niedziela, 12 stycznia 2014

Rozdział 31 : " Może dla The Wanted ? "

* Oczami Zayna *
Kiedy rano wstałem , poszedłem się odświeżyć . Po prysznicu ubrałem się i zacząłem układać włosy . Po chwili do łazienki wleciała Patricia i znów zaczęła wymiotować . Tak było odkąd wróciliśmy z trasy . Cały czas wymiotowała . Na początku wmawiała mi , że to zmiana klimatu ,
trybu życia . Wtedy jeszcze w to wierzyłem , ale w końcu ile można się przyzwyczajać .Zaczynałem się już o nią porządnie martwić , ale postanowiłem pogadać z nią o tym jak wrócę do domu . Do łazienki wleciała Veronica i powiedziała , że chłopaki czekają , więc szybko wybiegłem . Wsiedliśmy do vana i pojechaliśmy w stronę studia telewizyjnego . Wywiad się zaczął . Standardowe pytania :
" Jak podobała wam się trasa ? "
" Co zamierzacie robić po trasie ? "
" Gdzie wybieramy się na wakacje ? "
" Jak tam w naszych związkach ? "
" Jak idzie nam praca nad nowym teledyskiem ? "

i dementowanie tysiąca plotek . Potem zaśpiewaliśmy jeszcze "One Way Or Another " . Pożegnaliśmy się i kiedy mieliśmy wychodzić ze studia , zatrzymał mnie Paul i poprosił o rozmowę na osobności . Odeszliśmy kawałek , a chłopacy pobiegli do samochodu .
- O czym chciałeś pogadać ? - zacząłem .
- Od jutra znów chodzisz z Perrie - powiedział , a ja zacząłem się zwijać ze śmiechu , ale kiedy zauważyłem , że Paul jest poważny , przestałem .
- Ty mówisz serio ! - stwierdziłem zdziwiony .
- Jak nigdy - odparł .
- Pojebało Cię . Ja jestem z Patricią , kocham ją jak cholera i nie mam zamiaru jej rzucać , dla czegoś co mogę kupić w każdym sklepie - wybuchłem .
- Już się zgodziłem . Tu masz 50 tys funtów - powiedział wręczając mi kopertę .
- Zapomnij , nie wezmę tego , bo jej nie rzucę - powiedziałem rzucając w niego kopertą - Najpierw mówisz , że jest zajebista , piękna , że ma wielki talent i nie jeden facet mi zazdrości , a teraz mówisz , że mam ją rzucić . Zastanawiałeś się chociaż co ja mam jej powiedzieć ? .
- Uspokój się . Tyle razy zrywałeś już z laskami . Dasz radę . Poza tym to obowiązuje do tego momentu kiedy Little Mix zostanie bardziej znane .
* Zayn chodź już * - wydarł się Harry z samochodu .
- Zayn albo się zgodzisz albo wylatujesz - powiedział poważnie i odszedł . Z poker facem wróciłem do samochodu . Gdy wróciliśmy do domu dziewczyny oglądały MTV . Akurat leciały newsy i okazało się , że Adele jest w ciąży . Fajnie byłoby mieć takiego brzdąca z Patricią . Niestety dzisiaj
muszę z nią zerwać . Kiedy Patricia zapytała mnie bym zrobił gdyby się okazało , że ona jest w ciąży. Serce kazało mi powiedzieć , że byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi . Mózg kazał powiedzieć , że nie i wymyślić jakąś tandetną śpiewkę . Wybrałem to drugie . Po tym Patricia wyszła do kuchni przynieść nam coś do picia , a z nią poszła Vera . Czas to zrobić , powiedziałem sobie .
* Popie*doliło Cię * - usłyszeliśmy głos Veronici z kuchni . Wszyscy popatrzeliśmy się na siebie z przerażeniem . Ok , jest okazja .
- To ja się przejdę sprawdzić o co chodzi - klepnąłem rękoma o sofę i wyszedłem do kuchni . Tam Patricia patrzyła się na Veronicę z przerażeniem . Kiedy mnie zobaczyła szybko zabrała rękę z ust Veronici i spuściła głowę w dół . Wtedy poprosiłem Veronicę by wyszła . Potem każde słowo z
trudem wymawiałem , z każdym słowem widziałem jak Patrici znika radość z oczu , z każdym słowem nienawidziłem siebie coraz bardziej . Mówiła , że potraktowałem ją jak szmatę i ją wykorzystałem , a to była gówno prawda , ponieważ kochałem ją najbardziej na świecie . Chciałem ją przytulić , pocałować , powiedzieć , że to wszystko nieprawda , że ją kocham , że Paul kazał mi to wszystko powiedzieć , ale nie mogłem . Patricia walnęła mnie w policzek i pobiegła na górę , a ja do ogrodu . Jakim ja jestem dupkiem , idiotą , debilem , kurwą , kretynem , ciotą , łysą pałą ,
