- Zayn musimy pogadać na osobności - powiedział podchodząc do nas bliżej próbując ukryć , że płakał .
- Mów przy wszystkich - powiedziałem .
- Ale ....
- Powiedz przy wszystkich - powtórzyłem .
- Są badania i już wiadomo co się stało . Ona została zgwałcona i pobita .
- O boże - powiedziała Danielle wtulając się w Liama .
- Ale to nie jest najgorsze - powiedział Justin próbując powstrzymać drżący głos .
- Co ? - powiedziałem razem z Louisem .
- Z każdą minutą jest coraz gorzej . Jeśli jej stan się nie poprawi choćby w 0,000001 % to nie ma szan , że przeżyje następną dobę .
- Nie ! - krzyknąłem - Ona nie może umrzeć - powiedziałem waląc w szybę za którą leżała moja ukochana do której nie mogłem wejść .
* Parę godzin później *
Przez ten czas nie wiele się zmieniło . Oprócz tego , że policjant od dwóch godzin siedzi u lekarza Patrcici . Po chwili wyszedł z niego .
- Do tej pory udało nam się ustalić następujące rzeczy : Wiadomo kto ją porwał i jaki był motyw - powiedział spokojnie .
- Więc kto to był ? - zapytał Niall .
- Izabel Pchalska . To ona to wszystko zleciła . Ją tak i jak wynajęte przez nią osoby udało nam się złapać dzięki zeznaniom pani Danielle Peazer - powiedział , a ja rzuciłem się na nią dziękując . Oczywiście powiedziała , że to nie jej zasługa . Oh nasza skromna Dani .
- O kurwa - dodał Bieber kiedy policjant powtórzył imię i nazwisko Izabel .
- Jus , kto to jest ta Izabel - zapytała Selena .
- Zayn mogę jej powiedzieć - zapytał Justin .
- Jasne - powiedziałem .
- A co było powodem porwania ? - zapytała Veronica .
- Pani Izabel była zazdrosna o życie prywatne jak i zawodowe pani Lopez - wyjaśnił policjant .
- I tylko dlatego ? - nie dowierzała Veronica .
- Tak powiedziała sama pani Izabel na przesłuchaniu . Niestety muszę wracać na posterunek . Do zobaczenia - powiedział policjant
- Mogę mieć do pana prośbę ? - zapytałem nieśmiało .
- Oczywiście , słucham ? .
- Może mi pan obiecać , że ona zapłaci najwyższą karę jaką można ? - zapytałem .
- Oczywiście . Dołożę do tego wszelkich starań - powiedział i wyszedł .
- Japie*dole - powiedział Harry .
- Co ? - zapytał zdziwiony Niall .
- Gdybym wtedy nie zdradził Veronici one dwie nigdy by się nie spotkały . To wszystko moja wina - powiedział Harry chowając głowę w ręce .
- Nawet tak nie myśl - krzyknąłem na Harry'ego
- Kiedy to ja ją prosiłem by poszła do tego sklepu . Pewnie wtedy coś pomiędzy nimi zaszło - dodał Styles .
- Wiesz co ? Teraz zamiast winić się za coś czemu nie jesteś winny lepiej zajmij się swoją dziewczyną i zrób wszystko żeby zapomniała o tym ,
że ją zdradziłeś - doradziłem Harry'emu . Spojrzałem na zegarek 6.30 p.m , a oni wszyscy nadal siedzą ze mną pod salą Patrcici .
- Słuchajcie idźcie się przespać i odpocząć - odezwałem się .
- A co z tobą - zapytała Veronica kładąc mi rękę na ramieniu .
- Zostanę może pozwolą mi do niej wejść . Do domu nie chcę wracać .
- Jeśli ty zostajesz to my też , w końcu od czego są przyjaciele ? - powiedział Lou posyłając mi uśmiech .
