wtorek, 20 maja 2014

Rozdział 50 : " ... trzy literowe słowo "

* Trzy miesiące później *
Jestem już w szóstym miesiącu ciąży i wyglądam jak jakiś mamut . Chociaż wiadomo chłopaki , Dan i Veronica mówią, że z każdym dniem ciąży jestem coraz piękniejsza . Razem z Zaynem postanowiliśmy, że po świętach powiemy wszystkim oficjalnie, że jestem w ciąży . Teraz w ogóle nie wychodzę z domu, bo bardzo bardzo ciężko ją już ukryć . Powoli już wariuję z nimi . Oni nic nie pozwalają mi robić . Nawet jedzenia nie mogę sobie sama zrobić . Wszystko podają mi do ręki , nawet pilota , który leży metr ode mnie, bo nie chcą żebym się "przemęczała" . Zayn chyba przeczytał już chyba wszystkie książki rodzicielskie i o niemowlętach jakie tylko istnieją na rynku . Kociokwiku można  przy nich dostać . Przez całe 24 godziny ktoś ze mną jest . Na nic moje tłumaczenie, że ciąża to nie choroba i niektóre rzeczy mogę robić sama, ale czuje się jakbym to mówiła do ściany, że ma się przesunąć o pół metra . Jedyną osobą która mnie w tym domu rozumie jest Danielle . Chociaż ona daje mi trochę luzu i pozwala mi samej chodzić do ogrodu i po picie . Jako jedyna pozwala mi samej iść do toalety i nie stoi pod drzwiami pytając się mnie co 10 sekund czy wszystko dobrze . Rozumiem, że moja ciąża była zagrożona, ale już nic mi ani dziecku nie jest . Właśnie wczoraj byłam z Zaynem u ginekologa . Okazało się, że będziemy mieli dziewczynkę . Dzisiaj wigilia . W tym roku przyjeżdżają do rodziny chłopaków i dziewczyn  . Nawet rodzice Malika mimo, że nie obchodzą tego święta . Niestety moi rodzice nie dadzą rady do nas dołączyć . Dzisiaj państwo Malik dowie się, że zostaną dziadkami i trochę obawiam się ich reakcji . Spojrzałam na zegarek . 18.00 . Już zaraz wszyscy powinni być . Jeszcze raz przejrzałam się w lustrze muskając moje usta błyszczykiem i wygładzając moją ciążową sukienkę .

Gdy tylko zeszłam na dół do salonu, od razu podbiegł do mnie Louis .
- Chodź moja mama się za tobą stęskniła - uśmiechnął się zmierzając mnie wzrokiem od góry do dołu .