skurwisynem , ciulem , pizdą , sukinkotem , tępakiem , cymbałem , matołem , błaznem i wiele innych. Czemu przestałem kłócić się z Paulem . Dlaczego ja ? Czemu nie Louis , Liam albo Harry ? To ja pierwszy miałem dziewczynę . Nienawidzę i siebie i Paula . Dla 50 tys funtów poświęciłem
wszystko , całe moje życie . Wybiegłem do ogrodu .
- Zayn ! - usłyszałem za sobą głos Louisa . Ledwo co zdążyłem się odwrócić , a już leżałem na trawie.
- O co ci chodzi ? - zapytałem z trudem się podnosząc .
- O co mi ku*wa chodzi ? Lepiej ty mi powiedz dlaczego Patricia z ogromną walizką wybiegła z domu , mówiąc , że nigdy nas nie zapomni - wydarł się .
- Vera gdzie ona teraz jest ? - zapytałem podchodząc do niej .
- W drodze na lotnisko , wraca do LA , a teraz może im wytłumaczysz dlaczego ona wyjechała - powiedziała załamana .
- Powiedziałem jej , że nigdy jej nie kochałem i chcę wrócić do Perrie - wymruczałem szybko i cicho pod nosem .
- Możesz ku*wa powtórzyć ? - odezwał się Hazza .
- Powiedziałem Patrici , że jej nie kocham , nigdy nie kochałem i chcę wrócić do Perrie . Jednak najgorsze jest to , że Paul mi kazał to powiedzieć , a ja nie walczyłem - krzyknąłem i pobiegłem do sypialni mojej i Patrici . Poprawka . Mojej sypialni . NIESTETY .
Rzuciłem się na łóżko i najmocniej jak potrafiłem przytuliłem się do poduszki Patrici . Pachniała nią . Myślałem tak i myślałem , aż w końcu sam nie wiem kiedy zasnąłem . Miałem okropny sen . Obudziłem się cały spocony ze łzami w oczach i mokrą od łez twarzą . Usiadłem na łóżku i
próbowałem sobie go dokładnie przypomnieć , ale miałem tylko przebłyski . Patricia . Ja i Perrie . Wypadek Patrici . Dużo krwi . Szpital .Jej słów : " Zayn pamiętaj , że zawsze cię kocham i błagam nie zapomnij o mnie " . Następnie jej pogrzeb . Pogrzeb Patrici . Załamany Louis .
To chyba był najgorszy sen w moim życiu . Na samą myśl , że Patricia by mogła ... i to przeze mnie . Nie mogłem sobie wyobrazić , że jej mogło by zabraknąć . Jeszcze bardziej wtuliłem się w jej poduszkę . Chwilę później usłyszałem pukanie do drzwi . Nie odezwałem się w ogóle . Po chwili
do pokoju weszła Veronica i usiadła obok mnie na łóżku . Wypytywała się czy to co powiedziałem Patrici było prawdą . Pokręciłem przecząco głową i odpowiedziałem jak było , bo była dla mnie jak siostra i powinna wiedzieć jak jej przyjaciel wszystko zjebał . Powiedziałem jej również o tym ,
że zamierzam odejść z zespołu . Tak . Zastanawiałem się nad tym i to chyba będzie najlepszy pomysł . Ona szybko zaprotestowała i powiedziała , że po tym co usłyszała na pewno tu sam nie zostanę . Nie bałem się , bo w końcu co mogła mi dobrze zbudowanemu 19-sto latkowi zrobić drobniutka
18-latka . Jednak sekundę później musiałem cofnąć te 15 słów . Veronica podeszłą do mnie , wzięła mnie na ręce i od raz zbiegła ze mną na dół . Byłem na siebie zły i planowałem się zabić , ale nie chciałem by Veronica mi w tym pomagała . Zresztą skąd ona miała tyle siły ? W każdym bądź razie
przez całą drogę do salonu wydzierałem się gorzej niż baba . Miny tych w salonie były urozmaicone . W Liamie widziałem przerażenie , w Harry'm zdumienie , w Louisie zaskoczenie , a w Niallu zainteresowanie połączone ze zdumieniem . 
* Oczami Louisa *
- Na lotnisko szybko może uda nam się ją powstrzymać - krzyknąłem i szybko pobiegliśmy do naszego vana . Loczek wsiadł za kierownicę i udaliśmy się jak najszybciej na lotnisko  . Patricia zawsze była dla mnie Hazzą w wersji damskiej . To jej zawsze zwierzałem się z moich problemów , kiedy Harry był "niedostępny" . Mam ochotę zabić Paula i Zayna za to co zrobili . Pewnie gdyby nie zespół dawno bym to zrobił . Po 15 minutach dotarliśmy na lotnisko . Mam nadzieję , że zdążymy ją chociaż zobaczyć , a może nawet powstrzymać przed wylotem . Kiedy tylko wjechaliśmy na parking od razu pobiegliśmy do środka . Niestety zdążyliśmy tylko zobaczyć jak lot do LA znika z tablicy odlotów i sam samolot odbijający się od ziemi . Wkurzony kopnąłem w najbliższe krzesło . Chwile później zostaliśmy otoczeni przez dziennikarzy .
