Rano wstałam o 10 . Poszłam do łazienki , po 30 minutach byłam gotowa .
Louie jeszcze spał , więc postanowiłam go obudzić .
- Louis - przeciągnęłam cicho .
- Jeszcze 5 minut mamo - wymruczał i przewrócił się na drugi bok . Weszłam na łóżko i leciutko musnęła jego usta . Po chwili poczułam jak przyciąga mnie do siebie i odwzajemnia pocałunek . '
- Wstawaj - zaśmiałam się .
- Takie pobudki to ja mogę mieć zawsze - powiedział uśmiechnięty . Kiedy on był w łazience , ja ogarnęłam pokój po naszym wczorajszym wieczorze . Gdy skończyłam weszłam chwilę na skype'a i pogadałam z rodzicami . Gdy Louis wyszedł z łazienki dołączył się do rozmowy . Potem zeszliśmy na dół do kuchni . Siedzieliśmy tam wszyscy oprócz Malika .
- Gdzie Malik ?- zapytałam bo wczorajszą awanturę Zayna i Liama wszyscy słyszeli . Swoją drogą ciekawe o co poszło . Było słychać tylko krzyki , ale nic nie dało się zrozumieć . Jedno jest pewne Malik musiał naprawdę przegiąć skoro wyprowadził najspokojniejszego człowieka pod słońcem (czyt. Liama ) z równowagi .
- Pewnie siedzi w pokoju ze swoim ego - powiedział zaciskając zęby Liam .
- Niall idź po niego - poprosiłam . Gdy blondyn zniknął na schodach zadzwonił do drzwi .
- Ja otworze - powiedział Liam i skierował się do drzwi . Dobrze że z kuchni było wszystko dokładnie widać - Dzień dobry - wydusił lekko przerażony .
- Dzień dobry . Komisarz David McDonald , a to mój partner Eric Ferguson .Komenda śledcza w Londynie . Czy możemy wejść ? - wyrecytował .
- Liam Payne , tak proszę - powiedział i wpuścił ich do kuchni .
- Dzień dobry - powiedzieliśmy chórem .
- Dzień dobry komisarz David McDonald , a to mój partner Eric Ferguson .Komenda śledcza w Londynie - przedstawił się gościu po 50 , a obok niego stał drugi , który miał może 45 góra .
- Zastaliśmy może Patricię Lopez - zapytał ten David .
- Ej , na górze nie ma Zayna ani jego rze .. - krzyczał Niall zbiegając po schodach , ale po wejściu do kuchni zamilkł .
- Tak , to ja - odpowiedziałam na wcześniejsze pytanie komisarza .
- Moglibyśmy porozmawiać z panią na osobności - poprosił drugi z policjantów . Przeleciałam po wszystkich wzrokiem i widziałam , że byli równie przerażeni co ja .
- Naturalnie , jednak chciałabym by mówił pan przy nich .
- Dobrze - zgodzili się .
- Zapraszam do salonu - powiedziałam i poszłam przodem , za mną poszli policjanci , a za nimi reszta bandy - Proszę usiąść - powiedziałam pokazując na sofy . Na jednej usiedli policjanci , a na drugiej my .
- Otóż dzisiaj ok 6 nad ranem znaleźliśmy samochód pana Malika , jakieś 200 km od Londynu na południe . Najprawdopodobniej pan Malik miał wypadek , ponieważ samochód nawet do kasacji się nie nadawał . Jakimś cudem udało mu się przeżyć , ale był w tak ciężkim stanie , że przetransportowano go helikopterem do St. Mary's Hospital , gdzie aktualnie walczy o życie , przykro nam - wyrecytował Eric . Rozpłakałam się natychmiastowo i wtuliłam się w Lou zaś Liam wstał i wybiegł do ogrodu .
- Pójdę za nim - powiedział Harry i wybiegł za Paynem .
- Dlaczego przyszli państwo akurat do niej skoro wiadomo , że oni już nie są razem i nie sądzę żeby panowie o tym nie wiedzieli - powiedział Louis .