- Pięknie wyglądasz - powiedział całując mój policzek .
- Dzięki dupcio - zaśmiałam się - Dzień dobry pani - powiedziałam podchodząc do Jay .
- Jak kazałam ci do siebie mówić ? - zapytała .
- Przepraszam . Witaj mamo - uśmiechnęłam przytulając się do niej na tyle ile pozwolił mi brzuch .
- Witaj skarbie . Jak się czujesz, bo wyglądasz cudownie - odwzajemniła uśmiech .
- Dziękuję, nie najgorzej .
- Który miesiąc ?
-  Szósty . Dziewczynka .
- Ooo... a jak się sprawuje przyszły tata ?
- Aż nadto opiekuńczy - powiedziałam i poczułam jak ktoś przytula się do mojego brzucha - Fizzy - uśmiechnęłam się i kucnęłam by móc ją przytulić .
- Patricia - zaśmiała się -  Co ci się stało ? - zapytała pokazując na brzuch .
- Tam jest dzidziuś jej i Zayna - powiedział Louis stojąc obok mnie .
- A  dlaczego zjadłaś swoje dziecko ? - zapytały razem z Phoebe, która również mnie przytuliła .
- Nie zjadłam go . Ono na razie tam mieszka - wytłumaczyłam im - A teraz przepraszam, ale pójdę przywitać się z resztą gości - powiedziałam i ruszyłam w głąb salonu . Nagle zobaczyłam Liama jak machnął rękoma oznajmiając bym podeszła do niego - Dzień dobry - powiedziałam podchodząc do nich .
- Poznajcie się - powiedział Liam - Mamo, tato, Nicole , Ruth to jest Patricia . Dziewczyna Zayna . Patricia . To jest moja mama Karen , tata Geoff i moje siostry Nicole i Ruth - uśmiechnął się, a ja przywitałam się z nimi i na takim chodzeniu od rodziny do rodziny zajęło mi jakieś pół godziny . Kiedy rozmawiałam z mamą Lou i Harry'ego podszedł do nas Zayn .
- Przepraszam, ale muszę porwać moją księżniczkę - powiedział obejmując mnie w pasie - Kochanie moi rodzice już są - powiedział całując mnie w polik . Splótł nasze dłonie i pociągnął mnie w stronę kuchni .
- Mamo, tato musimy wam coś powiedzieć - oznajmił Zayn, gdy weszliśmy do pomieszczenia .
- No nie da się ukryć - zaśmiał się tata Zayna .
- Tak się cieszymy - powiedziała Trishia przytulając nas .
- Naprawdę ? - zapytaliśmy zdziwieni .
- Pewnie, który miesiąc ? - zapytał pan Malik .
- Szósty - odpowiedziałam .
- Dziewczynka  - powiedział Zayn z iskierkami w oczach .
- Może chodźmy do salonu . Wszyscy już są . Kolacja będzie zimna - powiedziałam i usiedliśmy do stołu . Gdy wszyscy siedzieliśmy przy stole, zadzwonił dzwonek .
- Spodziewamy się kogoś jeszcze ? - zapytałam Zayna .
- Nie wiem - odpowiedział . Wstałam od stołu i podeszłam otworzyć drzwi . Otwieram je, a za nimi stoją moi rodzice z wielkimi torbami - Mama ? Tata ? Co wy tu robicie ? - zapytałam .
- Cześć skarbie - powiedział tata przytulając mnie .
- Witaj córeczko - powiedziała mama i tak jak tata mocno mnie przytuliła .
- Ale co wy tu robicie ? - zapytałam zdziwiona .
- Zapytaj tego przystojniaka za tobą - zaśmiała się mama . Obróciłam się do tyłu i zobaczyłam mojego przystojnego chłopaka opierającego się o futrynę .
- Ty ich tu ściągnąłeś ? - zapytałam na co Mulat się tylko uśmiechnął . Podeszłam do niego i mocno go przytuliłam - Podziękuje wieczorem - szepnęłam mu na ucho .
- Dzień dobry pani - powiedział Zayn przytulając moją mamę  .
- Jaka pani ? Mów mi Jennifer albo mamo - puściła Mulatowi oczko .
- Dzień dobry panu - powiedział Zayn podając rękę mojemu ojcu .
- Nie panu . George jestem - posłał Malikowi uśmiech - ale mnie bardziej ciekawi to - powiedział patrząc na mój brzuch .
- Jestem w ciąży - uśmiechnęłam się głupkowato .
- Raczej zauważyliśmy - zaśmiał się tata .
- Na kiedy masz termin ? - zapytała mama .
- Jeszcze nie mam dokładnej daty .
- Jak to? - zdziwiła się mama .
- Dopiero szósty miesiąc - uśmiechnął się Zayn .
- W takim razie to chyba chłopczyk - powiedziała mama .
- Dziewczynka - powiedziałam razem z Zayna .
- O chłopie współczuje - powiedział tata klepiąc Zayna po ramieniu .
- George - zaśmiała się mam waląc tatę po głowie .
- Zapraszam do jadalni - powiedziałam wchodząc do jadalni . Moi rodzice przywitali się ze wszystkimi i usiedli pomiędzy rodzicami Zayna , a Harrym . Złożyliśmy sobie wszyscy życzenia i zasiedliśmy do kolacji .Kątem oka zobaczyłam jak Harry cały czas zagaduje moją mamę, a Veronica zabija go wzrokiem .
- A kjedy będą pjezenty - zapytał słodko brat Veronici .
- No właśnie - odezwały się bliźniaki . Louis wymknął się cichaczem z salonu i po pięciu minutach wszedł z powrotem w stroju mikołaja .
- Hohohoh . Są tu jakieś grzeczne dzieci ? - zapytał mocnym głosem Louis .
- Taaak- krzyknęły wszystkie dzieci ... i Harry . Czym wywołał u wszystkich śmiech .
- A kto chcę prezenty - zapytał ponownie "Mikołaj" .
- Jaaaa ! - przekrzykiwały się dzieci razem ...z Harrym .
- To chodźcie za mną - powiedział i poszedł razem z dziećmi... i Harrym w kierunku choinki . Rodzice, chłopaki, Danielle i Veronica wzięli po lampce wina . Ja byłam skazana na soczek marchewkowy .Po 30 minutach wszystkie prezenty były już rozdane, a "Mikołajowi" już odpadały nogi, bo wszyscy siadali mu na kolanach . "Mikołaj" pożegnał wszystkich i wyszedł . 5 minut później na dół zszedł Louis trzymając się za uda .
- LouLou gdzie byłeś ? Mikołaj tu był i rozdawał prezenty - podbiegła do niego Phoebe .
- Musiałem pójść przebrać koszulę i nie mogłem żadnej znaleźć - powiedział siadając obok mnie .
- Chciałbym coś powiedzieć - powiedział Zayn wstając - Patricia wiesz, że jesteś dla mnie bardzo ważna i bez względu na to co działo się pomiędzy nami . Nigdy,ale to nigdy nie przestałem cię kochać - powiedział patrząc mi prosto w oczy. Dlatego chciałbym zadać ci tak bardzo ważne dla mnie pytanie - powiedział klękając przede mną i wyjmując z marynarki czerwone pudełeczko - Patricio Lopez czy uczynisz mnie najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi i wyjdziesz za mnie ? - zapytał otwierając pudełeczko, w którym znajdował się bardzo piękny pierścionek . Z wrażenia aż się popłakałam .

- Tak - wydusiłam na pozór trzy literowe słowo, ale jak bardzo ważne . Zayn założył mi pierścionek na palec serdeczny, wstał i pocałował, a wokół rozległy się oklaski i krzyki One Direction . Wszyscy do nas podeszli i złożyli gratulacje, a ja nie mogłam powstrzymać łez .
- Zayn jestem już zmęczona i pójdę się położyć spać - powiedziałam .
- Tak idź . Powinnaś jak najwięcej odpoczywać - poparła mnie .
- Pamiętasz, że wynajęliśmy rodzicom apartamenty w hotelu ? - zapytałam .
- Jasne - uśmiechnął się szeroko . Pożegnałam się ze  wszystkimi, a  na koniec musnęłam usta Zayna - Dobranoc mój przyszły mężu .
- Dobranoc moja piękna przyszła żono - zaśmiał się Zayn . Wzięłam prysznic . Zmyłam resztki makijażu, ubrałam piżamy i poszłam spać .
* Dwa dni później *
Święta, święta i po świętach . Dzisiaj nasze rodziny porozjeżdżały się do domów . Jednak najtrudniej było wyjechać rodzicom moim i mojego narzeczonego . Boże, ale to pięknie brzmi . Moja mama chciała zostać i nam pomóc, bo teraz powinnam jeszcze bardziej uważać . Jakbym już nie była wystarczająco zmęczona . Na szczęście pomogła mi Jay, która pomogła mi uspokoić mamę i powiedziała, że wystarczy jej  jeden mój telefon i już jest w Londynie .
- Patricia po świętach mieliśmy powiedzieć, że spodziewamy się dziecka. Pamiętasz ? - zapytał Malik leżąc obok mnie.
- W jaki sposób chcesz to zrobić ? - zapytałam .
- Bo wiesz, mamy zdjęcie USG . Mógłbym je wrzucić na tt i instagrama - zaproponował .
- Spoko - podoba mi się ten pomysł .
- To idę po zdjęcie - powiedział podchodząc do szafki ze zdjęciami i wziął jedną ramkę . Wyjął z niej zdjęcie, zrobił fotkę i wstawił na tt i ig z podpisem

