środa, 26 lutego 2014

Rozdział 37 : " To gdzie ta sarenka ? "

* Oczami Zayna *
Po chwili do salonu weszła Veronica i zaczęła wypytywać się mnie o różne rzeczy , ale ja byłem zbyt zajęty obmyślaniem planu odzyskania Patrici . Najpierw postanowiłem pojechać do Perrie , menago Little Mix i Richardsona . Powiedziałem to Veronice . Oczywiście ona pomyślała , że zgodziłem się na tą ustawkę , czemu oczywiście zaprzeczyłem . Cały tydzień nie wychodziłem z pokoju , chyba , że naprawdę musiałem , codziennie piłem , paliłem i próbowałem zapomnieć o Patrici , ale bez skutku . Dzisiaj , że Patricia postanowiła jednak zostać tydzień . "Mieszkała " razem z Louisem w jego sypialni . Dłużej tego nie mogłem wytrzymać, musiałem coś zrobić . Wyszedłem z domu i udałem się w kierunku apartamentu Perrie . Po drodze zadzwoniłem jeszcze do menagera LM i umówiłem się z nim za 30 minut w Starbucks .
- Hi , Zaikuś - otworzyła mi z uśmiechem Perrie i cmoknęła mnie w policzek . Gosz , jak ja nienawidziłem jak ktoś mówił do mnie takimi zdrobnieniami , a co dopiero zamiast "y" mówił "i" .
- Cześć Perrie - powiedziałem cofając się od niej . Zapach jej perfum był tak słodki , że aż mdlił . Nie to co perfumy Patrici ona wolała takie ... takie ...nie wiem jak je nazwać , ale były takie pociągające , zmysłowe , seksowne .
- Nawet nie wiesz jak się cieszę , że zgodziłeś się zostać moim boyfriend'em - rzekła z entuzjazmem .
- Em , no właśnie nie do końca .
- Ale o czym ty do mnie mówisz ? Przecież oboje się kochamy .
- Przyjechałem tu tylko by zadać ci jedno pytanie . Kogo ? Powtarzam . Kogo . Był . Ten . Pomysł . Z . Naszym . "Związkiem" - zapytałem spokojnie .
- No jak to kogo Zain (dop.aut. specjalnie zamiast "y" napisałam "i") mój - odpowiedziała szczęśliwa .
- No to bardzo chciałem podziękować za spieprzenie całego , jebanego życia - powiedziałem lekko wkurzony . Wstałem i bez pożegnania wyszedłem z jej mieszkania trzaskając drzwiami . Wsiadłem do auta . Odpaliłem silnik . Kierunek Starbucks . Po ok.20 minutach byłem na miejscu . Wszedłem do środka i skierowałem się do stolika przy którym siedział menager LM .
- Witam nazywam się ...
- Tak wiem kim jesteś - bezczelnie mu przerwałem - Zayn Malik - powiedziałem ściskając jego rękę - osoba , której częściowo pan spiep*zył życie - powiedziałem wrednie siadając na przeciwko jego .
- Przykro mi , ale naprawdę związek z moją podopieczną byłby korzyścią dla obu stron - powiedział . Chwila , chwila . Czy on próbuje mi wmówić , że ja i to "coś" o imieniu Perrie do siebie pasujemy ? Nie no zaraz mu chyba tak przypie*dole , że wyląduje na chodniku , albo ...
- Po pierwsze - zaczął przerywając mi myśli - Perrie i Little Mix zyskało by duży rozgłos i fanów , a ty dostałbyś 50 tys. funtów .
- Aha , rozumiem . Ona ma się na mnie wypromować . Stać się sławna , bogata , kochana przez wielu ludzi , a ja , po pierwsze mam zerwać z osobą , którą cholernie kocham , za którą skoczyłbym w ogień . Po drugie najprawdopodobniej dostać wpie*dol od chłopaków z zespołu i samego Justina Biebera , który przypominam , że miłych kolegów to nie ma  i dostać za to rekompensatę w wysokości 50tys. funtów ?! - zapytałem z niedowierzaniem .
- Zayn słuchaj , nie dramatyzuj . Pobędziesz sobie z Perrie góra trzy , cztery miesiące , a potem weźmiesz Patricie na ... nie wiem , na jakieś romantyczne bzdety i ona znowu jest twoja - powiedział spokojnie .