- Ponieważ znaleziono dokumenty pana Malika , gdzie znajdował się jego dokumenty z adresem i numerem pani Lopez - powiedział David .
- W jakim szpitalu leży ? - zapytałam ledwo stojąc na nogach .
- St. Mary's Hospital .
- Jadę tam - powiedziałam i pobiegłam do korytarza , gdzie chwyciłam kluczyki od mojego Bugatti Veyron .
- Raczej nie w tym stanie skarbie . Jedna osoba w szpitalu nam wystarczy . Ja prowadzę - powiedział zabierając mi kluczyki .
- Jedziemy z wami - powiedziałam Veronica z Niallem .
- Ale jedziemy moim - powiedział Niall biorąc kluczyki od czarnego Range Rovera .
Wybiegliśmy z domu nie zwracając uwagi na policjantów , którzy zostali sami w domu .
- Niall szybciej - powiedziałam gdy byliśmy w połowie drogi do szpitala .
- Skarbie już czterokrotnie przekroczyłem dozwoloną prędkość i nie mam zamiaru bardziej przyśpieszać za 5 minut będziemy na miejscu - powiedział . Zrezygnowana przytuliłam się do Lou i patrzyłam za szybę zalewałam się łzami . Gdy dojechaliśmy pod szpital , Horan ledwo co zaparkował samochód , a ja wybiegłam . Gdy wbiegłam do środka dołączyła do mnie reszta .
- W której sali leży Zayn Malik ? - zapytałam ocierając łzy .
- Niestety nie mogę udzielić państwu takich informacji - powiedziałam tapeciara siedząca w recepcji .
- Proszę mnie uważne posłuchać , bo dwa razy powtarzać nie będę . Tam leży mój chłopak - skłamałam , a Louisowi oczy zaszły łzami - przyjaciel tej trójki , w domu dzieli mnie od niego dosłownie jedna ściana , więc proszę mi tu nie pierdolić , że nie może nam pani udzielić informacji- wybuchłam .
- Ostrzegano mnie przed takimi fanami jak wy - powiedziała pokazując na nas palcem . Wiem , że on jest sławny i przystojny , ale to już jest szczyt bezczelności , że przychodzi pani tutaj ze swoimi znajomymi i podaje się pani za bliskie osoby pana Malika , kiedy on walczy o życie - kiedy to powiedziała już nie miałam sił i po prostu się rozpłakałam z bezsilności . Louis natychmiast zareagował i przytulił mnie do siebie i wdał się w konwersacje z tą ku*wą .
- Wpisz w wyszukiwarkę Zayn Malik i Patricia Lopez i One Direction - powiedział . Po chwili zaczęła piszczeć .
- OMG OMG rozmawiam z samą Patricią Lopez , Niallem Horanem i Louisem Tomlinsonem - zaczęła piszczeć - mogę autograf ? - zaczęła piszczeć .
- Zaraz jej przywalę jak Louis tego nie zrobi - powiedziała Veronica .
- Stój pysk mendo - powiedział do tej tapeciary Louie - a teraz podaj nam grzecznie numer sali Zayna .
- Już podaję , ale mogę najpierw prosić o autografy - powiedziała i podała nam numer sali .
- Ja ci dam autograf , a ty mi imię , nazwisko + numer dyrektora tego szpitalu - odezwał się Niall .- A-a-ale po co ? - zatkało ją .
- Jeszcze się pytasz ? - zapytała się wkurzona Veronica .
- Nie rozmawiam z tobą . Nie widzę żebyś nazywała się Patricia Lopez , Louis Tomlinson lub Niall Horan i była mega sławna . Przyjaźnisz się z nimi tylko sławy .