- Bez was bym sobie nie poradził . Jesteście najlepsi
- Ty i Patricia jesteście dla nas najważniejsi . Zostajemy - powiedziała Danielle . Po godzinie postanowiliśmy udać się do lekarza , by wynegocjować krótkie odwiedziny u Patrici . Lekarz niechętnie , ale się zgodził . Kiedy weszliśmy do środka od razu do niej podbiegłem do niej
i złapałem ją za rękę .
Usiadłem na krześle obok i kiedy ją zobaczyłem emocje wzięły górę.
- Zobaczysz jeszcze nie raz będziecie robić mnóstwo rzeczy razem , ale się teraz nie załamuj - uśmiechnęła się Veronica .
- Jeśli się obudzisz przysięgam , że rzucę palenie - szepnąłem i w tym momencie do sali wszedł lekarz . Powiedział , że niestety , ale musimy opuścić salę i ewentualnie jedna osoba może zostać . Wszyscy zdecydowali , że to ja przy niej zostanę za co byłem im ogromnie wdzięczny . Cały
czas siedziałem na krześle wpatrując się w moją dziewczynę .
* Na następny dzień *
Na szczęście stan Patrici wyraźnie się poprawił . Wszyscy razem ze mną siedzą tu od rana do nocy . Tylko Eleanor nie przychodzi , ponieważ ma jakąś ważną sesje do magazynu . Danielle dla Patrici zrezygnowała z teledysku u Chrisa Browna , ponieważ chciała być przy Patrici . Właśnie cała paczka poszła na obiad , a ja nadal siedzę przy Patrici . Kiedy siedziałem i piłem już chyba z 20 kawę mającą mnie powstrzymać przed zaśnięciem . Poczułem jakby Patricia lekko ścisnęła moją dłoń . Jednak nie po chwili Patricia zaczęła lekko ruszać powiekami . Wybiegłem z sali o mało się nie zabijając .
- Panie Colins moja dziewczyna się obudziła - powiedziałem wpadając do jego gabinetu . Doktor szybko podniósł się z miejsca i razem szybko wróciliśmy szybko do sali . Patricia miała już otwarte oczy .
- Patricia kochanie - powiedziałem podbiegając do niej i łapiąc za rękę .
* Oczami Patrici *
Zaczęłam się budzić . Usłyszałam jak ktoś szybko wybiega z sali . Minęło chwilę zanim dałam radę otworzyć oczy . Po chwili do mojej sali wbiegł mój chłopak i z tyłu jakiś lekarz .
- Zayn ! - powiedziałam i łza spłynęła mi po policzku . Tak bardzo bałam się , że już nigdy go nie zobaczę .
- Jak się czujesz kochanie - zapytał całując mnie w czoło .
- Dobrze - uśmiechnęłam się szeroko .
- Przepraszam , że przeszkadzam , ale trzeba zrobić teraz pani badania - powiedział . Jakieś trzy godziny odwieziono mnie z powrotem sali . Po następnych piętnastu minutach przyszedł lekarz z wynikami . Okazało się , że wszystko jest w porządku i już za niedługo będę mogła wyjść do domu . Zayn chwilę później zadzwonił do chłopaków i dziewczyn .
* Jakiś czas później *
Właśnie dzisiaj odbywa się spóźniona impreza Veronici . Harry dzisiaj rano zabrał Veronicę z domu byśmy mogli wszystko w spokoju przygotować . Podzieliliśmy się na grupy by wszystko poszło nam sprawniej . DJ Tommo i DJ Malik byli odpowiedzialni za sprzęt i muzykę . Liam i Niall za alkohol , ja z Dan za jedzenie . Najpierw wszyscy poustawialiśmy stoły i krzesła , ponieważ impreza odbywać się będzie w ogrodzie . Później Louis i Zayn zaczęli ustawiać na dworze sprzęt . Ja z Danielle w tym czasie gotowałyśmy , Eleanor ustawiała na stole miski z chipsami i żelkami itp. Kiedy to co mieliśmy zrobić zrobiliśmy wspólnie porozwieszaliśmy kolorowe lampiony i pochodnie . Nasza
solenizantka miała się niedługo u nas zjawić , więc zamówiliśmy jeszcze 20 pizz , ponieważ będzie dosyć dużo człowieków xD . Zostało nam
30 minut na ogarnięcie się . Cała nasza trójka ( czyt. Ja , Danielle i Eleanor ) . Poszłyśmy do mojego pokoju . Chłopacy poszli do pokoju Liama . Ja wybierałam nam stroje .
