do strony pasażera, otworzył drzwi .-Proszę, proszę kto by pomyślał, że taka grzeczna dziewczynka chce robić TO w takim miejscu. - na jego twarzy
malowało się podekscytowanie. Nie czekając dłużej pocałowałam
go w usta, pocałunek był odwzajemniony z podwójną namiętnością. Louis
delikatnie mnie podniósł . Oplotłam nogami go pasie. Szybkim,
zdecydowanym ruchem wyciągnął mnie ze środka i przyparł swoim ciałem o samochód, dziko
pocałował mnie w usta, całowaliśmy się coraz namiętniej , a jego ręce cały
czas jeździły po moim ciele. Niespodziewanie wziął mnie na ręce i posadził
na masce samochodu i kontynuował pocałunki. Zdjął moją bejsbolówkę i bokserkę .
DZIECI PROSZONE ODEJŚĆ OD EKRANU (haha i tak wiem , że tego nie zrobicie zboczuszki ;P)
-Kochanie proszę podnieś się, chcę zobaczyć twoje piękne ciało tylko w
bieliźnie - wymruczał . Zrobiłam co chciał , zdjął mi spodnie i stanął między moimi nogami . Znów złączył nasze usta w
pocałunku, tym razem wyrażał on więcej uczuć . Szybkim i zdecydowanym ruchem zdjęłam jego
koszulkę, ukazując tym samym jego umięśniony tors. Na widok jaki miałam
przed sobą przygryzłam dolną wargę.
-Nie wiedziałem, że aż tak na ciebie działam.- zaśmiał się mi nad uchem. Nic już nie mówiłam . Ręką sięgnęłam do jego spodni i już chciałam je odpiąć , ale Tommo od razu zabrał moją rękę .
-Skarbie na tak szybko.-chichocze tuż przy moim gardle, posyłając
wibracje po całym twoim ciele. Mocno zassał skórę za moim uchem, trochę
cię to bolało ale podobał ci się taki brutalny, to w nim kochałam, z
niewinnego chłopca potrafił w przeciągu jeden sekundy tak diametralnie
się zmienić. Wiedziałam, że po tym "ukąszeniu" zostanie pokaźnych
rozmiarów malinka, ale w tym momencie miałam to gdzieś. Zaczął wyznaczać mi
mokrą ścieżkę na szyi. Niespodziewanie i
mocno ścisnął moje piersi przez co nabrałam gwałtownie powietrza i
otworzyłam szeroko oczy, uśmiech widniał na twarzy Louisa widząc moją reakcję. Zaczął masować je przez cienki materiał stanika, cały czas
można było usłyszeć moje jęki. Jego ręka zjechała niżej, chwilę
pomasował brzuch i zjechał jeszcze niżej. Dotarł do miejsca, które
już pulsowało na myśl, że zaraz on tam będzie , kiedy jego członek wypełni moje wnętrze, zaczęłam kręcić biodrami by
dać mu do zrozumienia czego pragnę . Szybkim ruchem ściągnął mi bieliznę . Teraz siedziałam na masce jego czarnego samochodu, całkiem naga. Usta
Tomlinsona zaczęły drażnić piersi, przygryzał i mocno ssał
sutki. Nie był ani trochę delikatny, był brutalny ale to mnie tylko
jeszcze bardziej podniecało. Teraz uklęknął i rozszerzył moje nogi . Oblizał usta i
zbliżył się ciągle patrząc mi w oczy. Zadał jedno liźnięcie po
wewnętrznej stronie twoich ud, jego język poszedł
trochę w górę. Zaczął zadawać powolne liźnięcia, nie mogłam wytrzymać
podniecenia i wplotłam palce wplotła w jego włosy, chciałam by wchodził
jeszcze głębiej, na co on chichotał. Pracował coraz szybciej, a do
języka dołączył swój palec, teraz tylko krzyczałam z
podniecenia, nie mogłam nacieszyć się widokiem jaki miałaś przed sobą.
Czułam coraz większą przyjemność, miałam wrażenie , że zaraz dojdę .
Niebieskooki chyba to wyczuł, bo zaczął przyśpieszać myślałam , że zaraz
rozsadzi mnie od środka. W końcu nie wytrzymałam i doszłam z głośnym krzykiem . Lou wyjął swój sprawny języki
i palec , ale przedtem zlizał wszystkie soki, które ze mnie
wypłynęły . Zmysłowo oblizał usta, a później palec.
-mmm...wyśmienicie smakujesz.- powiedział, wstał na równe nogi, znów
stał pomiędzy moimi nogami. Szybkim, zwinnym ruchem odwróciłam się i teraz tu
Louis był oparty o maskę samochodu. Pozbyłam się jego spodni razem z
bokserkami. Jego erekcja była już bardzo widoczna . Najpierw delikatnie przejechałam palcem
wskazującym po jego penisie, z ust Louisa wydobył się cichy jęk
podniecenia. Wzięłam jego kolegę do rąk i zaczęłam wykonywać ruchy typu
przód i tył, stopniowo przyśpieszając. Tommo coraz głośniej pojękiwał, w końcu postanowiłam wziąć go
do buzi. Najpierw delikatnie pieściłam jego główkę , ale później zatopiłam
go całego . Zaczęłam
się szybko poruszać, a jego jęki
rosły w siłę. Poczułaś jak
drży i w tej samej chwili zwiększyłam tępo. Po paru minutach
poczułam ciepłą maź, która znalazła się w mojej buzi, wyjęłam jego kolegę ust, po czym zmysłowo je oblizałam. Wstałam a , Louis
patrzył na mnie z zachwytem . Przyciągnął mnie blisko
siebie po czym złożył mi na ustach pełen namiętności i miłości
pocałunek. Jego ręce powędrowały na moje pośladki, mocno je ścisnął i
uniósł mnie do góry, znów leżałam na masce samochodu. Poczułam marchewkę
Louisa , nie minęła sekunda, a poczuła mocne
rozpychanie. Boo Bear nie był ani trochę delikatny, od razu pchał bardzo
mocno i wchodził cały. Krzyczałam na całe gardło, a on by mnie
uciszyć włożył do twoich ust swój palec. Ssałam go tak by
nie krzyczeć ale to za dużo nie dawało, bo jęki były i tak głośne.
-Louis...ja...
-Dojdź dla mnie.- wydyszał. Moje ciało ogarnęła wielka fala ciepła, po krótkim czasie
również Lou doszedł. Zmęczona opadłam na maskę .
-Kocham cię.- wyszeptał i zrobił mi malinkę na dekolcie...zrobił
to specjalni żeby każdy mógł zobaczyć, że jestem jego . Byliśmy jeszcze chwilę w takiej pozycji i staraliśmy wyrównywać nasze przyśpieszone
oddechy , ale co się dziwić po takim przeżyciu. Lou wysunął ze mnie swojego kolegę.
DZIECI MOGĄ POWRÓCIĆ DO CZYTANIA xD
Chłopak zaczął zbierać wasze porozrzucane
wszędzie ubrania. Nadal leżałam nieruchomo masce, podszedł do mnie i zaczął mnie ubierać, cicho się zaśmiałam.
-Em.. kochanie ja potrafię sama się ubrać.- mówiłam chichocząc.
- A co to było ? - wysapał wciągając spodnie .
- No co ? - zaśmiałam się - Kobiety w ciąży mają różne zachcianki - dodałam poprawiając spódniczkę .
- Jeśli masz mieć częściej takie zachcianki to nie mam nic przeciwko - uśmiechnął się całując mnie w usta - A tak swoją drogą - zaczął - To gdzie ta sarenka ? - zapytał
- Jaka sarenka ? - zapytałam zdziwiona . Dopiero potem skapnęłam się , że moje malutkie kłamstewko wyszło na jaw - Aaaaa , ta sarenka - walnęłam się w czoło - Pewnie gdzieś po lesie albo po jakiejś łące hasa - dodałam niewinnie .
- Kłamać to ty nie umiesz , ale i tak cię kocham głuptasku - pocałował mnie w usta , po czym zapalił silnik i zaczął wyjeżdżać z tej "dżungli" .
środa, 26 lutego 2014
środa, 19 lutego 2014
Rozdział 36 : " Kochani mam dla was dwie zajebiście zajebiste informacje..."
* Oczami Patrici *
Dzisiaj minął dopiero tydzień odkąd nie jestem z Zaynem , a wydarzyło się tyle jakby minął miesiąc . Całą drogę do domu Justina analizowałam wszystko co się wydarzyło . Niby z Tomlinsonem jesteśmy parą , ale oprócz pocałunków i " Kocham Cię " nic innego się nie stało . Jedno wiem na pewno . Kocham go . On mnie i nic innego się nie liczy . Zapłaciłam taksówkarzowi . Podeszłam do drzwi i zadzwoniłam otworzył mi Justin ubrany w to :
- Hej - uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek .
- Siemka . Powiadasz , że byłaś tylko na chwilę się pożegnać . Trochę długie 5 minut - zaczął mi dogryzać .
- Daj spokój . Powinieneś , że cieszyć , bo po pierwsze : od teraz masz wolną chatę , po drugie : chyba nie wracam na razie do LA - uśmiechnęłam się wchodząc do środka .
- Czyli wróciłaś do tego dupka ? Proszę cię ! Nie bądź naiwna ! W ogóle nie powianiem cię tam puszczać - wkurzył się . Szybko wszystkiemu zaprzeczyłam i kiedy siedzieliśmy w salonie i piliśmy nasze kakao . Dostałam w takim kubku :
,
- Hah fajny kubek - powiedziałam ze śmiechem .
- Wiem , taki przystojniak na nim . Przyznaj się , żałujesz , że on nie jest twoim facetem - zaśmiał się .
- No czysty orgazm - dusiłam się ze śmiechu .
- To o czym chciałaś pogadać ? - zapytał , a ja wszystko mu opowiedziałam . Oczywiście pomijając to co wydarzyło się pomiędzy mną a Tomlinsonem , bo wtedy na pewno nie pozwolił mi z nimi zamieszkać . Gadaliśmy , gadaliśmy , aż usłyszeliśmy jak jakieś auto wjeżdża na podjazd . Justin chciał się pochwalić swoimi mięśniami xD
i pomógł mi zanieść do samochodu Lou . Pożegnałam się z Biebsem i wsiadłam do auta . Lou zapakował walizkę do bagażnika . Potem pogadał jeszcze z moim kuzynem , pożegnał się i wreszcie wsiadł do samochodu . Całą drogę się wygłupiał i śpiewał jakieś pojebane piosenki typu . Po jakiś 15 minutach byliśmy już w domu . Louis wziął moją walizkę postawił ją w korytarzu , po czym podszedł do mnie , wziął mnie na ręce i przeniósł przez próg jak pannę młodą . Zaśmiałam się i objęłam Louisa za szyje . Następnie mnie postawił , wziął moją walizkę i poszliśmy do salonu , gdzie na szczęście nie było Zayna .
- Hej - powiedzieliśmy wchodząc .
- Hejo - odpowiedzieli machając nam jak Teletubisie i wybuchli śmiechem .
- Co ta walizeczka robi w rączkach Louisa - uśmiechnął się podstępnie Niall .
- Ona u nas zostaje !!! - wykrzyczał wesoło pasiasty , a wszyscy się na mnie rzucili - To wy ją tu wyściskajcie , a ja idę do samochodu , bo zapomniałem wziąć telefon - dodał i zniknął .
- Jak się czujesz ? - zapytała Veronica kiedy wszyscy siedzieliśmy na sofie .
- Znakomicie - zaczęłam się do nich szczerzyć .
- Ok - powiedział nie pewnie Liam - a co jest powodem tego twojego szczęścia - zrobił minę typu
przecież nie powiem , że cały ranek całowałam się z Louisem . Zatkało mnie .
- YYYYYY.....
- Kochani mam dla was dwie zajebiście zajebiste informacje - powiedział Lou wchodząc do salonu chowając coś za plecami . Uff ... na szczęście wybawił mnie z tej nie zręcznej systuacji .
- Jakie ? Jakie ? Jakie ? - zaczął skakać Hazza .
- Po pierwsze rozstałem się z Eleanor . Okazało się , że mnie zdradzała i robiła to zapewne wtedy kiedy wracała tu do Londynu "coś załatwić" . Po drugie ... - zaczął przytrzymywać nas w niepewności .
- No gadaj , bo podniecam się jak mrówka okresem - wybuchł wreszcie Niall .
- A więc - wyjął kwiaty zza pleców - Patricia zostaniesz moją dziewczyną - zapytał z nadzieją . Ejkbnkjlfnbwajehtnhusdjkhsdkgkjsgkdsbgifbjgirehghgiwbfhsvfgvsdjhvsg . Umarłam . Spojrzałam po obecnych w salonie i wyglądali tak : Harry
Liam
Niall
Veronica
Louis
Kochałam cholernie mocno Zayna , ale on już wybrał . Perrie . Zresztą nawet nie musiał wybierać przecież nawet mnie nie kochał . Z drugiej strony zabujałam się w Lou i to ostro . Wiecie te śniadania ,różne głupie , śmieszne jak i smutne , na prawdę do siebie zbliżają . Zresztą ten dzisiejszy pocałunek robi swoje . Wtedy czułam się tak ... cudownie , jakby jemu faktycznie na mnie bardzo zależało . Czy to możliwe , że kocham dwie osoby jednocześnie ? Nie wiem . Jednak nie którzy mówią tak :
" Jeśli kochasz dwie osoby jednocześnie . To wybierz tą drugą , bo jeśli kochałbyś tą pierwszą , to nigdy nie zakochałbyś się w tej drugiej " . Czy to prawda ? Nie wiem . Oczy Nialla , Liama , Veronici , Harry'ego i Louisa cały czas były wpatrzone we mnie . Zrobiłam to co wydawało mi się najbardziej odpowiednie .
- Tak - powiedziałam rzucając się na Louisa i go pocałowałam . Wszystkich to zaskoczyło , ale chyba się ucieszyli . Marchewkowy najbardziej .
- Kocham cię - powiedział wręczając mi bukiet róż .
- To dla mnie ? - zapytałam zaskoczona .
- Dla was - powiedział dotykając mój brzuch .
- Wybaczcie , ale porywam wam na chwilę mojego chłopaka - powiedziałam i pociągnęłam Louisa w stronę schodów . Weszliśmy do jego pokoju i usiedliśmy na łóżko .
- Lou zdajesz sobie sprawę z tego , że jestem w ciąży i że ojcem tego dziecka jest Malik - zapytałam nie pewnie .
- Tak , ale czemu o to pytasz ? - zdziwił się .
- Bo jakby nie patrzeć to jestem z tobą , a mam dziecko z innym - powiedziałam , a po moim policzku spłynęła łza .
- Skarbie nie płacz - powiedział ścierając moją łzę i mocno mnie do siebie przytulił - Ja sobie doskonale z wszystkiego zdaje sprawę , ale obiecuję , że ani ciebie ani dziecka nie skrzywdzę . Mimo , że dziecko jest Zayna , ja już pokochałem je jak swoje , a tak poza tym to co powiedział ginekolog ? - zapytał z troską .
- Nie byłam na razie u niego . Nie miałam czasu - wyznałam .
- Jak to ? To może ty wcale nie jesteś w ciąży tylko się po prostu czymś zatrułaś ? - zapytał lekko się ode mnie odsuwając .
- Lou zrobiłam trzy testy i wszystkie wyszły pozytywnie , mam mdłości i spóźnia mi się okres .
- Kochanie dobrze wiesz , że testy mogą się mylić , może jesteś na coś chora i dlatego masz mdłości i okres ci się spóźnia . Chodźmy do ginekologa . Tak dla pewności - poprosił - Dla mnie - dodał całując mnie w usta .