- Ta tapeta ci szkodzi , oj szkodzi . Sprawdź sobie ty biedna głupia istoto kim ona jestem , Daj kartkę i długopis - powiedziałam i napisałam jej na kartce drukowanymi
literami imię i nazwisko Veronici - Mam nadzieję , że czytać umiesz ? - zapytałam z sarkazmem po czym pobiegłam szybko na oddział intensywnej terapii do sali 69 . Kiedy wpadłam do środka zastałam puste łóżko , za mną wbiegł Louis , Niall i Vera . Gdy zdałam sobie sprawę z tego , w jakim był stanie spodziewałam się najgorszego. Wtuliłam się w Pasiastego .
- On nie może ... - nie dokończyłam , bo podeszła do nas jakaś pielęgniarka .
- Państwo do kogo ? - zapytała z uśmiechem .
- Do Zayna Malika , jeste ... - nie dokończyłam , bo przerwała mi .
- Tak wiem jest pa ni dziewczyną panna Malika , moja wnuczka shippuje Zati ( dop. aut. Zati - połączenie imion Patrici i Zayna ) i wprost kocha panią - uprzedziła mnie .
- Tak się składa , że razem z Zaynem nie jesteśmy już razem - powiedziałam splatając swoją i Louisa palce dłonie - To mój chłopak - podniosłam nasze dłonie do góry - Gdzie jest Zayn ? - zapytałam
- Niestety stan pana Malika gwałtownie się pogorszył , dostał wylewu i w tej chwili ma bardzo operacje - dobrze , że w tym momencie Louis mnie trzymał , bo nogi zrobiły mi się jak z waty i natychmiast musiałam usiąść .
- To przeze mnie - powiedziałam chowając twarz w dłoniach .
- Nie jesteś niczemu winna - powiedział podnosząc mój podbródek w górę i lekko musnął moje usta .
- Trzeba zadzwonić do Liama i Harry'ego - powiedziałam wtulona w Louisa .
- Już zadzwoniłam są w drodze - powiedziała Veronica .
* Oczami Liama *
Nie mogłem uwierzyć w to co mówił policjant . To przeze mnie . Po co mu to wszystko powiedziałem ? Ja miałem być Daddy Direction . Powinienem mu pomóc . Nie wytrzymałem i wybiegłem do ogrodu .
- Liam stój ! - zawołał mnie Harry . Zatrzymałem się w miejscu .
- Harry , zostaw mnie - powiedziałem odwracając się , ale już go tam nie było . Odwróciłem się z powrotem i bum ... przede mną stał Hazza - To moja wina . Ten wypadek.
- Nie to nie jest twoja wina - powiedział kładąc mi rękę na ramieniu .
- Jak to nie moja wina . To ja na niego nawrzeszczałem - zacząłem wkurzonym głosem i zacząłem walić pięściami w klatkę piersiową Hazzy - To ja powiedziałem , że kogoś takiego jak on nie warto pamiętać . Ja powiedziałem , że dla mnie nie istnieje - mówiłem kiedy Harry otoczył mnie swoimi ramionami i przytulał .
- To nie jest twoja wina . Rozumiesz ?! A nawet jeśli to moja też . Ponieważ nie zareagowałem jak na niego wrzeszczałeś , ale on też nie jest niewinny . A teraz wracajmy , bo wygląda na to , że nasi goście zostali sami - powiedział patrząc się na drzwi tarasowe w salonie , gdy spojrzałem w tamtą stronę zobaczyłem , że policjanci sami siedzą w salonie .
- Tak chodźmy - poparłem go i udaliśmy w stronę domu .
- Gdzie wszyscy ? - zapytałem znajdując się w salonie .
- Pojechali do szpitala , ale mam jeszcze jedną prośbę zanim panowie się też tam udadzą . Czy moglibyśmy zobaczyć pokój pana Malika - zapytał David .
- Zaprowadzę panów - powiedziałem i skierowałem się na górę . Otworzyłem im drzwi wpuszczając ich do środka , a sam oparłem się o futrynę . Chwilę później koło mnie stanął Hazza . Policjanci zaczęli przeszukiwać pokój .
- Mają panowie w tym jakiś konkretny powód - zapytał Styles .
