piątek, 4 kwietnia 2014

Rozdział 42 : " Czy ty Patricio Lopez , bierzesz Louisa , Williama Tomlinsona za męża i ślubujesz mu miłość , wierność oraz , że nie opuścisz go w zdrowiu i chorobie do końca swoich dni ? "

Hahahaha, więc zapraszam na ciąg dalszy historii Patrici , opowiadanie ciągnie się dalej . Potraktujcie to tak , jakby tamtego "epilogu" w ogóle nie było ;*** .
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
* Oczami Louisa *
Strasznie martwię się o Patricię . Od kiedy Zayn jest w szpitalu prawie w ogóle nic nie je i mało śpi . Czasami nawet ja i Liam albo któryś z chłopaków musimy ją wyciągać siłą ze szpitala albo poczekać aż zaśnie i wynieść ją tylnym wejściem , by paparazzi nie widziały Patrici w takim stanie . Trudniej jest jej ukryć ciąże . To mogłoby wywołać niezły skandal . Ten ostatni tydzień kiedy stan Zayna się pogorszył to jest już w ogóle jakaś masakra . Ciężko sobie nawet wyobrazić jak ma siebie i dziecko za przeproszeniem w dupie . Nikt nie jest w stanie przemówić jej do rozsądku . Dzisiaj po skończonym wywiadzie , na którym odwołaliśmy naszą trasę na czas bliżej nieokreślony . Całą czwórką + jeszcze Veronica udaliśmy się na obiad . Liam jeszcze dzwonił do niej i zapytał czy chce coś do jedzenia . Ale ona stwierdziła , że nie jest głodna . Tak , oczywiście . Przecież ona tyle je ... czujecie ten sarkazm ? Czasami mam wrażenia , że na Maliku zależy jej bardziej niż na mnie i dziecku razem wziętych . No , ale mniejsza z tym . W każdym bądź razie po objedzie pojechaliśmy prosto do szpitala . Prosto do sali Zayna . Patricia siedziała przy łóżku , kiedy nastąpiło zatrzymanie akcji serca Zayna i wszystkie aparatury zaczęły strasznie piszczeć . Veronica i Niall pobiegli po lekarza , a Patricia zaczęła krzyczeć i szarpać Zayna . Kiedy zjawili się już lekarze . Ja i Liam próbowaliśmy odciągnąć Patricię od łóżka Zayna . Mimo , że byliśmy we trójkę , a ona jedna z trudem daliśmy radę . Wycofaliśmy się z nią na korytarz z którego był widok przez duże "okno" na salę Zayna . Harry mówił nam na bieżąco co się dzieje i kiedy lekarzom udało się przywrócić akcję serca Zayna , Patricia przestała się szarpać i nagle zaczęła opadać w moich ramionach .
- Patricia !!! - krzyknęła Veronica i szybko do nas podbiegła . Cholera . Pewnie przez ten stres i wymęczenie straciła przytomność . Liam pomógł mi posadzić ją na krześle .
- Przepraszam , ale właśnie dziewczyna w  miesiącu ciąży straciła przytomność - powiedział Nialll kiedy pielęgniarki szły sobie spokojnie korytarzem . Kiedy usłyszały o tym , że Patricia jest w połowie drugiego miesiąca ciąży szybko do nas podbiegły .
- Da pan radę przenieść dziewczynę do innego pokoju ? - zapytała przemiło jedna z nich .
- Tak - powiedziałem biorąc mojego skarba na ręce .
- W takim razie proszę za mną - powiedziała pielęgniarka i tymczasowo kazała położyć ją w sali obok - Niech pan z nią zostanie , zaraz przyjdzie jakiś lekarz . Ja w tym czasie położyłam Patricie na łóżku i trzymając za rękę , usiadłem obok . Chwilę później do sali wszedł jakiś młody lekarz . Jak na moje oko za młody , by móc zajmować się Patricią .
- Dzień dobry . Nazywam się David Grimshaw i jestem ginekologiem - powiedział podając mi rękę , ale patrzył się głównie na Patricię .
- Louis Tomlinson , narzeczony Patrici - powiedziałem sam nie wiedząc czemu .