- Dobrze pójdę . Ten ostatni fakt mnie ostatecznie przekonał - uśmiechnęłam się .
- Dziękuje - powiedział i zaczął mnie całować . Delikatnie popchnął mnie na łóżko , po czym sam lekko się na mnie położył . Zmysłowo masował moje uda . Czułam jak jego tors powoli rusza się w górę i w dół podczas pocałunków . Zarzuciłam mu ręce , splatając je na karku i przyciągnęłam go bliżej siebie . Po chwili jego język toczył walkę z moim , a ręce wsunęły się pod bluzkę , którą podniósł na wysokość piersi . Kiedy chciał mi ją zdjąć do pokoju weszła Veronica .
- Patricia nie pojech.... - urwała kiedy zobaczyła mnie i Lou w jednoznacznej sytuacji .
- Wejdź ja i tak mam coś ważnego do załatwienia - powiedział po czym podniósł się i wyszedł .
* Oczami Veronici *
- Wow . Harry prznajmniej teraz wiesz dlaczego Lou i El zerwali - powiedział nadal zdziwiony Niall. - Cholera - powiedział nieco głośniej Harry i dopiero wtedy wszyscy "otrząsneliśmy się z tego co zobaczyliśmy przed chwilą - Kolejny plan poszedł w pizdu - dodał .
- Jedno jest pewne . Malik ma się o tym dowiedzieć jak najpóźniej jak się da . Teraz to jest nasz kolejny plan - rzekłam .
- Tylko to nie będzie takie proste . Sami widzieliście jaka Patricia jest szczęśliwa - dodał Harry .
- Trudno jakoś musimy sobie dać rade - powiedział Niall .
- Wiecie co ? Pójdę i wyciągnę Patricie na zakupy i coś wymyślę - powiedziałam i udałam się na górę . Wchodząc do pokoju Louisa , spodziewałam się naprawdę wszystkiego , ale to co zobaczyłam przekroczyło moją wyobraźnie . Louis leżał na Patrici i zdejmował jej bluzkę . Kiedy mnie zobaczyli , natychmiast od siebie odskoczyli . Chciałam już wyjść , ale Louis coś tam wybełkotał i wyszedł .
- Patricia możemy pogadać ?- uśmiechnęłam się do niej .
- Siadaj - powiedziała podnosząc się i obciągając bluzkę .
- Bo ty kochasz Louisa ? - zapytałam niepewnie .
- Tak . Wiesz może to dziwne , ale ostatni tydzień tyle zmienił . Im dłużej jestem z Lou tym bardziej zapominam wreszcie o Zaynie .
- A go kochasz ? Zayna .
- Tak , wiesz nie da się odkochać w tydzień , ale bardziej kocham pasiastego .
- Czyli nie ma szans , na to , że do siebie wrócicie ?
- Raczej nie . Tego co powiedział nie da się od "tak" - prztyknęła palcami - zapomnieć , wybaczyć .
- Ale ty nawet nie wiesz jak było na prawdę . Wszyscy wiedzą . WSZYSCY . Tylko ty nie chcesz . Nie mówię , że masz teraz rzucać się na Louisa , bo to nie o to chodzi , ale wysłuchać byś go mogła - poniosło mnie i zaczęłam na nią wrzeszczeć .
- Możesz nie krzyczeć - powiedziała spokojnie .
- Wysłuchaj go chociaż , czy to naprawdę ku*wa tak wiele ? Widziałaś co on z sobą zrobił - znowu wrzeszczałam . No bo co by jej szkodziło jakby wysłuchała Malika ?
Przecież nikt nie karze jej do niego wracać , bo i tak jest teraz z Tomlinsonem .
- Vera zamknij się - powiedział Louis wpadając do samochodu .
- I tak miałam już wychodzić - powiedziałam wstając z łóżka - a ty - pokazałam na Patricię - zastanów się nad tym co powiedziałam - powiedziałam wychodząc z
pokoju .
------------------------------------------------------------------------------------------------------------\
Zaskoczeni ? Piszcie swoje opinie w komentarzach . ;)
Dzisiaj minął dopiero tydzień odkąd nie jestem z Zaynem , a wydarzyło się tyle jakby minął miesiąc . Całą drogę do domu Justina analizowałam wszystko co się wydarzyło . Niby z Tomlinsonem jesteśmy parą , ale oprócz pocałunków i " Kocham Cię " nic innego się nie stało . Jedno wiem na pewno . Kocham go . On mnie i nic innego się nie liczy . Zapłaciłam taksówkarzowi . Podeszłam do drzwi i zadzwoniłam otworzył mi Justin ubrany w to :
- Hej - uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek .
- Siemka . Powiadasz , że byłaś tylko na chwilę się pożegnać . Trochę długie 5 minut - zaczął mi dogryzać .
- Daj spokój . Powinieneś , że cieszyć , bo po pierwsze : od teraz masz wolną chatę , po drugie : chyba nie wracam na razie do LA - uśmiechnęłam się wchodząc do środka .
- Czyli wróciłaś do tego dupka ? Proszę cię ! Nie bądź naiwna ! W ogóle nie powianiem cię tam puszczać - wkurzył się . Szybko wszystkiemu zaprzeczyłam i kiedy siedzieliśmy w salonie i piliśmy nasze kakao . Dostałam w takim kubku :
,
- Hah fajny kubek - powiedziałam ze śmiechem .
- Wiem , taki przystojniak na nim . Przyznaj się , żałujesz , że on nie jest twoim facetem - zaśmiał się .
- No czysty orgazm - dusiłam się ze śmiechu .
- To o czym chciałaś pogadać ? - zapytał , a ja wszystko mu opowiedziałam . Oczywiście pomijając to co wydarzyło się pomiędzy mną a Tomlinsonem , bo wtedy na pewno nie pozwolił mi z nimi zamieszkać . Gadaliśmy , gadaliśmy , aż usłyszeliśmy jak jakieś auto wjeżdża na podjazd . Justin chciał się pochwalić swoimi mięśniami xD
i pomógł mi zanieść do samochodu Lou . Pożegnałam się z Biebsem i wsiadłam do auta . Lou zapakował walizkę do bagażnika . Potem pogadał jeszcze z moim kuzynem , pożegnał się i wreszcie wsiadł do samochodu . Całą drogę się wygłupiał i śpiewał jakieś pojebane piosenki typu . Po jakiś 15 minutach byliśmy już w domu . Louis wziął moją walizkę postawił ją w korytarzu , po czym podszedł do mnie , wziął mnie na ręce i przeniósł przez próg jak pannę młodą . Zaśmiałam się i objęłam Louisa za szyje . Następnie mnie postawił , wziął moją walizkę i poszliśmy do salonu , gdzie na szczęście nie było Zayna .
- Hej - powiedzieliśmy wchodząc .
- Hejo - odpowiedzieli machając nam jak Teletubisie i wybuchli śmiechem .
- Co ta walizeczka robi w rączkach Louisa - uśmiechnął się podstępnie Niall .
- Ona u nas zostaje !!! - wykrzyczał wesoło pasiasty , a wszyscy się na mnie rzucili - To wy ją tu wyściskajcie , a ja idę do samochodu , bo zapomniałem wziąć telefon - dodał i zniknął .
- Jak się czujesz ? - zapytała Veronica kiedy wszyscy siedzieliśmy na sofie .
- Znakomicie - zaczęłam się do nich szczerzyć .
- Ok - powiedział nie pewnie Liam - a co jest powodem tego twojego szczęścia - zrobił minę typu
przecież nie powiem , że cały ranek całowałam się z Louisem . Zatkało mnie .
- YYYYYY.....
- Kochani mam dla was dwie zajebiście zajebiste informacje - powiedział Lou wchodząc do salonu chowając coś za plecami . Uff ... na szczęście wybawił mnie z tej nie zręcznej systuacji .
- Jakie ? Jakie ? Jakie ? - zaczął skakać Hazza .
- Po pierwsze rozstałem się z Eleanor . Okazało się , że mnie zdradzała i robiła to zapewne wtedy kiedy wracała tu do Londynu "coś załatwić" . Po drugie ... - zaczął przytrzymywać nas w niepewności .
- No gadaj , bo podniecam się jak mrówka okresem - wybuchł wreszcie Niall .
- A więc - wyjął kwiaty zza pleców - Patricia zostaniesz moją dziewczyną - zapytał z nadzieją . Ejkbnkjlfnbwajehtnhusdjkhsdkgkjsgkdsbgifbjgirehghgiwbfhsvfgvsdjhvsg . Umarłam . Spojrzałam po obecnych w salonie i wyglądali tak : Harry
Liam
Niall
Veronica
Louis
Kochałam cholernie mocno Zayna , ale on już wybrał . Perrie . Zresztą nawet nie musiał wybierać przecież nawet mnie nie kochał . Z drugiej strony zabujałam się w Lou i to ostro . Wiecie te śniadania ,różne głupie , śmieszne jak i smutne , na prawdę do siebie zbliżają . Zresztą ten dzisiejszy pocałunek robi swoje . Wtedy czułam się tak ... cudownie , jakby jemu faktycznie na mnie bardzo zależało . Czy to możliwe , że kocham dwie osoby jednocześnie ? Nie wiem . Jednak nie którzy mówią tak :
" Jeśli kochasz dwie osoby jednocześnie . To wybierz tą drugą , bo jeśli kochałbyś tą pierwszą , to nigdy nie zakochałbyś się w tej drugiej " . Czy to prawda ? Nie wiem . Oczy Nialla , Liama , Veronici , Harry'ego i Louisa cały czas były wpatrzone we mnie . Zrobiłam to co wydawało mi się najbardziej odpowiednie .
- Tak - powiedziałam rzucając się na Louisa i go pocałowałam . Wszystkich to zaskoczyło , ale chyba się ucieszyli . Marchewkowy najbardziej .
- Kocham cię - powiedział wręczając mi bukiet róż .
- To dla mnie ? - zapytałam zaskoczona .
- Dla was - powiedział dotykając mój brzuch .
- Wybaczcie , ale porywam wam na chwilę mojego chłopaka - powiedziałam i pociągnęłam Louisa w stronę schodów . Weszliśmy do jego pokoju i usiedliśmy na łóżko .
- Lou zdajesz sobie sprawę z tego , że jestem w ciąży i że ojcem tego dziecka jest Malik - zapytałam nie pewnie .
- Tak , ale czemu o to pytasz ? - zdziwił się .
- Bo jakby nie patrzeć to jestem z tobą , a mam dziecko z innym - powiedziałam , a po moim policzku spłynęła łza .
- Skarbie nie płacz - powiedział ścierając moją łzę i mocno mnie do siebie przytulił - Ja sobie doskonale z wszystkiego zdaje sprawę , ale obiecuję , że ani ciebie ani dziecka nie skrzywdzę . Mimo , że dziecko jest Zayna , ja już pokochałem je jak swoje , a tak poza tym to co powiedział ginekolog ? - zapytał z troską .
- Nie byłam na razie u niego . Nie miałam czasu - wyznałam .
- Jak to ? To może ty wcale nie jesteś w ciąży tylko się po prostu czymś zatrułaś ? - zapytał lekko się ode mnie odsuwając .
- Lou zrobiłam trzy testy i wszystkie wyszły pozytywnie , mam mdłości i spóźnia mi się okres .
- Kochanie dobrze wiesz , że testy mogą się mylić , może jesteś na coś chora i dlatego masz mdłości i okres ci się spóźnia . Chodźmy do ginekologa . Tak dla pewności - poprosił - Dla mnie - dodał całując mnie w usta .
- Dobrze pójdę . Ten ostatni fakt mnie ostatecznie przekonał - uśmiechnęłam się .
- Dziękuje - powiedział i zaczął mnie całować . Delikatnie popchnął mnie na łóżko , po czym sam lekko się na mnie położył . Zmysłowo masował moje uda . Czułam jak jego tors powoli rusza się w górę i w dół podczas pocałunków . Zarzuciłam mu ręce , splatając je na karku i przyciągnęłam go bliżej siebie . Po chwili jego język toczył walkę z moim , a ręce wsunęły się pod bluzkę , którą podniósł na wysokość piersi . Kiedy chciał mi ją zdjąć do pokoju weszła Veronica .
- Patricia nie pojech.... - urwała kiedy zobaczyła mnie i Lou w jednoznacznej sytuacji .
- Wejdź ja i tak mam coś ważnego do załatwienia - powiedział po czym podniósł się i wyszedł .
* Oczami Veronici *
- Wow . Harry prznajmniej teraz wiesz dlaczego Lou i El zerwali - powiedział nadal zdziwiony Niall. - Cholera - powiedział nieco głośniej Harry i dopiero wtedy wszyscy "otrząsneliśmy się z tego co zobaczyliśmy przed chwilą - Kolejny plan poszedł w pizdu - dodał .
- Jedno jest pewne . Malik ma się o tym dowiedzieć jak najpóźniej jak się da . Teraz to jest nasz kolejny plan - rzekłam .
- Tylko to nie będzie takie proste . Sami widzieliście jaka Patricia jest szczęśliwa - dodał Harry .
- Trudno jakoś musimy sobie dać rade - powiedział Niall .
- Wiecie co ? Pójdę i wyciągnę Patricie na zakupy i coś wymyślę - powiedziałam i udałam się na górę . Wchodząc do pokoju Louisa , spodziewałam się naprawdę wszystkiego , ale to co zobaczyłam przekroczyło moją wyobraźnie . Louis leżał na Patrici i zdejmował jej bluzkę . Kiedy mnie zobaczyli , natychmiast od siebie odskoczyli . Chciałam już wyjść , ale Louis coś tam wybełkotał i wyszedł .
- Patricia możemy pogadać ?- uśmiechnęłam się do niej .
- Siadaj - powiedziała podnosząc się i obciągając bluzkę .
- Bo ty kochasz Louisa ? - zapytałam niepewnie .
- Tak . Wiesz może to dziwne , ale ostatni tydzień tyle zmienił . Im dłużej jestem z Lou tym bardziej zapominam wreszcie o Zaynie .
- A go kochasz ? Zayna .
- Tak , wiesz nie da się odkochać w tydzień , ale bardziej kocham pasiastego .
- Czyli nie ma szans , na to , że do siebie wrócicie ?
- Raczej nie . Tego co powiedział nie da się od "tak" - prztyknęła palcami - zapomnieć , wybaczyć .
- Ale ty nawet nie wiesz jak było na prawdę . Wszyscy wiedzą . WSZYSCY . Tylko ty nie chcesz . Nie mówię , że masz teraz rzucać się na Louisa , bo to nie o to chodzi , ale wysłuchać byś go mogła - poniosło mnie i zaczęłam na nią wrzeszczeć .
- Możesz nie krzyczeć - powiedziała spokojnie .
- Wysłuchaj go chociaż , czy to naprawdę ku*wa tak wiele ? Widziałaś co on z sobą zrobił - znowu wrzeszczałam . No bo co by jej szkodziło jakby wysłuchała Malika ?
Przecież nikt nie karze jej do niego wracać , bo i tak jest teraz z Tomlinsonem .
- Vera zamknij się - powiedział Louis wpadając do samochodu .
- I tak miałam już wychodzić - powiedziałam wstając z łóżka - a ty - pokazałam na Patricię - zastanów się nad tym co powiedziałam - powiedziałam wychodząc z
pokoju .
------------------------------------------------------------------------------------------------------------\
Zaskoczeni ? Piszcie swoje opinie w komentarzach . ;)
środa, 12 lutego 2014
Rozdział 35 : "Zgolę cię na łyso Styles...."