" Już niedługo zostanę szczęśliwym tatusiem tej oto ślicznotki .
* 20 minut później *
- Człowieki  ? Co się takiego stało, że bramę do domu obstawiają mi paparazzi zamiast ochroniarze - wrzasnął Harry wchodząc do domu .
- No i skończył się nasz spokój - powiedziałam . Razem z Zaynem zeszliśmy na dół .
- Zayn napisał jakieś 10 minut temu, że zostanie tatą .
- A napisał kto mamusią ? - zapytał Harry .
- Nie - powiedziałam .
- I masz wyjaśnienie co te istoty z aparatami tu robią - odezwał się Liam podchodząc do okna .
- Ok, teraz już wiedzą kto zostanie mamusią - rzekł Mulat machając telefonem . Po 10 minutach zrobiło się ich jeszcze więcej . Więc Louis ubrał kurtkę, szal i buty po czym wyszedł z domu . Po 5 minutach pod bramą zrobiło się całkowicie pusto, a Louis z chytrym uśmiechem na ustach wszedł do domu .
- Co im powiedziałeś ? - zapytała Vera .
- Że ci dwoje pojechali do Harrods'a na zakupy i na spacer - powiedział pokazując na mnie i na Zayna .n
- Dziękuje dupcio - powiedziałam całując go w policzek .

3 komentarze:

  1. Świetny!
    Aww. Będą mieli córeczkę. @mysweetiejade

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaa!! idjiasghiuahnub!!!! Powiedziała tak!!!
    Mój komentarz będzie długi (jak to mam zwyczaju] no więc tak: zacznę od tego że dawwwwnooooo już nie komentowałam ;c a gdzie dopiero mowa o czytaniu więc teraz wielki Horan Hug ! <3 Dwa razy w tygodniu będą rozdziały ? ;o Juuppoi!! i tak będę tutaj zaglądać codziennie po kilka razy xD.
    No to takx2 :
    -w końcu razem !!!!! <333 Awwww
    - Buuuuu...;c dziecko....kurde,no ! szkoda ;(
    - Zayn wraca do 1D ! Jeah!
    - eemmm...a ! i IKEA ! Mówiłam o tym przyjaciółce (której poleciłam twojego bloga] śmiałyśmy się z tego przez cały czas i oczywiście dodawaliśmy też swoje teksty typu"Dzień dobry panie Tomlinosn po raz 35 w tym miesiącu,nowy rekord ? Dzisiaj mamy w promocji stół i krzesła" lub " Karta stałego klienta " itp.
    Emm...co jeszcze ? a już wiem!
    -Te powitanie Pati z rodzicami. Jestem w ciąży-to raczej zauważyliśmy-zaśmiał się tata.
    Bożee...jak ja sobie pomyślę o moim tacie i takiej sytuacji....ja pier*olę -,-.
    -oświadczył sie jej !!! *tu taki taniec radości*
    A teraz takie pytania ;D :
    -skąd ty masz te gify ?! [szczególnie te +18]
    - ile planujesz rozdziałów i czy będzie druga część
    LadyPayne , Ada :* [nie pamiętam już jak się dopisywałam ...;/ ]

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo, ale to bardzo dziękuję za komentarz . To naprawdę mobilizuje do dalszego pisania . Uwierz mi, że dziecko sprawi, że opowiadanie będzie dużo się działo .Co do pytań to gify mam z grafiki , planuję max 4 rozdziały + epilog . Druga część jest w trakcie pisania . Także jak oceny będą już wystawione zaczynam publikować . Bardzo bardzo dziękuję za polecenia bloga . Te wszystkie wasze komentarze i liczba wejść naprawdę powoduje szybkie bicie serca . :* :* :*

    OdpowiedzUsuń