- A gdzież znajduje się pierścionek ? - zapytał stojąc przy Patrici .
- To już chyba nie pana sprawa i byłbym panu stokrotnie wdzięczny , gdyby zajmował się pan tym czym powinien , czyli badaniem zdrowia pacjentów , a nie ich prywatnym - odszczekałem się  . Widać , że zatkało . Następnie wypytał mnie o najważniejsze informację i wyprosił z sali . Chciałem się odezwać , ale tym razem sobie odpuściłem i wyszedłem za zewnątrz . Gdy znalazłem się na korytarzu , zauważyłem , że wszystkich uśmiechniętych pod salą Zayna .
- Co wy tacy szczęśliwi ? - zapytałem zdziwiony .
- Zayn się obudził , a lekarz właśnie teraz go bada - powiedziała ucieszona Veronica - a co z Pati ?
- Nie wiem , jakiś gówniarz ją bada - powiedziałem . Na wyniki Patrici czekaliśmy jeszcze jakieś pół godziny , bo musieli zrobić badanie krwi - I co nią ? - zapytałem , gdy zauważyłem tego gówniarza .
- Nie mam dla pana zbyt dobrych dobrych wiadomości . Pani Patricia jest strasznie wyczerpana i lekko nie dożywiona . I niestety ciąża jest zagrożona i będziemy musieli zatrzymać ją co najmniej do końca tygodnia . Wprowadziliśmy ją w krótkotrwałą "śpiączkę" nie zagrażającą życiu . Za chwilę przewieziemy ją na oddział ginekologiczny , gdzie będzie miała lepszą opiekę . Później będziecie mogli do niej wejść , dosłownie na chwilkę - powiedział i odszedł .
- Jak z jedną osobą jest ok , to z drugą coś się dzieje - rzekł Hazza . W tej chwili drzwi od sali Malika się otworzyły i wyszedł z nich doktor Brown .
- Stan pana Malika jest świetny , co mnie niesamowicie dziwi , ale możecie wejść do niego dosłownie na chwilę - powiedział Brown . Z racji tego , że Patricia śpi weszliśmy do Mulata .
- Zayn - krzyknęliśmy i rzuciliśmy się na niego .
- Aż tak szybko chcecie się mnie znowu pozbyć ? - zaśmiał się , gdy go przygniataliśmy .
- Nie , ale chętnie złoilibyśmy ci tyłek tak żebyś siedział tu jeszcze przez miesiąc , ale doszliśmy do wniosku , że jednak ci odpuścimy - zaśmiał się Niallerek .
- Zayn .. j-ja ... przepraszam . J-ja nie mówiłem tego s-serio . Ch-ciałem po prostu byś wziął się w garść - zaczął mówić Payne .
- Przestań to moja wina , że tu leżę - przerwał mu Mulat , a jego wzrok przeleciał po nas wszystkich - Gdzie Patricia ? Ale chcę znać prawdę - powiedział poważnie .
- Bo wiesz ona cały czas przy tobie siedziała i nie chciała jeść , ani pić , a żeby wróciła do domu , trudniej ją było przekonać niż Nialla żeby na chwilę zostawił
jedzenie . Dzisiaj , kiedy się dowiedziała , że "umarłeś' nie wytrzymała tego , straciła przytomność i leży teraz na oddziale ginekologicznym - wyjaśńiłem .
- Ale nic im nie grozi ? - przeraził się lekko .
- No i tu jest problem , bo ciąża jest zagrożona - powiedziałem niechętnie .
- Chcę ją zobaczyć - powiedział podnosząc się .
- Nie . Ty mój drogi przyjacielu teraz leżysz - odezwała się Veronica , kładąc go z powrotem .
- Błagam was , załatwcie mi wejście do niej . Chociaż na dwie minutki - poprosił wysuwając wargę do przodu .
- Zobaczymy co się da zrobić - powiedział Liam , i razem z Harrym poszli do lekarza .
- Przepraszam Zayn najmocniej , ale pozwól , że pójdę do Patrici - powiedziałem wstając .
- Idź i nie wracaj tu bez dobrych wiadomości - zaśmiał się .