Danielle wybrałam taki :
Eleanor taki :
Ja taki :
Danielle robiła nam makijaże , a Eleanor fryzury . Kiedy byłyśmy gotowe i zeszłyśmy na dół . Buzie
chłopaków mogły spokojnie robić za koparki . Zaczęli nas komplementować i wgl . Zaczęli się schodzić goście . Po chwili Louis dostał sms-a od Harryego , który napisał , że najpóźniej za trzy minuty będą w domu . Więc szybko pogasiliśmy światła i pobiegliśmy do ogrodu i się schować za drzewa .
* Oczami Veronici *
Dzisiaj o 18:00 Harry oznajmił , że za 20 minut mam być gotowa , ponieważ mnie gdzieś zabiera . 20 MINUT ! TYLKO ! . Czy go kompletnie pojebało ? Szybko pobiegłam do naszej sypialni . Stanęłam przy szafie i kompletnie nie wiedziałam co założyć . Zawołałam Danielle i Patricie i poprosiłam je by mi pomogły , ja poszłam szybko się odświeżyć . Po 10 minutach byłam już z powrotem w pokoju . Założyłam to co przygotowała mi Patricia .
Zostało 8 minut na makijaż i fryzurę . Danielle zajęła się makijażem , a Patricia włosami . Na dół zeszłam 5 minut spóźniona , ale opłacało się widząc minę Hazzy , oczy mu prawie z orbit wyleciały . Zaśmiałam się cicho pod nosem , kiedy zobaczyłam, że nie tylko loczki mu dębem stanęły .
- Wow ,wy .. wy ...wyglądasz b..bosko - uśmiechnął się .
- Ty też Harry , ty też .
- W takim razie zapraszam do samochodu . Chwyciłam jego dłoń i wspólnie wyszliśmy z domu , gdzie czekała na nas wspaniała czarna limuzyna .
Weszliśmy do samochodu i Hazza zawiązał mi opaskę na oczy .
- Harry zdejmij mi tą opaskę . Nic nie widzę .
- I o to właśnie chodzi . Porywam cię - zaśmiał się .
- Ale gdzie jedziemy ?
- Skarbie cierpliwości , zaraz się dowiesz - powiedział i położył mi swoją dłoń na udzie . Ok , teraz się nie udało , ale za chwilę to z niego wyciągnę . W samochodzie zapanowała cisza , którą przerwał Harry śpiewając " Call Me Maybe " i zmieniając tekst na " Fuck me baby "
- Harreh co to za niespodzianka ? - zapytałam kiedy skończył śpiewać .
- To nie jest niespodzianka ... to porwanie .
- W takim razie , gdzie mnie porywasz ?
- Porywacz nigdy nie zdradza zakładnikowi planu działania - wybuchł śmiechem .
- No proszęęęęęęę .
- Veronica spójrz na mnie - powiedział łapiąc mnie za nadgarstki .
- Wiesz , to może być trudne zważając na fakt iż po pierwsze trzymasz moje ręce , a po drugie NIC NIE WIDZĘ - zaśmiałam się .
- Dobra , to inaczej . Wierzysz mi ? - zapytał .
- Tak - odpowiedziałam bez chwili wahania .
- W takim razie już o nic nie pytaj i nie próbuj odwiązywać opaski - powiedział , a ja poczułam jak zawiązuje mi czymś ręce .
- Co ty robisz ? - zapytałam przerażona .
- Obwiązuję ci ręce taśmą , by cię nic nie kusiło - zaśmiał się .
- Ku*wa gdzie ty mnie wywozisz ? Do burdelu ? - głośno pomyślałam
- Może , może - wybuchł śmiechem - ( śmiech ) Do ( śmiech ) burdelu - jeszcze większy śmiech i tak przez następne 5 minut .