- Taaa , pod warunkiem , że nikogo sobie nie znajdzie . W co wątpię , bo jest chodzącym ideałem , a takich ludzi na tej planecie praktycznie już nie ma .
- Dramatyzujesz . Kobiety są proste jak drut , a jak nie Patricia to jakaś inna . Mało jest takich lasek na świecie , które tylko jak na nie spojrzysz dostają orgazmu ?
- Patricia nie jest prosta , już ja wiem najlepiej , ty biedna głupia istoto . A żadnej innej nie chce , właśnie dlatego , że są takie proste .
- Zayn , zastanów się . Dostaniesz 50 tys funtów - poprosił .
- Sorry , ale Patricia jest miliard razy więcej warta . Na razie - powiedziałem wychodząc . Wsiadłem do auta , włączyłem sobie płytę Patrici i pojechałem do siedziby Modest , by spotkać się z Richarderm . Po 45 minutach byłem na miejscu .
- Matko Przenajświętsza , Zayn !!! Coś ty z sobą zrobił ? Wyglądasz jak jakiś menel - powiedział widząc mnie w drzwiach swojego gabinetu .
- Też się cieszę , że cię widzę Richardem ( dop.aut. Richard Griffiths and Harry Magee właściciele Modest Mangament ) - powiedziałem zamykając za sobą drzwi .
- Twoje włosy !! Zawsze są takie idealne , nieskazitelne , a dzisiaj ? Wyglądają jakbyś nie wiedział co to lustro i grzebień .
- Będziesz jeszcze komentował wygląd moich włosów czy chcesz się dowiedzieć po co przyjechałem ? - zapytałem .
- Więc po co przyjechałeś ?
- Chwilę temu spotkałem się z Perrie i jej managerem .
- Bardzo się cieszę , że się zgodziłeś - zaczął mi gratulować .
- No właśnie się nie zgodziłem , ale oficjalnie odrzuciłem propozycje . Najpierw chciałem przyjechać do ciebie i o tym powiedzieć , ale wiedziałem , że zrobisz
wszystko , żeby mnie powstrzymać i postanowiłem postawić cię przed faktem dokonanym .
- Czy cię dzieciaku kompletnie pojebało ?!! - podniósł głos .
- Tak , bo przez tą twoją ustawkę , straciłem Patricię i dziecko , jednym słowem -WSZYSTKO .
- Nie , nie , nie . Jesteś jednym z moich pięciu podopiecznych , więc masz się mnie słuchać i każdą decyzję konsultować ze mną . Nawet o pozwolenie na pójście do kibla masz się mnie pytać . Rozumiesz ?! - wydarł się na mnie .
- Nie będziesz mną rządził .
- Ty chyba branże pomyliłeś Zayn . To jest show-biznes . Wyścig szczurów . Tutaj żeby dostać się na szczyt musisz mieć jak największy rozgłos , a nowy związek
ci to gwarantuje .
- Ale ja nie potrzebuje żadnego nowego związku do życia , ten "Stary" w zupełności mi wystarcza .
- Dziecko , teraz to show-biznes jest twoim życiem . Sam się na to zgodziłeś podpisując kontrakt - uśmiechnął się wrednie .
- W takim razie wypisuje się z tego - uśmiechnąłem się .
- Że co ?!!!!!!!!
- Odchodzę z zespołu . Odchodzę z One Direction i rezygnuje ze sławy i tego twojego "wyścigu szczurów"
- Dla jednej dupy ?! Zayn proszę cię - zapytał .
- Nawet nie waż się tak o niej mówić .
- Skoro tak robię to chyba jest .
- A co z chłopakami ? - zapytał chyba myśląc , że to mnie powstrzyma .
- Nie wiem to już twój problem . Bardzo mi przykro , sam do tego doprowadziłeś i to tylko i wyłącznie twoja zasługa . Perrie i jej menagera też , ale w większości
twoja . W każdym bądź razie , ja nadal będę ich wspierał .
- Zayn będziesz tego żałował - zaczął mi grozić Paul . Wychodząc pokazałem mu fuck'a i po raz trzeci tego dnia udałem się do samochodu .

Teraz już nic mnie nie obchodziło . Od tej pory byłem zwyczajnym nastolatkiem Zaynem Malikiem z Bradford , a nie Zaynem Malikiem z najsławniejszego zespołu One Direction , Bad Boyem z
Bradford , w którym kochają się miliony nastolatek . Od tej pory miałem paparazzi głęboko i szerko w dupie . Teraz zostało mi tylko jedno . Oznajmić to wszystko światu . Wszedłem na tt i napisałem podziękowania wszystkim fanom i wszystkim , którzy mnie wspierali i to iż odeszłem z One Direction za zasługą trzech osób . Odetchnąłem z ulgą i spokojnie 120km/h przy dozwolonych 50km/h udałem się do domu . Zaparkowałem samochód w garażu . Gdy wszedłem do salonu Harry , Veronica , Niall i Liam gapili się przez szybę na ogród . Chrząknąłem i wszyscy szybko odwrócili się w moją stronę , kompletnie zasłaniając okno . Byli wystraszeni , jakby starali się coś przede mną ukryć .
- Hej Zayn , gdzie byłeś - wydusiła z siebie Vera .
- Jakbyś nie wiedziała - zaśmiałem się .
- Ani Lou ani Patricia nie wiedzą - powiedział Niall .
- A właśnie swoją drogą , to gdzie Pati muszę jej coś ważnego powiedzieć - od razu minimalnie poprawił mi się humor .
- YYY...kto ? - powiedział Harry i Li starając jak najbardziej zasłonić okno , co nie uszło mojej uwadze .
- Co próbujecie tam zasłonić - powoli zbliżyłem się do niego .
- Nic . Czemu mielibyśmy coś zasłaniać - zaczęła się tłumaczyć Veronica .
- To odsuńcie się tak troszeczkę - poprosiłem .
- Nie - gwałtownie odpowiedział Niall , może to dziwne , ale to on mi najbardziej mi zasłaniał .
- Dlaczego ? - zdziwiłem się jego reakcją . Skoro nie mają nic do ukrycia to czemu nie mogę zobaczyć ?
- Bo nam tu ciepło - palnął blondynek .
- Odsuńcie się - powiedziałem stanowczo .
- Nie - odpowiedzieli chórem .
- Albo się odsuniecie , albo wyjdę na zewnątrz i sam zobaczę - zagroziłem .
- Ok. tam jest Louis z nową dziewczyną . Rozstał się z Eleanor , bo dowiedział się , że go zdradzała - rzekł Harry .
- Tym bardziej się oduńcie . Chcę zobaczyć czy ładna - powiedziałem podekscytowany .
- Pewnie , jest piękna - powiedział Liam , a oni w tym momencie się odsunęli . HFGHJGJGWHEOITYOTPHNHNKJGWYUGRTWEVDBFHJTOUUNEMIHUH4VTPNVOPTINPBIOITBUEYIU . Umarłem .
Stała tam Patricia i Louis . Całowali się . Niby nie byliśmy razem , więc mogła robić co chciała , ale zabolało . Cholernie zabolało .
- Tak mi przykro - powiedziała Veronica przytulając mnie .
- Taa mnie też - nadal byłem oszołomiony .
- Ale nie martw się , niedługo kolejna trasa . Tym razem po Europie . Słyszałem , że Polki są szczególnie piękne - próbował pocieszyć mnie Liam . No tak , przecież oni jeszcze o niczym nie wiedzą .
- Tak , ale sprawdźcie mojego twittera - powiedziałem biegnąc w stronę schodów . Widziałem tylko jak cała czwórka wyjęła telefony . Wbiegłem do pokoju i zamknąłem się na klucz , by mieć spokój .
* Oczami Patrici *
Kłótnia z Veronicą strasznie mnie zestresowała . Co ona sobie myślała ? Gdyby była tylko przyjaciółką Zayna zrozumiałabym , że się wkurza o to , że jestem z Lou , ale ona jest też moją przyjaciółką . Wkurzona wybiegłam do ogródka .
- O co chodziło ? Bo było was słychać aż w salonie - zapytał Lou podchodząc do mnie .
- Sama nie wiem o co jej chodziło - skłamałam . Bo co miałam powiedzieć ? Nawrzeszczała na mnie bo co ? Bo wolałam być z nim zamiast Zaynem ?
- Jesteś pewna ?
- Tak - odpowiedziałam lekko się uśmiechając .
- A pamiętasz może co mi dzisiaj powiedziałaś ? - zapytał unosząc brew do góry .
- Że cię kocham ? - zaśmiałam się podchodząc bliżej do niego .
- Tak , a co jeszcze ?
- Że świetnie całujesz ? - powiedziałam całując go .
- Tego nie , ale dobrze o tym wiedzieć - powiedział odwdzięczając mi się tym samym - Co jeszcze ? - zapytał obejmując mnie w pasie .
- Nie wiem
- Że .... ?
- Że .... nie wiem ?
- Że pojedziesz do ginekologa - uśmiechnął się .
- Tak wiem , ale swojego ginekologa mam w USA - zakłopotałam się lekko .
- Jak chcesz to mogę nam zabukować bilety i polecimy tam do lekarza . Chociaż .... - przerwał odwracając wzrok .
- Chociaż co Lou ? - zapytałam patrząc mu w oczy .
- No bo ja szukałem dla ciebie lekarza i znalazłem . Jest najlepszy w Londynie i mamy zjawić się u niego dzisiaj o 14:00 - powiedział zmieszany .
- Na prawdę ? - zapytałam z niedowierzaniem . Boże jaki ten chłopak jest kochany . Nawet ja się tak , o siebie nie troszczę .
- Tak , ale jak nie chcesz to ja mogę zadzwonić i odwołać wizytę nie ... - słowa wylatywały z niego jak z karabinu maszynowego . Musiałam mu po pierwsze podziękować , a po drugie zamknąć w usta , więc nie wiele myśląc , pocałowałam go .
- Jeszcze nikt ani razu nie uciszył mnie w tak przyjemny sposób - powiedział oblizując usta .
- A o mnie jeszcze nikt się tak nie troszczył .
- Jak to ? - spojrzał na mnie ze zdziwieniem - Zayn to robił - dodał .
- Wiecie co ? Mam wasz już wszystkich dość ! Co wy macie z tym Zaynem co ? Najpierw Harry , potem Veronica a teraz ty - wkurzyłam się .
- A więc Veronice chodziło o Zayna ? - zapytał zbliżając się do mnie .
- Tak - powiedziałam robiąc krok w tył . A ty jeśli tak bardzo chcesz żebym z powrotem była z Zaynem . To po prostu ze mną zerwij i nie wmawiaj mi , że mnie kochasz . Zerwiesz ze mną , ja wrócę do LA i będziecie mieli ze mną raz na zawsze święty spokój - krzyknęłam ze łzami w oczach odpychając go od siebie i skierowałam się w kierunku domu .
- Kochanie zaczekaj - powiedział łapiąc mnie za nadgarstek i obrócił mnie w swoją stronę - Ja nie chciałem żeby to tak zabrzmiało . Ja nie chcę żebyś wyjechała . Kocham cię i mimo , że Zayn jest moim najlepszym kumplem to ostatnią rzeczą jaką bym chciał , jest to byś do niego wróciła . Kocham cię i przepraszam - powiedział i delikatnie pocałował mnie w usta . Położyłam mu ręce na karku i przyciągnęłam go bliżej siebie . Zaczęliśmy się coraz namiętniej całować . Dam sobie uciąć głowę , że gdybyśmy byli u niego w pokoju to na całowaniu by się nie skończyło . Marchewkowy całował mnie z taką zachłannością jakby miał to być nasz ostatni pocałunek . W tej chwili liczył się tylko on . Małymi krokami zbliżała się jesień , więc było trochę chłodno . Jako , że miałam na sobie jedynie bluzkę z krótkim rękawkiem ,lekko się zatrzęsłam .
- Zimno ci ? Chodź do domu , bo mi się przeziębicie - powiedział zdejmując swoją bluzę i narzucił mi ją na ramiona .
- To mnie rozgrzej kocie - uśmiechnęłam się łobuzersko .
- Nieeeegrzeczna mamusia . I love it - dodał splatając nasze dłonie i pociągnął mnie w stronę domu . Weszliśmy do salonu gdzie wszyscy mieli grobowe miny .
- Coś się stało ? - zapytałam niepewnie .
- Dwie wiadomości - powiedział Harry .
- Jedna zła , druga jeszcze gorsza - dodał Niall .
- Przestańcie się dzielić na role jak dzieci w przedszkolu i powiedzcie normalnie o co chodzi . Liam . - powiedziałam .
- Która najpierw ? - zapytał .
- Zła - powiedzieliśmy z Lou w tym samym czasie .
- Zayn widział was w ogrodzie , więc już o was wie - powiedział spokojnie .
- Ok , a ta gorsza ? - zapytał Tomlinson .
- Zayn oficjalnie odszedł z zespołu . Był już u Richarda i zerwał kontrakt , podziękował fanom i napisał , że One Direction to dla niego zamknięty rozdział , bo nie może pracować z osobą , która zniszczyła mu życie . Do tego zamknął się w pokoju i nie chce nikogo wpuścić .
- Z nami nie chce pracować ? - zapytał z przerażeniem Marchewkowy .
- Nie mam pojęcia . Chciałem z nim pogadać , ale zamknął się w pokoju i nie chce nikogo wpuścić - powiedział Niall chowając twarz w ręce .
- Patricia , bo ja chciałam cię przeprosić za to w pokoju . Nie powinnam była tak na ciebie naskakiwać - powiedziała Veronica wstając z sofy - Zgoda ? - rozłożyła ręce do uścisku .
- Oczywiście - powiedziałam przytulając się do niej . Co jak co , ale na nią nie da się długo gniewać , tak jak na Niallera .
- Długo tam siedzi ? - zapytałam siadając z Louisem na sofie .
- Z 15 minut - odpowiedział Harry , a Lou spojrzał się na zegarek .
- A właśnie Patricia do auta z tobą - powiedział Lou .
- Możesz powtórzyć ? - spojrzałam się na niego spode łba .
- Kochanie moje najdroższe , zapraszam cię do samochodu - uśmiechnął się słodko wstając .
- Już lepiej , ale po co ?
- Zobaczysz - odpowiedział splatając nasze dłonie - Wrócimy za dwie godziny , pa - odwrócił się do 3/5 One Direction i Veronici . Wsiedliśmy do samochodu , Louis jak zawsze otworzył mi drzwi . Jechaliśmy z 20 minut i okazało się , że podjechaliśmy pod gabinet ginekologiczny . Założyliśmy kamuflaż i udaliśmy się do środka , gdzie na szczęście nikogo nie było . Już widzę te nagłówki gazet  :
"Patricia Lopez , dziewczyna Malika w ciąży z Louisem Tomlinsonem . Co na to Zayn i Eleanor ?"
" Patricia Lopez w ciąży z Louisem Tomlinsonem , wpadka ? "
" Patricia Lopez zdradziła Zayna Malika i jest w ciąży z Louisem Tomlinsonem ! "
" Co z zespołem One Direction i związkiem Zayna Malika z Patricią Lopez "
Usiedliśmy w poczekalni , a po chwili z gabinetu wyszła ginekolog .
- Pani Patricia Lopez ? - zapytała miłym głosem .
- To ja - powiedziałam zdejmując kamuflaż .
- Witam i zapraszam do gabinetu - dodała i czekała aż wejdę - Prawdopodobnie przyszłego tatusia , również - uśmiechnęła się , a Louis się zmieszał - No niech się pan nie da prosić , zapraszam - zaczęła go przekonywać . Chyba nie za bardzo wiedział co robić więc nadal siedział i wtedy postanowiłam zareagować .
- Bez ciebie nie idę - powiedziałam wyciągając dłoń w jego kierunku i to go przekonało . Weszliśmy do gabinetu i usiedliśmy przy biurku .
- Witam nazywam się Catherine Grey i dzisiaj poprowadzę badanie - podała mi i Louisowi rękę , po czym my się przedstawiliśmy - Szczerze mówiąc nie przypuszczała bym , że będę tu gościła , aż takie sławy jak wy - dodała .
- To Louis panią wybrał i dzięki niemu tutaj jesteśmy - powiedziałam chwytając go za rękę .
- W takim razie dziękuje panu - zwróciła się do Louisa .
- Dzięki pani opinią tutaj jesteśmy . Ma pani najlepsze w Londynie - odpowiedział
- Bardzo mnie to cieszy , a teraz przejdźmy do badania . Najpierw przeprowadzę z panią wywiad , a potem zrobimy USG , jeśli będzie taka potrzeba - powiedziała - Na początek proszę mi powiedzieć co panią do mnie sprowadza ? - zapytała .
- Od dłuższego czasu mam zawroty głowy , mam mdłości , wahania nastroju i wymiotuje . Podejrzewam iż mogę być w ciąży - wyznałam .
- Kiedy ostatnio miała pani miesiączkę ?
- 25 maja miałam ostatni raz .
- A miesiączkuje pani regularnie ?
- Tak , a spóźnia mi się już ok 6 tygodni .
- Rozumiem a robiła już pani testy ciążowe ?
- Tak , trzy różne i wszystkie trzy wyszły pozytywnie .
- To faktycznie wygląda na objawy ciąży , ale proszę się położyć , zrobimy jeszcze USG - powiedziała . Położyłam się na łóżku i podniosłam bluzkę na wysokość piersi .
Poprosiłam Louisa by usiadł bliżej mnie , byłam strasznie zdenerwowana , więc chwyciłam go za rękę . Ginekolog zaczęła badanie . W pewnym momencie zatrzymała się i
przez chwilę wpatrywała się w monitor . Może ja wcale nie jestem w ciąży , pomyślałam . Po chwili pani Catherine obróciła monitorek , gdzie znajdowało się jakieś "coś" .
- Tak jak jest pani w ciąży , a tu - pokazała palcem - znajduje się wasze maleństwo - dodała , a mi oczy zaszły łzami . Mimo wszystko cieszyłam się , że takie małe "coś" za niecałe 9 miesięcy urośnie i będzie mnie uszczęśliwiać każdego dnia . Gdy pani Grey skończyła badanie ponownie usiadła za biurkiem . Ja w tym czasie wytarłam swój brzuch z żelu i razem z Louisem wróciliśmy na nasze poprzednie miejsce - Czy chce pani abym prowadziła ciąże do końca ? - zapytała .
- Tak , bardzo mi na tym zależy .
- Dobrze , więc jest to 8 tydzień , więc ze względu na pani pracę będziemy się widywać co miesiąc . W tym czasie proszę w zrezygnować z koncertów , w miarę możliwości ograniczyć wszystkie pokazy i prace na planie , zdrowo się odżywiać , nie dźwigać i unikać wszelkich stresowych sytuacji . To dotyczy się pani - powiedziała i podała mi zdjęcie mojego maleństwa - Pana proszę by pilnował pan dziewczyny by przestrzegała zaleceń i dbajcie o wspólne maleństwo . A tu zdjęcie dla współtwórcy . W końcu tatuś też powinien mieć - powiedziała przesuwając zdjęcie w stronę Louisa , który w tym momencie puścił moją rękę i wybiegł . Wzięłam jego zdjęcia , przeprosiłam za niego , pożegnałam się i wyszłam . Na poczekalni nigdzie , go nie było . Nie przejmowałam się kamuflażem , wybiegłam na zewnątrz i udałam się do auta . Siedział tam . Podeszłam i zapukałam w szybę , bo zamknął się od środka . Gdy tylko mnie zobaczył otworzył mi drzwi .
- Wszystko w porządku ? - zapytałam wsiadając do auta .
- Tak - skłamał . Skąd wiem ? Zawsze kiedy kłamie , źrenice mu się lekko poszerzają .
- Dlaczego kłamiesz ? Przecież widzę - powiedziałam .
- Nie kłamię . Na prawdę , jest ok .
- Louie znam cie nie od dziś i wiem kiedy kłamiesz - dodałam .
- Ok , masz mnie , ale co kurde mam ci powiedzieć ? Cieszę się , że będziesz miała dziecko z Zaynem i cały czas będę się bał , że wrócicie do siebie ze względu na dziecko ? Przepraszam , że tak nagle wyszedłem , ale ona tak nawijała o tym , że to będzie nasze dziecko . Po prostu nie wytrzymałem - powiedział .
- Lou też bym chciała żebyś ty był ojcem , ale no kurcze trudno , stało się .
- Kocham cię i obiecuję , że będę kochał to dziecko mocniej niż swoje .
- Też cie kocham - powiedziałam zdając sobie sprawę z tego jakim wspaniałym człowiekiem jest Louis . Przecież zdaje sobie sprawę z tego , że ojcem dziecka jest Malik , a mimo to obiecał kochać je jak swoje . Właśnie przejeżdżaliśmy obok lasku .
- Louis , skręć tu - powiedziałam pokazując mu na najbliższą leśną ścieżkę .
- Ale po co ? - zdziwił się .
- Widziałam tam biedną ranną sarenkę , o tam - pokazałam w kierunku zarośli .
- Może ...
- Louis , po prostu skręć - przerwałam mu , a Marchewkowy wykonał moje polecenie .
- I gdzie ty tu widzisz sarenkę ? - zapytał kiedy przejechaliśmy 4 kilometry i byliśmy głęboko w lesie.
- Wjedź tam w tą drogę - powiedziałam .
- Gdzie ty tu widzisz drogę ?
- Widzisz taka mało widoczna , tam za krzakami - pokazałam , a Tommo pojechał - Dobra zatrzymaj się - powiedziałam kiedy zostaliśmy otoczeni przez roślinność - O patrz tam - krzyknęłam pokazując za jego szybę , Lou szybko się obrócił .
- Ale t... - zaczął odwracając się moją stronę , ale nie zdążył bo gdy tylko odwrócił się w moją stronę , wpiłam się w jego usta . Tomlinson wysiadł z samochodu i szybkim krokiem podszedł do strony pasażera, otworzył drzwi .-Proszę, proszę kto by pomyślał, że taka grzeczna dziewczynka chce robić TO w takim miejscu. - na jego twarzy malowało się podekscytowanie. Nie czekając dłużej pocałowałam go w usta, pocałunek był odwzajemniony z podwójną namiętnością. Louis delikatnie mnie podniósł . Oplotłam nogami go pasie. Szybkim, zdecydowanym ruchem wyciągnął mnie  ze środka i przyparł swoim ciałem o samochód, dziko pocałował mnie w usta, całowaliśmy się coraz namiętniej , a jego ręce cały czas jeździły po moim ciele. Niespodziewanie wziął mnie na ręce i posadził  na masce samochodu i kontynuował pocałunki. Zdjął moją bejsbolówkę i bokserkę .
DZIECI PROSZONE ODEJŚĆ OD EKRANU  (haha i tak wiem , że tego nie zrobicie zboczuszki ;P) 
-Kochanie proszę podnieś się, chcę zobaczyć twoje piękne ciało tylko w bieliźnie - wymruczał . Zrobiłam co chciał , zdjął mi spodnie i stanął między moimi nogami . Znów złączył nasze usta w pocałunku, tym razem wyrażał on więcej uczuć . Szybkim i zdecydowanym ruchem zdjęłam jego koszulkę, ukazując tym samym jego umięśniony tors. Na widok jaki miałam przed sobą przygryzłam dolną wargę.
-Nie wiedziałem, że aż tak na ciebie działam.- zaśmiał się mi nad uchem. Nic już nie mówiłam . Ręką sięgnęłam do jego spodni i już chciałam je odpiąć , ale Tommo od razu zabrał moją rękę .
-Skarbie na tak szybko.-chichocze tuż przy moim gardle, posyłając wibracje po całym twoim ciele. Mocno zassał skórę za moim uchem, trochę cię to bolało ale podobał ci się taki brutalny, to w nim kochałam, z niewinnego chłopca potrafił w przeciągu jeden sekundy tak diametralnie się zmienić. Wiedziałam, że po tym "ukąszeniu" zostanie pokaźnych rozmiarów malinka, ale w tym momencie miałam to gdzieś. Zaczął wyznaczać mi mokrą ścieżkę na szyi. Niespodziewanie i mocno ścisnął moje piersi przez co nabrałam gwałtownie powietrza i otworzyłam szeroko oczy, uśmiech widniał na twarzy Louisa widząc moją reakcję. Zaczął masować je przez cienki materiał stanika, cały czas można było usłyszeć moje jęki. Jego ręka zjechała niżej, chwilę pomasował brzuch i zjechał jeszcze niżej. Dotarł do miejsca, które już pulsowało na myśl, że zaraz on tam będzie , kiedy jego członek wypełni moje wnętrze, zaczęłam kręcić biodrami by dać mu do zrozumienia czego pragnę . Szybkim ruchem ściągnął mi bieliznę  . Teraz siedziałam na masce jego czarnego samochodu, całkiem naga. Usta Tomlinsona zaczęły drażnić piersi, przygryzał i mocno ssał sutki. Nie był ani trochę delikatny, był brutalny ale to mnie tylko jeszcze bardziej podniecało. Teraz uklęknął i rozszerzył moje nogi . Oblizał usta i zbliżył się ciągle patrząc mi w oczy. Zadał jedno liźnięcie po wewnętrznej stronie twoich ud, jego język poszedł trochę w górę. Zaczął zadawać powolne liźnięcia, nie mogłam wytrzymać podniecenia i wplotłam palce wplotła w jego włosy, chciałam by wchodził jeszcze głębiej, na co on chichotał. Pracował coraz szybciej, a do języka dołączył swój palec, teraz tylko krzyczałam z podniecenia, nie mogłam nacieszyć się widokiem jaki miałaś przed sobą.  Czułam coraz większą przyjemność, miałam wrażenie , że zaraz dojdę . Niebieskooki chyba to wyczuł, bo zaczął przyśpieszać myślałam , że zaraz rozsadzi mnie od środka. W końcu nie wytrzymałam  i doszłam z głośnym krzykiem . Lou wyjął swój sprawny języki i palec ,  ale przedtem zlizał wszystkie soki, które ze mnie wypłynęły . Zmysłowo oblizał usta, a później palec.