- Najprawdopodobniej pan Malik był pod wpływem narkotyków , ponieważ gdy go znaleziono miał bardzo duże źrenicę i podejrzewamy , że dlatego doszło do wypadu , szukamy czegoś , co mogło by to potwierdzić - powiedział jeden z nich . Przeszukiwali wszystkie szafki . W tym czasie do Harry'ego zadzwoniła Veronica i prosiła byśmy przyjechali .
- Czy moglibyśmy jechać do szpitala ? - zapytałem .
- Tak my już wychodzimy - powiedział Eric wychodząc na korytarz , David wygrzebał coś w szafce .
- Znalazłem to w szufladzie - powiedział podając mi kopertę z imieniem Patrici napisanym przez Zayna .
- Jeśli ewentualnie państwo będą coś jeszcze chcieli , to proszę dzwonić do mnie i nie martwić Patrici , ponieważ jest w ciąży i zależy nam na tym by się nie stresowała - powiedziałem podając jednemu z policjantów karteczkę z moim numerem telefonu .
- Dobrze , dziękujemy i do widzenia - powiedzieli i wyszli z domu . Wsadziłem list do kieszeni w kurtce i razem z Harrym pobiegliśmy szybko do samochodu . Przez całą drogę do szpitala nie wiedziałem jak spojrzę Patrici w oczy . Gdyby nie to , że na niego nawrzeszczałem , ojciec jej dziecka nie walczyłby teraz w szpitalu o życie . Harry jechał tak szybko , że po pierwsze , jakim cudem jeszcze nie spowodował wypadku , po drugie , co w tym mieście robią policjanci ? Powinni nas zatrzymać co najmniej z 10 razy . Po 10 minutach dotarliśmy pod szpital . Styles zaparkował i pędem pobiegliśmy na recepcje .
- Dzień dobry . Państwo do kogo ? - zapytało tapetowane coś , zwracając się głownie do Harry'ego .
- My do Zayna Malika , jesteśmy jego przyjaciółmi - powiedziałem .
- Ludzie do cholery , czy wy wstydu nie macie ?! - wydarła się na nas , a nas wryło - Zayn w tej chwili walczy o życie , a wy bezczelnie podajecie się za jego przyjaciół , żeby tylko zdobyć jakiegokolwiek informacje na temat jego zdrowia .
- Co ona ma z twarzą i głową ? - zapytał mnie na ucho Styles .
- Nie wiem - odszepnąłem - Proszę powiedz nam gdzie leży Zayn Malik - poprosiłem .
- Nie wierzę wam . Przykro mi - powiedziała patrząc zalotnie na Lokersa .
- To do chu*a pana wpisz w wyszukiwarkę One Direction - zdenerwował się Harry - i mnie nie podrywaj , bo już mam dziewczynę , a poza tym jakbym chciał chodzić z tapetą to zerwałbym tą u siebie w pokoju .
- Aaaaaa - zaczęła piszczeć - OMG rozmawiam z samym Harry'm Stylesem i Liamem Payne . Mogę autografy - poprosiła robiąc maślane oczka .
- A może tak my byśmy poprosili o numer sali pana Malika ? - zapytałem ironicznie .
- Odział Intensywnej Terapii sala 69 - powiedziała , a my szybko udaliśmy się w tamtym kierunku - A autografy - krzyknęła za nami . Harry szybko się odwrócił i pokazał jej fucka . Po chwili zobaczyliśmy Patricię przytulającą się do Louisa i Veronicę z Niallem , nerwowo chodzących po korytarzu .
- Co z nimi ? - zapytałem podchodząc do Nialla .
- Miał wylew i trwa operacja . Nie wiadomo kiedy się skończy .
- A tak z ciekawości . Was też nie chcieli wpuścić do Zayna ? - zapytał Hazza .
- Tego już za wiele - wrzasnęła Patricia i skierowała się w stronę recepcji .