- To wcale nie jest śmieszne . Ja wcale nie chcę do burdelu HAROLDZIE - powiedziałam kiedy skończył się ze mnie nabijać .
- Uspokój się już jesteśmy - odpowiedział . Odwiązał mi ręce . Następnie wyszliśmy z limuzyny .
- Harry a oczy ? - zapytałam ostrożnie stawiając nogi na ziemi .
- Czekaj ... czekaj ... czekaj - powiedział kiedy ostrożnie stawialiśmy kroki - Stój - powiedział stając za mną - Już - powiedział odsłaniając mi oczy . Znajdowaliśmy się w ogrodzie różanym .
Na środku stał stolik . Na nim wino i dwa talerze spaghetti . Normalnie jak w bajce . Zatkało mnie , a
Harry to zauważył .
- Zatkało , tak jak mnie dzisiaj na twój widok ? - zaśmiał się Hazz .
- Tu jest przepięknie - powiedziałam ze łzami w oczach .
- Wszystkiego najlepszego kochanie - powiedział i wręczył mi piękną torebkę , a następnie odsunął mi krzesło od stolika .
- Dziękuje - powiedziałam dając mu soczystego buziaka prosto w usta . Harry usiadł na przeciwko mnie , a ja w tym czasie zajrzałam do torebki . Nie ukrywam prezent mnie zaskoczył .
- Serio skarbie , BIELIZNA - zaśmiałam się .
- Nie podoba ci się ? Cholera mogłem kupić jakieś buty albo coś innego - powiedział smutno .
- Nie , nie . Jest piękna - uśmiechnęłam się . Reszta kolacji minęła nam w bardzo miłej i bardzo , bardzo romantycznej atmosferze . Oczywiście żeby lekko podrażnić się z Harrym co jakiś czas jeździłam moją nogą po jego , było po nim widać , że się podnieca . Po kolacji udaliśmy się
z powrotem do domu . Tym razem też zasłonił mi oczy , ale nie protestowałam za bardzo , ponieważ nie chciałam by zawiązał mi ręce . Harry tym razem też się wygłupiał śpiewając piosenki z Phineas'a i Febr'a . Bał cziki bał , bał tak miły mówi mi . Bał , bał , bał moje serce bije ...Po 15 minutach byliśmy już pod kompleksem . Harry nadal nie pozwolił mi zdjąć opaski . Wyszliśmy z samochodu . Nagle się zatrzymaliśmy , a
Hazza wreszcie odwiązał mi opaskę . Znajdowaliśmy się w naszym ogrodzie się w naszym ogrodzie . Był on cały opie*dolony lampionami i pochodniami , a na stole były różne przekąski , zapasy alkoholu itp. Zastanawiała mnie tylko jedna rzecz : GDZIE SĄ TE MOJE KOCHANE DEBILKI .
Jakąś sekundę później wszyscy wyskoczyli zza drzew wydzierając się NIESPODZIANKA i śpiewając sto lat . Wręczyli mi mega prezenty :
Danielle i Liam : zegarek wysadzany diamencikami :
Eleanor i Louis : koszyk marchewek i sukienkę od Chanel :
Patricia i Zayn : buty Christiana Louboutina i weekend dla dwojga w SPA :
Niall : misia BIG hot-doga , torebke prezerwatywami i komplet biżuteri SWAROWSKY'EGO :
Harry : komplet seksownej bielizny ( na górze ) i wiele innych prezentów od znajmonych . Następnie zasiedliśmy do stołu . Po skończonym posiłku DJ Malik i DJ Tommo zajęli się muzyką .
Wygłupialiśmy się do mnóstwa piosenek m.in : One Way Or Another , 22 , Beauty and A Beat , How Ya' Doin' , Gangnam Style , Gentelman , Sexy and I Know It , Thrift Shop , I Love It , Troublemaker , What Makes You Beautiful , Live While We're Young , Ai Se Eu Tu Pego , Best Song Ever
Tche , tcherere tche , tche i wiele innych .