-mmm...wyśmienicie smakujesz.- powiedział, wstał na równe nogi, znów stał pomiędzy moimi nogami. Szybkim, zwinnym ruchem odwróciłam się i teraz tu Louis był oparty o maskę samochodu. Pozbyłam się jego spodni razem z bokserkami. Jego erekcja była już bardzo widoczna . Najpierw delikatnie przejechałam palcem wskazującym po jego penisie, z ust Louisa wydobył się cichy jęk podniecenia. Wzięłam jego kolegę do rąk i zaczęłam wykonywać ruchy typu przód i tył, stopniowo przyśpieszając. Tommo coraz głośniej pojękiwał, w końcu postanowiłam wziąć go do buzi. Najpierw delikatnie pieściłam jego główkę , ale później zatopiłam go całego . Zaczęłam się szybko poruszać, a jego jęki rosły w siłę. Poczułaś jak drży i w tej samej chwili zwiększyłam tępo. Po paru minutach poczułam ciepłą maź, która znalazła się w mojej buzi, wyjęłam jego kolegę ust, po czym zmysłowo je oblizałam. Wstałam a , Louis patrzył na mnie z zachwytem . Przyciągnął mnie blisko siebie po czym złożył mi na ustach pełen namiętności i miłości pocałunek. Jego ręce powędrowały na moje pośladki, mocno je ścisnął i uniósł mnie do góry, znów leżałam na masce samochodu. Poczułam marchewkę Louisa , nie minęła sekunda, a poczuła mocne rozpychanie. Boo Bear nie był ani trochę delikatny, od razu pchał bardzo mocno i wchodził cały. Krzyczałam na całe gardło, a on by mnie  uciszyć włożył do twoich ust swój palec. Ssałam go  tak by nie krzyczeć ale to za dużo nie dawało, bo jęki były i tak głośne.
-Louis...ja...
-Dojdź dla mnie.- wydyszał. Moje ciało ogarnęła wielka fala ciepła, po krótkim czasie również Lou doszedł. Zmęczona opadłam na maskę .
-Kocham cię.- wyszeptał i zrobił mi malinkę na dekolcie...zrobił to specjalni żeby każdy mógł zobaczyć, że jestem jego . Byliśmy jeszcze chwilę w takiej pozycji i staraliśmy wyrównywać nasze przyśpieszone oddechy , ale co się dziwić po takim przeżyciu. Lou wysunął ze mnie swojego kolegę.
DZIECI MOGĄ POWRÓCIĆ DO CZYTANIA xD
Chłopak zaczął zbierać wasze porozrzucane wszędzie  ubrania. Nadal leżałam nieruchomo masce, podszedł do mnie i zaczął mnie ubierać, cicho się zaśmiałam.
-Em.. kochanie ja potrafię sama się ubrać.- mówiłam chichocząc.
- A co to było ? - wysapał wciągając spodnie .
- No co ? - zaśmiałam się - Kobiety w ciąży mają różne zachcianki - dodałam poprawiając spódniczkę .
- Jeśli masz mieć częściej takie zachcianki to nie mam nic przeciwko - uśmiechnął się całując mnie w usta - A tak swoją drogą - zaczął - To gdzie ta sarenka ? - zapytał
- Jaka sarenka ? - zapytałam zdziwiona . Dopiero potem skapnęłam się , że moje malutkie kłamstewko wyszło na jaw - Aaaaa , ta sarenka - walnęłam się w czoło - Pewnie gdzieś po lesie albo po jakiejś łące hasa - dodałam niewinnie .
- Kłamać to ty nie umiesz , ale i tak cię kocham głuptasku - pocałował mnie w usta , po czym zapalił silnik i zaczął wyjeżdżać z tej "dżungli" .

2 komentarze:

  1. Nienawidzę Pati -,-
    No kurde no ! Widzi co zayn robi a ona ma to w dupie!! Podaj mi jej i louisa adresa tak im nawtykam a i perrie też możesz.
    I jeszcze ten seks.... kurwa!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahaha , to się niedługo zmieni . I PROMISE ;)

    OdpowiedzUsuń