* Tydzień później *
* Oczami Patrici *
Rano kiedy się obudziłam znowu trochę się przestraszyłam , bo nie wiedziałam gdzie jestem . W tym momencie do pokoju wszedł Lou .
- Czemu ja znowu jestem w nie swoich ciuchach ? - zapytałam jeszcze zaspana .
- Bo znów zasnęłaś wczoraj na filmie i znowu się wierciłaś w tych swoich nie wygodnych ciuchach - zaśmiał się podchodząc do łóżka i stawiając na nim tacę .
- A to co ? - zapytałam patrząc na górę jedzenia .
- Śniadanie dla ciebie i dzidziusia - odpowiedział z troską .
- Marchewka ja rozumiem , wiem , że jestem w ciąży i w ogóle , ale jeszcze tyle co słoń to ja nie jem - zaśmiałam się .
- Moja żona i dziecko muszą to wszystko zjeść - wybuchł śmiechem .
- Pod warunkiem , że mój zacny mąż nam pomoże - zawtórowałam mu .
- Skoro żona prosi - powiedział klepiąc się po brzuchu .
- No raczej , bo jakim cudem mam zjeść 10 tostów , 4 croissanty , 5 marchewek ( mówiąc to wybuchłam śmiechem ) i dwa pączki - wymieniałam z przerażeniem co spowodowało kolejną fale śmiechu u Louisa .
- Dobra , dobra , ale weź już tak nie wytrzeszczaj oczy , bo ci za chwilę z orbit wylecą - dodał próbując się ogarnąć . Już nic nie powiedziałam . Po chwili zaczęliśmy kontynuować to DUŻE śniadanie . Zjadłam 4 tosty i jakoś sucho zrobiło mi się w gardle .
- Louis zrobisz coś dla mnie ? - zrobiłam maślane oczka .
- Tak , ale coś za coś - uśmiechnął się łobuzersko .
- OK , OK , ale przyniesiesz mi coś do picia ?
- O cholera zupełnie zapomniałem . Daj mi dwie minuty , a potem TY zrobisz coś dla MNIE - zerwał się z łóżka i szybko wybiegł z pokoju . Po chwili wrócił z dwoma szklankami i dwoma 2,5 litrowymi kartonami soku marchewkowego .
- Lou ty serio myślisz , że kobieta w początkowej fazie ciąży je i pije tyle co słoń ? - zapytałam .
- Tak . Po drugie marchewkowe soki są zdrowe i marchewek nigdy za wiele . Moje dziecko ma być zdrowe - dodał siadając na łóżku .
- Dzięki , że się tak o nas troszczysz - powiedziałam dając mu buziaka w policzek .
- Bo was kocham .
- Ja ciebie też braciszku - mówiąc to zaczęłam go kłóć marchewką w brzuch i tak zaczęła się bitwa na marchewkowe miecze , której towarzyszyło mnóstwo
śmiechu .
* Oczami Zayna *
Rano obudziły mnie jakieś śmiechy z pokoju obok . Pokoju Louisa . Pewnie on i ta jego Eleanor . Boże czy ten człowiek chociaż raz mógłby się zabawiać lub co tam robić u niej ?! Nie no , sorry jego skacowanego przyjaciela napierdala głowa , a on w najlepsze zabawia się za ścianą ze swoją dziewczyną . Cały tydzień nie wychodziłem z pokoju . Albo piłem albo spałem . Nic innego mi nie pozostało . Patricia i tak od tygodnia jest w Los Angeles . Nagle coś mi strasznie zaje*ało . Wtedy zauważyłem co obok mnie się dzieje . Pościel i ja byłem cały oblany alkoholem , butelki walały się po całym pokoju . Do tego dochodzi jeszcze Patricia , która w ogóle nie mnie znać . Jeśli ktoś w tej chwili twierdzi , że ma gorzej . Niech zadzwoni . Pogadamy . Nie wiem jakim cudem , ale dowlekłem się do łazienki i wziąłem krótki ale za to bardzo orzeźwiający prysznic . Ubrałem co popadło , włosy zostawiłem tak jak miałem , bo w lustro jakoś nie bardzo chciało mi się patrzeć i poszedłem na dół . Wyjąłem z lodówki jakiś ser , zaczynałem sobie robić kanapki , kiedy nagle do kuchni wpadł Louis , ledwo co chwycił szklanki i dwa kartony soku , a już go nie było . Dobra rozumiem . Eleanor jest piękna , ale żeby tak od razu się do niej śpieszyć ?! Nie chce jej ani Louisa w jakikolwiek sposób obrazić czy coś , ale Patricia jest 1 000 000 000 000 000 razy piękniejsza i zrozumiałbym gdyby
to do niej się tak śpieszył . Kiedy zrobiłem kanapki , rozpuściłem sobie dwie aspiryny w szklance i usiadłem zaczynając konsumpcje mojego śniadania .
Wypiłem "antykacowy" napój i zobaczyłem , że do kuchni weszła Veronica i Harry .
- Jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaapie*dole ! Gdzie to zapisać ? Malik ma nieułożone włosy ! - powiedzieli w tym samym czasie .
- Taaa bardzo śmieszne - powiedziałem z sarkazmem - ale jeśli już chcecie się tak tym ekscytować to albo róbcie to ciszej albo idźcie do swojego pokoju i tam zacznijcie się śmiać tak jak Lou i El dzisiaj rano - nie wiem dlaczego ale kiedy wymieniłem imiona Louis i panny Calder nagle zbledli i wymienili pomiędzy sobą spojrzenia . Widać po nich było , że się zdenerwowali , ale po chwili przybrali kamienne wyrazy twarzy . Szczerze miałem wywalone na to co pomyśleli . Usiadłem się do salonu i zasiadłem przed telewizorem obmyślając plan odzyskania Patrici .
* Tymczasem w kuchni *
- Harry on myśli , że tam jest Lou i El - powiedziała Veronica .
- I lepiej żeby tak myślał - rzekł Harry .
- A powiesz mi może jakim cudem my ukryjemy Pati przed Zaynem ? - zapytała .
- Nie mam zielonego pojęcia , ale zobacz , tak się załamał , że sobie włosów nie ułożył - powiedział z przerażeniem Curly .
- Już sama nie wiem co robić . Chyba trzeba zrobić kolejną naradę . Ja , ty , Liam i Niall za godzinę u nas w sypialni .
- Ok , idę ich zbudzić - oznajmił Harry wychodząc z kuchni .
* Oczami Louisa *
Rano obudziłem się o 8.00 , wstałem , poszedłem się ogarnąć do łazienki i po wyjściu postanowiłem zrobić Patrici śniadanie . Wszedłem do kuchni . Otworzyłem
lodówkę i okazało się , że jest ona całkiem pusta . Wyszedłem z domu . Wsiadłem do samochodu i udałem się do sklepu . Po zakupach , rozdaniu paru autografów i zrobieniu sobie zdjęć z fankami wróciłem do domu . Rozpakowałem wszystkie zakupy , a następnie wziąłem się za przygotowywanie śniadania . Sam wypiłem małą kawę i równo o 9.00 poszedłem obudzić mojego skarba (dop. aut. Louis i Patricia nie są razem ) . Akurat kiedy Patricia się budziła , ja wskoczyłem z tacą do sypialni . Brawo Tomlinson . Punkt za wyczucie czasu . Uśmiechnięty od ucha podszedłem i położyłem tacę z takim skromnym śniadankiem a'la Tomlinson . Kiedy zobaczyła ile jest jedzenia wytrzeszczyła oczy . Reszta śniadania upłynęła nam w bardzo , bardzo ale to naprawdę bardzo miłej atmosferze zjedliśmy śniadanie . Podczas którego odbyła się mała marchewkowa bitwa . 10 minuty później zdecydowaliśmy się zejść na dół . Patricia pobiegła do łazienki się "ogarnąć" . Wyszła po 15 minuta ubrana w to .
- Lou zaczekaj chwilę - pociągnęła mnie za ramię kiedy już chciałem wychodzić .
- Tak ? - zdziwiłem się .
- Mogłabym zostać u ciebie ? Nie chce was zostawiać - zapytała nieśmiało patrząc na podłogę - Oczywiście jeśli ty i Eleanor nie macie nic przeciwko - dodała kiedy chciałem coś powiedzieć - Bo nie ma problemu . Ja mogę zatrzymać się w hotelu albo u Justina - znowu zaczęła kiedy otwierałem by coś powiedzieć , ale zdążyłem zatkać jej usta swoimi . Tak długo czekałem na ten moment . Tak bardzo chciałem ją pocałować i wreszcie się udało . Lekko oparłem ją o drzwi . Miała takie delikatne i miękkie usta . Stało się . Stało . Rozumiecie ?!!!! Odwzajemniła go , ale tylko przez chwilę , bo po chwili mnie odepchnęła .
- Lou ja ... przepraszam - powiedziała przestraszona .
- Nie masz za co - uśmiechnąłem się odgarniając jej kosmyki z twarzy - To ja cię pocałowałem .
- Tak , ale to odwzajemniłam . Zdradziłam własną przyjaciółkę .
- Nie jestem już z Eleanor - skłamałem , choć w bardzo małym stopniu była to prawda .
- Ale jak to ? Czemu mi nie powiedziałeś . Przecież zawsze wszystko sobie mówiliśmy - powiedziała popychając mnie tak , że usiadłem na łóżku .
- Dzisiaj chciałem ci to powiedzieć . Ja jej nie kocham . Zresztą ona mnie też . To było najlepsze rozwiązanie . Poza tym moje serce skradła inna piękna istotka - powiedziałem odwracając wzrok .
- O matko ! Czemu mi nie powiedziałeś ? Znam ją ? - zadawała pytania cała podekscytowana .
- Tak znasz - zaśmiałem się .
- Danielle ? - zapytała przerażona
- Nie - wybuchłem śmiechem - choć tak jest piękna - dodałem .
- Veronica ? - zdziwiła się jeszcze bardziej . Pokiwałem przecząco głową .
- Selena ? - znowu pokiwałem przecząco głową .
- Lou ? - zapytała przerażona .
- Nie , głupia jesteś - zaśmiałem się - Tom by mnie zabił - dodałem dusząc się ze śmiechu .
- To kto to ? Lou powiedz bo zwariuje - powiedziała prawie skacząc po łóżku .
- Ty - powiedziałem smutno wstając z łóżka i podchodząc do drzwi .
- Lou ja - zaczęła , ale jej przerwałem .
- Jeśli nic do mnie nie czujesz . Zrozumiem ale - zacząłem , ale tym razem to ona zatknęła mi usta swoimi .
- Kocham Cię ty moja mała marcheweczko - zaśmiała się .
- Ja ciebie też . Nawet nie wiesz jak bardzo - musnąłem jej usta .
- Louis wybacz , ale teraz muszę jechać do Biebsa . Obiecałam mu , że przyjadę do was na chwilę , a nie dość , że nie ma mnie tydzień . To jeszcze ty po dwóch dniach pojechałeś po ciuchy dla mnie na parę dni .
- Ale wrócisz ? - zapytałem robiąc oczy kotka ze Shreka .
- Nie wiem .
- Wrócisz i to na stałe .
- Zastanowię się ok ? Ale najpierw pojadę do Justina - powiedziała . Zdecydowaliśmy , że jeszcze nikomu nie mówić o tym co się dzisiaj zdarzyło . Kiedy zeszliśmy na dół , nikogo nie było . Zayna na szczęście również nie . Pod domem jak zwykle czekało od wyje*u paparazzi . No tak w końcu Patricia od momentu katastrofy samolotu nie wychodziła z domu . Powiedziałem jej , że mam
do załatwienia coś ważnego na mieście i potem przyjadę po nią do Biebera za godzinę . Ona wsiadła do taksówki , a ja do swojego Porsche i udałem się do Eleanor . Po 30 minutach byłem już na miejscu . Wysiadłem z auta i zapukałem do drzwi jej domu . Otworzyła mi w samej niedopiętej MĘSKIEJ koszuli ?! No , tak mogłem się spodziewać , że zdradza . Po jej minie wywnioskowałem , że się mnie nie spodziewała i nie zbyt cieszy , że mnie widzi .
- Hej - powiedziałem cały w skowronkach , a ona nadal stała wryta - Nie wpuścisz mnie skarbie ? - lekko zironizowałem .
- Louis ja - zaczęła
* Kicia kto to ? Długo mam tu tak stać nago ? * - przerwał jej jakiś głos z góry .
- Widzę , że dobrze się bawisz . To ja nie przeszkadzam i z nami koniec - zaśmiałem się . Czy mi odbija ? Zawsze myślałem , że nic gorszego niż zerwanie z Eleanor mnie nie spotka . Zawsze się tego bałem , a teraz co ? Nie dość , że z nią zrywam to jeszcze się śmieje . Tommo lecz się .
- Lou ja przepraszam , ale już cię nie kocham - powiedziała ze skruchą .
- Rozumiem .
- Przyjaciele ? - zaproponowała .
* Kicia noooo * - znowu ten głos zaczął ją wołać .
- To ja nie przeszkadzam . Baw się dobrze . Papa - powiedziałem na odchodne . Wsiadłem do samochodu i wybuchając śmiechem udałem się do Justina . Po drodze wskoczyłem jeszcze do kwiaciarni , punktualnie zaparkowałem pod domem Justina i czekałem na mojego skarba .
- Boże jak to pięknie brzmi - powiedziałem sam do siebie . Chwilę potem ujrzałem Patricię i Justina z jej walizką , którzy idą w moją stronę . Czyli zostaje u mnie ! FUCK YEAH ! .
* Oczami Veronici *
Po naszym wspólnym śniadaniu . Zayn udał się przed się przed telewizor , a Harry poszedł zbudzić chłopaków i powiedzieć im o naszej naradzie . Ja udałam się do Malika .
- Jak tam ? - zapytałam siadając obok niego .
- Tak jak widać - odpowiedział oschle .
- To chyba źle , bo po raz pierwszy od ... od zawsze , a znamy się 10 lat masz nie ogarnięte włosy - zaśmiałam się chcąc rozluźnić atmosferę co chyba mi się nie
udało , więc szybko się opanowałam . Przepraszam - dodałam po chwili .
- Nie ma za co .
- Co zamierzasz zrobić ?
- Ale z czym ? - zdziwił się .
- Z tą całą chorą sytuacją .
- Wjebać , Zabić , pokroić , zakopać , odkopać i spalić Richardson (dop.aut. zmieniłam imię menagera chłopaków ) , a co chcesz mi pomóc ? - zapytał .
- Nie , wolę jeszcze trochę pobyć z Harrym .
- Masz szczęście i nie zmarnuj tego , tak jak , ja to zrobiłem - powiedział wstając z sofy .
- Gdzieś idziesz ? - zapytałam lekko wystraszona , bo to w jakim był stanie nie wróżyło niczego dobrego .
- Idę do Perrie , menago LM , a potem do MODESTU do Richardsona . Najprawdopodobniej nie wrócę na noc .
- Czyli zdecydowałeś się ? - zapytałam tracąc już nadzieję na powrót Patrici do Zayna .
- Na co ? - zdziwił się
- Na ustawkę ? .
- Nie nic z tych rzeczy . Patricię nadal kocham i to się nie zmieni , po prostu muszę coś załatwić z tą trójką - powiedział i tak po prostu wyszedł z domu .
- Chłopaki !!! Zwołuję naradę !!! - wydarłam się na cały dom kiedy usłyszałem odjeżdżające auto Zayna . W ciągu 10 sekund wszyscy byli na dole .
- Nie jest dobrze - powiedziałam pokazując aby usiedli .