* Oczami Patrici *
Kiedy Liam powiedział nam o tym , że ta menda ich też nie chciała wpuścić , wszystko się we mnie zagotowało .
- Co ty sobie do cholery wyobrażasz ? - zapytałam podchodząc do recepcji .
- Ale o co chodzi ? - zapytała niewinnie , gdy reszta zjawiła się obok mnie .
- O co chodzi !!!!??? Nasz przyjaciel i mój chłopak - znowu skłamałam - jak sama powiedziałaś walczy teraz o życie , więc jakim prawem do cholery nie chcesz nas do niego wpuścić ?! - wykrzyczałam .
- A-a-a-ale j-ja nie wiedziałam czy mogę - chciała mnie wziąć na litość .
- Przepraszam bardzo , ale to chyba ty powinnaś wiedzieć , bo wydaje mi się , że pyskiem nie powinnaś tu świecić , bo to nic nie da , ale chociaż mózgiem mogłabyś to nadrabiać , a nie jeszcze bardziej pogarszać .
- Wypraszam sobie - oburzyła się .
- A wiesz co ja sobie wypraszam ? Nie życzę sobie , żeby obsługiwała mnie tak niekompetentna osoba jak ty - powiedziałam , a blondi zamilkła .
- Jeżeli się pojawi ktoś bliski pana Malika proszę ich poinformować , żeby się do mnie udali - powiedział jakiś lekarz podchodząc do recepcji .
- Przepraszam , tak się składa , że jestem bliską osobą i mieszkamy razem z nim w domu . Patricia Lopez - powiedziałam wyciągając rękę w stronę lekarza .
- Tak , tak wiem kim pani jest . Ordynator szpitala i lekarz pana Malika , James Brown - powiedział ściskając mi rękę - Zapraszam panią do gabinetu .
- Byłabym panu stokrotnie wdzięczna gdyby poinformował pan nas wszystkich o jego stanie - poprosiłam .
- Cóż nie powinienem tego robić , ale widzę , że pani zależy . - powiedział i udał się w stronę swojego gabinetu - Pan Malik był pod wpływem znaczniej ilości narkotyków i najprawdopodobniej to było przyczyną wypadku , ale skąd miał dane środki już tym nie ja się zajmuję . Mam dla państwa dwie wiadomości . Dobra i zła . Dobra jest taka , że operacja przebiegła pomyślnie i bez żadnych komplikacji , a zła jest taka , że pan Malik wpadł w śpiączkę i nie wiadomo kiedy się obudzi , może to być za tydzień , dwa , miesiąc , pół roku , rok , 10 lat lub może nie obudzić się wcale . Jest też taka możliwość , że obudzi się chwilę przed śmiercią - powiedział bez owijania w bawełnę .
- Możemy do niego wejść ? - zapytałam .
- Niestety nie . Najwcześniej będzie można do niego wejść jutro po 10:00 . Sugerowałbym państwu żebyście teraz pojechali do domu i wrócili jutro .
- Pod warunkiem , że personel nas wpuści - powiedziałam i następne 5 minut rozmawialiśmy na temat tapeciary z recepcji .
- Jeśli jutro powtórzy się tak sytuacja całą ósemką możemy zagwarantować panu , że jeśli jutro sytuacja się powtórzy zrobimy wszystko , żeby przenieść go do innego szpitala - powiedział Liam i wyszliśmy za gabinetu . Chciałam mimo wszystko zostać w szpitalu , ale jednak przekonali mnie żebym pojechała do domu i przyjechała jutro najszybciej jak to będzie możliwe . Ja , Lou i Niall wracaliśmy samochodem Nialla , a Vera , Hazz i Liam , Hazzy . Po 20 minutach byliśmy w domu . Była 17 a ja już byłam wykończona . Oni zamówili sobie pizze , a że ja jestem w ciąży to postanowiłam odżywiać się jak najzdrowiej , więc zrobiłam sobie lekką sałatkę z pomidorem i
mozzarellą . Zjadłam i wcześniej żegnając się z wszystkimi poszłam spać . Wzięłam szybki prysznic , zmyłam makijaż i nasmarowałam ciało balsamem , ubrałam piżamy i poszłam położyć się do łóżka . Mimo ogromnego zmęczenia nie mogłam zasnąć , więc odpaliłam laptopa . Weszłam na parę stron plotkarskich , gdzie już roiło się od różnych spekulacji na temat wypadku Zayna . To tylko niektóre :
" Były członek One Direction , Zayn Malik w szpitalu "
" Zayn Malik spowodował wypadek pod wpływem narkotyków "
" Rozstał się z Patricią Lopez , odszedł z One Direction , bierze narkotyki , spowodował wypadek Co się dzieje z Zaynem Malikiem ? "
" Zayn Malik w szpitalu , czyżby samobójstwo ? "
" Patricia Lopez załamana . Co na to jej nowy chłopak Louis Tomlinson ? " - i do tego było mnóstwo dołączonych zdjęć spod szpitala i miejsca wypadku . To co zobaczyłam
wstrząsnęło mną kompletnie . W tej chwili dziękowałam Bogu , że jakimś cudem przeżył . Jego samochód był totalnie zmasakrowany .
Postanowiłam zalogować się na tt .
W trendsach już było wiele akcji
#Zaynbacktohealth ,
#Zaynthankyousurvived ,
#ZaynWeLoveYOU ,
#StayStrongOneDirectionandPatriciaLopez . Ja również dodałam tweeta .
" Każdy ma swoje lepsze i gorsze chwilę . Zayn miał gorszą , ale jesteśmy z nim " Wylogowałam się i wyłączyłam laptopa . Położyłam się na łóżku i wpatrywałam się w sufit . Nie wiem ile minęło czasu i do pokoju wszedł Louis .
- Jak się czujesz kochanie ? - zapytał kładąc się obok mnie .
- Nie najgorzej - powiedziałam wpatrując się w jego zacne oczęta .
- Pójdę się wykąpać , jeśli nie będziesz spać to pogadamy - powiedział zabierając piżamy i zniknął w łazience . Po 15 minutach znów położył się obok mnie .
- Może jak Zayn wyjdzie ze szpitala , to pojedziemy na jakieś krótkie wakacje tylko we dwoje ? - zaproponował zakładając mi włosy za ucho .
- Świetny pomysł .
- Wiem , że już mówiłem ci to 695646845695 razy , ale powiem to po raz 695646845696 . Kocham cię najmocniej na świecie - wyznał .
- Ja ciebie też - utonęłam w jego pięknych oczach . Louis nachylił się nade mną lekko muskając moje usta . Odwzajemniłam pocałunek przyciągając Tomlinsona do siebie .Całowaliśmy się coraz namiętniej , kiedy Pasiasty zaczął podciągać mi koszulkę do góry .
- Louis proszę nie - powiedziałam zatrzymując jego dłoń .
- Spoko - wzruszył ramionami i położył się obok mnie .
- Ale nie jesteś zły ? - zapytałam obracając się twarzą do niego .
- Nie kochanie , nie jestem zły . Do niczego nie chcę cię zmuszać . Kocham cię - uśmiechnął się słodko .
- Louis ja ciebie też i nigdy , prze nigdy tego nie zapomnij - powiedziałam całując go .
- Dobranoc skarbie - powiedział obejmując mnie ramieniem .
- Branoc - mruknęłam i odpłynęłam w ramiona Morfeusza .
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
ZASKOCZENI ?
Cudo ! Nawet nie wiesz jak twoje rozdziały poprawiają humor,smucą też.... biedny Zayn ;(
OdpowiedzUsuńNadal nie lubie Pati.... UGH. Dajcie mi łopate !
Mogą być grabie ? hahah
OdpowiedzUsuńSpoko xD kiedy następny ??
OdpowiedzUsuńCudownie, uwielbiam!
OdpowiedzUsuńMoja królowa♛
;))Szybko next misiu!