- Trzymaj się stary - przytuliłem go , w razie czego dzwońcie - powiedziałem i wyszedłem z sali . Po wyjściu z sali od razu udałem się na ginekologię . Po odnalezieniu sali wszedłem do środka i zobaczyłem mojego skarba leżącego w łóżku . Przez białą pościel , wyglądała jak niewinny anioł .
* Oczami Zayna *
Przenieśli mnie z oddziału intensywnej terapii do jakiejś prywatnego wielkiego pokoju na samej górze szpitala , gdzie miałem zapewnioną najlepszą opiekę i spokój od fanów , którzy ewentualnie chcieliby się wkraść do mnie . Wszyscy siedzieli u mnie jakieś już cztery godziny . Louis cały czas jest u Patrici . Veronica zapytała mnie jakim cudem się obudziłem  i co ja mam jej odpowiedzieć ? Patricia mnie pocałowała i powiedziała , że mnie kocha ? Taa , jasne , już im to wykrzykuje .
- Nie mam pojęcia - skłamałem .
- Czas odwiedzin dobiegł końca , proszę opuścić pacjenta - powiedziała pielęgniarka wchodząc do mojego pokoju .
- Dobrze , trzymaj się - powiedziała Veronica całując mnie w policzek .
- Będziemy jutro z samego rana - powiedział Harry , przytulając mnie razem z resztą chłopaków . Chwilę potem do sali wszedł Tomlinson .
- Miłej nocy  - powiedział wchodząc do mnie .
- Co z Patricią i dzieckiem ? - zapytałem , gdy już chciał wychodzić .
- Na razie jest spokojnie , śpi . Jutro rano powinna się obudzić . Ty też powinieneś odpocząć . Trzymaj się i zdrowiej - przytulił mnie i skierował się ku drzwiom .
- Dzięki Tommo - powiedziałem . Louis spojrzał się na mnie z szerokim uśmiechem mówiącym nie ma za co i wyszedł . Leżałem , patrzyłem się w sufit i zastanawiałem się co dalej ? Na pewno najpiewr muszę sobie znaleźć jakiś dom lub apartament . Postanowiłem , że jeśli nie odzyskam Patrici to trudno , ale jedno jest pewne . Dziecka nie odpuszczę . Moje rozmyślanie przerwał lekarz wchodząc do sali .
- Dobry wieczór . Przyszedłem zobaczyć jak się pan czuje - powiedział doktor Brown wchodząc do środka z pielęgniarką , która przyniosła mi jakieś tabletki . Zbadali , wypytali i chcieli już wychodzić .
- Panie Brown ? - zapytałem w ostatniej chwili .
- Tak , panie Malik ? - powiedział wracając się do mojego łóżka .
- Mogę odwiedzić Patricię ?
- Niestety nie , pana stan jest nad wyraz wspaniały lecz nie mogę ryzykować . Dopiero jutro lub pojutrze będę mógł rozważyć pana prośbę - odpowiedział .
- Błagam pana , chociaż na dwie minutki - poprosiłem .
- Nie mogę ryzykować .
- A na moją odpowiedzialność ? - próbowałem wszystkiego .
- Jeśli jest pan zaryzykować ponownie swoje życie , to proszę bardzo - odpowiedział wychodząc .
- Proszę pana - krzyknąłem .
- Panie Malik mam też innych pacjentów - powiedział .
- Zapłacę 10 tys. funtów jeśli da pan radę , sprowadzić Patricię do mojej sali - powiedziałem .
- Pani Lopez jest na innym oddziele o potrzebuje zupełnej innej opieki - powiedział .
- Dobrze , w takim razie zapłacę 25 tys. funtów za prywatną opiekę - rzekłem , a lekarz się zaśmiał .
- Widzę , że nie ma pan zamiaru odpuścić - zaśmiał się .
- Bardzo dobrze pan widzi - uśmiechnąłem się .
- Dobrze , zobaczę co da się zrobić - powiedział .
- Dziękuje - krzyknąłem kiedy wyszedł . Trzeba będzie znaleźć jakąś pracę . Może nauczyciel biologi lub angielskiego ? Nie , przecież Directioners rozszarpały by mnie na lekcji . Może aktor ? Nie to nie dla mnie ? Solowa kariera ? NIE ABSOLUTNIE NIE ! ŹLE czułbym się na scenie bez chłopaków . Już wiem ! Malarstwo . Nawet nie wiem kiedy zasnąłem ...
" Stoję w swoim pokoju w czarnym garniturze od Gucci'ego . Do pokoju wchodzi Veronica ubrana w piękną sukienkę i mówi żebym się pospieszył , bo nie zdążymy do kościoła.
Zbiegam na dół i wsiadam do mojego najnowszego Onyxa , gdzie już czeka na mnie Veronica . Po 20 minutach parkujemy pod jakimś kościołem . Wchodzimy do środka i stajemy przed ołtarzem . Po chwili zaczyna brzmieć marsz Mendelsona , a drzwi do kościoła się otwierają . Przede mną staję Tomlinson w równie świetnym garniturze . W drzwiach  kościoła staje drobna dziewczynka , strasznie podobna do mnie i Patrici . Ubrana w białą sukieneczkę . Za nią pojawia się pan Clooney , który trzyma pod ręką Patricię w prze prze prze piękniej białej sukni .

 Mała idzie małymi kroczkami do przodu rozsypując kwiatki , a za nią ruszą pan George i Patricia . Nagle stają przed ołtarzem , a pan Clooney podaję rękę Patrici , Tomlinsonowi . Ja stoję jak sparaliżowany i nic nie mogę zrobić . Nastąpił czas przysięgi .
- Czy ty Patricio Lopez , bierzesz Louisa , Williama Tomlinsona za męża i ślubujesz mu miłość , wierność oraz , że nie opuścisz go w zdrowiu i chorobie do końca swoich dni ? - pyta ksiądz .
- TAK - odpowiada Patricia z perlistym uśmiechem i łzami szczęścia w oczach .
" A czy ty ? Louisie Williami Tomlinsonie , bierzesz sobie Patricię Lopez za żonę i ślubujesz jej miłość , wierność oraz , że nie opuścisz jej w zdrowiu i chorobie do końca swoich dni ? - pyta ksiądz . Nastała chwilowa cisza i wtedy ta mała dziewczynka krzyknęła do niego .
* Zgódź się tatusiu * - cały kościół się zaśmiał .
- Dobrze córciu - skierował się do niej Tomlinson , a następnie spojrzał się Patrici prosto w oczy - Tak biorę ją za żonę ."
Podniosłem się cały mokry , kiedy dotarło do mnie , że to tylko sen położyłem się z powrotem . Ta dziewczynka ze snu to córeczka moja i Patrici , która do Lou mówiła tato . Głośno westchnąłem , a ktoś zamruczał ?? Zdziwiony znów podniosłem się na łóżku i spojrzałem w bok . Myślałem , że w tym momencie serducho mi wywali . Obok było łóżko na którym leżała Patricia . Kołdrę jak zawsze miała skopaną w nogi , przez co w piżamie było jej widać lekko wypukły brzuszek . Sprawdziłem godzinę w telefonie 3.52 a.m , wysunąłem nogi spod kołdry . Przez tą całą śpiączkę mięśnie mi lekko sflaczały . Na szczęście pomiędzy moim , a Patrici łóżkiem stało krzesło
przesuwane . Ręką przesunąłem go jak najbliżej łóżka i cudem udało mi się na nim usiąść . Przysunąłem się najbliżej łóżka Patrici . Pocałowałem jej rękę . Drugą moją rękę najostrożniej jak potrafiłem położyłem na jej brzuchu , głaszcząc go . Teraz się zastanawiam nad tym jak wczoraj przed "śmiercią" powiedziała mi , że mnie kocha .
Ciekawe dlaczego to zrobiła ?

1 komentarz:

  1. Dziewczyno! Podaj mi twoj adres a jadę ci ........... Wiesz jak mnie wystraszyłaś ?! Boże....zawał!!! A tutaj nagle ,ze to zart i nie mamy epilogu traktować powarznie. Przywalił tobie ktoś patelnią???
    Huhuhu Javvad się zyje !! Uhuhu ale ciąża ;(((
    Kiedy następny???

    OdpowiedzUsuń