- A tak właściwie to gdzie Zayn ? - zapytał Liam z niepokojem .
- Pojechał do Richardsona - oznajmiłam .
- To nie wróży nic dobrego - przerwał mi Niall .
- To nie wszystko , potem jedzie do menago LM i Perrie , a żeby było jeszcze śmiesznej to nie wiadomo czy wróci na noc do domu - powiedziałam na jednym wdechu .
- Jeszcze gorzej - załamał się Hazza - Jakiś plan ? - zapytał , a wszyscy spojrzeli na mnie .
- Nie gapcie się tak na mnie , bo jeszcze nic nie wymyśliłam i między innymi po to jest narada - rzekłam i zapadła długa cisza .
- Mam pomysł - oznajmił nagle Hazza .
- To gadaj szybko - pogoniłam go .
- A więc Veronica ty ... , Niall ty ... , Liam zrobisz .... , a ja z kolei .... ( dop.aut na razie nie zdradzę planu , dowiecie się w swoim czasie ) .
- Mam nadzieję , że chociaż to się uda - odezwał się Niall .
- Zostaje jeszcze temat tego co chciał zrobić Zayn - dodałam po chwili .
- Mi to wyglądało na chęć popełnienia samobójstwa - odparł Niall po dłuższej chwili milczenia .
- Serio Niall ? - zapytałam z sarkazmem - Bo ja myślałam , że po prostu chciał się ogolić , ale zasnął - dodałam ironicznie .
- Dobra wiem , że to nie było błyskotliwe , ale chociaż raz mogłabyś docenić swojego przyszłego męża - udał płacząc .
- Veronica , Niall ! Czy ja o czymś nie wiem ? - zapytał Harry z miną :
- Harry , a pamiętasz jak kłóciliśmy się o x-Boxa ? , albo o to , że chciałem zjeść sam wszystkie 2 pizzę ? Powiedziałeś wtedy , że wszystko . BEZ WYJĄTKU . Jest wspólne , więc teraz nie miej do mnie wątów o to , że również będę chciał poślubić Veronicę - powiedział Niall robiąc niewinne oczka i chwilę potem wybuchł śmiechem .
- Dobra odłóżcie sobie tą pogawędkę na później , a teraz zajmijmy się Patricią i Zaynem - znowu uspokajał nas Daddy .
- Li głupolu ja właśnie jakieś 5 minut temu wyjaśniłem wam plan działania - odezwał się Harry .
- Ok , ok to co robimy ? - zapytałam .
- Może twittcam ? - zaproponował Harry .
- Możecie zrobić - uśmiechnęłam się .
- Ale ty z nami - odezwał się Niall .
- Nie ma mowy - powiedziałam szybko .
- Czyli robimy twittcam - uśmiechnął się Liam i pobiegł po swój laptop . Wrócił kładąc go w salonie na stole i usiadł , a po mojej lewej Harry . Następnie chłopacy udostępnili linki na swoich profilach na tt . Kiedy było ponad 80 tys. chłopacy stali się online .
- Cześć wszystkim - przywitali się chłopcy .
- Słuchajcie dzisiaj jest z nami gość specjalny - uśmiechnął się podstępnie Harry , już wiedziałam o co mu chodzi , więc szybko chciałam uciec , ale Styles w ostatniej chwili złapał mnie za nadgarstek , czego skutkiem było , że poleciałam na kolana Harry.ego , Liama i Nialla .
- No kochanie przywitaj się ładnie - uśmiechnął się głupkowato Harry , a chłopcy zaczęli się śmiać .
- Zgolę cię na łyso Styles - powiedziałam przez zaciśnięte zęby , odrzucając włosy z twarzy .
- SŁYSZELIŚCIE TO,PRAWDA ? - krzyknął do kamerki pokazując na mnie - Teraz przynajmniej będę miał świadków w sądzie jak coś się stanie moim ślicznym loczkom - pokazał mi język .
- Tak , tak - powiedziałam podnosząc się z ich kolan i wcisnęłam się pomiędzy Liama i Harry'ego - Tak w ogóle to , cześć DIRECTIONERS - zaśmiałam się i kontynuowaliśmy twittcama . Padały różne pytania typu
" NIALL ILE JESTEŚ W STANIE NAJWIĘCEJ ZJEŚĆ ? "
" HARRY JAK CIĘ RODZICE ROBILI , ŻE JESTEŚ TAKI ŚLICZNY ? "
" LIAM JAKA BYŁA NAJROMANTYCZNIEJSZA RZECZ JAKĄ ZROBIŁEŚ DLA DZIEWCZYNY ? "
" VERONICA CZY HARRY JEST DOBRY W ŁÓŻKU ? "
" CZEMU LOUIS I ELEANOR SIĘ ROZSTALI ? "
- Co ?!! - wrzasnęliśmy na cały głos .
- Od kiedy fani dowiadują się szybciej niż najlepsi przyjaciele ? - powiedział wkurzony Harry wychodząc do kuchni , szybko poszłam za nim .
- Co jest ? - zapytałam wchodząc do kuchni i położyłam mu rękę na ramieniu .
- O to , że niby ja i Louis jesteśmy sobie "bliżsi niż bracia" to dlaczego o tym , że rozstał się z Eleanor dowiaduję się dopiero teraz ? - wkurzył się .
- Po pierwsze : skąd wiesz , że zerwali ? Po drugie niby dlaczego mieliby to robić ? - próbowałam jakoś go uspokoić .
- Może masz racje . Niepotrzebnie wybuchłem . Trzeba wrócić na twittcam , bo pomyślą , że testujesz mnie w łóżeczku - uśmiechnął się łobuzersko i udał się w kierunku salonu . Okazało się , że nasz Niam zakończył twittcama . Trudno . Usiedliśmy z powrotem na sofie i zaczęliśmy się wygłupiać . Po chwili usłyszeliśmy samochód wjeżdżający na podjazd , więc szybko zaczęliśmy się ubierać . Tak . Ubierać . Lepiej nie pytajcie się co się działo . Kiedy ledwo zdążyliśmy się ubrać i usłyszeliśmy śmiech Pati , odwróciliśmy się i tamtą stronę i zobaczyliśmy Louisa przenoszącego Patricię przez próg .
- ohooo , coś się kroi - powiedział Niall śmiejąc się z nich , a my cały czas się na nich patrzyliśmy . Lou ponownie chwycił jakąś walizkę i razem z Pati weszli do salonu . Marchewkowy oznajmił , że nasza mamusia zostaje jeszcze u nas i gdzieś wybiegł ...
* Oczami Patrici *
Rano kiedy się obudziłam znowu trochę się przestraszyłam , bo nie wiedziałam gdzie jestem . W tym momencie do pokoju wszedł Lou .
- Czemu ja znowu jestem w nie swoich ciuchach ? - zapytałam jeszcze zaspana .
- Bo znów zasnęłaś wczoraj na filmie i znowu się wierciłaś w tych swoich nie wygodnych ciuchach - zaśmiał się podchodząc do łóżka i stawiając na nim tacę .
- A to co ? - zapytałam patrząc na górę jedzenia .
- Śniadanie dla ciebie i dzidziusia - odpowiedział z troską .
- Marchewka ja rozumiem , wiem , że jestem w ciąży i w ogóle , ale jeszcze tyle co słoń to ja nie jem - zaśmiałam się .
- Moja żona i dziecko muszą to wszystko zjeść - wybuchł śmiechem .
- Pod warunkiem , że mój zacny mąż nam pomoże - zawtórowałam mu .
- Skoro żona prosi - powiedział klepiąc się po brzuchu .
- No raczej , bo jakim cudem mam zjeść 10 tostów , 4 croissanty , 5 marchewek ( mówiąc to wybuchłam śmiechem ) i dwa pączki - wymieniałam z przerażeniem co spowodowało kolejną fale śmiechu u Louisa .
- Dobra , dobra , ale weź już tak nie wytrzeszczaj oczy , bo ci za chwilę z orbit wylecą - dodał próbując się ogarnąć . Już nic nie powiedziałam . Po chwili zaczęliśmy kontynuować to DUŻE śniadanie . Zjadłam 4 tosty i jakoś sucho zrobiło mi się w gardle .
- Louis zrobisz coś dla mnie ? - zrobiłam maślane oczka .
- Tak , ale coś za coś - uśmiechnął się łobuzersko .
- OK , OK , ale przyniesiesz mi coś do picia ?
- O cholera zupełnie zapomniałem . Daj mi dwie minuty , a potem TY zrobisz coś dla MNIE - zerwał się z łóżka i szybko wybiegł z pokoju . Po chwili wrócił z dwoma szklankami i dwoma 2,5 litrowymi kartonami soku marchewkowego .
- Lou ty serio myślisz , że kobieta w początkowej fazie ciąży je i pije tyle co słoń ? - zapytałam .
- Tak . Po drugie marchewkowe soki są zdrowe i marchewek nigdy za wiele . Moje dziecko ma być zdrowe - dodał siadając na łóżku .
- Dzięki , że się tak o nas troszczysz - powiedziałam dając mu buziaka w policzek .
- Bo was kocham .
- Ja ciebie też braciszku - mówiąc to zaczęłam go kłóć marchewką w brzuch i tak zaczęła się bitwa na marchewkowe miecze , której towarzyszyło mnóstwo
śmiechu .
* Oczami Zayna *
Rano obudziły mnie jakieś śmiechy z pokoju obok . Pokoju Louisa . Pewnie on i ta jego Eleanor . Boże czy ten człowiek chociaż raz mógłby się zabawiać lub co tam robić u niej ?! Nie no , sorry jego skacowanego przyjaciela napierdala głowa , a on w najlepsze zabawia się za ścianą ze swoją dziewczyną . Cały tydzień nie wychodziłem z pokoju . Albo piłem albo spałem . Nic innego mi nie pozostało . Patricia i tak od tygodnia jest w Los Angeles . Nagle coś mi strasznie zaje*ało . Wtedy zauważyłem co obok mnie się dzieje . Pościel i ja byłem cały oblany alkoholem , butelki walały się po całym pokoju . Do tego dochodzi jeszcze Patricia , która w ogóle nie mnie znać . Jeśli ktoś w tej chwili twierdzi , że ma gorzej . Niech zadzwoni . Pogadamy . Nie wiem jakim cudem , ale dowlekłem się do łazienki i wziąłem krótki ale za to bardzo orzeźwiający prysznic . Ubrałem co popadło , włosy zostawiłem tak jak miałem , bo w lustro jakoś nie bardzo chciało mi się patrzeć i poszedłem na dół . Wyjąłem z lodówki jakiś ser , zaczynałem sobie robić kanapki , kiedy nagle do kuchni wpadł Louis , ledwo co chwycił szklanki i dwa kartony soku , a już go nie było . Dobra rozumiem . Eleanor jest piękna , ale żeby tak od razu się do niej śpieszyć ?! Nie chce jej ani Louisa w jakikolwiek sposób obrazić czy coś , ale Patricia jest 1 000 000 000 000 000 razy piękniejsza i zrozumiałbym gdyby
to do niej się tak śpieszył . Kiedy zrobiłem kanapki , rozpuściłem sobie dwie aspiryny w szklance i usiadłem zaczynając konsumpcje mojego śniadania .
Wypiłem "antykacowy" napój i zobaczyłem , że do kuchni weszła Veronica i Harry .
- Jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaapie*dole ! Gdzie to zapisać ? Malik ma nieułożone włosy ! - powiedzieli w tym samym czasie .
- Taaa bardzo śmieszne - powiedziałem z sarkazmem - ale jeśli już chcecie się tak tym ekscytować to albo róbcie to ciszej albo idźcie do swojego pokoju i tam zacznijcie się śmiać tak jak Lou i El dzisiaj rano - nie wiem dlaczego ale kiedy wymieniłem imiona Louis i panny Calder nagle zbledli i wymienili pomiędzy sobą spojrzenia . Widać po nich było , że się zdenerwowali , ale po chwili przybrali kamienne wyrazy twarzy . Szczerze miałem wywalone na to co pomyśleli . Usiadłem się do salonu i zasiadłem przed telewizorem obmyślając plan odzyskania Patrici .
* Tymczasem w kuchni *
- Harry on myśli , że tam jest Lou i El - powiedziała Veronica .
- I lepiej żeby tak myślał - rzekł Harry .
- A powiesz mi może jakim cudem my ukryjemy Pati przed Zaynem ? - zapytała .
- Nie mam zielonego pojęcia , ale zobacz , tak się załamał , że sobie włosów nie ułożył - powiedział z przerażeniem Curly .
- Już sama nie wiem co robić . Chyba trzeba zrobić kolejną naradę . Ja , ty , Liam i Niall za godzinę u nas w sypialni .
- Ok , idę ich zbudzić - oznajmił Harry wychodząc z kuchni .
* Oczami Louisa *
Rano obudziłem się o 8.00 , wstałem , poszedłem się ogarnąć do łazienki i po wyjściu postanowiłem zrobić Patrici śniadanie . Wszedłem do kuchni . Otworzyłem
lodówkę i okazało się , że jest ona całkiem pusta . Wyszedłem z domu . Wsiadłem do samochodu i udałem się do sklepu . Po zakupach , rozdaniu paru autografów i zrobieniu sobie zdjęć z fankami wróciłem do domu . Rozpakowałem wszystkie zakupy , a następnie wziąłem się za przygotowywanie śniadania . Sam wypiłem małą kawę i równo o 9.00 poszedłem obudzić mojego skarba (dop. aut. Louis i Patricia nie są razem ) . Akurat kiedy Patricia się budziła , ja wskoczyłem z tacą do sypialni . Brawo Tomlinson . Punkt za wyczucie czasu . Uśmiechnięty od ucha podszedłem i położyłem tacę z takim skromnym śniadankiem a'la Tomlinson . Kiedy zobaczyła ile jest jedzenia wytrzeszczyła oczy . Reszta śniadania upłynęła nam w bardzo , bardzo ale to naprawdę bardzo miłej atmosferze zjedliśmy śniadanie . Podczas którego odbyła się mała marchewkowa bitwa . 10 minuty później zdecydowaliśmy się zejść na dół . Patricia pobiegła do łazienki się "ogarnąć" . Wyszła po 15 minuta ubrana w to .
- Lou zaczekaj chwilę - pociągnęła mnie za ramię kiedy już chciałem wychodzić .
- Tak ? - zdziwiłem się .
- Mogłabym zostać u ciebie ? Nie chce was zostawiać - zapytała nieśmiało patrząc na podłogę - Oczywiście jeśli ty i Eleanor nie macie nic przeciwko - dodała kiedy chciałem coś powiedzieć - Bo nie ma problemu . Ja mogę zatrzymać się w hotelu albo u Justina - znowu zaczęła kiedy otwierałem by coś powiedzieć , ale zdążyłem zatkać jej usta swoimi . Tak długo czekałem na ten moment . Tak bardzo chciałem ją pocałować i wreszcie się udało . Lekko oparłem ją o drzwi . Miała takie delikatne i miękkie usta . Stało się . Stało . Rozumiecie ?!!!! Odwzajemniła go , ale tylko przez chwilę , bo po chwili mnie odepchnęła .
- Lou ja ... przepraszam - powiedziała przestraszona .
- Nie masz za co - uśmiechnąłem się odgarniając jej kosmyki z twarzy - To ja cię pocałowałem .
- Tak , ale to odwzajemniłam . Zdradziłam własną przyjaciółkę .
- Nie jestem już z Eleanor - skłamałem , choć w bardzo małym stopniu była to prawda .
- Ale jak to ? Czemu mi nie powiedziałeś . Przecież zawsze wszystko sobie mówiliśmy - powiedziała popychając mnie tak , że usiadłem na łóżku .
- Dzisiaj chciałem ci to powiedzieć . Ja jej nie kocham . Zresztą ona mnie też . To było najlepsze rozwiązanie . Poza tym moje serce skradła inna piękna istotka - powiedziałem odwracając wzrok .
- O matko ! Czemu mi nie powiedziałeś ? Znam ją ? - zadawała pytania cała podekscytowana .
- Tak znasz - zaśmiałem się .
- Danielle ? - zapytała przerażona
- Nie - wybuchłem śmiechem - choć tak jest piękna - dodałem .
- Veronica ? - zdziwiła się jeszcze bardziej . Pokiwałem przecząco głową .
- Selena ? - znowu pokiwałem przecząco głową .
- Lou ? - zapytała przerażona .
- Nie , głupia jesteś - zaśmiałem się - Tom by mnie zabił - dodałem dusząc się ze śmiechu .
- To kto to ? Lou powiedz bo zwariuje - powiedziała prawie skacząc po łóżku .
- Ty - powiedziałem smutno wstając z łóżka i podchodząc do drzwi .
- Lou ja - zaczęła , ale jej przerwałem .
- Jeśli nic do mnie nie czujesz . Zrozumiem ale - zacząłem , ale tym razem to ona zatknęła mi usta swoimi .
- Kocham Cię ty moja mała marcheweczko - zaśmiała się .
- Ja ciebie też . Nawet nie wiesz jak bardzo - musnąłem jej usta .
- Louis wybacz , ale teraz muszę jechać do Biebsa . Obiecałam mu , że przyjadę do was na chwilę , a nie dość , że nie ma mnie tydzień . To jeszcze ty po dwóch dniach pojechałeś po ciuchy dla mnie na parę dni .
- Ale wrócisz ? - zapytałem robiąc oczy kotka ze Shreka .
- Nie wiem .
- Wrócisz i to na stałe .
- Zastanowię się ok ? Ale najpierw pojadę do Justina - powiedziała . Zdecydowaliśmy , że jeszcze nikomu nie mówić o tym co się dzisiaj zdarzyło . Kiedy zeszliśmy na dół , nikogo nie było . Zayna na szczęście również nie . Pod domem jak zwykle czekało od wyje*u paparazzi . No tak w końcu Patricia od momentu katastrofy samolotu nie wychodziła z domu . Powiedziałem jej , że mam
do załatwienia coś ważnego na mieście i potem przyjadę po nią do Biebera za godzinę . Ona wsiadła do taksówki , a ja do swojego Porsche i udałem się do Eleanor . Po 30 minutach byłem już na miejscu . Wysiadłem z auta i zapukałem do drzwi jej domu . Otworzyła mi w samej niedopiętej MĘSKIEJ koszuli ?! No , tak mogłem się spodziewać , że zdradza . Po jej minie wywnioskowałem , że się mnie nie spodziewała i nie zbyt cieszy , że mnie widzi .
- Hej - powiedziałem cały w skowronkach , a ona nadal stała wryta - Nie wpuścisz mnie skarbie ? - lekko zironizowałem .
- Louis ja - zaczęła
* Kicia kto to ? Długo mam tu tak stać nago ? * - przerwał jej jakiś głos z góry .
- Widzę , że dobrze się bawisz . To ja nie przeszkadzam i z nami koniec - zaśmiałem się . Czy mi odbija ? Zawsze myślałem , że nic gorszego niż zerwanie z Eleanor mnie nie spotka . Zawsze się tego bałem , a teraz co ? Nie dość , że z nią zrywam to jeszcze się śmieje . Tommo lecz się .
- Lou ja przepraszam , ale już cię nie kocham - powiedziała ze skruchą .
- Rozumiem .
- Przyjaciele ? - zaproponowała .
* Kicia noooo * - znowu ten głos zaczął ją wołać .
- To ja nie przeszkadzam . Baw się dobrze . Papa - powiedziałem na odchodne . Wsiadłem do samochodu i wybuchając śmiechem udałem się do Justina . Po drodze wskoczyłem jeszcze do kwiaciarni , punktualnie zaparkowałem pod domem Justina i czekałem na mojego skarba .
- Boże jak to pięknie brzmi - powiedziałem sam do siebie . Chwilę potem ujrzałem Patricię i Justina z jej walizką , którzy idą w moją stronę . Czyli zostaje u mnie ! FUCK YEAH ! .
* Oczami Veronici *
Po naszym wspólnym śniadaniu . Zayn udał się przed się przed telewizor , a Harry poszedł zbudzić chłopaków i powiedzieć im o naszej naradzie . Ja udałam się do Malika .
- Jak tam ? - zapytałam siadając obok niego .
- Tak jak widać - odpowiedział oschle .
- To chyba źle , bo po raz pierwszy od ... od zawsze , a znamy się 10 lat masz nie ogarnięte włosy - zaśmiałam się chcąc rozluźnić atmosferę co chyba mi się nie
udało , więc szybko się opanowałam . Przepraszam - dodałam po chwili .
- Nie ma za co .
- Co zamierzasz zrobić ?
- Ale z czym ? - zdziwił się .
- Z tą całą chorą sytuacją .
- Wjebać , Zabić , pokroić , zakopać , odkopać i spalić Richardson (dop.aut. zmieniłam imię menagera chłopaków ) , a co chcesz mi pomóc ? - zapytał .
- Nie , wolę jeszcze trochę pobyć z Harrym .
- Masz szczęście i nie zmarnuj tego , tak jak , ja to zrobiłem - powiedział wstając z sofy .
- Gdzieś idziesz ? - zapytałam lekko wystraszona , bo to w jakim był stanie nie wróżyło niczego dobrego .
- Idę do Perrie , menago LM , a potem do MODESTU do Richardsona . Najprawdopodobniej nie wrócę na noc .
- Czyli zdecydowałeś się ? - zapytałam tracąc już nadzieję na powrót Patrici do Zayna .
- Na co ? - zdziwił się
- Na ustawkę ? .
- Nie nic z tych rzeczy . Patricię nadal kocham i to się nie zmieni , po prostu muszę coś załatwić z tą trójką - powiedział i tak po prostu wyszedł z domu .
- Chłopaki !!! Zwołuję naradę !!! - wydarłam się na cały dom kiedy usłyszałem odjeżdżające auto Zayna . W ciągu 10 sekund wszyscy byli na dole .
- Nie jest dobrze - powiedziałam pokazując aby usiedli .
- A tak właściwie to gdzie Zayn ? - zapytał Liam z niepokojem .
- Pojechał do Richardsona - oznajmiłam .
- To nie wróży nic dobrego - przerwał mi Niall .
- To nie wszystko , potem jedzie do menago LM i Perrie , a żeby było jeszcze śmiesznej to nie wiadomo czy wróci na noc do domu - powiedziałam na jednym wdechu .
- Jeszcze gorzej - załamał się Hazza - Jakiś plan ? - zapytał , a wszyscy spojrzeli na mnie .
- Nie gapcie się tak na mnie , bo jeszcze nic nie wymyśliłam i między innymi po to jest narada - rzekłam i zapadła długa cisza .
- Mam pomysł - oznajmił nagle Hazza .
- To gadaj szybko - pogoniłam go .
- A więc Veronica ty ... , Niall ty ... , Liam zrobisz .... , a ja z kolei .... ( dop.aut na razie nie zdradzę planu , dowiecie się w swoim czasie ) .
- Mam nadzieję , że chociaż to się uda - odezwał się Niall .
- Zostaje jeszcze temat tego co chciał zrobić Zayn - dodałam po chwili .
- Mi to wyglądało na chęć popełnienia samobójstwa - odparł Niall po dłuższej chwili milczenia .
- Serio Niall ? - zapytałam z sarkazmem - Bo ja myślałam , że po prostu chciał się ogolić , ale zasnął - dodałam ironicznie .
- Dobra wiem , że to nie było błyskotliwe , ale chociaż raz mogłabyś docenić swojego przyszłego męża - udał płacząc .
- Veronica , Niall ! Czy ja o czymś nie wiem ? - zapytał Harry z miną :
- Harry , a pamiętasz jak kłóciliśmy się o x-Boxa ? , albo o to , że chciałem zjeść sam wszystkie 2 pizzę ? Powiedziałeś wtedy , że wszystko . BEZ WYJĄTKU . Jest wspólne , więc teraz nie miej do mnie wątów o to , że również będę chciał poślubić Veronicę - powiedział Niall robiąc niewinne oczka i chwilę potem wybuchł śmiechem .
- Dobra odłóżcie sobie tą pogawędkę na później , a teraz zajmijmy się Patricią i Zaynem - znowu uspokajał nas Daddy .
- Li głupolu ja właśnie jakieś 5 minut temu wyjaśniłem wam plan działania - odezwał się Harry .
- Ok , ok to co robimy ? - zapytałam .
- Może twittcam ? - zaproponował Harry .
- Możecie zrobić - uśmiechnęłam się .
- Ale ty z nami - odezwał się Niall .
- Nie ma mowy - powiedziałam szybko .
- Czyli robimy twittcam - uśmiechnął się Liam i pobiegł po swój laptop . Wrócił kładąc go w salonie na stole i usiadł , a po mojej lewej Harry . Następnie chłopacy udostępnili linki na swoich profilach na tt . Kiedy było ponad 80 tys. chłopacy stali się online .
- Cześć wszystkim - przywitali się chłopcy .
- Słuchajcie dzisiaj jest z nami gość specjalny - uśmiechnął się podstępnie Harry , już wiedziałam o co mu chodzi , więc szybko chciałam uciec , ale Styles w ostatniej chwili złapał mnie za nadgarstek , czego skutkiem było , że poleciałam na kolana Harry.ego , Liama i Nialla .
- No kochanie przywitaj się ładnie - uśmiechnął się głupkowato Harry , a chłopcy zaczęli się śmiać .
- Zgolę cię na łyso Styles - powiedziałam przez zaciśnięte zęby , odrzucając włosy z twarzy .
- SŁYSZELIŚCIE TO,PRAWDA ? - krzyknął do kamerki pokazując na mnie - Teraz przynajmniej będę miał świadków w sądzie jak coś się stanie moim ślicznym loczkom - pokazał mi język .
- Tak , tak - powiedziałam podnosząc się z ich kolan i wcisnęłam się pomiędzy Liama i Harry'ego - Tak w ogóle to , cześć DIRECTIONERS - zaśmiałam się i kontynuowaliśmy twittcama . Padały różne pytania typu
" NIALL ILE JESTEŚ W STANIE NAJWIĘCEJ ZJEŚĆ ? "
" HARRY JAK CIĘ RODZICE ROBILI , ŻE JESTEŚ TAKI ŚLICZNY ? "
" LIAM JAKA BYŁA NAJROMANTYCZNIEJSZA RZECZ JAKĄ ZROBIŁEŚ DLA DZIEWCZYNY ? "
" VERONICA CZY HARRY JEST DOBRY W ŁÓŻKU ? "
" CZEMU LOUIS I ELEANOR SIĘ ROZSTALI ? "
- Co ?!! - wrzasnęliśmy na cały głos .
- Od kiedy fani dowiadują się szybciej niż najlepsi przyjaciele ? - powiedział wkurzony Harry wychodząc do kuchni , szybko poszłam za nim .
- Co jest ? - zapytałam wchodząc do kuchni i położyłam mu rękę na ramieniu .
- O to , że niby ja i Louis jesteśmy sobie "bliżsi niż bracia" to dlaczego o tym , że rozstał się z Eleanor dowiaduję się dopiero teraz ? - wkurzył się .
- Po pierwsze : skąd wiesz , że zerwali ? Po drugie niby dlaczego mieliby to robić ? - próbowałam jakoś go uspokoić .
- Może masz racje . Niepotrzebnie wybuchłem . Trzeba wrócić na twittcam , bo pomyślą , że testujesz mnie w łóżeczku - uśmiechnął się łobuzersko i udał się w kierunku salonu . Okazało się , że nasz Niam zakończył twittcama . Trudno . Usiedliśmy z powrotem na sofie i zaczęliśmy się wygłupiać . Po chwili usłyszeliśmy samochód wjeżdżający na podjazd , więc szybko zaczęliśmy się ubierać . Tak . Ubierać . Lepiej nie pytajcie się co się działo . Kiedy ledwo zdążyliśmy się ubrać i usłyszeliśmy śmiech Pati , odwróciliśmy się i tamtą stronę i zobaczyliśmy Louisa przenoszącego Patricię przez próg .
- ohooo , coś się kroi - powiedział Niall śmiejąc się z nich , a my cały czas się na nich patrzyliśmy . Lou ponownie chwycił jakąś walizkę i razem z Pati weszli do salonu . Marchewkowy oznajmił , że nasza mamusia zostaje jeszcze u nas i gdzieś wybiegł ...
niedziela, 2 lutego 2014
Rozdział 34 : " Uspokój się , bo okresu dostaniesz ! "
* Oczami Veronici *
Po tym jak Patricia razem z Louisem i Zayn opuścili kuchnie , wszyscy chcieliśmy pomóc naszemu bad boyowi , bo wiedzieliśmy , że mu naprawdę na niej zależy . Niestety Zayn po raz kolejny tego dnia się załamał , wziął alkohol i poszedł do siebie do pokoju . W kuchni nadal panowała cisza , którą po chwili przerwał Liam .
- Słuchajcie , możecie sobie mówić co wam się podoba , ale ja myślę , że mimo wszystko Patricia powinna pogadać z Zaynem i poznać prawdę . Nie od nas czy Louisa tylko właśnie od Zayna - powiedział patrząc na nas .
- Liam ma racje . Ona chce wrócić do LA , jeśli to na prawdę zrobi to Zayn totalnie się załamie . Sami widzicie , nawet nie minął dzień , a on już wygląda jak wrak człowieka , a mało tego właśnie poszedł utopić swoje smutki w kolejnych pięciu piwach - poparłam Liama .
- Tak . Oboje macie racje , ale ona jest nieugięta . Ty i Louis próbowaliście ją namówić , ale się nie udało . A dobrze kochanie wiesz , że oprócz ciebie to tylko Louis da radę - odezwał się Harry .
- To zróbmy tak . Liam z tobą wszyscy chcą gadać i wszyscy z reguły słuchają tego co masz do powiedzenia . Idź spróbuj , może tobie się uda , a jak nie to trudno - odezwał się Niall kończąc właśnie kanapki . Liam tylko kiwnął głową i poszedł na górę .
- Ja obstawiam , że się uda . W końcu to Liam - powiedziałam entuzjastycznie , lecz chyba za szybko , bo nie minęła minuta , a Liam zjawił się z powrotem kuchni na dodatek czerwony jak pomidor .
- Próbowała cię udusić czy jak ? - wybuchł śmiechem Niall .
- Ha...ha...ha , bardzo śmieszne - powiedział Liam siadając przy stole .
- Liam ? - zapytałam podejrzliwie - Rozmawiałeś z nią ?
- Nie - odpowiedział wpatrując się w podłogę .
- Słuchaj ja wiem , że mamy niezwykle fascynującą podłogę , ale tutaj są nasze twarze - powiedziałam podnosząc mu twarz za podbródek . Harry od razu zrobił się zazdrosny o to , że spojrzałam się Liamowi prosto w oczy , ale ja nie należę do tego typu osób co Styles , którzy kiedy rozmawiają z płcią przeciwną patrzą się na cycki .
- Kochanie ! Tu są moje hipnotyzujące oczka i sexy loczki - odezwał się Harry odwracając mój wzrok od Liama tym samym sposobem co ja odwróciłam jego wzrok od podłogi - a nie na twarzy Liama - dodał po chwili .
- Oj ty mój zazdrośniku - powiedziałam całując go w usta - a teraz gadaj dlaczego tak szybko wróciłeś - powiedziałam gwałtownie przerywając pocałunek .Liam wziął głęboki oddech i opowiedział nam to co zobaczył . Wszystkich zatkało , a najbardziej Nialla które całe kakao , które miał w buzi wypluł . Wszyscy byliśmy zdziwieni dlaczego Louis leżał bez koszulki , a Patricia była nad nim pochylona i jechała ręką po jego torsie . Jedno było pewne . Plan potrzebny NATYCHMIAST !!! Szybko trzeba coś wymyślić , bo wszystko zaczyna się coraz bardziej komplikować . Jak się okaże , że między Louisem a Patricią jest coś poważniejszego , Zayn w ogóle się załamie . Musimy szybko działać . Najgorszy jest fakt , że Patricia nie jest już z Zaynem , a
między Louisem a Eleanor też nie jest za dobrze , więc jakby nie patrzeć to nic nie stoi im na przeszkodzie . Mało tego . Wręcz przeciwnie ich coraz bardziej do siebie ciągnie .
- Słuchajcie trzeba naprawdę szybko coś wymyślić - powiedziałam przerywając niezręczną ciszę .
- Jakiś konkretny plan kochanie ? - zapytał chytrze Harry .
- A wiecie , że nawet i mam - powiedziałam tajemniczo .
- No to działaj ! - odezwał się Liam .
- Ale to nie takie proste . Będę potrzebowała waszej pomocy , więc kto się pisze ? - zapytałam kiedy cała trójka wbijała we mnie swój wzrok .
- Ja się piszę . Zrobię wszystko , by było tak jak dawniej , a nawet lepiej . Nie mogę już znieść tej dołującej ciszy - powiedział Niall .
- Ja też - poparł go Liam .
- I ja też - odezwał się Harry .
- Ok , więc to będzie proste - zaśmiałam się pod nosem .
- Powiesz nam wreszcie o co chodzi ? - zniecierpliwił się nasz odkurzacz .
- Jak się tak strasznie niecierpliwisz to zajmij się tym , co wychodzi ci najlepiej ... czyli jedzeniem - odezwałam się wkurzona ciągłym naleganiem Nialla .
- Uspokój się , bo okresu dostaniesz ! - zażartował Niall .
- Jak ja ci dam okres , t o jedzenia ci się na zawsze odechce . NA ZAWSZE . Rozumiesz ? - zagroziłam mu .
- Ok , już siedzę cicho - powiedział i szybko pobiegł po paczkę żelek .
- To dobrze - powiedziałam - A teraz słuchajcie , bo drugi raz powtarzać nie będę . Ja pójdę sprawdzić czy Zayn śpi . Harry ty z kolei pójdziesz zobaczyć czy Patricia śpi .
- Nie no , gadasz serio ? - zakpił Harry - Po tobie kochanie spodziewałem się czegoś trudniejszego - oburzył się .
- Jeszcze nie skończyłam głupku - powiedziałam i walnęłam go w głowę - Liam ty pójdziesz ze mną i kiedy okaże się , że Zayn śpi . Pójdziesz i powiedzieć to Harry'emu , który weźmie Patricię na ręce i przyniesie ją do pokoju Zayna . Położy ją obok niego . Wtedy wszyscy szybko wyjdziemy zamykając
ich na klucz i będziemy ich trzymać tam tak długo aż się pogodzą - powiedziałam .
- Dobry plan - uśmiechnął się Liam .
- To może się udać - dodał Hazza .
- Tylko jak ja mogę pomóc ? - zapytał z wyrzutem Niall , kończąc piątą paczkę żelek .
- A ty mój kochany Niallerku . Z racji tego , że jesteś taki słodki i nie da się tobie odmówić , zadzwonisz do Justina i powiesz mu , że Patricia zasnęła u Louisa i zostaje u nas na noc - powiedziałam a Niall ucieszył się , że dostał tak wyjątkowe zadanie - Dobra , sprzątamy i rozpoczynamy akcję - dodałam po chwili . Nie minęło 10 minut i już było posprzątane . Niall został na dole i dzwonił do Biebsa , a my poszliśmy na górę .
* Oczami Patrici *
- Co ci się stało ? - zapytał Louis pomagając mi ostrożnie usiąść na łóżku , kiedy byliśmy u niego w pokoju .
- To tylko zawrotu głowy . Po prostu za bardzo się zdenerwowałam - powiedziałam .
- Daj mu się wytłumaczyć . Zrozumiesz . On cię bardzo kocha , a ty ? - zapytał patrząc mi prosto w oczy . Ja już nie chciałam po raz kolejny rozmawiać o Zaynie . Chciałam o nim zapomnieć , a oni mi nie pomagali .
- Powiesz mi może , skąd pewne zdjęcie i filmik znalazły się na moim IPodzie ? - zapytałam chcąc zmienić temat .
- Masz tu zdjęcia i filmiki z trasy ? - ucieszył się Louis pokazując swoje śliczne ząbki .
- Jasne i to ile - ucieszyłam się , że udało mi się zmienić temat .
- A pokażesz ? - zrobił minę szczeniaczka .
- Tobie zawsze - powiedziałam całując go w policzek .
- To dawaj - powiedział i położył się na łóżku .
- Ale co ? - zapytałam zdziwiona .
- Połóż się na moim kaloryferze - powiedział dumnie .
- Masz na myśli ten bojler ? - pokazałam mu jego brzuch .
- A ty ten swój cellulit ? - pokazał na moje nogi .
- Przepraszam cię bardzo , ale ja nie mam cellulitu - zaśmiałam się .
- A ja bojlera - powiedział zdejmując koszulkę - Zresztą sama zobacz - wziął moją rękę i bardzo powoli jechał nią po swoim brzuchu .
W tym momencie do pokoju wszedł Liam i tak szybko jak wszedł , równie szybko opuścił pokój robiąc się czerwony jak burak . Oboje z Tomlinsonem zaczęliśmy się śmiać , bo zdaliśmy sobie sprawę jak głupio musiało to wyglądać , ale nie przejmowaliśmy się tym . Lou ubrał koszulkę i z powrotem położył się na łóżko - No połóż się - powiedział .
- Lou boję się , że to będzie tak samo głupio wyglądało jak to , że jeździłam ręką po twoim kaloryferze - zaśmiałam się znowu .
- Czyli przyznajesz , że nie mam bojlera ?
- Tak przyznaję , ale to czy ja mam cellulit , to ci nie pokaże - powiedziałem stanowczo .
- No ej . Ja ci udowodniłem - zrobił smutną minkę . Wtedy oboje zaczęliśmy się śmiać - Kochanieńka Jesteś dla mnie Harrym w wersji damskiej i uwierz mi , że z nim robiłem gorsze rzeczy niż tylko leżenie sobie na brzuchach - dodał dalej się śmiejąc . W sumie to co mi szkodzi . Kochamy się . To prawda , ale jak brat z siostrą . Tak jak ja jestem dla niego Harrym w wersji damskiej , a on dla mnie Veronicą w wersji męskiej .
- Ok - powiedziałam i położyłam głowę na jego torsie . On objął mnie jedną ręką , podałam mu mojego IPada , bo tak było wygodniej i zaczęliśmy oglądać filmiki i zdjęcia . Louis co chwilę wybuchał nie pohamowanym śmiechem , a ja razem z nim . Było naprawdę fajnie do momentu filmiku . Z udziałem moim i Zayna w roli głównej .
- Płaczesz ? - zapytał Louie odsłaniając mi włosy , które opadły mi na twarz . Dopiero teraz zorientowałam się , że łzy ciekną mi po twarzy i biała dotychczas koszulka Marchewki jest lekko czarna i na dodatek mokra , tak ja moja twarz .
- Przepraszam - powiedziałam podnosząc się i spojrzałam się na Tomlinsona .
- O Boże !!! - przestraszył się i walnął głową o ramę łóżka - Ty na serio musisz kochać tego naszego Zayna - zaśmiał się .
- Z czego się lejesz ? - zapytałam ocierając twarz rękoma i chyba musiałam zrobić jakąś głupią minę, bo Louis zaczął się tak śmiać , że aż rozbolał go brzuch . Nic mi nie powiedział , tylko palcami pokazał na łazienkę . Wstałam i poszłam do łazienki . Kiedy zobaczyłam się w lustrze , sama o mało
nie zaczęłam się drzeć na swój widok . Dobrze , że Els miała zostawione u Lou kosmetyki i płyny do demakijażu , więc szybko doprowadziłam się do porządku i wróciłam do Louisa .
- Wiesz , muszę ci coś powiedzieć - powiedział Louis siadając na łóżku .
- Słucham ? - zapytałam siadając obok niego .
- Zdecydowanie lepiej wyglądasz bez tego efektownego makijażu - zaśmiał się , a ja popchnęłam go na łóżko , usiadłam na nim i zaczęłam go łaskotać . Po chwili Louis znalazł się nade mną i to on mnie łaskotał . Naszym wygłupom nie było końca . Boje się , że zaczynam coś do Louisa . Padliśmy zmęczeni na łóżko . Później zaczęliśmy oglądać TV z malutką kłótnią na temat tego co będziemy oglądać . Nawet nie wiedząc kiedy zasnęłam .
* Oczami Louisa *
Wszyscy siedzieliśmy przy stole jedząc pyszną kolacje przygotowaną przez Pati . Ona sama nic nie jadła tylko patrzyła się na puste miejsce . Miejsce Zayna . W pewnym momencie na dół zszedł sam Zayn . Oczy miał przekrwione od płaczu , kiedy zobaczył Patricię zrobił coś co kompletnie nas zamurowało . Mianowicie podbiegł do niej i mocno ją przytulił . Ona nas jeszcze bardziej zdziwiła wtulając się w Mulata , ale nie trwało to długo , bo chyba po chwili zorientowała
się , że to Zayn i go odepchnęła . On poprosił nas o wyjście . Kiedy już wychodziliśmy ona kazała nam zostać . Nie bardzo wiedząc co zrobić postanowiliśmy jednak zostać . Współczułem Zaynowi . Patricia w ogóle nie chciała go słuchać . Z drugiej strony dobrze mu tak . Po co brał tą kasę od Paula . Skoro Paul wziął kasę , Paul powinien to odkręcać . Patricia trochę mu nawrzucała , ale kiedy powiedziała mu . Stop . Krzyknęła coś o robieniu dzieci z Perrie . Złapała się za głowę i szybko oparła się o najbliższą szafkę . Wszyscy się wystraszyliśmy . Nawet Niall , który wcinał dalej spaghetti , przestał jeść , a nie ukrywajmy , że prawie nigdy tego nie robi . Jednak najbardziej przestraszył się Zayn . Momentalnie z karnacji Mulata przybrał barwę bałwana ze śniegu .
Może to nie najlepsze porównanie , ale jedyne jakie wpadło mi w tej chwili do głowy . Nagle Patricia poprosiła bym zabrał ją stamtąd . Nie zastanawiając się nad niczym , podbiegłem do niej , złapałem ją w pasie i zaprowadziłem ją do siebie do pokoju , gdzie pomogłem jej usiąść na łóżku . Wystraszyłem się tym co się stało na dole i od razu zapytałem się czy wszystko w porządku . Ona powiedziała tylko , że to skurcz spowodowany stresem . Próbowałem ją namówić , by
jeszcze raz na spokojnie porozmawiała z Zaynem , ale bez skutku , bo szybko zmieniła temat . Okazało się , że ma przy sobie zdjęcia i filmiki , które robiła w trasie . Ucieszyłem się jak dziecko , bo bardzo chciałem je zobaczyć . Położyłem się na łóżku i powiedziałem Patrici , by położyła głowę na moim torsie To ostanie słowo dumnie zaakcentowałem . Chłopaki z zespołu na prawdę mieli się czym pochwalić . Ja niestety nie , więc postanowiłem ostatnio zabrać się za siebie i zacząłem trochę pakować i widać już było efekty , więc postanowiłem się pochwalić . Jednak ona nie byłaby sobą gdyby nie zaczęła mi dogryzać i oczywiście śmiała się ze mnie i mówiła , że mam bojler . Ja nie mogłem pozostać dłużny i ogryzłem się mówiąc , że ona ma cellulit . Zaprzeczyła , więc ja też zaprzeczyłem , że mam bojler i na dowód tego ściągnąłem koszulkę , chwyciłem jej rękę i bardzo powoli przejechałem nią po moim torsie . Zapewne nie byłoby tak śmiesznie , gdyby do pokoju nie wszedł Liam i widząc nas nie zrobił się czerwony i nie wybiegł z pokoju . Widziałem , że Patrici to w ogóle nie ruszyło i mnie tak samo , więc zamiast martwić się co nasz Daddy mógł sobie pomyśleć , wybuchliśmy nie pohamowanym śmiechem . Po chwili z powrotem ubrałem koszulkę , położyłem się z powrotem na plecy i ponownie powiedziałem , by się położyła na moim brzuchu . Zaczęła coś tam ględzić , ze boi się , że będzie to głupio wyglądać , tak jak to , że jeździła ręką po moim kaloryferze . Tak . Nie myliliście się . Powiedziała , że mam kaloryfer . Ucieszyłem się , że chociaż ktoś to zauważył , ale potem nagle zacząłem udawać , że jestem smutny , bo ona nie chciała mi pokazać czy ma cellulit czy nie . Potem szybko zmieniłem temat , bo już nie mogłem się doczekać tego , aż będziemy oglądać filmiki z trasy . Pod pretekstem , że ona jest dla mnie Harry'm w wersji damskiej , przekonałem , ją by położyła się na mnie . Kiedy oglądaliśmy to wszystko , co chwila wybuchałem śmiechem , a ona ze mną , no bo jak się nie śmiać z takich głupich zdjęć i filmików
Niestety nie trwało to długo , bo kiedy leciał filmik , który sam zrobiłem , czyli ona i Zayn
nad basenem w hotelu , poczułem jak moja koszulka robi się mokra . Zapytałem ją czy płacze . Powiedziała tylko "Przepraszam " podniosła się i spojrzała na mnie . Tak się przestraszyłem , że walnąłem głową o ramę łóżka . Miała cały rozmazany makijaż , a kiedy zaśmiałem się , że ona na prawdę kocha Zayna , nie odpowiedziała tylko próbowała się wytrzeć łzy , przez co jeszcze gorzej rozmazała makijaż . Wtedy zacząłem się tak śmiać , że kiedy zapytała mnie z czego się leje , nie byłem jej w stanie odpowiedzieć , tylko pokazałem na łazienkę . Ona wstała i szybko do niej pobiegła. Zostawiła otwarte drzwi , więc mogłem zobaczyć jej reakcje kiedy zobaczyła siebie w lustrze . O mało nie dostała zawału i nie zaczęła się wydzierać . Na szczęście Eleanor miała u mnie jakieś kosmetyki i inne damskie duperele do makijażu , bo często zostawała u mnie na noc . Właśnie co do mojego związku z El . Ostatnio nie jest między nami za dobrze . Po powrocie z trasy podczas której Els często wracała do Londynu "coś załatwić" strasznie się od siebie oddaliliśmy . Ona
praktycznie nie ma dla mnie czasu , ponieważ teraz postanowiła bardziej skupić się na sobie i swojej karierze .Jest jeszcze jedna rzecz , która mnie cholernie martwi . Mianowicie już sam nie jestem pewien swoich uczuć co do Patrici . No bo niby jesteśmy jak świetnie dogadujące się rodzeństwo , ale jednak czuje do niej coś więcej . Ten jej uśmiech , te piękne oczy , ta figura , te jej przyciągające czerwone usta . Ona cała jest cudowna i im dłużej z nią jestem tym bardziej chcę ją pocałować . Stop . Louis ogarnij się ! Ty jesteś nadal z Eleanor , a Patricia nadal kocha Malika . Na dodatek jest z nim w ciąży i mimo tego co jej zrobił ona nadal go kocha i ze wzajemnością . Teraz musisz myśleć o tym jak odbudować związek z Els . Kiedy tak myślałem do pokoju wróciła już Patricia . Tym
razem już znacznie piękniejsza bez tego "efektownego" makijażu .
- Wiesz muszę Ci coś powiedzieć - powiedziałem siadając na łóżku .
- Słucham ? - zapytała zdziwiona siadając obok mnie .
- Zdecydowanie lepiej wyglądasz bez tego jakże efektownego makijażu - zaśmiałem się a ona popchnęła mnie na łóżko , usiadła na mnie okrakiem i wykorzystała mój słaby punkt , a mianowicie łaskotki , które miałem dosłownie wszędzie . Po chwili zepchnąłem ją i nasze role się zamieniły . Gdy skończyliśmy się wygłupiać , zmęczeni opadliśmy na łóżko . Nastała cisza i przez chwilę było słychać tylko nasze oddech . Z racji tego , że jestem gadułą przerwałem milczenie i
zaproponowałem obejrzenie jakiegoś filmu w TV . Kiedy wybieraliśmy film oczywiście nie obyło się bez małej sprzeczki , o to co będziemy oglądać . Ona chciała obejrzeć "Ostatni dom po lewej " a ja pornola , który przed chwilą się zaczął albo "Transformers" , który zaczynał się za 2 min . Niestety z tego względu , że Patricia była dziewczyną pornol od razu odpadł . Pozostał nam "Ostatni dom po lewej " i "Transformers" . Wiedziałem , że Patricia miała słabość do mojego jednego triku , więc od razu go wykorzystałem i udało się . Nie powiem co to za trik , bo wtedy nie będzie on już taki tajny . Przełączyłem , więc na moje kochane "Transformersy" . Tym razem nie musiałem prosić Patrici by się do mnie przytuliła , bo sama to zrobiła , co mnie zaskoczyło . Pozytywnie oczywiście .
Film się zaczął , a ja oglądałem go z zafascynowaniem . Zawsze marzyłem o takim samochodzie , który potrafi zmieniać się w robota . Patricia zasnęła po pierwszych 10-ciu minutach . Nie wiem czemu , ale wszystkie dziewczyny , który znam zasypiały po 10-minutach . Chyba nigdy tego nie zrozumiem . Przecież ten film jest taki ekscytujący , a one za każdym razem zasypiają . Pati miała nie zbyt wygodny strój do spania , bo były to spodnie z ćwiekami i bluzkę z cekinami . Próbowałem ją obudzić , ale nie udało mi się . Muszę przyznać , że Patricia ma naprawdę głeboki sen . Trzecia wojna światowa by jej nie obudziła . Normalnie jak Malik . Postanowiłem ulżyć jej w cierpieniu , ponieważ cały czas się wierciła , więc najdelikatniej jak potrafiłem ściągnąłem z niej te niewygodne spodnie . Potem ściągnąłem z niej bluzkę i podszedłem do swojej garderoby , by czegoś poszukać . Wyjąłem moją ulubioną koszulkę i skierowałem się z powrotem do łóżka , gdzie leżała Patricia w samej bieliźnie . No muszę przyznać . Cellulitu to ona nie miała ani grama . Najdelikatniej jak potrafiłem
ubrałem jej tą koszulkę , przykryłem ją kołdrą i powróciłem do oglądania filmu . Jednak nie mogłem się na nim skupić , bo cały czas wzrok uciekał mi na Patricię ,więc postanowiłem wyłączyć ten film . Chwyciłem swoje piżamy i poszedłem do łazienki , odświeżyłem się i wróciłem do pokoju . Położyłem się obok Patrici przyglądając się cały czas . Wyglądała tak niewinnie jak spała i tak seksownie w mojej koszulce jak żadna inna kobieta na świecie . Nawet Eleanor , pomimo
iż jest bardzo piękną kobietą . Miałem ochotę rzucić się na nią . Zacząć całować , zdjąć z niej wszystko i ... to pomińmy . Nie mogłem przestać o niej fantazjować , może nawet nie chciałem . CHOLERA JASNA ! TOMLINSON CO SIĘ Z TOBĄ DZIEJE ?! Powiedzieć jej tego nie mogłem , bo to oznaczało koniec naszych zajebistych relacji . Jedyne na co wpadłem to to , że jutro z samego rana muszę iść do Harry'ego . Poważnie z nim pogadać i poprosić o radę . Jak on mi nie
pomoże to zostanie mi już tylko jedno wyjście . Powiedzieć Patrici o tym co do niej czuje , a następnie pogadać z Els . Lecz cały czas w głębi duszy miałem
nadzieję , że mój loczek mi pomoże . Kiedy już prawie zasypiałem obudził mnie krzyk Veronici . Zerwałem się szybko , by sprawdzić czy Patricia się przypadkiem nie obudziła . Na szczęście tylko słodko coś mruknęła pod nosem , przewróciła się twarzą do mnie i spała dalej . Szczerze mówiąc ostaniom rzeczą jakiej bym chciał , było to żeby Patricia się teraz obudziła , bo to mogłoby się równać z jej powrotem do domu Justina , a tego bym nie chciał . Wybiegłem z sypialni
i udałem się w stronę skąd dochodził krzyk Veronici . Okazało się , że to tylko Zayn najebany w cztery dupy z żyletką obok . Veronica szybko ją wzięła i poszła wyrzucić , a Niall otworzył okno , by ten cały dym papierosowy wyleciał z pokoju . Ja , Liam i Harry rozeszliśmy się z powrotem do swoich pokoi . Ponownie położyłem się koło Patrici tylko , że już znacznie bliżej . Teraz już wiedziałem stu procentowo , że moje uczucie do Eleanor wygasło . Zasnąłem przytulając do siebie Patricię .
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Chciałam wam bardzo serdecznie podziękować za komentarze pod ostatnim rozdziałem i wzrost odwiedzin bloga . WOW , serio bardzo dziękuje ;) Przy okazji przypominam o ankiecie z boku , na której możecie głosować do końca lutego .Tym , którzy od jutra mają ferie , życzę udanego i bezpiecznego wypoczynku . Kocham Was ;*
Po tym jak Patricia razem z Louisem i Zayn opuścili kuchnie , wszyscy chcieliśmy pomóc naszemu bad boyowi , bo wiedzieliśmy , że mu naprawdę na niej zależy . Niestety Zayn po raz kolejny tego dnia się załamał , wziął alkohol i poszedł do siebie do pokoju . W kuchni nadal panowała cisza , którą po chwili przerwał Liam .
- Słuchajcie , możecie sobie mówić co wam się podoba , ale ja myślę , że mimo wszystko Patricia powinna pogadać z Zaynem i poznać prawdę . Nie od nas czy Louisa tylko właśnie od Zayna - powiedział patrząc na nas .
- Liam ma racje . Ona chce wrócić do LA , jeśli to na prawdę zrobi to Zayn totalnie się załamie . Sami widzicie , nawet nie minął dzień , a on już wygląda jak wrak człowieka , a mało tego właśnie poszedł utopić swoje smutki w kolejnych pięciu piwach - poparłam Liama .
- Tak . Oboje macie racje , ale ona jest nieugięta . Ty i Louis próbowaliście ją namówić , ale się nie udało . A dobrze kochanie wiesz , że oprócz ciebie to tylko Louis da radę - odezwał się Harry .
- To zróbmy tak . Liam z tobą wszyscy chcą gadać i wszyscy z reguły słuchają tego co masz do powiedzenia . Idź spróbuj , może tobie się uda , a jak nie to trudno - odezwał się Niall kończąc właśnie kanapki . Liam tylko kiwnął głową i poszedł na górę .
- Ja obstawiam , że się uda . W końcu to Liam - powiedziałam entuzjastycznie , lecz chyba za szybko , bo nie minęła minuta , a Liam zjawił się z powrotem kuchni na dodatek czerwony jak pomidor .
- Próbowała cię udusić czy jak ? - wybuchł śmiechem Niall .
- Ha...ha...ha , bardzo śmieszne - powiedział Liam siadając przy stole .
- Liam ? - zapytałam podejrzliwie - Rozmawiałeś z nią ?
- Nie - odpowiedział wpatrując się w podłogę .
- Słuchaj ja wiem , że mamy niezwykle fascynującą podłogę , ale tutaj są nasze twarze - powiedziałam podnosząc mu twarz za podbródek . Harry od razu zrobił się zazdrosny o to , że spojrzałam się Liamowi prosto w oczy , ale ja nie należę do tego typu osób co Styles , którzy kiedy rozmawiają z płcią przeciwną patrzą się na cycki .
- Kochanie ! Tu są moje hipnotyzujące oczka i sexy loczki - odezwał się Harry odwracając mój wzrok od Liama tym samym sposobem co ja odwróciłam jego wzrok od podłogi - a nie na twarzy Liama - dodał po chwili .
- Oj ty mój zazdrośniku - powiedziałam całując go w usta - a teraz gadaj dlaczego tak szybko wróciłeś - powiedziałam gwałtownie przerywając pocałunek .Liam wziął głęboki oddech i opowiedział nam to co zobaczył . Wszystkich zatkało , a najbardziej Nialla które całe kakao , które miał w buzi wypluł . Wszyscy byliśmy zdziwieni dlaczego Louis leżał bez koszulki , a Patricia była nad nim pochylona i jechała ręką po jego torsie . Jedno było pewne . Plan potrzebny NATYCHMIAST !!! Szybko trzeba coś wymyślić , bo wszystko zaczyna się coraz bardziej komplikować . Jak się okaże , że między Louisem a Patricią jest coś poważniejszego , Zayn w ogóle się załamie . Musimy szybko działać . Najgorszy jest fakt , że Patricia nie jest już z Zaynem , a
między Louisem a Eleanor też nie jest za dobrze , więc jakby nie patrzeć to nic nie stoi im na przeszkodzie . Mało tego . Wręcz przeciwnie ich coraz bardziej do siebie ciągnie .
- Słuchajcie trzeba naprawdę szybko coś wymyślić - powiedziałam przerywając niezręczną ciszę .
- Jakiś konkretny plan kochanie ? - zapytał chytrze Harry .
- A wiecie , że nawet i mam - powiedziałam tajemniczo .
- No to działaj ! - odezwał się Liam .
- Ale to nie takie proste . Będę potrzebowała waszej pomocy , więc kto się pisze ? - zapytałam kiedy cała trójka wbijała we mnie swój wzrok .
- Ja się piszę . Zrobię wszystko , by było tak jak dawniej , a nawet lepiej . Nie mogę już znieść tej dołującej ciszy - powiedział Niall .
- Ja też - poparł go Liam .
- I ja też - odezwał się Harry .
- Ok , więc to będzie proste - zaśmiałam się pod nosem .
- Powiesz nam wreszcie o co chodzi ? - zniecierpliwił się nasz odkurzacz .
- Jak się tak strasznie niecierpliwisz to zajmij się tym , co wychodzi ci najlepiej ... czyli jedzeniem - odezwałam się wkurzona ciągłym naleganiem Nialla .
- Uspokój się , bo okresu dostaniesz ! - zażartował Niall .
- Jak ja ci dam okres , t o jedzenia ci się na zawsze odechce . NA ZAWSZE . Rozumiesz ? - zagroziłam mu .
- Ok , już siedzę cicho - powiedział i szybko pobiegł po paczkę żelek .
- To dobrze - powiedziałam - A teraz słuchajcie , bo drugi raz powtarzać nie będę . Ja pójdę sprawdzić czy Zayn śpi . Harry ty z kolei pójdziesz zobaczyć czy Patricia śpi .
- Nie no , gadasz serio ? - zakpił Harry - Po tobie kochanie spodziewałem się czegoś trudniejszego - oburzył się .
- Jeszcze nie skończyłam głupku - powiedziałam i walnęłam go w głowę - Liam ty pójdziesz ze mną i kiedy okaże się , że Zayn śpi . Pójdziesz i powiedzieć to Harry'emu , który weźmie Patricię na ręce i przyniesie ją do pokoju Zayna . Położy ją obok niego . Wtedy wszyscy szybko wyjdziemy zamykając
ich na klucz i będziemy ich trzymać tam tak długo aż się pogodzą - powiedziałam .
- Dobry plan - uśmiechnął się Liam .
- To może się udać - dodał Hazza .
- Tylko jak ja mogę pomóc ? - zapytał z wyrzutem Niall , kończąc piątą paczkę żelek .
- A ty mój kochany Niallerku . Z racji tego , że jesteś taki słodki i nie da się tobie odmówić , zadzwonisz do Justina i powiesz mu , że Patricia zasnęła u Louisa i zostaje u nas na noc - powiedziałam a Niall ucieszył się , że dostał tak wyjątkowe zadanie - Dobra , sprzątamy i rozpoczynamy akcję - dodałam po chwili . Nie minęło 10 minut i już było posprzątane . Niall został na dole i dzwonił do Biebsa , a my poszliśmy na górę .
* Oczami Patrici *
- Co ci się stało ? - zapytał Louis pomagając mi ostrożnie usiąść na łóżku , kiedy byliśmy u niego w pokoju .
- To tylko zawrotu głowy . Po prostu za bardzo się zdenerwowałam - powiedziałam .
- Daj mu się wytłumaczyć . Zrozumiesz . On cię bardzo kocha , a ty ? - zapytał patrząc mi prosto w oczy . Ja już nie chciałam po raz kolejny rozmawiać o Zaynie . Chciałam o nim zapomnieć , a oni mi nie pomagali .
- Powiesz mi może , skąd pewne zdjęcie i filmik znalazły się na moim IPodzie ? - zapytałam chcąc zmienić temat .
- Masz tu zdjęcia i filmiki z trasy ? - ucieszył się Louis pokazując swoje śliczne ząbki .
- Jasne i to ile - ucieszyłam się , że udało mi się zmienić temat .
- A pokażesz ? - zrobił minę szczeniaczka .
- Tobie zawsze - powiedziałam całując go w policzek .
- To dawaj - powiedział i położył się na łóżku .
- Ale co ? - zapytałam zdziwiona .
- Połóż się na moim kaloryferze - powiedział dumnie .
- Masz na myśli ten bojler ? - pokazałam mu jego brzuch .
- A ty ten swój cellulit ? - pokazał na moje nogi .
- Przepraszam cię bardzo , ale ja nie mam cellulitu - zaśmiałam się .
- A ja bojlera - powiedział zdejmując koszulkę - Zresztą sama zobacz - wziął moją rękę i bardzo powoli jechał nią po swoim brzuchu .
W tym momencie do pokoju wszedł Liam i tak szybko jak wszedł , równie szybko opuścił pokój robiąc się czerwony jak burak . Oboje z Tomlinsonem zaczęliśmy się śmiać , bo zdaliśmy sobie sprawę jak głupio musiało to wyglądać , ale nie przejmowaliśmy się tym . Lou ubrał koszulkę i z powrotem położył się na łóżko - No połóż się - powiedział .
- Lou boję się , że to będzie tak samo głupio wyglądało jak to , że jeździłam ręką po twoim kaloryferze - zaśmiałam się znowu .
- Czyli przyznajesz , że nie mam bojlera ?
- Tak przyznaję , ale to czy ja mam cellulit , to ci nie pokaże - powiedziałem stanowczo .
- No ej . Ja ci udowodniłem - zrobił smutną minkę . Wtedy oboje zaczęliśmy się śmiać - Kochanieńka Jesteś dla mnie Harrym w wersji damskiej i uwierz mi , że z nim robiłem gorsze rzeczy niż tylko leżenie sobie na brzuchach - dodał dalej się śmiejąc . W sumie to co mi szkodzi . Kochamy się . To prawda , ale jak brat z siostrą . Tak jak ja jestem dla niego Harrym w wersji damskiej , a on dla mnie Veronicą w wersji męskiej .
- Ok - powiedziałam i położyłam głowę na jego torsie . On objął mnie jedną ręką , podałam mu mojego IPada , bo tak było wygodniej i zaczęliśmy oglądać filmiki i zdjęcia . Louis co chwilę wybuchał nie pohamowanym śmiechem , a ja razem z nim . Było naprawdę fajnie do momentu filmiku . Z udziałem moim i Zayna w roli głównej .
- Płaczesz ? - zapytał Louie odsłaniając mi włosy , które opadły mi na twarz . Dopiero teraz zorientowałam się , że łzy ciekną mi po twarzy i biała dotychczas koszulka Marchewki jest lekko czarna i na dodatek mokra , tak ja moja twarz .
- Przepraszam - powiedziałam podnosząc się i spojrzałam się na Tomlinsona .
- O Boże !!! - przestraszył się i walnął głową o ramę łóżka - Ty na serio musisz kochać tego naszego Zayna - zaśmiał się .
- Z czego się lejesz ? - zapytałam ocierając twarz rękoma i chyba musiałam zrobić jakąś głupią minę, bo Louis zaczął się tak śmiać , że aż rozbolał go brzuch . Nic mi nie powiedział , tylko palcami pokazał na łazienkę . Wstałam i poszłam do łazienki . Kiedy zobaczyłam się w lustrze , sama o mało
nie zaczęłam się drzeć na swój widok . Dobrze , że Els miała zostawione u Lou kosmetyki i płyny do demakijażu , więc szybko doprowadziłam się do porządku i wróciłam do Louisa .
- Wiesz , muszę ci coś powiedzieć - powiedział Louis siadając na łóżku .
- Słucham ? - zapytałam siadając obok niego .
- Zdecydowanie lepiej wyglądasz bez tego efektownego makijażu - zaśmiał się , a ja popchnęłam go na łóżko , usiadłam na nim i zaczęłam go łaskotać . Po chwili Louis znalazł się nade mną i to on mnie łaskotał . Naszym wygłupom nie było końca . Boje się , że zaczynam coś do Louisa . Padliśmy zmęczeni na łóżko . Później zaczęliśmy oglądać TV z malutką kłótnią na temat tego co będziemy oglądać . Nawet nie wiedząc kiedy zasnęłam .
* Oczami Louisa *
Wszyscy siedzieliśmy przy stole jedząc pyszną kolacje przygotowaną przez Pati . Ona sama nic nie jadła tylko patrzyła się na puste miejsce . Miejsce Zayna . W pewnym momencie na dół zszedł sam Zayn . Oczy miał przekrwione od płaczu , kiedy zobaczył Patricię zrobił coś co kompletnie nas zamurowało . Mianowicie podbiegł do niej i mocno ją przytulił . Ona nas jeszcze bardziej zdziwiła wtulając się w Mulata , ale nie trwało to długo , bo chyba po chwili zorientowała
się , że to Zayn i go odepchnęła . On poprosił nas o wyjście . Kiedy już wychodziliśmy ona kazała nam zostać . Nie bardzo wiedząc co zrobić postanowiliśmy jednak zostać . Współczułem Zaynowi . Patricia w ogóle nie chciała go słuchać . Z drugiej strony dobrze mu tak . Po co brał tą kasę od Paula . Skoro Paul wziął kasę , Paul powinien to odkręcać . Patricia trochę mu nawrzucała , ale kiedy powiedziała mu . Stop . Krzyknęła coś o robieniu dzieci z Perrie . Złapała się za głowę i szybko oparła się o najbliższą szafkę . Wszyscy się wystraszyliśmy . Nawet Niall , który wcinał dalej spaghetti , przestał jeść , a nie ukrywajmy , że prawie nigdy tego nie robi . Jednak najbardziej przestraszył się Zayn . Momentalnie z karnacji Mulata przybrał barwę bałwana ze śniegu .
Może to nie najlepsze porównanie , ale jedyne jakie wpadło mi w tej chwili do głowy . Nagle Patricia poprosiła bym zabrał ją stamtąd . Nie zastanawiając się nad niczym , podbiegłem do niej , złapałem ją w pasie i zaprowadziłem ją do siebie do pokoju , gdzie pomogłem jej usiąść na łóżku . Wystraszyłem się tym co się stało na dole i od razu zapytałem się czy wszystko w porządku . Ona powiedziała tylko , że to skurcz spowodowany stresem . Próbowałem ją namówić , by
jeszcze raz na spokojnie porozmawiała z Zaynem , ale bez skutku , bo szybko zmieniła temat . Okazało się , że ma przy sobie zdjęcia i filmiki , które robiła w trasie . Ucieszyłem się jak dziecko , bo bardzo chciałem je zobaczyć . Położyłem się na łóżku i powiedziałem Patrici , by położyła głowę na moim torsie To ostanie słowo dumnie zaakcentowałem . Chłopaki z zespołu na prawdę mieli się czym pochwalić . Ja niestety nie , więc postanowiłem ostatnio zabrać się za siebie i zacząłem trochę pakować i widać już było efekty , więc postanowiłem się pochwalić . Jednak ona nie byłaby sobą gdyby nie zaczęła mi dogryzać i oczywiście śmiała się ze mnie i mówiła , że mam bojler . Ja nie mogłem pozostać dłużny i ogryzłem się mówiąc , że ona ma cellulit . Zaprzeczyła , więc ja też zaprzeczyłem , że mam bojler i na dowód tego ściągnąłem koszulkę , chwyciłem jej rękę i bardzo powoli przejechałem nią po moim torsie . Zapewne nie byłoby tak śmiesznie , gdyby do pokoju nie wszedł Liam i widząc nas nie zrobił się czerwony i nie wybiegł z pokoju . Widziałem , że Patrici to w ogóle nie ruszyło i mnie tak samo , więc zamiast martwić się co nasz Daddy mógł sobie pomyśleć , wybuchliśmy nie pohamowanym śmiechem . Po chwili z powrotem ubrałem koszulkę , położyłem się z powrotem na plecy i ponownie powiedziałem , by się położyła na moim brzuchu . Zaczęła coś tam ględzić , ze boi się , że będzie to głupio wyglądać , tak jak to , że jeździła ręką po moim kaloryferze . Tak . Nie myliliście się . Powiedziała , że mam kaloryfer . Ucieszyłem się , że chociaż ktoś to zauważył , ale potem nagle zacząłem udawać , że jestem smutny , bo ona nie chciała mi pokazać czy ma cellulit czy nie . Potem szybko zmieniłem temat , bo już nie mogłem się doczekać tego , aż będziemy oglądać filmiki z trasy . Pod pretekstem , że ona jest dla mnie Harry'm w wersji damskiej , przekonałem , ją by położyła się na mnie . Kiedy oglądaliśmy to wszystko , co chwila wybuchałem śmiechem , a ona ze mną , no bo jak się nie śmiać z takich głupich zdjęć i filmików
Niestety nie trwało to długo , bo kiedy leciał filmik , który sam zrobiłem , czyli ona i Zayn
nad basenem w hotelu , poczułem jak moja koszulka robi się mokra . Zapytałem ją czy płacze . Powiedziała tylko "Przepraszam " podniosła się i spojrzała na mnie . Tak się przestraszyłem , że walnąłem głową o ramę łóżka . Miała cały rozmazany makijaż , a kiedy zaśmiałem się , że ona na prawdę kocha Zayna , nie odpowiedziała tylko próbowała się wytrzeć łzy , przez co jeszcze gorzej rozmazała makijaż . Wtedy zacząłem się tak śmiać , że kiedy zapytała mnie z czego się leje , nie byłem jej w stanie odpowiedzieć , tylko pokazałem na łazienkę . Ona wstała i szybko do niej pobiegła. Zostawiła otwarte drzwi , więc mogłem zobaczyć jej reakcje kiedy zobaczyła siebie w lustrze . O mało nie dostała zawału i nie zaczęła się wydzierać . Na szczęście Eleanor miała u mnie jakieś kosmetyki i inne damskie duperele do makijażu , bo często zostawała u mnie na noc . Właśnie co do mojego związku z El . Ostatnio nie jest między nami za dobrze . Po powrocie z trasy podczas której Els często wracała do Londynu "coś załatwić" strasznie się od siebie oddaliliśmy . Ona
praktycznie nie ma dla mnie czasu , ponieważ teraz postanowiła bardziej skupić się na sobie i swojej karierze .Jest jeszcze jedna rzecz , która mnie cholernie martwi . Mianowicie już sam nie jestem pewien swoich uczuć co do Patrici . No bo niby jesteśmy jak świetnie dogadujące się rodzeństwo , ale jednak czuje do niej coś więcej . Ten jej uśmiech , te piękne oczy , ta figura , te jej przyciągające czerwone usta . Ona cała jest cudowna i im dłużej z nią jestem tym bardziej chcę ją pocałować . Stop . Louis ogarnij się ! Ty jesteś nadal z Eleanor , a Patricia nadal kocha Malika . Na dodatek jest z nim w ciąży i mimo tego co jej zrobił ona nadal go kocha i ze wzajemnością . Teraz musisz myśleć o tym jak odbudować związek z Els . Kiedy tak myślałem do pokoju wróciła już Patricia . Tym
razem już znacznie piękniejsza bez tego "efektownego" makijażu .
- Wiesz muszę Ci coś powiedzieć - powiedziałem siadając na łóżku .
- Słucham ? - zapytała zdziwiona siadając obok mnie .
- Zdecydowanie lepiej wyglądasz bez tego jakże efektownego makijażu - zaśmiałem się a ona popchnęła mnie na łóżko , usiadła na mnie okrakiem i wykorzystała mój słaby punkt , a mianowicie łaskotki , które miałem dosłownie wszędzie . Po chwili zepchnąłem ją i nasze role się zamieniły . Gdy skończyliśmy się wygłupiać , zmęczeni opadliśmy na łóżko . Nastała cisza i przez chwilę było słychać tylko nasze oddech . Z racji tego , że jestem gadułą przerwałem milczenie i
zaproponowałem obejrzenie jakiegoś filmu w TV . Kiedy wybieraliśmy film oczywiście nie obyło się bez małej sprzeczki , o to co będziemy oglądać . Ona chciała obejrzeć "Ostatni dom po lewej " a ja pornola , który przed chwilą się zaczął albo "Transformers" , który zaczynał się za 2 min . Niestety z tego względu , że Patricia była dziewczyną pornol od razu odpadł . Pozostał nam "Ostatni dom po lewej " i "Transformers" . Wiedziałem , że Patricia miała słabość do mojego jednego triku , więc od razu go wykorzystałem i udało się . Nie powiem co to za trik , bo wtedy nie będzie on już taki tajny . Przełączyłem , więc na moje kochane "Transformersy" . Tym razem nie musiałem prosić Patrici by się do mnie przytuliła , bo sama to zrobiła , co mnie zaskoczyło . Pozytywnie oczywiście .
Film się zaczął , a ja oglądałem go z zafascynowaniem . Zawsze marzyłem o takim samochodzie , który potrafi zmieniać się w robota . Patricia zasnęła po pierwszych 10-ciu minutach . Nie wiem czemu , ale wszystkie dziewczyny , który znam zasypiały po 10-minutach . Chyba nigdy tego nie zrozumiem . Przecież ten film jest taki ekscytujący , a one za każdym razem zasypiają . Pati miała nie zbyt wygodny strój do spania , bo były to spodnie z ćwiekami i bluzkę z cekinami . Próbowałem ją obudzić , ale nie udało mi się . Muszę przyznać , że Patricia ma naprawdę głeboki sen . Trzecia wojna światowa by jej nie obudziła . Normalnie jak Malik . Postanowiłem ulżyć jej w cierpieniu , ponieważ cały czas się wierciła , więc najdelikatniej jak potrafiłem ściągnąłem z niej te niewygodne spodnie . Potem ściągnąłem z niej bluzkę i podszedłem do swojej garderoby , by czegoś poszukać . Wyjąłem moją ulubioną koszulkę i skierowałem się z powrotem do łóżka , gdzie leżała Patricia w samej bieliźnie . No muszę przyznać . Cellulitu to ona nie miała ani grama . Najdelikatniej jak potrafiłem
ubrałem jej tą koszulkę , przykryłem ją kołdrą i powróciłem do oglądania filmu . Jednak nie mogłem się na nim skupić , bo cały czas wzrok uciekał mi na Patricię ,więc postanowiłem wyłączyć ten film . Chwyciłem swoje piżamy i poszedłem do łazienki , odświeżyłem się i wróciłem do pokoju . Położyłem się obok Patrici przyglądając się cały czas . Wyglądała tak niewinnie jak spała i tak seksownie w mojej koszulce jak żadna inna kobieta na świecie . Nawet Eleanor , pomimo
iż jest bardzo piękną kobietą . Miałem ochotę rzucić się na nią . Zacząć całować , zdjąć z niej wszystko i ... to pomińmy . Nie mogłem przestać o niej fantazjować , może nawet nie chciałem . CHOLERA JASNA ! TOMLINSON CO SIĘ Z TOBĄ DZIEJE ?! Powiedzieć jej tego nie mogłem , bo to oznaczało koniec naszych zajebistych relacji . Jedyne na co wpadłem to to , że jutro z samego rana muszę iść do Harry'ego . Poważnie z nim pogadać i poprosić o radę . Jak on mi nie
pomoże to zostanie mi już tylko jedno wyjście . Powiedzieć Patrici o tym co do niej czuje , a następnie pogadać z Els . Lecz cały czas w głębi duszy miałem
nadzieję , że mój loczek mi pomoże . Kiedy już prawie zasypiałem obudził mnie krzyk Veronici . Zerwałem się szybko , by sprawdzić czy Patricia się przypadkiem nie obudziła . Na szczęście tylko słodko coś mruknęła pod nosem , przewróciła się twarzą do mnie i spała dalej . Szczerze mówiąc ostaniom rzeczą jakiej bym chciał , było to żeby Patricia się teraz obudziła , bo to mogłoby się równać z jej powrotem do domu Justina , a tego bym nie chciał . Wybiegłem z sypialni
i udałem się w stronę skąd dochodził krzyk Veronici . Okazało się , że to tylko Zayn najebany w cztery dupy z żyletką obok . Veronica szybko ją wzięła i poszła wyrzucić , a Niall otworzył okno , by ten cały dym papierosowy wyleciał z pokoju . Ja , Liam i Harry rozeszliśmy się z powrotem do swoich pokoi . Ponownie położyłem się koło Patrici tylko , że już znacznie bliżej . Teraz już wiedziałem stu procentowo , że moje uczucie do Eleanor wygasło . Zasnąłem przytulając do siebie Patricię .
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Chciałam wam bardzo serdecznie podziękować za komentarze pod ostatnim rozdziałem i wzrost odwiedzin bloga . WOW , serio bardzo dziękuje ;) Przy okazji przypominam o ankiecie z boku , na której możecie głosować do końca lutego .Tym , którzy od jutra mają ferie , życzę udanego i bezpiecznego wypoczynku . Kocham Was ;*
Subskrybuj:
Posty (Atom)