- Teraz prezent specjalny - powiedział Harry równo o godzinie 22 ( godzinie w której się urodziłam ) . Po chwili nad naszym kompleksem pojawił się helikopter i powoli zaczął coś opuszczać na dół . Tym "czymś" okazał się mini cooper od Harry'ego .
Ku*wa gdzie ten chłopak
podziewał się całe moje życie ? Razem z wylądowaniem mini coopera w ogrodzie pojawił się tort w kształcie mnie i Harry'ego w łóżku " szukających pilota od telewizora i gniazdka do kontaktu " . Dam głowę , że ten tort to pomysł Patrici i Louis . Najlepszy był moment krojenia tego tortu , prawie sobie palce pokroiłam tak nie mogłam wyrobić ze śmiechu . Gdy wreszcie CUDEM udało mi się ogarnąć , pokroiłam ten zboczony tort , zjedliśmy i dalej zaczęła się zabawa , która trwała do 01:00 . Wszyscy rozeszliśmy się do swoich pokoi . W drodze do łazienki zwinęłam jeszcze torebkę z prezentem od Hazzy . Przebrałam się szybko , wychyliłam głowę z łazienki i zobaczyłam Harry'ego jak stoi i patrzy się przez okno .
* Oczami Harry'ego *
Stałem i patrzyłem się jaki burdel zostawiliśmy w ogrodzie . Chwilę potem za mną szybko przebiegła Veronica i schowała się pod kołdrę . To PODEJRZANE !!! .
- Vera , a ty co ... o Ku*wa ... nawet nie myśl ... że pozwolę ... ci teraz iść spokojnie spać - powiedziałem kiedy odkryłem kołdrę i pod nią zobaczyłem Veronicę w samej bieliźnie ode mnie . Zacząłem wodzić palcami po każdej wypukłości jej ciała ..
+ 18 NIE CHCESZ NIE CZYTAJ
Chłopak wziął moją rękę i przyłożył do swojej klatki piersiowej. Delikatnie przesuwał ją w dół, aż do wysokości bioder. W tym momencie przeniósł ją na swoje krocze. Poczułam jego wyraźnie odznaczającą się męskość . Spojrzałaś mu prosto w szmaragdowozielone oczy, a on zapatrzył się w twoje. Opuszkami palców jednej ręki zaczął kreślić jakieś nieokreślone wzory na moich plecach, drugą zaś odgarnął mi włosy z twarzy . Po chwili moja dłoń błądziła po torsie lokatego, a ja podziwiałam każdy cal jego perfekcyjnie ukształtowanych mięśni. Harry jęknął cicho pod dotykiem moich palców. Zatrzymałam ruch ręki, pragnąc delektować się nim. Wychwyciłam zmysłami gęstniejącą atmosferę i napięcie rosnące pomiędzy nami. Czułam, że pragnę jego, a on mnie.
Przesunęłam rękę wyżej, aż do linii jego szczęki. Zaczęłam przesuwać paznokciami po jego żuchwie, słuchając pomruków, które z siebie wydobywał.Poczułam czyjś dotyk na wysokości ostatniego żebra. To Harry składał lekkie pocałunki na mojej klatce piersiowej. Czułam jak powoli zaczynam się rozpływać. Ale tak działa Harry. Jest jak narkotyk. Zastanawiałam się już kiedyś parę razy, czy aby na pewno nie popadłam przez niego w nimfomanię. Na szczęście, a przynajmniej tak myślałam, nie, ale lubiłam to, w jaki sposób mnie traktował, na przykład teraz, przytulając mnie do siebie i mierzwiąc dłonią moje włosy.
- Umm.. Harry? - rzekłam nagle.
- Coś nie tak, słonko? - zapytał Harry.
- Bardzo nie tak, kocie - powiedziałam z poważną miną. - Dlaczego ja nie mam na sobie nic, a ty męczysz mnie widokiem swoich spodni? - dodałam .