- Czy to prawda , że razem z Harry'm spodziewacie się dziecka ? - krzyczał jeden przez drugiego .
- Nie nie spodziewamy się dziecka - powiedziała Veronica , kiedy spojrzeliśmy się na zaskoczonego Harry'ego .
- To jak pani wyjaśni , że kupowała dzisiaj testy ciążowe ? - zapytał dziennikarz .
- Bez komentarza - rzekła i uciekliśmy w stronę samochodu . Zastanawiam się dlaczego Paul kazał to powiedzieć Zaynowi . Coś mi tu śmierdzi i to nie jest gówno , w które Harry wdepnął przed lotniskiem . Całą drogę do domu w samochodzie panowała cisza . W domu nie było inaczej . Veronica poszła zobaczyć co u Zayna , a my włączyliśmy telewizor . Jedynym sensownym filmem okazał się być "Tytanic" , więc zaczęliśmy oglądać .
* Oczami Veronici *
Przez cały czas jedna sprawa nie dawała mi spokoju . Mianowicie co z tą całą sprawą miał wspólnego Paul i tego musiałam się dowiedzieć .
- Zayn mogę ? - zapytałam pukając , ale nie otrzymując pozwolenia i tak weszłam . Zayn leżał na łóżku . Usiadłam obok niego - Dlaczego to zrobiłeś ? .
- Myślisz , że gdybym jej nie kochał to chodził bym z nią dwa lata ? - zapytał .
- To dlaczego powiedziałeś jej , że kochasz Perrie ? - zdziwiłam się .
- Paul mi kazał . Wyleciałbym z zespołu gdybym tego nie zrobił . Nie wiedziałem jak mam z nią zerwać , więc powiedziałem to - powiedział cicho .
- Wiem jedno . Będziesz tego żałował , ale nie ważne i tak nie będziesz mi tu sam siedział . Chodź na dół - poprosiłam .
- Nie dzięki . Lepiej jak zostanę tu albo w ogóle zniknę z waszego życia .
- Teraz na pewno idziesz ze mną - dodałam wstając . Podeszłam do niego z drugiej strony , wzięłam go na ręce ( lata praktyki w zapasach i boksie się przydały ) i zbiegłam z nim na dół . Malik darł się gorzej niż fanki na widok całego One Direction . Kiedy stanęłam z nim w salonie reszta spojrzała
się na mnie jak na kosmitę . Ok , 18-latka dźwigająca dobrze zbudowanego 20-latka to nie codzienny widok , ale bez przesady .
- Styles ? Dlaczego twoja dziewczyna właśnie zbiegła ze schodów z Malikiem na rękach - zapytał przerażony Liam kiedy rzuciłam Zaynem o sofę .
- Nie wiem i boję się spytać - odpowiedział przytulając się do Lou .
- Ej , przynajmniej jak weźmiecie ślub to nie będziesz się musiał martwić czy przeniesiesz ją przez próg . Najwyżej to ona przeniesie ciebie - powiedział Louis i wszyscy oprócz Harry'ego wybuchliśmy śmiechem .
- Dajcie spokój . Zayn chce odejść z zespołu - rzuciłam .
- Pojebało Cię . Najpierw rzucasz Patricię dla Perrie , a teraz chcesz odejść z zespołu dla kogo , co ? Może dla The Wanted ? - krzyknął Louis .Marchewkowy spojrzał się na Mulata wzrokiem typu "jeszcze jedno słowo , a tak ci wpierdolę , że się nie pozbierasz "
- Ok , to , że macie do mnie pretensje rozumiem , ale gdyby Paul nie wziął od menagera Little Mix 50 tys funtów to nie byłoby teraz sprawy . Zespół jest dla mnie ważny , ale jeśli macie zamiar cały czas na mnie siedzieć za to co zrobiłem , wolę odejść . Jeśli myślicie , że jej nie kocham
to grubo się mylicie . Kocham ją jak cholera i tego co zrobiłem nie wybaczę sobie do końca życia , ale to Paul za mnie zdecydował . Idę do siebie - powiedział i chciał wyjść .
- Zayn zostań . Przepraszam ja nie wiedziałem . Misiek na zgodę ? - zatrzymał go Louis .
- Oczywiście marchewo - powiedział Zayn przytulając się do Louisa - Muszę zadzwonić do Paula i postawić mu ultimatum albo odwołuje ustawkę albo odchodzę z zespołu - powiedział .
- To my też odejdziemy - zaśmiał się Liam - Najwyżej zmienimy menagera i pomożemy ci odzyskać Patricię - dodał opanował .
- Tak , ale ona jest teraz w samolocie do LA - odezwał się .
- To , co ? Wiemy gdzie mieszka . Polecimy z tobą - odezwał się długo milczący Niall .
- Cicho ! Chce zobaczyć czy Rose puści Jacka . Później zastanowimy się co dalej - oburzył się Harry.
- Hazza ogarnij się ! Tytanica oglądaliśmy tysiąc razy i wiemy jaki jest koniec .
" Przerywamy program by nadać wiadomość z ostatniej chwili " - usłyszeliśmy i wtedy pojawiły się zdjęcia jakiegoś palącego się samolotu .

Natychmiast wzięliśmy głośniej .
Samolot lini British Airways lecący z Londynu do Los Angeles ze 120-stoma osobami na pokładzie z niewiadomych przyczyn zapalił się w powietrzu i niedaleko granicy lądu z oceanem spadł roztrzaskując się na ziemi . Nikt nie miał najmniejszej szansy przeżyć . Jak dowiedzieliśmy się z nieoficjalnych źródeł, właśnie tym samolotem leciała znana , młoda , piękna gwiazda . Dziewczyna Zayna Malika . Patricia Lopez na ostatnich zdjęciach z lotniska jest zapłakana . W chwili odlotu samolotu na lotnisku zjawili się przyjaciele gwiazdy . Chłopaki z One Direction i Veronica . Jednak nie było z nimi samego Zayna Malika . Jeśli para się pokłóciła , mogą się już nie pogodzić "
Harry wyłączył telewizor . Wszyscy płakaliśmy . Niestety nerwy mi puściły i rzuciłam się z pięściami na Malika .
- Przez ciebie ich straciłam - płakałam szarpiąc go , kiedy Harry , Louis i Liam próbowali mnie od niego odciągnąć .
- Jakich ich - zapytał Niall , kiedy Harry trzymał mnie w kleszczach .
- Ona i tak wam już tego powie - powiedziałam wtulając się w Hazze .
- O czym ty mówisz - powiedział Zayn na darmo próbując otrzeć łzy .
- Pamiętacie aferę z lotniska i ostatnie zachowanie Patrici ? - zapytałam , a oni oprócz Zayna pokiwali głowami - Zayn jesteś taki głupi czy tylko udajesz ? Co jest najczęstszym powodem mdłości i wymiotów - próbowałam go oświecić .
- Ciąża ? - odpowiedział niepewnie .
- Wow ... czyli nie jesteś taki głupi - powiedziałam sarkastycznie .
- Była w ciąży ? Ze mną ? - zapytał kiedy do oczu napłynęło mu więcej łez .
- Nie debilu ze mną . Oczywiście , że z tobą . Paul powinien być z siebie dumny . Gdyby nie on za 9 miesięcy bylibyście rodzicami - powiedziałam i wybiegłam do ogrodu .
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
DZISIAJ NASZ KOCHANY BAD BOY KOŃCZY 21 LAT . ALE TE DZIECI SZYBKO ROSNĄ . HAHAHA ;)



2 komentarze:

  1. Ooo, matko!!!!! Jezu kocham cię, jesteś najlepsza, proszę tylko niech Patricia przeżyje! A w ogóle to chce szybko następny rozdział i jeszcze dziękuję za komentarz

    OdpowiedzUsuń