środa, 28 maja 2014

Rozdział 51 : " Za chwilę urodzę nasze dziecko w salonie jak się nie pośpieszysz tępy chuju !!!

* Trzy miesiące później *
Jestem już w dziewiątym miesiącu ciąży . Wyglądam jak jakiś mamut. Wszystko mnie boli i jestem mega mega napalona .Termin mam na za dwa tygodnie . Szczerze mówiąc to trochę się denerwuje.

Jeśli niektórzy spodziewają się tu jakieś mega słodkiej relacji z ostatnich trzech miesięcy to niestety będę musiała was zawieść . Na początku stycznia managerem chłopaków został Simon , który zorganizował im szybko parę koncertów, wywiadów i sesji w związku z tym,że zmalała chłopakom liczba fanek. Odkąd zgodziłam się wyjść za Zayna wszystko się popsuło . Malik cały czas znika z domu i wraca w nocy . Rzadko ze sobą rozmawiamy . Jeśli tak ma wyglądać po ślubie to bardzo dziękuję . Dzisiaj jest spóźniona niespodziankowa impreza Hazzy . Dzisiaj chłopakom odwołali wszystkie wywiady i sesje, więc od rana mają wolne .
- Gdzie jest Zayn ? - zapytałam z nadzieją, że dzisiejszy dzień spędzimy razem . Nie rozmawiałam z nim jakiś tydzień .
- Wyszedł gdzieś wczesnym rankiem -powiedział Louis .
- Aha - powiedziałam smutna - To ja idę spać - dodałam idąc na górę . Położyłam się na łóżku i odpłynęłam w objęcia Morfeusza.
- Patricia - usłyszałam głos Niallera i poczułam jego dłoń na policzku . Powoli otworzyłam oczy - Wstawaj piękna - zaśmiał się .
- Co jest ? - zdziwiłam się .
- Za dwie godziny pojawi tu się Harry . Powinnaś iść się przygotować - uśmiechnął się .Wstałam z łóżka i podeszłam do szafki - Pomożesz mi coś wybrać ? - zapytałam
przeglądając sukienki ciążowe .
- Jasne, czemu nie - posłał mi uśmiech . Przeglądałam i przyglądałam a Niall nadal do mnie nie podszedł by mi pomóc .
- Niall, co ty ... - zaptałam odwracając się - Niall !!!! Odłóż to w tej chwili !! - powiedziałam wyrywając mu z ręki moje bardzo skąpe przezroczyste stringi .
- Ej !! Fajne to - zaśmiał się .
- Miałeś mi pomóc wybrać coś do ubrania - powiedziałam.
- No i pomagałem, ale ty mi przeszkodziłaś - powiedział obrażony .
- "Coś" miałam na myśli sukienkę, a nie moją bieliznę - powiedziałam .
- Ale chyba "coś" musisz ubrać pod sukienkę - zaśmiał się .
- Boże idź już na dół . Sama coś ogarnę - zaśmiałam się wypychając go z pokoju .
- Tak przy okazji całkiem fajna kolekcja - zaśmiał się pokazując brodą na moją szufladę z bielizną .
- Spadaj już - zatrzasnęłam mu .
- Pokażesz mi się w czym z tych rzeczy kiedyś - krzyknął jak podejrzewam ze schodów . Gdy już w końcu wybrałam sukienkę i bieliznę poszłam do łazienki . Wykąpałam się,
wysuszyłam i ułożyłam włosy, zrobiłam sobie makijaż , ubrałam się w bieliznę i sukienkę .

Wyszłam z łazienki i akurat do pokoju wszedł Zayn . Nawet nie zwrócił na
mnie uwagi. Od razu zszedł do łazienki . Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół do salonu .
- Pięknie wyglądasz - powiedział podchodząc do mnie Louis i pocałował mnie w policzek - Jakie śliczne cycki - zaśmiał się - Gdyby nie Zayn już bym cię szarpał .
- Ja też - zaśmiał się Nialler dotykając moich piersi .
- Dziękuje - wybuchłam śmiechem strzepując jego rękę z nich .
- LUDZIE HARRY JEDZIE !!! - wydarł się Liam stojący przy oknie . Zayn szybko zbiegł ze  schodów i razem z innymi gośćmi pochowaliśmy się . Chwile później do salonu wszedł nasz solenizant zapalając światło .
- NIESPODZIANKA !!!!!! - wydarliśmy się wszyscy wyskakując z ukryć .
- Jezu kocham was - przytulił się do nas i zaczęła się wielka impreza .
* Godzinę później *
Właśnie siedziałam na kanapie z kolegą Hazzy, który ewidentnie patrzył się na mój dekolt co strasznie mnie śmieszyło .
- Po ciąży zamierzasz wrócić do modelingu ? - zapytał .
- Oczywiście - uśmiechnęłam się .
- Czyli będzie można znów zobaczyć cię w pokazach Victorii Secret ? - zapytał przysuwając się bliżej mnie, gdy akurat obok przechodził Zayn .
- Jeszcze zobaczymy jak będę wyglądała po ciąży - zaśmiałam się .
- Na pewno tak pięknie jak teraz - uśmiechnął się . Chcąc objąć mnie ramieniem
- Kochanie pozwolisz na chwilkę ? - zapytał Zayn.
- Pogadamy później - uśmiechnęłam się do Austina .
- Trzyma cię za słowo - zaśmiał się. Wstałam i razem z Zaynem poszliśmy do ogrodu .
- Cóż za zaszczyt mnie dopadł sam Zayn Malik się do mnie odezwałam - powiedziałam sarkastycznie , gdy miałam pewność, że nikt nas nie słyszy .
- O co ci chodzi co ? - zapytał .
- O twoje zachowanie - powiedziałam zdenerwowana .
- A co z nim nie tak ?
- Hmmm .... pomyślmy ?? eeee .... wszystko .
- Ciekawe. W takim razie co robię nie tak ? - podniósł głos .
- Raczej czego nie robisz - krzyknęłam .
- Kochanie co jest ? - zapytał kładąc rękę na moim policzku .
- Teraz to "kochanie" ?! Kpisz sobie ze mnie ? . Powiedz mi kiedy ostatnio powiedziałeś mi, że mnie kochasz co ? Taki mądry jesteś ?! Kiedy ostatnio mnie przytuliłeś albo zapytałeś jak się czuję? Słucham bo chyba nie usłyszałam - zbliżyłam do niego ucho . Malik milczał - Powiedzieć ci ? Ostatni raz usłyszałam "kocham cię" 1 stycznia ! A wiesz który jest dzisiaj ? 3 marca . Malik do cholery poprosiłeś mnie o rękę, a od tego czasu coraz bardziej mnie unikasz ! Louis spędzał ze mną więcej czasu niż ty - krzyknęłam i poczułam lekkie ukłucie w podbrzuszu .
- To po cholerę zgadzałaś się za mnie wyjść skoro Tomlinsonek jest taki idealny . Po chuja wtedy do mnie wracałaś - również krzyknął .
- Bo cię kocham idioto !!! - wykrzyczałam i znowu poczułam skurcz . Tym razem ból był tak duży, że zgięłam się w pół - Aaa !!!
- Co jest ? - przerażony Zayn .
- Nic zaraz przejdzie - wycedziłam przez zęby .
- Może usiądziesz - zaproponował .
- Ok - lekko się wyprostowałam - O kurwa !!! - przestraszyłam się .
- Co jest ?
- Wody - pisnęłam .
- Chcesz wody ? Zaraz ci przyniosę tylko usiądź .
- Kurwa mać ! Malik ! Wody mi odeszły - krzyknęłam .
- Japierdole ! Japierdole ! Dasz radę dojść do domu ? - zapytał mocno mnie podtrzymując . Pokiwałam przecząco głową . Malik wziął mnie na ręce i szybko pobiegł w stronę domu .
- Patricia co się stało ? - zapytała Danielle z Liamem szybko podbiegając do nas .
- Przynieś mi dużą czarną torbę z pokoju . Stoi przy garderobie - powiedział szybko Zayn, a Peazer pobiegła szybko na górę .
- Zayn proszę to boli - zwinęłam się w kulkę .
- Już kochanie, spokojnie - powiedział całując mnie w czoło .
- Jakie kurwa mać spokojnie ?! Za chwilę urodzę nasze dziecko w salonie jak się nie pośpieszysz tępy chuju !!! - wrzasnęłam na cały dom i od razu zaległa cisza .
- Boże Patricia co jest ? - zapytał podbiegając do mnie Louis, a za nimi biegła Veronica z Harrym i Niall .
- Rodzę, ale spokojnie . Bawcie się dalej a my z Zaynem pojedziemy do lekarza - wyjaśniłam ledwo .
- Mam - powiedziała Dani zbiegając ze schodów .
- Błagam Zayn ! - zapiszczałam . Skurcze były coraz silniejsze .
- Jedziemy do szpitala - powiedział Zayn .
- Jedziemy z wami - odezwał się Harry .
- Nie zostańcie . Harry to twoje urodziny . Bawcie się dobrze - powiedziałam i razem z Zaynem, Danielle i Liamem wyszliśmy .
- Zaczekajcie - krzyknął Louis wybiegając z domu .  Wepchnął się na tylne siedzenia i ruszyliśmy do szpitala .
Po 10 minutach byliśmy pod szpitalem . Od razu trafiłam na porodówkę .
- Chce być pan obecny przy porodzie ? - zapytał lekarz , gdy zamykał drzwi .
- Tak - powiedział Zayn podszedł do mnie i złapał mnie za rękę .
- Na 3 proszę przeć - oznajmił lekarz - Raz, dwa, trzy - krzyknął .
* 7 godzin później *
Po męczących 7 godzinach usłyszałam niemowlęcy płacz.  Po chwili trzymałam na rękach dziewczynkę . Byłam tak szczęśliwa, że nie mogłam powstrzymać łez .
- Dzielna dziewczynka - pocałował mnie w czoło Zayn, kiedy pielęgniarka zabrała małą by ją umyć i zbadać . Mnie z kolei przywieźli do innego pokoju bym mogła spokojnie odpocząć .
- Jak się czuje moja dupcoe - zapytał Louis z uśmiechem wchodząc do sali.
- Wprost tryskam energią - powiedziałam z sarkazmem .
- Bolało ? - zapytał .
- A spróbuj sobie wsadzić w tyłek parasol. Otwórz i spróbuj wyjąć - odpowiedziałam .
- Cześć mamusiu - uśmiechnął się Liam z Danielle .
- Witacie - odwzajemniłam uśmiech .
- Nie męczcie mi narzeczonej - odezwał się Zayn .
- Dobra już dobra - powiedział Louis podnosząc ręce w geście niewinności . W tym momencie do sali weszła pielęgniarka z naszym dzieciątkiem i podała mi ją na ręce .

- Piękna po mamusi - powiedział Zayn siadając obok mnie .
- Możemy zobaczyć ? - zapytali pozostali .
- Jasne - uśmiechnęłam się podając małą na ręce Louisa .
- Jak ją nazwaliście ? - zapytała Danielle .
- Liliana Walyiha Malik - uśmiechnął się szeroko Zayn.
- Ślicznie - uśmiechnął się Louis .
- Przepraszam was najmocniej ale jestem zmęczona - powiedziałam .
- Czym kochanie ? - zaśmiał się Tommo .
- A takimi tam 7 godzinami na porodówce . Lajcik - powiedziałam z sarkazmem .
- Dobranoc - powiedziała Danielle , Lou i Liam wychodząc .
- Dobranoc skarbie - powiedział Zayn i chciał mnie pocałować w usta, ale odwróciłam głowę i trafił w mój policzek.
- Dobranoc - powiedziałam odpływając w objęcia Morfeusza . Obudziłam się o 4:30 . Rozejrzałam się po sali i zobaczyłam mojego narzeczonego, który spał na krześle .
- Zayn obudź się - szepnęłam . Zero reakcji - Zayn obudź się - powiedziałam znacznie głośniej .
- Tak ? - zapytał Zayn gwałtownie podnosząc głowę.
- Idź do domu - powiedziałam .
- Nie, zostanę z tobą - uparł się.
- Teraz to zostaniesz ze mną ? Jakość przez ostatnie trzy miesiące nie za bardzo ci to wychodziło .
- O co ci znowu chodzi ?
- Przez ostanie trzy miesiące mnie olewasz, kompletnie . Kiedy tylko możesz to znikasz . Wracasz wieczorami, idziesz do łazienki, wracasz , kładziesz się spać i tyle
cię widziałam . Nawet głupiego pocałuj się w dupe .
- Wcale, że nie ?
- To kiedy ostatnio zapytałeś się mnie jak się czuję, kiedy mnie przytuliłeś albo pocałowaćłeś - zapytałam i nastała długa cisza - No właśnie to mówi samo za siebie .
Zdradzasz mnie ? - zapytałam prosto z mostu .
- Nie . Oczywiście, że nie jesteś jedyną którą kocham - powiedział siadając na moim łóżku - no i Lily oczywiście - przytulił mnie .
- To gdzie tak znikałeś ?
- Nie długo się dowiesz, ale proszę nie teraz . Zaufaj mi .
- Mam nadzieję, że się nie zawiodę - uśmiechnęłam się .
- Tooooo ... mogę cię pocałować ? - zapytał .
- yyy.... tak - zaśmiałam się .Zayn lekko się do mnie zbliżył - Jeśli myślisz, że to JA cię pocałuję to grubo się mylisz - powiedziałam oblizując usta . Wtedy Zayn całkowicie zlikwidował przerwę między nami . Brakowało mi jego ust . Po chwili naszę języki zaczęły walkę . Zayn położył się na mnie, a jego ręka z pleców zjechała znacznie niżej i się zacisnęła . Jęknęłam wprost do jego ust . Czułam jak się uśmiecha . Zayn zszedł pocałunkami na szyję i co chwila drażnił ją lekko podgryzając . Czułam, że jeszcze chwila i nie skończy się to tylko i wyłącznie na pocałunku .
- Zayn - jęknęłam - przestań - powiedziałam z trudem go odpychając .
- Dlaczego ? - zapytał podnosząc się .
- Jestem w szpitalu . A ty powinieneś jechać do domu i się porządnie wyspać - powiedziałam.
- Ale ja nie chcę - rzekł .
- Proszę cię . Widzę, że jesteś zmęczony . Poza tym będzie jeszcze niejedna okazja by nie przespać nocy - zaśmiałam się .
- No dobra, ale spodziewaj się mnie rano - powidział całując mnie w usta - Kocham cię - powiedział i wyszedł z sali . Chwilę później zasnęłam .

wtorek, 20 maja 2014

Rozdział 50 : " ... trzy literowe słowo "

* Trzy miesiące później *
Jestem już w szóstym miesiącu ciąży i wyglądam jak jakiś mamut . Chociaż wiadomo chłopaki , Dan i Veronica mówią, że z każdym dniem ciąży jestem coraz piękniejsza . Razem z Zaynem postanowiliśmy, że po świętach powiemy wszystkim oficjalnie, że jestem w ciąży . Teraz w ogóle nie wychodzę z domu, bo bardzo bardzo ciężko ją już ukryć . Powoli już wariuję z nimi . Oni nic nie pozwalają mi robić . Nawet jedzenia nie mogę sobie sama zrobić . Wszystko podają mi do ręki , nawet pilota , który leży metr ode mnie, bo nie chcą żebym się "przemęczała" . Zayn chyba przeczytał już chyba wszystkie książki rodzicielskie i o niemowlętach jakie tylko istnieją na rynku . Kociokwiku można  przy nich dostać . Przez całe 24 godziny ktoś ze mną jest . Na nic moje tłumaczenie, że ciąża to nie choroba i niektóre rzeczy mogę robić sama, ale czuje się jakbym to mówiła do ściany, że ma się przesunąć o pół metra . Jedyną osobą która mnie w tym domu rozumie jest Danielle . Chociaż ona daje mi trochę luzu i pozwala mi samej chodzić do ogrodu i po picie . Jako jedyna pozwala mi samej iść do toalety i nie stoi pod drzwiami pytając się mnie co 10 sekund czy wszystko dobrze . Rozumiem, że moja ciąża była zagrożona, ale już nic mi ani dziecku nie jest . Właśnie wczoraj byłam z Zaynem u ginekologa . Okazało się, że będziemy mieli dziewczynkę . Dzisiaj wigilia . W tym roku przyjeżdżają do rodziny chłopaków i dziewczyn  . Nawet rodzice Malika mimo, że nie obchodzą tego święta . Niestety moi rodzice nie dadzą rady do nas dołączyć . Dzisiaj państwo Malik dowie się, że zostaną dziadkami i trochę obawiam się ich reakcji . Spojrzałam na zegarek . 18.00 . Już zaraz wszyscy powinni być . Jeszcze raz przejrzałam się w lustrze muskając moje usta błyszczykiem i wygładzając moją ciążową sukienkę .

Gdy tylko zeszłam na dół do salonu, od razu podbiegł do mnie Louis .
- Chodź moja mama się za tobą stęskniła - uśmiechnął się zmierzając mnie wzrokiem od góry do dołu .

- Pięknie wyglądasz - powiedział całując mój policzek .
- Dzięki dupcio - zaśmiałam się - Dzień dobry pani - powiedziałam podchodząc do Jay .
- Jak kazałam ci do siebie mówić ? - zapytała .
- Przepraszam . Witaj mamo - uśmiechnęłam przytulając się do niej na tyle ile pozwolił mi brzuch .
- Witaj skarbie . Jak się czujesz, bo wyglądasz cudownie - odwzajemniła uśmiech .
- Dziękuję, nie najgorzej .
- Który miesiąc ?
-  Szósty . Dziewczynka .
- Ooo... a jak się sprawuje przyszły tata ?
- Aż nadto opiekuńczy - powiedziałam i poczułam jak ktoś przytula się do mojego brzucha - Fizzy - uśmiechnęłam się i kucnęłam by móc ją przytulić .
- Patricia - zaśmiała się -  Co ci się stało ? - zapytała pokazując na brzuch .
- Tam jest dzidziuś jej i Zayna - powiedział Louis stojąc obok mnie .
- A  dlaczego zjadłaś swoje dziecko ? - zapytały razem z Phoebe, która również mnie przytuliła .
- Nie zjadłam go . Ono na razie tam mieszka - wytłumaczyłam im - A teraz przepraszam, ale pójdę przywitać się z resztą gości - powiedziałam i ruszyłam w głąb salonu . Nagle zobaczyłam Liama jak machnął rękoma oznajmiając bym podeszła do niego - Dzień dobry - powiedziałam podchodząc do nich .
- Poznajcie się - powiedział Liam - Mamo, tato, Nicole , Ruth to jest Patricia . Dziewczyna Zayna . Patricia . To jest moja mama Karen , tata Geoff i moje siostry Nicole i Ruth - uśmiechnął się, a ja przywitałam się z nimi i na takim chodzeniu od rodziny do rodziny zajęło mi jakieś pół godziny . Kiedy rozmawiałam z mamą Lou i Harry'ego podszedł do nas Zayn .
- Przepraszam, ale muszę porwać moją księżniczkę - powiedział obejmując mnie w pasie - Kochanie moi rodzice już są - powiedział całując mnie w polik . Splótł nasze dłonie i pociągnął mnie w stronę kuchni .
- Mamo, tato musimy wam coś powiedzieć - oznajmił Zayn, gdy weszliśmy do pomieszczenia .
- No nie da się ukryć - zaśmiał się tata Zayna .
- Tak się cieszymy - powiedziała Trishia przytulając nas .
- Naprawdę ? - zapytaliśmy zdziwieni .
- Pewnie, który miesiąc ? - zapytał pan Malik .
- Szósty - odpowiedziałam .
- Dziewczynka  - powiedział Zayn z iskierkami w oczach .
- Może chodźmy do salonu . Wszyscy już są . Kolacja będzie zimna - powiedziałam i usiedliśmy do stołu . Gdy wszyscy siedzieliśmy przy stole, zadzwonił dzwonek .
- Spodziewamy się kogoś jeszcze ? - zapytałam Zayna .
- Nie wiem - odpowiedział . Wstałam od stołu i podeszłam otworzyć drzwi . Otwieram je, a za nimi stoją moi rodzice z wielkimi torbami - Mama ? Tata ? Co wy tu robicie ? - zapytałam .
- Cześć skarbie - powiedział tata przytulając mnie .
- Witaj córeczko - powiedziała mama i tak jak tata mocno mnie przytuliła .
- Ale co wy tu robicie ? - zapytałam zdziwiona .
- Zapytaj tego przystojniaka za tobą - zaśmiała się mama . Obróciłam się do tyłu i zobaczyłam mojego przystojnego chłopaka opierającego się o futrynę .
- Ty ich tu ściągnąłeś ? - zapytałam na co Mulat się tylko uśmiechnął . Podeszłam do niego i mocno go przytuliłam - Podziękuje wieczorem - szepnęłam mu na ucho .
- Dzień dobry pani - powiedział Zayn przytulając moją mamę  .
- Jaka pani ? Mów mi Jennifer albo mamo - puściła Mulatowi oczko .
- Dzień dobry panu - powiedział Zayn podając rękę mojemu ojcu .
- Nie panu . George jestem - posłał Malikowi uśmiech - ale mnie bardziej ciekawi to - powiedział patrząc na mój brzuch .
- Jestem w ciąży - uśmiechnęłam się głupkowato .
- Raczej zauważyliśmy - zaśmiał się tata .
- Na kiedy masz termin ? - zapytała mama .
- Jeszcze nie mam dokładnej daty .
- Jak to? - zdziwiła się mama .
- Dopiero szósty miesiąc - uśmiechnął się Zayn .
- W takim razie to chyba chłopczyk - powiedziała mama .
- Dziewczynka - powiedziałam razem z Zayna .
- O chłopie współczuje - powiedział tata klepiąc Zayna po ramieniu .
- George - zaśmiała się mam waląc tatę po głowie .
- Zapraszam do jadalni - powiedziałam wchodząc do jadalni . Moi rodzice przywitali się ze wszystkimi i usiedli pomiędzy rodzicami Zayna , a Harrym . Złożyliśmy sobie wszyscy życzenia i zasiedliśmy do kolacji .Kątem oka zobaczyłam jak Harry cały czas zagaduje moją mamę, a Veronica zabija go wzrokiem .
- A kjedy będą pjezenty - zapytał słodko brat Veronici .
- No właśnie - odezwały się bliźniaki . Louis wymknął się cichaczem z salonu i po pięciu minutach wszedł z powrotem w stroju mikołaja .
- Hohohoh . Są tu jakieś grzeczne dzieci ? - zapytał mocnym głosem Louis .
- Taaak- krzyknęły wszystkie dzieci ... i Harry . Czym wywołał u wszystkich śmiech .
- A kto chcę prezenty - zapytał ponownie "Mikołaj" .
- Jaaaa ! - przekrzykiwały się dzieci razem ...z Harrym .
- To chodźcie za mną - powiedział i poszedł razem z dziećmi... i Harrym w kierunku choinki . Rodzice, chłopaki, Danielle i Veronica wzięli po lampce wina . Ja byłam skazana na soczek marchewkowy .Po 30 minutach wszystkie prezenty były już rozdane, a "Mikołajowi" już odpadały nogi, bo wszyscy siadali mu na kolanach . "Mikołaj" pożegnał wszystkich i wyszedł . 5 minut później na dół zszedł Louis trzymając się za uda .
- LouLou gdzie byłeś ? Mikołaj tu był i rozdawał prezenty - podbiegła do niego Phoebe .
- Musiałem pójść przebrać koszulę i nie mogłem żadnej znaleźć - powiedział siadając obok mnie .
- Chciałbym coś powiedzieć - powiedział Zayn wstając - Patricia wiesz, że jesteś dla mnie bardzo ważna i bez względu na to co działo się pomiędzy nami . Nigdy,ale to nigdy nie przestałem cię kochać - powiedział patrząc mi prosto w oczy. Dlatego chciałbym zadać ci tak bardzo ważne dla mnie pytanie - powiedział klękając przede mną i wyjmując z marynarki czerwone pudełeczko - Patricio Lopez czy uczynisz mnie najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi i wyjdziesz za mnie ? - zapytał otwierając pudełeczko, w którym znajdował się bardzo piękny pierścionek . Z wrażenia aż się popłakałam .

- Tak - wydusiłam na pozór trzy literowe słowo, ale jak bardzo ważne . Zayn założył mi pierścionek na palec serdeczny, wstał i pocałował, a wokół rozległy się oklaski i krzyki One Direction . Wszyscy do nas podeszli i złożyli gratulacje, a ja nie mogłam powstrzymać łez .
- Zayn jestem już zmęczona i pójdę się położyć spać - powiedziałam .
- Tak idź . Powinnaś jak najwięcej odpoczywać - poparła mnie .
- Pamiętasz, że wynajęliśmy rodzicom apartamenty w hotelu ? - zapytałam .
- Jasne - uśmiechnął się szeroko . Pożegnałam się ze  wszystkimi, a  na koniec musnęłam usta Zayna - Dobranoc mój przyszły mężu .
- Dobranoc moja piękna przyszła żono - zaśmiał się Zayn . Wzięłam prysznic . Zmyłam resztki makijażu, ubrałam piżamy i poszłam spać .
* Dwa dni później *
Święta, święta i po świętach . Dzisiaj nasze rodziny porozjeżdżały się do domów . Jednak najtrudniej było wyjechać rodzicom moim i mojego narzeczonego . Boże, ale to pięknie brzmi . Moja mama chciała zostać i nam pomóc, bo teraz powinnam jeszcze bardziej uważać . Jakbym już nie była wystarczająco zmęczona . Na szczęście pomogła mi Jay, która pomogła mi uspokoić mamę i powiedziała, że wystarczy jej  jeden mój telefon i już jest w Londynie .
- Patricia po świętach mieliśmy powiedzieć, że spodziewamy się dziecka. Pamiętasz ? - zapytał Malik leżąc obok mnie.
- W jaki sposób chcesz to zrobić ? - zapytałam .
- Bo wiesz, mamy zdjęcie USG . Mógłbym je wrzucić na tt i instagrama - zaproponował .
- Spoko - podoba mi się ten pomysł .
- To idę po zdjęcie - powiedział podchodząc do szafki ze zdjęciami i wziął jedną ramkę . Wyjął z niej zdjęcie, zrobił fotkę i wstawił na tt i ig z podpisem

" Już niedługo zostanę szczęśliwym tatusiem tej oto ślicznotki .
* 20 minut później *
- Człowieki  ? Co się takiego stało, że bramę do domu obstawiają mi paparazzi zamiast ochroniarze - wrzasnął Harry wchodząc do domu .
- No i skończył się nasz spokój - powiedziałam . Razem z Zaynem zeszliśmy na dół .
- Zayn napisał jakieś 10 minut temu, że zostanie tatą .
- A napisał kto mamusią ? - zapytał Harry .
- Nie - powiedziałam .
- I masz wyjaśnienie co te istoty z aparatami tu robią - odezwał się Liam podchodząc do okna .
- Ok, teraz już wiedzą kto zostanie mamusią - rzekł Mulat machając telefonem . Po 10 minutach zrobiło się ich jeszcze więcej . Więc Louis ubrał kurtkę, szal i buty po czym wyszedł z domu . Po 5 minutach pod bramą zrobiło się całkowicie pusto, a Louis z chytrym uśmiechem na ustach wszedł do domu .
- Co im powiedziałeś ? - zapytała Vera .
- Że ci dwoje pojechali do Harrods'a na zakupy i na spacer - powiedział pokazując na mnie i na Zayna .n
- Dziękuje dupcio - powiedziałam całując go w policzek .

sobota, 17 maja 2014

Rozdział 49: " Niedługo zostaniemy stałymi klientami IKEI z asortymentu kuchnia i jej wyposażenie ! "

* Oczami Patrici *
Rano obudził mnie czyiś szept i ręka na moim brzuchu . Postanowiłam jednak nie otwierać oczu .
- I widzicie skarby, tatuś znowu jest szczęśliwy z twoją piękną mamusią .Jak już się urodzisz to zobaczysz jaka mamusia jest piękna i dlaczego tatuś stracił dla niej głowę . A powiedz mi tak w sekrecie mamusia w środku też jest taka piękna ? - usłyszałam głos Zayna,który teraz przykładał ucho do mojego brzucha . W tej chwili nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać .
- Nie ładnie tak podsłuchiwać czyiś rozmów - powiedział Zayn .
- Trudno tego nie robić jeśli gadasz do mojego brzucha .
- Przepraszam cię bardzo, ale nie gadałem z twoim brzuchem tylko z naszym dzieciątkiem - oburzył się - Jak masz zamiar odkupić swoje winy ? - zapytał zaciekawiony .
- Tak - powiedziałam wpijając się w jego usta - Wystarczy ? - zapytałam gdy się odsunęłam od niego .
- Mogę to ewentualnie zaliczyć- uśmiechnął się i przytulił mnie do siebie - Nadal nie mogę uwierzyć, że mi wybaczyłaś i pierwszą rzeczą jaką widzę to mój cały świat w moich ramionach, a nie mój cały świat wydrukowany na olbrzymim plakacie .
- To wreszcie uwierz - zaśmiałam się .
- Brakowało mi ciebie.  Twojego uśmiechu, zapachu, dotyku. Twojego wszystkiego - powiedział .
- Też się cieszę, że nasze dziecko będzie miało szczęśliwą  rodzinę - popatrzyłam mu w przecudowne oczy .
- Ale nie wróciłaś do mnie tylko ze względu na dziecko ? - zapytał odsuwając się ode mnie .
- Nie . Brakowało mi cię - powiedziałam chowając rumieńce pod włosami . Nagle coś mi się przypomniało . Chwyciłam poduszkę i z całej siły walnęłam nią go .
- A to za co ? - zapytał zdezorientowany .
- Pamiętasz ten dzień gdy oglądaliśmy horrory ? .
- Wtedy gdy cię zemdliło i pobiegłaś do łazienki ?
- Tak ten dzień .
- Pamiętam, a czemu pytasz ?
- A pamiętasz jak siedzieliśmy przy stole jedząc kolacje ? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie .
- Tak .
- Do wytłumacz mi do jasnej cholery co miało znaczyć to pod stołem hęęę ? Byłam z Louisem, a ty bezczelnie położyłeś mi rękę na nodze . Dreszczy przez ciebie dostałam .
- Nie moja wina, że jestem tak przystojny, że dostajesz przy mnie orgazmu - odpowiedział niewinnie .
- Dobra koniec tematu . Głodni jesteśmy - powiedziałam pokazując na brzuch .
- Widzisz ? Przy mnie od razu apetytu nabrałaś . Same zalety bycia ze mną - uśmiechnął się - A teraz idziemy pod prysznic - powiedział i pociągnął mnie w stronę łazienki . Po wspólnym prysznicu . Malik dał mi swoje rzeczy i jakąś bluzkę . Razem zeszliśmy na dół do salonu, gdzie siedziała już cała banda i oglądała jakiś film .
- Cześć - uśmiechnęliśmy się z Zaynem .
- Ludzie ! Nie no sorry, ja wszystko rozumiem ! Naprawdę ! Jestem bardzo wyrozumiały ! Ale to już przegięcie ! Co z wami jest nie tak ! Błagam was ! Najpierw Veronica i Harry łamią stół . Już nawet nie chcę mówić w jakich okolicznościach ! Potem Liam i Danielle obściskują się namiętnie W KUCHNI na niewinnych meblach ! A następnie ty i Zayn zbijacie kieliszki i talerze ! Cieszcie się sobą ! Proszę bardzo, ale nie kosztem mebli kuchennych ! Niedługo zostaniemy stałymi klientami IKEI z asortymentu kuchnia i jej wyposażenie ! - wybuchł nagle Louis, a każdy powstrzymywał śmiech - A teraz niech was uścisnę - powiedział rzucając się na mnie i na Zayna - Tak się cieszę, że znowu jesteście razem, a i wasze ciuchy zaniosłem na dół do pralni - szepnął i odsunął się od nas . Po nim pogratulowała nam cała reszta .
- A teraz siadać i opowiadać nam jak tam u lekarza - powiedział Niall robiąc nam miejsce obok siebie .
- Więc okazało się, że miałem zostać ojcem szczęśliwych dzieciaków, ale niestety straciliśmy jedno dziecko - powiedział .
- Przykro mi - powiedziała reszta zamykając nas w niedźwiedzim uścisku .
- Pojutrze mam zabieg usuwający martwe dziecko - wyszeptałam - Muszę się z tym pogodzić, ale nigdy o nim nie zapomnę - powiedziałam gdy siedzieliśmy na swoich miejscach .
- Słuchaj Zayn, bo jest taka sprawa - powiedział poważnie Liam wstając z miejsca .
- Zrobiło się poważnie i zaczynam się bać . Co się stało ? - zapytał Zayn .
- Bo razem z chłopakami chcielibyśmy cię prosić o to byś wrócił do zespołu - oznajmił Liam .
- Prosimy - powiedzieli chórkiem .
- Chłopaki sam nie wiem .
- ZAYN - powiedział Niall patrząc się na Mulata wielkimi słodkimi paczadełki .
- Posłuchaj za miesiąc dostaniemy nowego managera . Wygraliśmy sprawę z Richardsonem . Dzisiaj przyszło oficjalne pismo z sądu - powiedział Liam podając jakąś kopertę Zaynowi .
- Dobrze . Wrócę do zespołu - powiedział Malik po chwili ciszy . Wtedy chłopacy rzucili się na Zayna prawie mnie przygniatając - EJ !! Uważajcie mi na dziewczynę i dziecko - krzyknął Zayn i wszyscy wstali z Zayna .
- A kiedy macie zamiar powiedzieć prasie i rodzicom, że spodziewacie się mojego chrześnika lub chrześniaczkę ? - zapytał Louis .
- Jakiego twojego chrześniaka ? To będzie mój chrześniak albo chrześniaczka - powiedział Niall .
- No chyba nie - wyśmiał go Liam - To będzie mój chrześniak albo chrześniaczka .
- Was to chyba całkiem popierdoliło - zaczął się śmiać Harry - Przecież to wiadomo, że dziecko dziedziczy niektóre cechy po chrzestnym . A wszyscy dobrze wiedzą , że jestem super seksowny , niesamowicie błyskotliwy i inteligentny , posiadam wyśmienite poczucie stylu , zresztą o tym mówi moje nazwisko , ponadto mam piękny głos i cały jestem zajebisty . Więc sorry dziwki, ale to ja zostanę chrzestnym - wygłosił mowę Harry . Ja, Zayn, Veronica i Dani wybuchliśmy śmiechem, ale chłopcy w ogóle nie zwracali na nas uwagi .
- Nie ma szans ja będę chrzestnym - powiedział Louis .
- Nie bo ja - przekrzyczał go Niall .
- Ja będę - przekrzyczał Nialla Liam .
- Nie, ja - przekrzyczał Louisa , Nialla i Liama, Harry. Wtedy już cała trójka zaczęła krzyczeć .
Louis : - Ja
Liam: - Ja
Niall : - Ja
Harry : - Ja
Louis : - Ja
Liam: - Ja
Niall : - Ja
Harry : - Ja
Louis : - Ja
Liam: - Ja
Niall : - Ja
Harry : - Ja .
- Stać kurwa te krzywe mordy - wydarł się na cały dom Zayn , a oni momentalnie zaprzestali kłótni - Jak tak dalej pójdzie to chrzestnym zostanie Ed albo Bieber - powiedział .
- Ale przecież to my jesteśmy twoimi braćmi - powiedział przestraszony Niall - To któregoś z nas powinieneś wybrać, a nie Ed albo Biebera . Ty już nas nie kochasz i krzyczysz na nas, a wiesz,że nie lubię jak ktoś na mnie krzyczy - spuścił Niall głowę w dół, a po policzku spłynęła mu łza . Wszyscy spojrzeliśmy się na siebie ze zdziwieniem . No tak, przecież Niall był bardzo wrażliwy i strasznie łatwo było go zranić . Za bardzo brał do siebie niektóre rzeczy .
- Ej blondasku - powiedział Zayn chowając Niallerka w swoich ramionach - Przepraszam cię bardzo . Nie chciałem na was krzyczeć, ale tak głośno się kłóciliście, że zaczęła mnie boleć głowa . Obiecuję, że to ktoś z was zostanie chrzestnym i nie będę już na ciebie krzyczał - powiedział Zayn trzymając Horanka w swoich ramionach .
 - Kochasz nas ? - zapytał Niall.
- No oczywiście, że tak - zaśmiał się Malik - No chłopaki chodźcie przytulić naszego skrzata - powiedział do reszty chłopaków i wszyscy rzucili się na naszego Niallerka . To było takie słodkie, że nie mogłam się powstrzymać i tego nie nagrać . Oczywiście trafiło to zaraz na mojego twittera .

- Prasie powiemy dopiero wtedy, gdy będzie to konieczne, a rodzicom niedługo - powiedział Malik .

czwartek, 8 maja 2014

Rozdział 48 : " Za to ten jebany murzyn pewnie teraz wali sobie z myślą o tobie "

* Oczami Veronici *
Razem z Danielle byłyśmy bardzo podekscytowane w związku z koncertem Ushera .
Ja ubrałam się w to :

A Dani w to :

Właśnie dojechaliśmy na stadion . Nasz cudowny Niallerek załatwił nam bilety VIP, więc nie musimy tłuc się razem z innymi . Ze względu na wysoki status chłopaków weszliśmy tylnym wejściem i udaliśmy się w prost do strefy VIP . Na stadionie jest mnóstwo ludzi . Mnóstwo dziewczyn piszczy w oczekiwaniu na seksownego Ushera .
- Phii na naszym koncercie głośniej piszczą - prychnął Hazza .
- No dokładnie. Nie wiem czym one się tak jarają . Jakiś stary bęcwał lata po scenie bez koszulki - dodał Liam .
- Cicho chłopaki zaraz się zacznie - pisnęłam razem z Dani i akurat na nasze słowa światła zgasły a na scenę wszedł sam Usher . Staliśmy w pierwszym rzędzie i piszczałyśmy jak nie wiem . Piosenkarz śpiewał swoje największe hity i niesamowicie tańczył . Wreszcie pod koniec koncertu nadszedł czas na piosenkę Trading Place podczas której Usher zawsze bierze jedną z fanek na scenę . Liam szybko stanął za Dani i mocną ją przytulił .

Haha pewnie biedaczyna bał się, że to właśnie jego dziewczynę wybierze, a przecież wszyscy doskonale wiedzieli co artysta wyprawia z fankami podczas tej piosenki .
- A ty Hazza nie przytulisz Veronici ? - zapytał ze zdziwieniem .
- Nie ? - odpowiedział - Przecież każdy wie, że to MOJA dziewczyna - podkreślił .
- Czyli nie boisz się , że Usher ją weźmie ? - zapytał Lou .
- Nie - odpowiedział . Hahah i jak na złość właśnie na nas spojrzał się Usher i mówiąc coś ochroniarzowi pod sceną pokazywał w naszą stronę .
- Usher chcę ciebie na scenie - powiedział ochroniarz podchodząc do mnie . Niall prawie udusił się ze śmiechu .


 O Boże gdybyście w tym momencie widzieli minę Stylesa hahahahahah sami by umarliście .

Wyglądało jakby właśnie zabijał piosenkarza w ciągu tych 30 sekund na 30 sposobów . Podałam ochroniarzowi rękę a on przeniósł mnie za barierki i skierował się ze mną pod wejście na scenę .
Usher uśmiechnął się szeroko i wyciągnął do mnie rękę . Kazał mi położyć się na fotelu (który przypominał fotel do uprawiania seksu) na środku sceny. Uśmiechnięta wykonałam jego prośbę . Gdy zaczęła się piosenka Usher usiadł na mnie okrakiem . Wspomnę tylko, że podwinął koszulę tak, że było widać jego wspaniały tors . Pochylił się nade mną a mój wzrok samoczynnie powędrował na jego kroczę . Pochylił się nade mną i ucałował mój kącik ust i wstał . Potem rozsunął moje nogi . Na moje nieszczęście dzisiaj miałam ubraną spódniczkę . Więc gdy rozchylił moje nogi zobaczył moje koronkowe majtki . Myślałam że w tamtej chwili spalę się ze wstydu . Potem usiadł między moimi nogami i bardzo bardzo blisko się do mnie zbliżył . Żeby było nam wygodniej moje nogi położyłam na jego udach . Wziął moją dłoń w swoją i pociągnął do góry tak, że siedziałam na nim okrakiem . Chcąc zrobić na złość Harry'emu zaczęłam zmysłowo ruszać biodrami . Usher położył się na plecach , a ja zaczynając się wygłupiać podskoczyłam na nim 3 razy . Jego ręka znalazła się nisko nad pośladkami po czym podniósł mnie tak, że obejmowałam go nogami w pasie . Wstaliśmy i teraz Usher oparł się o fotel . Obróciłam się tak, że ocierałam się moim tyłkiem o jego krocze . Wzrokiem powędrowałam na chłopaków i Danielle . Li , Dan , Lou i Niall, którzy dławili się ze śmiechu . Za to Harry stał cały czerwony ze złości , zaciskał pięści i nadal zabijał Ushera wzrokiem . Zaczęłam się o niego ocierać ,a Usher szeroko się uśmiechał . Obróciłam do niego głowę , a on seksownie przegryzł wargi . Znowu wstał i tym razem obrócił się do mnie i zaczęliśmy tańczyć ocierając się o siebie . Po chwili Usher ustawił mnie tyłem do siebie tak, że opierałam się rękami o mebel . Ustawił się za mną i zaczął poruszać biodrami tak jakby we mnie wchodził . Następnie sam usiadł na fotelu , a ja na nim okrakiem . Zaczęłam udawać , że go ujeżdżam . Usher zaczął bardzo głośno jęczeć, więc odchyliłam głowę tak jakbym też miała orgazm. Poczułam pod sobą niezłą erekcje Ushera i nadal ruszałam biodrami w przód i tył . Pod koniec piosenki muzyk położył dłoń na mojej szyi i zjechał ręką w dół prze jeżdżąc po moich piersiach , potem się uśmiechnął mocno mnie przytulił .
- Jesteś bardzo seksowna . Zobacz jak mi stanął . Spotkajmy się po koncercie w hotelu,hmm  ? Rozumiem, że masz bilet VIP słońce ? - wyszeptał mi do ucha . Ja tylko głośno się zaśmiałam . Wstałam z niego i światła zgasły . Usher splątał nasze ręce i prowadził mnie do zejścia ze sceny .
- Tak mam bilet VIP, ale przyszłam tu z chłopakiem - uśmiechnęłam się .
- Oj w takim razie przepraszam . Mam nadzieję, że chłopak nie był za bardzo zazdrosny ?
- Na pewno nie .
- Ej, ej ale buziak zanim zejdziesz . Każda fanka go dostaje na końcu piosenki - powiedział łapiąc mnie za podbródek i pocałował mnie w usta . Właściwie był to tylko taki cmok . Z uśmiechem na ustach zeszłam ze sceny i powędrowałam z ochroniarzem na swoje miejsce .
( DLA CIEKAWYCH TAK MNIEJ WIĘCEJ WYGLĄDAŁ TANIEC VERY I USHERA )

- Ale dałaś czadu - zaśmiał się Louis gdy stanęłam obok nich . Usher zszedł ze sceny na przerwę.
- Nadal nie jesteś zazdrosny - zapytał Liam nadal trzymając Dani w objęciach .
- Zabije tego skurwiela zaraz jak tylko wejdziemy po koncercie do jego garderoby - wycedził przez zęby Loczek.
- Widzisz a mój skarb był bezpieczny w moich ramionach i Usher wiedział , że ta piękność jest już zajęta - powiedział Liam całując Peazer .
- Oj skarbie - złapałam go za kark - Nie bądź zazdrosny przecież wiesz , że jesteś seksowny i tylko ty jesteś w stanie mnie podniecić i doprowadzić do orgazmu .
- Za to ten jebany murzyn sobie teraz pewnie wali z myślą o tobie - burknął i obrócił się do mnie plecami . I akurat wtedy na scenę ponownie wbiegł i dalej kontynuował koncert .
- Chodź tu kurwa niech ten zjeb zobaczy z kogo chłopakiem zadarł - powiedział Hazza i przytulił mnie do siebie .
* Po koncercie *
Właśnie wchodzimy go garderoby Ushera . Harry bardzo mocno trzyma mnie w tali i przyciąga do siebie .
- O pani ze sceny - zaśmiał się Usher podchodząc do nas - Jestem Usher - powiedział wyciągając do mnie rękę .
- Veronica - uścisnęłam jego dłoń, którą pocałował .
- Liam - przyjaźnie uściskał się w wokalistą .
- Usher
- Danielle
- Usher
- Louis
- Usher
- Niall
- Usher  - przedstawiali się sobie nawzajem przytulając się przyjaźnie, aż dojechał do Harry'ego.
- Harry Styles CHŁOPAK Veronici - powiedział z naciskiem na chłopak podając mu dłoń bo mnie obejmował jedną ręką .
- Mam nadzieję, że nie byłeś za bardzo zazdrosny ? - zapytał wokalista .
- Nie skądże - powiedział Harry, a Niall i Louis parsknęli cicho śmiechem . Jeszcze chwilę pogadaliśmy i już był czas zwijać się do domu . Pożegnaliśmy się z Usherem i gdy ja się z nim przytulałam to wsunął mi jakąś kartkę do dłoni .
- Skarbie chodź już pewnie Zayn czeka na nas - powiedział Harry ciągnąc mnie za rękę do wyjścia.
- Co tam chowasz w tej rączce ? - zaśmiała się Danielle i dopiero wtedy przypomniałam sobie o karteczce od Ushera . Odwinęłam ją a tam :
" Zadzwoń jak będziesz czuła się samotna piękna ;** Usher "
I rząd 10 cyferek .
- Hahaha - wybuchli śmiechem wszyscy oprócz Harolda .
- Nigdy nie będziesz czuła się samotna, więc kurwa tej karteczki nie potrzebujesz - powiedział Styles wyrywając mi kartkę i schował ją do siebie do marynarki . Właśnie miałam wchodzić do domu, gdy nagle Harry pociągnął mnie do tyłu .
- My nie wracamy na noc do domu - powiedział Harry i pociągnął mnie do samochodu . Po chwili zauważyłam, że jedziemy w kierunku Hyde Park Corner lecz nie jaki było moje zdziwienie, gdy Harry wjechał na parking najdroższego Hotelu w Londynie . Do hotelu The Lanesborough London.

- Harry co my tutaj robimy ? - zapytałam gdy otworzył mi drzwi . 
- A po co się jeździ do hotelu ? - odpowiedział pytaniem na pytanie .
- Spać ale my mamy dom w Londynie .
- Ale idziemy na kolacje, a potem do pokoju . Poza tym trzeba mieć wcześniejszą rezerwacje . 
- Skarbie rezerwacje to ja robiłem w zeszłym roku - uśmiechnął się - Poza tym dziś jest nasze święto i pozwól mi cię rozpieszczać - zaśmiał się . Weszliśmy do hotelowej restauracji . - Mam rezerwacje na nazwisko Styles - uśmiechnął się szarmancko .
- Stolik dla dwojga tak ? 
- Naturalnie - powiedział , a kelner zaprowadził nas do stolika . 
- Boże Harry jak tu ślicznie - powiedziałam rozglądając się dookoła . 

- To jest nasza druga rocznica . Jestem zobowiązany do tego byś dzisiaj czuła się cudownie i jak księżniczka - powiedział łapiąc mnie za rękę . OMFG dzisiaj jest nasza rocznica ! Jasny chuj ! Na śmierć o tym zapomniałam ! A przecież tydzień temu specjalnie jechałam z Patricią kupić mu prezent . 
- Harry, ale twój prezent jest u nas w domu .
- Nic się nie stało . Nie chcę od ciebie żadnych prezentów wystarczy, że będziesz razem ze mną do końca życia, ale to nie wszystko - uśmiechnął się i sięgnął do kieszeni marynarki i wyjął czarne podłużne pudełko i przesunął w moją stronę po stoliku - Zobacz - polecił . Wzięłam pudełko do rąk i otworzyłam . Ukazał mi się bardzo piękny naszyjnik .

- Nie mogę tego przyjąć - powiedziałam zamykając pudełko i oddając je Harry'emu .
- Nie podoba ci się ? - zapytał zawiedziony .
- Jest piękny Harry, ale ja nie mogę tego przyjąć . Musiał być cholernie drogi - powiedziałam .
- Kwestie tego ile to kosztowało możemy pominąć . Dobrze wiesz, że mnie na to stać . Przecież gdyby tak nie było to bym ci tego nie kupował - znowu przesunął pudełko w moją stronę .
- Harry dobrze wiesz, że ludzie gadają, że jestem z tobą tylko i wyłącznie dla pieniędzy .
- A ty dobrze wiesz, że w głęboko w dupie mam to co gadają ludzie o naszym związku, bo tak naprawdę gówno o nim wiedzą . Poza tym pomyśl o tym jakim zawód mi sprawisz jeśli tego nie przyjmiesz, a nie przejmujesz się obcymi ludźmi - powiedział . 
- W takim razie nie mogę odmówić . Dziękuję bardzo - powiedziałam a Harry chwycił pudełko i wstał z krzesła. Następnie stanął za mną i zapiął mi go na szyi . Następnie odwróciłam głowę w stronę Harry'ego i go pocałowałam . Następnie zamówiliśmy kolacje, którą zjedliśmy w bardzo przyjemnej atmosferze .  Następnie udaliśmy się do recepcji . 
- Dobry wieczór - przywitała się miła recepcjonistka . 
- Dobry wieczór . Chciałbym wynająć apartament na jedną noc .
- Jaki ? 
- Lanesborough Suite - uśmiechnął się .
- Oczywiście zaraz dam kartę do apartamentu .
- Chwileczkę - przerwałam - Harry nie wygłupiaj się przecież wystarczy Deluxe Queen albo najwyżej Deluxe Double - zwróciłam się do mojego chłopaka .
- No chyba sobie ze mnie żartujesz w tej chwili . Rocznice mamy raz w roku pozwól mi, że to ja zadecyduje .
- No, ale chociaż Buckingham Suite albo najwyżej The Royal Suite ? - zaproponowałam .
- Już powiedziałam - odezwał się do mnie Harry - Poproszę Lanesborough Suite - zwrócił się do pani z recepcji . 
- Dobrze , w takim razie poproszę 18000 £ . (dop.aut. w przeliczeniu na złotówki to jakieś 92 212 zł) - powiedziała recepcjonistka , a Harry z uśmiechem podał swoją kartę kredytową, a ja przewróciłam teatralnie oczami . Dostaliśmy kartę i wyznaczoną drogą udaliśmy się do apartamentu . Prawdą było, że apartament był cudowny . 

- Ale tu ślicznie - zaczęłam się rozglądać .
- Chodźmy zobaczyć resztę apartamentu - powiedział Harry i pociągnął mnie za rękę po lewej od strony wejścia  był duży salon .
Następnie po prawej stronie od wejścia znajdowała się sypialnia.


- I tutaj zakończymy zwiedzanie na dziś - powiedział Harry i wpił się w moje usta . Natychmiastowo zaczęłam odwzajemniać jego pełne namiętności pocałunki .
Scena +18 dzieci proszone o odejście od monitorów ;) 

Upadliśmy na łóżko nie odrywając się od swych ust . Ręce Harry'ego powędrowały pod moją spódniczkę, którą po sekundzie zdjął ze mnie i mocno ścisnął moje pośladki .

Po chwili mój top również dołączył do spódniczki i teraz leżeliśmy na łóżku namiętnie się całując .


Zamieniliśmy się miejscami . Teraz to on górował .  Zdjęłam z niego koszulę i odrzuciłam za siebie .
Po chwili zdjęłam z niego również spodnie . Przejechałam swoją ręką po jego koledze i ścisnęłam a Harry głośno jęknął .


Obróciłam chłopaka na plecy,teraz ja górowałam nad nim. Usiadłam na nim  okrakiem i ustami zaczęłam całować jego tors, na którym były tatuaże. Palcami przejechałam po całej klatce piersiowej, aż dotarłam do linii białych bokserek od Calvina Kleina. Zeszłam z niego i wolnym ruchem zdjęłam cienki materiał, ukazując jego rosnącego kolegę. Spojrzałam wzrokiem na lokowatego, który seksownie przegryzł wargę .

Wzięłam jego członka do ust. Zaczęłam go lizać ,a Harry jęczał z przyjemności . Zaczęłam brać go coraz głębiej. Położyłam rękę na jego jądra i zaczęłam go masować. 
- O Boże ... Kurwa ! Veronica ! ... Ohh... jesteś... yhmmm... boska ... - jęczał coraz głośniej . Widziałam, że z każdym szybszym ruchem jest bliżej szczytowi. Czułam jak jego penis zaczyna gwałtownie drżeć, więc szybko wyjęłam go z ust. Z powrotem usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam swoją kobiecością masowałać jego kolegę, a ustami całowałam jego umięśniony brzuch i szyję. Powili przechodziłam coraz wyżej, aż dotarłam ,do jego pełnych napuchniętych od ciągłego zagryzania warg. Złączyłam nasze usta w krótkim pocałunku, na koniec przygryzając jego dolną cześć ust. 

Teraz on przejął panowanie i sprawnym ruchem odpiął mi stanik. Pieścił palcami całe piersi, na koniec lekko je ściskając. Rozszerzył moje nogi, przykucnął między nimi i obdarowywał mój brzuch mokrymi dotknięciami ust. Zwinnym ruchem pozbył się pozostałości mojej koronkowej bielizny. Spojrzał się na mnie i z uśmiechem oblizał kącik ust . 

Teraz pieścił moją koleżankę najpierw ustami, lekko ją nawilżając, a potem samym językiem. Jego ruchy były raz szybsze, raz wolniejsze, więc zacisnęłam ręce na jego włosach .

 Szybko zrobiłam się mokra. Harry to zauważył i przestał  sprawiać mi przyjemności .
- Nie drażnij się ze mną.. - wymruczałam otwierając usta . Nawilżyłam jego członka swoją śliną a on wsunął go we mnie gwałtownie . Harry wiedział, że lubię ostry seks, więc się nie pierdolił tylko od razu przechodził do rzeczy i zaczął szybko ruszać biodrami w przód i w tył . Pochylił się nade mną i zaczął mnie całować .

 Ruszał się coraz szybciej aż w końcu udało mu się wyczuć ten czuły punkt. Uderzał w niego z coraz to większą siłą. Z naszych ust, między pocałunkami, zaczęły wydobywać się ciche pomrukiwania. Harry z każdą minutą nabierał szybszego tempa. 
- Oh Harry .... Ah! Yeah ! Yeah ! .
- Hmm... Ah...Ah ! - zaczęliśmy razem jęczeć . Harry wydał się być zmęczony, więc zatrzymałam rękoma jego ruchy..
-  Wstań kochanie..- jak powiedziałam, tak zrobił. Ułożył się wygodnie na łóżku, a ja usiadłam na nim i "nadziałaś" się na jego kolegę. Oboje jęknęliśmy . Włożyłam go do końca i zaczęłam lekko poruszać  biodrami, dając nam obojgu przyjemność. Lekko zaciskałam swoje mięśnie wokół kolegi Stylesa, przez co ten pomrukiwał. Jedną rękę położył na mojej tali, a drugą zaczął ugniatać moją pierś .

- Veronica ... Jezus ..! Jesteś.... niesamowita - jęczał. Przyspieszałam swoje ruchy, aż w końcu zaczęłam na nim podskakiwać . Wykonywałam coraz szybsze ruchy. Uśmiechnęłam się widząc jego minę  wiedziałam, że jest mu dobrze. Harry zagryzł wargę, położył obie moje dłonie na tali, lekko uniósł i uderzał coraz mocniej.
- Oh!.. Harry..- krzyknęłam. Styles zaczął jedną ręką pieścić moją pierś, a drugą postanowił zająć się moją łechtaczką. Trącał ją, wzmagając u mnie bardzo przyjemne dreszcze.
- Harry..ja ..zaraz..- był tak cudowny, że nie mogłam się wysłowić porządnie .
- Jeszcze trochę... proszę.cię ... kochanie... - wysapał pomiędzy mocnymi i gwałtownymi ruchami. 
- Już..nie mogę.. prooooszę - wyjęczałam, a Harry wykonał trzy mocne pchnięcia 
- O kurwa mać ...cholera... boże.... o tak! - krzyknął dochodząc we mnie . Zmęczona . Nawet można by rzec, że wykończona położyłam się na niego, nawet nie wysuwając jego członka. Leżeliśmy na sobie i  próbowaliśmy wyrównać oddech. Gdy już w miarę normalnie oddychaliśmy Harry pocałowała mnie w usta
- Najlepsza rocznica w całym moim życiu . Kocham cię - oddałam mu całusa i opadłam obok.
-  Ja bardziej seksiaku...ja bardziej..- nakrył nasze nagie ciała kołdrą. Podniosłam się na chwilę, by włączyć  telefon by  w razie co można było się do nas dodzwonić . Wyszłam z łóżka nie przejmując się w ogóle tym, że jestem naga i podeszłam do toaletki na której wylądowała moja torebka . 

- Masz zajebisty tyłeczek . Jak na niego patrzę mam ochotę cię znowu wypieprzyć - wymruczał . Spojrzałam się  na niego . Patrząc na niego każdy domyśliłby się co właśnie robił . Ręcę pod głową , spocona klatka piersiowa i głębokie oddechy . 

Wyjęłam telefon i udałam się z powrotem wskoczyłam Harry'emu do łóżka . Włączyłam telefon, odłożyłam go na stolik przy łóżku i położyłam głowę na jego torsie . Harry mocno objął mnie ramionami i zasnęliśmy w swoich objęciach .
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I macie moje ulubione gify naszego Hazziątka ;)











poniedziałek, 5 maja 2014

Rozdział 47 cz II "Dlaczego ? Jesteś wolna , piękna "

- Wow, ale tu pięknie - wyszeptałam - Jak znalazłeś to miejsce ? - zapytałam zauroczona widokiem, a Zayn ruszył w kierunku tego domku .

- Długa historia - powiedział otwierając drzwi, które strasznie zaskrzypiały, z tego wywnioskowałam że jest to raczej opuszczony dom .
- Zayn boję się - powiedziałam łapiąc go za rękę . Oczywiście tylko i wyłącznie w przyjacielskim geście .
- Nie masz czego . Jesteś tu ze mną - powiedział wchodząc do domu . Nie pewnie weszłam za nim. Stanął na korytarzu i wyciągnął z równo przerażająco skrzypiącej szafy
koc - Chodźmy - powiedział wychodząc, a ja udałam się za nim . Podeszliśmy do jeziorka . Zayn rozłożył koc na którym usiedliśmy . Gadaliśmy o wszystkim i o niczym .
- To opowiesz mi historię o tym miejscu ? - zapytałam .
- Ona jest naprawdę długa .
- Mi się do domu nie śpieszy . Chcę po-przebywać trochę na świeżym powietrzu .
- To może obejdziemy jeziorko, a ja ci wszystko opowiem ? - zaproponował wstając
- Wspaniale - uśmiechnęłam się .
- Pomogę ci wstać - wyciągnął rękę w moją stronę .
- Dziękuje - złapałam go i wstałam . Rozmawiając wyruszyliśmy na spacer . Gdy Zayn opowiadał tą niezwykle ciekawą historię, przybliżył się do mnie i splótł nasze dłonie .

Na początku byłam sparaliżowana tym gestem, ale nie potrafiłam zabrać swojej ręki . Szliśmy dalej
a Zayn dalej mi opowiadał .
* Oczami Louisa*
Z Patricią wróciliśmy do relacji siostra-brat . Ta chemia w naszym związku zniknęła . Może to po
prostu było chwilowe zauroczenie z obydwóch stron . Zauważyłem, że od dłuższego czasu naszych  "rodziców" do siebie ciągnie, ale oni nadal się "przyjaźnią" , a ja Louis Zajebisty Tomlinson postanowiłem coś z tym zrobić . Rozejrzałem się po salonie . Niall jadł czwartego hamburgera , Liam i Danielle leżeli do siebie przytuleni i oglądali Toy Story, a Hazz i Veronica zapewne migdalą się u siebie w sypialni . Serio, czasami zastanawiam się jak można być tak niewyżytym jak ta dwójka . Jezu oni naprawdę przekraczają wszystkie granice zdrowych relacji seksualnych .
- Narada rodzinna za minutę w salonie - wydarłem się znienacka . Liam tak się wystraszył, że spadł z sofy . Danielle śmiejąc się chciała mu pomóc, ale Liam pociągnął ją tak, że spadła na niego i oboje wybuchli śmiechem . Następnie Liam musnął ją ustami .

A nasz biedny Niallerek upuścił na talerz swojego piątego hamburgera, którego chciał zacząć .
- Nie mogłeś kurwa głupi chuju normalnie powiedzieć, a nie straszyć Heldzie - pokazał na rozwalonego na talerzu hamburgera - która właśnie nie miała zaznajomić się z moim żołądkiem - walnął z pretensjami .
- No przepraszam, że wpadłem na genialny plan i chcę się nim z wami podzielić, ale państwo Styles ciągle migdalą się u siebie w sypialni , gdzie zamiast kwiatami pachnie seksem i spoconym Haroldem -  powiedziałem oburzony . Po chwili do salonu weszła Veronica z źle zapiętą koszulą , a za nią Harry dopinał spodnie .

- Moglibyście jakoś delikatniej dać do zrozumienia co właśnie robiliście - powiedział Liam . Harry uśmiechnął się z dumą ,a Veronica wytknęła Daddy'emu język i udawali , że nie wiedzą o co chodzi .
- Veronica dziecko zapnij tą koszulę normalnie - powiedziałem, a ona spaliła buraka i musiała rozpiąć całą koszulę tak, że było jej piersi . Kurwa co jak co, ale cycki to ona miała pierwsza klasa.

- Nie patrzeć się na nią kurwa - wycedził przez zęby zazdrosny Hazza, gdy zobaczył , że mój i Niallerka wzrok powędrował na jej piersi . Podszedł do Veronici odwrócił ją tyłem do nas i sam zapiął jej koszulę - Co było tak ważne, że przerwaliście nam bardzo miłe spędzanie czasu ? - zapytał Harry siadając koło Niallera i wziął sobie Veronicę na kolana .
- Musimy zrobić coś żeby Patricia i Zayn znowu byli razem - powiedziałem .
- Też tak uważam - odezwał się Niall .
- Ta ich "przyjaźń" niszczy miłość - powiedziała Veronica .
- Trzeba coś wykombinować, ale ile mamy czasu  ? Przecież oni mogą w każdej chwili wrócić - rzekł Liam .
- Zadzwonię do Patrici - powiedziałem wyciągając telefon i zadzwoniłem do mojej dupci i o wszystko wypytałem - Okazało się, że Zayn ją gdzieś zabrał .
- Super, to może zrobimy kolacje tylko dla nich . Wiecie romantyczna kolacyjka, pusty dom - powiedziała Danielle .
- Seks na zgodę - dodał Harry .
- Zamknij się Harry . Oni mają do siebie wrócić , a nie pieprzyć się tam gdzie popadnie - powiedział Niall.
- Ale jedno drugiego nie wyklucza - dodała Veronica a my zrobiliśmy facepalm .
- Zawsze wiedziałem, że jesteś nie dość, że piękna to jeszcze bardzo mądra - powiedział Liam całując Danielle .
- Tak tylko nie wiemy o której wrócą - powiedziałem .
- Ale możemy to zaplanować - odezwał się Niall - Ta dwójka zakochańców zapomniała wziąć ze sobą kluczy do domu . Ich klucze tam leżą - pokazał na komodę w rogu salonu .
- No to już wiemy co dzisiaj robimy - uśmiechnęła się Veronica .
- Co masz na myśli kochanie - zapytał Harry przejeżdżając jej ręką po nodze .
- Obejrzymy jakiś film, zrobimy im bardzo bardzo romantyczną kolacje - odpowiedziała .
- A co będziemy robić jak oni wrócą? - zapytała Danielle .
- Może pojedziemy na koncert Ushera ? - zaproponował Niall .
- Bilety są pewnie wyprzedane - powiedziała Dani .
- Bitch please jestem Niall James Horan dla mnie specjalnie otwierali Nado's o 2:30 bo zgłodniałem, to co sześciu biletów na Ushera nie załatwię ? Proszę was, więcej wiary w najseksowniejszego Irlandczyka na ziemi . Dokończyliśmy oglądać Toy Story  .
- Ok to trzeba rozdzielić zadania - powiedziała Peazer - Niall ty załatwiasz bilety i piszesz Zaynowi, że idziemy na koncert a oni zostali nie mają kluczy i pojedziesz do kwiaciarni po 60 róż .
- Zgoda - powiedział .
- Ja i Liam pojedziemy do sklepu na zakupy, Veronica i Harry robią kolacje - mówiła dalej Peazer .
- NIE !!!! - zaprotestowałem - Ostanio jak "robili kolacje" to do Ikei trzeba było jechać po nowy stół - dodałem
- Ok. To Veronica i Harry pojadą po zakupy a ja i Liam zrobimy kolacje ,a Tommo ogarnie i zrobi klimat w jadali i ewentualnie sypialni Zayna - poprawił Mulatka .
- To do roboty - powiedziałem . Ruchacze pospolite pojechały na zakupy a Nialler pojechał po kwiaty . Ja pobiegłem do pokoju Zayna . Na szafce obok łóżka stały zdjęcia jego i Patrici . Nad łóżkiem wisiał jej plakat jak podejrzewam z Paryża . Zasłoniłem zasłony i poustawiałem duże świeczki (ale na razie ich nie zapalałem) . Zbiegłem na dół . Niall akurat przyjechał z kwiatami . Podbiegłem do niego i zabrałem kwiaty z którymi poszedłem do kuchni , gdzie zastałem Liama, który stał pomiędzy nogami siedzącej na blacie Danielle i zawzięcie wymieniali ślinę .
- Jezu co wy macie z tymi kuchniami , że się w nich tak obściskujecie ? Co ?! Te zlewy i garnki tak was podniecają, że nie możecie się ogarnąć ? - zapytałem a oni gwałtownie od siebie odskoczyli .
- My po prostu zastanawiamy się co możemy im ugotować - powiedział Liam .
- Dość namiętnie się zastanawialiście - zaśmiałem się . Wziąłem 10 róż i z powrotem pobiegłem do pokoju Malika . Tam odrywałem płatki i rozsypałem po całym pokoju . Efekt był zniewalający .
Spokojnie zszedłem po schodach . Do domu weszła właśnie Veronica, a za nią Harry z zakupami . Od razu poszli do kuchni . Danielle i Liam wypakowali wszystko na stół, przejrzeli produkty i jednogłośnie stwierdzili, że zrobią spaghetti . Mi do zrobienia została jeszcze jadalnia . Veronicę poprosiłem żeby pomogła mi przygotować ładnie stół . Tu też porozmieszczałem świeczki, przysłoniłem okna i porozsypywałem płatki 10 róż . Przygotowałem również karteczkę dla Zayna .
"Nie spieprz tej okazji MALIK. Dobrze ci radzę . Obok masz dla niej kwiaty ;) " i położyłem ją w kuchni .
- Malik mi napisał , że wracają do domu i będą za około 40 min - wydarł się na cały dom Niall . Po 30 minutach wszystko było przygotowane , a dziewczyny jeszcze robiły drobne poprawki w swoim wyglądzie na koncert .
- Zaraz pewnie będą - powiedział Liam kierując się do wyjścia .
- Wsiądźcie do samochodu i odjedźcie kawałek . Ja zaraz dojdę . Szybko pobiegłem na górę . Pozapalałem świeczki w sypialni Malika . Potem zbiegłem szybko na dół i to samo zrobiłem ze świeczkami w jadalni . Kiedy wszystko było gotowe usłyszałem jak otwierają się główne drzwi . O cholera już są . Po cichu wymknąłem się przez drzwi tarasowe i ostrożne wymknąłem się z posesji . Wsiadłem do zaparkowanego niedaleko samochodu .
- Widziałeś ? Wrócili - powiedziała Veronica .
- Prawie wpadłem . Wymknąłem się tarasowymi - odpowiedziałem kiedy odjeżdżaliśmy w kierunku O2 Areny .
- Kierunek koncert Ushera !!! - krzyknęła Danielle i Veronica , a Harry z Liamem wywrócili teatralnie oczyma.
* Oczami Patrici *
Dzisiejszy czas spędziliśmy bardzo miło i zbliżyliśmy się do siebie . Po długim i wyczerpującym spacerze wróciliśmy do naszego kocyka . Zatrzymałam się i rozplotłam nasze palce .
- Ogromnie ci dziękuję za dzisiejszy dzień- powiedziałam .
- Nie ma za co - spojrzał mi prosto w oczy . Zapadła cisza . Zayn zaczął powoli przybliżać się do mojej twarzy . Prawie dotykał moich ust , ale w ostatniej chwili odwróciłam głowę i jego usta dotknęły mój policzek .
- Wracajmy do domu - uśmiechnęłam się .
- Poczekaj  tu - powiedział Zayn i pobiegł odnieść koc do domku - Zamknij oczy - powiedział kiedy wrócił . Posłusznie wykonałam jego prośbę a on wziął mnie na ręce .
- Puść mnie . Wystarczy , że zamknę oczy a ty powiesz mi gdzie mam iść - poprosiłam .
- Nie marudź - powiedział . Wiedziałam , że z nim nie wygram, więc po prostu wtuliłam się w niego.
* Oczami Zayna *
Niosłem Patricię do samochodu . Mocno się we mnie w tuliła co mnie bardzo ucieszyło . W połowie drogi zrobiła się trochę cięższa i zaczęła bardziej regularnie oddychać .
- Awww... moja księżniczka usnęła - wyszeptałem. Po chwili znajdowaliśmy się przed samochodem . Lekko opierając Patricię o maskę samochodu wyciągnąłem kluczyki i otworzyłem samochód . Z lekką trudnością otworzyłem drzwi od strony pasażera i najostrożniej jak potrafiłem posadziłem ją na fotelu, który lekko położyłem , tak żeby było jej wygodniej . Następnie przypiąłem ją pasami i zamknąłem drzwi . Gdy już byłem na swoim miejscu , jeszcze razu upewniłem się , że Patricia jest bezpieczna i jest jej wygodnie po czym ruszyłem w drogę powrotną do Londynu . Podczas drogi co chwila spoglądałem na nią by upewnić się , że wszystko w porządku . Całą drogę zastanawiałem się jak ją odzyskać . Niby wszystko jej ok . Przez całe 4 godziny spacerowaliśmy za rękę, ale gdy chciałem ją pocałować to nagle odwróciła głowę . Wciąż mam na ustach smak jej ust z wczorajszego pocałunku . Swoją drogą zdziwiłem się , że jeszcze nikt się do nas nie dobijał , ale po chwili skapnąłem się , że zostawiliśmy telefony w samochodzie .
Chwyciłem mojego IPhona i zauważyłem , że mam 4 nieodebrane telefony od Nialla i jedną wiadomość . Szybko ją otworzyłem .
"Zostawiliście klucze do domu,a my jedziemy na koncert Ushera . Daj znać jak będziecie wracać ".
Szybko mu odpisałem , że za 40 minut będziemy z powrotem . Nadal nie mogę uwierzyć, że zamiast dwójki dzieci będę miał jedno . Mimo to jarałem się jak nie wiem , że widziałem moje dzieciątko . Najchętniej napisałbym o tym na TT, ale nie chcę wpędzać Patrici w kłopoty ze względu na jej stan . Fajnie by było gdyby był to chłopczyk, ale jak będzie dziewczynką również będę się bardzo cieszył . Boję się trochę reakcji rodziców na to, że będę miał nieślubne dziecko, ba nawet nie jestem w związku z matką mojego dziecka, która swoją drogą mam wrażenie , że nie chce ze mną być . Na takim myśleniu spędziłem resztę drogi . Gdy już byliśmy na naszej ulicy zacząłem ją budzić .
- Pati wstajemy - wyszeptałem . Zero reakcji . - Pati wstań - powiedziałem głośniej i lekko dotknąłem jej ramienia . Lekko się poruszyła i na tym się skończyło . Postanowiłem, że obudzą ją jak będziemy już w domu . Po chwili wjechałem do garażu i zaparkowałem . Nie było vana . To dziwne . Wyszedłem z samochodu i otworzyłem drzwi od strony pasażera - Pati skarbie wstań - powiedziałem całując ją w policzek . Wreszcie otworzyła oczy .
- Gdzie jesteśmy ? - zapytała rozglądając się na wszystkie strony .
- W domu . Spałaś całą drogę - uśmiechnąłem się - Mogłeś mnie obudzić - rzekła wysiadając z samochodu .
- Nie było takiej potrzeby - powiedziałem gdy wchodziliśmy do domu .
- Cześć . Wróciliśmy - krzyknęliśmy, ale odpowiedziała nam cisza. Szybko zdjąłem kurtkę i wszedłem w głąb korytarza . Kiedy wszedłem do kuchni były tam kwiaty i jakaś kartka . Po piśmie poznałem, że od Lou .
"Nie spieprz tej okazji MALIK. Dobrze ci radzę . Obok masz dla niej kwiaty ;) " 
Wtedy do kuchni weszła brunetka . Musiałem to dobrze rozegrać . Chwyciłem róże i podszedłem do niej .
- To dla ciebie - powiedziałem wręczając jej bukiet .
- Dziękuję a co to za okazja ? - zapytała zaskoczona .
- Jesteś dla mnie najważniejsza i bardzo mi na tobie zależy - powiedziałem - To co mam pani zrobić do jedzenia - szybko zmieniłem temat .
- Zabiłabym za spaghetti - uśmiechnęła się .
- W takim razie proszę poczekać w jadalni - powiedziałem i postanowiłem ją tam odprowadzić .
* Oczami Patrici *
Weszliśmy do jadalni . A tam . Zapalone świeczki , porozsypywane płatki róż, pięknie nakryty stół , na talerzach nałożone spaghetti , dwa kieliszki i ... zaraz .. czy ja dobrze widzę ? Tak to butelka soku marchewkowego . Teraz to mam wyrzuty sumienia . On się tak stara, a ja go ciągle odtrącam.  Muszę się w końcu zdecydować i zrobię to po kolacji . Zszokowana obecnym widokiem spojrzałam się na Zayna, który się szeroko uśmiechał .
- Zapraszam do stołu - powiedział odsuwając mi krzesło .
- Dziękuje - posłałam mu uśmiech - Zastanawia mnie tylko jedno jak ty to wszytko tak szybko przygotowałeś ?
- Cóż . Niech to zostanie moją słodką tajemnicą - zaśmiał się i usiadł na miejsce . Zabraliśmy się za kolacje . Podczas niej żadne się nie odzywało . Napawaliśmy się swoim towarzystwem . Już wiedziałam jaką decyzję podejmę . Będzie to dla mnie bardzo trudne, ale muszę dać radę . Po chwili Zayn wstał z krzesła i uklęk przede mną biorąc moje ręce w swoje .
- Patricia ja wiem . Dużo razy popełniałem błędy, ale ja na prawdę się zmieniłem . Dzięki tobie, dzięki naszemu dzieciątku, które masz pod sercem . Dlatego proszę cię . Wróć do mnie . Kocham Cię najmocniej na świecie i zależy mi na tobie - powiedział patrząc mi prosto w oczy .
- Zayn przykro mi , ale ja nie ....
- Dobra nie kończ . Zrozumiałem . Zapomnijmy, że to powiedziałem - powiedział wstając i zaczął sprzątać stół.
- Szkoda, bo nawet ja nie dałam rady ci się oprzeć, ale cóż . W takim razie dziękuję za przecudowną kolacje - podeszłam do niego całując go w kącik ust . Uśmiechnięta udałam się schodami na górę . Kiedy byłam już na półpiętrze usłyszałam huk zbijanych talerzy i Malika biegnącego w stronę schodów . Zayn błyskawicznie przyparł mnie do ściany .

- Czyli chciałaś się zgodzić ? - zapytał . W odpowiedzi lekko musnęłam jego usta .
- Czy taka odpowiedź wystarczy ? - zapytałam .
- W zupełności - powiedział likwidując przerwę między nami . Tym razem ja zmieniłam sytuację . Obróciłam nas tak, że to Malik był przyparty do ściany . Trochę przeszkadzał mi mój brzuch, ale to nic . Zaczęło robić się coraz bardziej gorąco . Malik włożył mi ręce pod bluzkę , a ja włożyłam nogę między jego i kolanem docisnęłam mu krocze, na co głośno jęknął . Zdjął mi bluzkę i rzucił ją na schody .
- Może nie na schodach ? - zaśmiałam się . Zayn złapał mnie za pośladki i uniósł do góry,a ja oplotłam go nogami w pasie . Zaczęliśmy się namiętnie całować co nie przeszkadzało mu w chodzeniu po schodach . Kiedy znaleźliśmy się na piętrze Malik postawił mnie na podłogę . Od razu zdjęłam mu bluzkę i rzuciłam za siebie . Dalej całując udaliśmy się w kierunku sypialni Mulata. Nawet nie wiem jakim cudem dolna część garderoby mojej .znalazła się na podłodze zanim weszliśmy do jego pokoju . Tutaj czekała kolejna niespodzianka . Zasłonięte okna , pokój oświetlały tylko zapalone świece, mnóstwo płatków róż . Bajka .
- Widzę , że zaplanowałeś wszystko ze szczegółami - zaśmiałam się . Zayn nic nie powiedział tylko pocałował mnie w usta i ostrożnie popchnął na łóżko .

- Nie do końca - powiedział . Stanął na łóżku i zerwał plakat zgniatając go i wyrzucając do śmietnika - Teraz mam cię nareszcie w łóżku i nie muszę zasypiać wpatrując się w ścianę - powiedział siadając na mnie okrakiem . Zaczęliśmy się namiętnie całować . Po chwili poczułam jak jego język próbuje dostać się do moich ust . Lekko rozchyliłam usta ułatwiając mu zadanie . Jego ręka zaczęła jeździć po moich plecach w poszukiwaniu zamku od stanika . Zaczął się z nim szarpać bo zamek nie chciał ustąpić . W końcu sama wzięłam ręce do tyłu i odpięłam stanik .

+18 Dzieci odchodzą od ekranów
Chwilę później oboje byliśmy nadzy .Zayn zaczął masować moje piersi i całować po szyi
Zjeżdżał coraz niżej aż dotarł do moich sutków i zaczął je ssać .

Byłam w ciąży i napalona więc podniecało mnie to podwójnie . Szybko stawały się one twarde. Zaczął całować mnie po brzuchu i masować moją kobiecość . Chcąc nie chcąc zaczęłam jęczeć i wysuwać biodra w jego stronę, aż w końcu jego rękę zastąpił język . Językiem dokonywał niemożliwych rzeczy. Wpychał go tak daleko jak tylko mógł.
- Ohhh Zayn ... Mhmm .. Oh ... Tak  - jęczałam z rozkoszy. Byłam już blisko dojścia , gdy nagle przestał. Teraz ja przejęłaś inicjatywę, górowałam nad nim.

Zaczęłam całować go po wyrzeźbionym torsie. A jego przyjaciela wzięłam do ręki i zaczęłam ruszać jednostajnym ruchem w górę i w dół. Cały czas przyspieszałam . W końcu wzięłam go buzi. Najpierw zajęłam się główką stopniowo biorąc go coraz głębiej .
- Boże.. Patricia... Jezu .... - jęczał coraz głośniej czułam, że długo nie pociągnie więc przestałam .
- Lopez wystarczy - zaśmiałam się i znowu wylądowałam na dole . Wbił się we mnie gwałtownie a z moich ust wydobył się głośny jęk przyjemności . Zaczął ruszać się coraz szybciej . Robił to w niewyobrażalnie szybkim tempie.
- Ohh. ZAYN !!! Mhmmmm ... Ahhh ! Mocniej !!! Z-z - ZAYN !! -Pociągnęłam go za kark i zaczęliśmy się całować .

Wiedziałam , że zaraz oboje dojdziemy . Zayn bardzo gwałtownym i mocnym pchnięciem doprowadził nas do orgazmu i opadł na mnie . Uśmiechnęłam się w jego usta , a on wycofał się ze mnie ,usiadł i przyciągnął mnie do bardzo bardzo namiętnego pocałunku .

KONIEC +18 DZIECI MOGĄ WRÓCIĆ 
Po chwili zmęczeni opadliśmy na łóżko . Od razu położyłam głowę na jego torsie .
- Ale byłaś głośna . To był twój najgłośniejszy orgazm jaki w życiu słyszałem - zaśmiał się.
- Następnym razem będę cicho - burknęłam pod nosem .
- Nawet nie próbuj . To było podniecające i znaczyło że dobrze wykonałem swoją robotę .
- Nawet nie wiesz jak bardzo dobrze - zaśmiałam się .
- Kocham Cię - powiedział całując mnie w czoło .
- Ja ciebie też - pocałowałam go w klatkę piersiową .