- Jeśli cię to tak dręczy, zdejmij mi je - zaśmiał się . Nie musiał dwa razy powtarzać. Rękami, które dotychczas trzymałam na jego barkach , zjechałam po jego torsie aż do guzika dżinsów i rozpięłam go. Zsunęłam spodnie lokatego, po czym zerwałam je z niego i rzuciłam gdzieś za siebie.
- Wciąż nie jesteśmy kwita - popatrzyłam się na jego czarne bokserki Calvina Kleina, które wciąż miał na sobie i przygryzłam wargę w uśmiechu.
- Nic ci nie bronię - odpowiedział Harry i puścił mi oczko. Wiedziałam, co robić. Chwyciłam skraj majtek palcami, przewidując dla nich los podobny do losu spodni, lecz przypadkowo zahaczyłam materiał paznokciem, robiąc w nim spore rozdarcie.
- Taka marka, a jaka słaba jakość... - podsumowałam .
- Trudno, stało się - odparł Loczek. - Drzyj do końca - dodał . Zrobiłam , jak chciał. Miałam nie mały problem z rozerwaniem gumy przytrzymujące.
- Widzę, że pan generał stoi już na baczność - wyszeptałam mu do ucha.
- A jak ma stać? Królowej musi się podobać - zażartował w odpowiedzi Styles. - Przewróć się na plecy, księżniczko - dodał po chwili .
Zrobiłam , co mi kazał i ułożyłam się wygodnie na łóżku. Lokaty podniósł się na klęczki i zmienił położenie tak, żeby znaleźć się między moimi nogami, rozszerzając je. Znowu zaczął obsypywać me ciało gradem pocałunków, tym razem jednak przesuwał usta z mojego brzucha, poprzez kości miednicy i uda .
- Ale, ale - powiedział, gdy tylko pocałował moje ciało po raz ostatni. - Mieliśmy się już nie bawić. Teraz pora na inną rozrywkę.
Przybliżył się i klęcząc na krawędzi łóżka, przyciągnął mnie do siebie, chwytając mnie delikatnie, aczkolwiek stanowczo w talii .Ja owinęłam nogi wokół jego pleców . Harry delikatnie opuszcza mnie w dół . Najpierw się trochę wystraszyłam , czy aby cię nie puszcza, ale po sekundzie zrozumiałam, co on chce osiągnąć . Poczułam niesamowite uczucie, uczucie bliskości z nim. Rozlewało się ono po moim ciele . Harry powoli wysunął się trochę , tak, jakby chciał za chwilę uciec, ale zaraz poczułam to znowu . Ale ruchy Loczka stawały się z momentu na moment coraz szybsze. Wygięłam plecy w niezwykłej ekstazie i poczułam , że to już, właśnie teraz, że za chwilę dojdę do końca .
- O tak, właśnie tak, doskonale... - wychrypiał Harry. - A teraz dojdź dla mnie, słonko - powiedział pewnie . Jeszcze kilka szybkich pchnięć... Tak to było to. Wbiłam paznokcie w plecy chłopaka i odchyliłam głowę do tyłu, podczas kiedy moje wnętrze rozpadało się na dziesiątki tysięcy kawałków. Czułam, że opadam, zatracasz się w sobie i w nim . Lokers też jest już na skraju. Ostatnim wysiłkiem podniosłam się lekko i znów opuściłam w dół, aby sprawić mu chociażby najmniejszą przyjemność, porównywalną do tej, jaką czułam przed chwilą . W tym samym momencie poczułam, jak wypełnia mnie niezwykłe ciepło . Padłam na plecy, pociągając go razem za sobą . Czułam się teraz maksymalnie spełniona i pełna euforii .
KONIEC +18
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
WSZYSTKIE SCENY +18 NA TYM BLOGU NIE BĘDĄ MOJEGO AUTORSTWA , PONIEWAŻ ONE MI CAŁKOWICIE NIE WYCHODZĄ . SĄ ONE PISANE PRZEZ MOJĄ PRZYJACIÓŁKĘ .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz