* Oczami Zayna *
Siedziałem i cały czas głaskałem jej brzuch , gdy nagle Patricia zaczęła się wiercić .
- Śpij spokojnie - szepnąłem nie chcąc by się obudziła .
- Zayn ? - zapytała z lekkim uśmiechem wtulająć sie w poduszkę
- Ciiii , tak , śpij już - szepnąłem .
- Zayn ! - pisnęła . Podniosła się i nawet nie wiem kiedy wylądowała na moich kolanach , mocno się do mnie przytulając . Zaskoczony jej entuzjazmem również mocno jąobjąłem .
- Ej mała , nie płacz . Co się stało ? - zapytałem kiedy poczułem jak moje ramie robi się mokre .
- Myślałam , że umarłeś - powiedziała przylegając do mnie bardziej ( o ile to w ogóle możliwe ) . Banana na twarzy to ja musiałem mieć tak dużego jak Harry w LWWY .
- Śmierć kliniczna . Nic fajnego - rzekłem .
- Kiedy się obudziłeś ? .
- Wczoraj po południu , jak poszłaś spać - odpowiedziałem . Nastała cisza , przerywana tylko mocnym zaciskaniem rąk na mojej szyi - Teraz to powinienem cię porządnie opierdzielić - oznajmiłem lekko odciągając ją ode mnie - Czemu się tak zaniedbywałaś co ? Chcesz żeby nasz dzidziuś umarł ? - zapytałem .
- Ledwo się obudziłeś , a oni już ci na mnie donoszą - powiedziała siadając na łóżku i krzyżując ręce na piersi .
- Nie donoszą . Byłem w śpiączce , ale wszystko słyszałem - obroniłem ich .
- Ups - uśmiechnęła się uroczo zagryzając wargę .
- Żadne ups , teraz mi się tłumacz - poprosiłem . Pogadaliśmy jeszcze z pół godziny i wszystko sobie wyjaśniliśmy . Okazało się , że Patricia wcale nie jest zaręczona z Louisem . Stwierdziliśmy , że zostaniemy przyjaciółmi . Czyli powracamy do planu odzyskania Patrici . Punkt 3 . Zaliczony - Prześpij się . Musisz się teraz bardzo oszczędzać . Pogadamy jak wstaniesz . Dobranoc - powiedziałem całując ją w policzek - Śpij dobrze słoneczko - powiedziałem całując jej brzuszek , a następnie położyłem się spać .
* Oczami Patrici *
Otworzyłam oczy i znajdowałam się w jakimś dziwnej sali . Przekręciłam głowę w bok i zauważyłam parę pięknych tęczówek wpatrujących się we mnie .
- Czyli to nie był durny sen . Naprawdę żyjesz - uśmiechnęłam się pod nosem , cicho szepcząc .
- Dzień dobry - odezwał się ten seksowny zachrypnięty głos , wywołujący ciary na całym ciele .
- Dzień dobry - uśmiechnęłam się - Która godzina ?
- Za chwilę dochodzi 10 - powiedział i w tym momencie weszli do sali z jedzeniem . To chyba jedyny szpital , gdzie jedzenie pachnie i wygląda znakomicie . Podziękowaliśmy , a pani wyszła . Zayn od razu usiadł na łóżku i zaczął jeść . Mi jakoś zbytnio się nie chciało .
- A ty nie jesz ? Jedzenie o dziwno jest smakowite .
- Dziękuję , ale jakoś nie jestem głodna .
- O nie , nie . Nie będziesz mi tu ani dziecka , ani siebie głodzić . Do dzisiaj się głodziłaś , więc od dzisiaj dopilnuję byś wszyściuteńko jadła - powiedział stanowczo , aż się przestraszyłam .
- Ale ja naprawdę nie jestem głodna - odpowiedziałam robiąc słodkie oczka .
- Sama tego chciałaś - powiedział zsuwając się z łóżka na krzesło , podjechał bliżej mojego i na nim usiadł .
- Teraz jemy - powiedział biorąc do ręki mój talerz i podsuwając mi pod nos kanapkę - Za mamusię - dał mi gryza - Za tatusia - drugi gryz - Za dzidziusia - kolejny gryz - Widzisz jak ładnie ci idzie - zaśmiał się , a ja mu zawtórowałam . Nawet nie zorientowałam się , kiedy połknęłam już dwie bułki , bez problemu . Oczywiście z pomocą Mulata .
- Fajna niania Malik . Trzeba załatwić ci podwyżkę za dobrą opiekę - zaśmiałam się .
- Ja ci dam , niania Malik - powiedział odstawiając talerzyk i zaczął mnie gilgotać .
- U-uspkój się . J-Je-Jesteśmy w ... szpitalu - mówiłam przez śmiech .
- Dobra - przestał mnie gilgotać - Ale za nianię się płaci - uśmiechnął się pokazując policzek .
- Zgoda - pocałowałam swoją ręke , a następnie lekko walnęłam ją go w policzek i zaczęłam się śmiać.
- Ej , no ! Foch - rozłożył ręce na piersi i wyglądał jak obrażona paniusia , przez co wybuchłam większym śmiechem .
- Co jest ? - zapytał zdzwiony ?
- Z tymi rękami na piersiach wyglądasz jak panienka i jeszcze ta koszula podkreślająca twoje piękne nóżki - zaśmiałam się - Jakie ty masz zajebiste warunki na modelkę . Myślałeś kiedyś o tym ? - zapytałam , a jego twarz wyrażała jedno wielkie WTF ?! połączone z zastanawianiem - Jakbyś chciał to mam parę numerów to fajnych agencji - znowu zaczęłam się śmiać (nie , no wyobraźcie sobie takiego Malika idącego w pokazie np.Gucci'ego w sukience i złotych szpilkach ).
- Foch z przytupem i odwróceniem głowy - powiedział odwracając się ode mnie .
- Przepraszam - zrobiłam minę zbitego szczeniaczka - Dam ci dwa buziaki - powiedziałam kiedy nie zareagował na poprzednią formę przeprosin .
- Zgoda - powiedział uśmiechając się do mnie . Nachyliłam się i dałam mu buziaka w prawy policzek , już miałam go pocałować w lewy , gdy nagle ....
Boski pisz dalej ;)
OdpowiedzUsuń