środa, 28 maja 2014

Rozdział 51 : " Za chwilę urodzę nasze dziecko w salonie jak się nie pośpieszysz tępy chuju !!!

* Trzy miesiące później *
Jestem już w dziewiątym miesiącu ciąży . Wyglądam jak jakiś mamut. Wszystko mnie boli i jestem mega mega napalona .Termin mam na za dwa tygodnie . Szczerze mówiąc to trochę się denerwuje.

Jeśli niektórzy spodziewają się tu jakieś mega słodkiej relacji z ostatnich trzech miesięcy to niestety będę musiała was zawieść . Na początku stycznia managerem chłopaków został Simon , który zorganizował im szybko parę koncertów, wywiadów i sesji w związku z tym,że zmalała chłopakom liczba fanek. Odkąd zgodziłam się wyjść za Zayna wszystko się popsuło . Malik cały czas znika z domu i wraca w nocy . Rzadko ze sobą rozmawiamy . Jeśli tak ma wyglądać po ślubie to bardzo dziękuję . Dzisiaj jest spóźniona niespodziankowa impreza Hazzy . Dzisiaj chłopakom odwołali wszystkie wywiady i sesje, więc od rana mają wolne .
- Gdzie jest Zayn ? - zapytałam z nadzieją, że dzisiejszy dzień spędzimy razem . Nie rozmawiałam z nim jakiś tydzień .
- Wyszedł gdzieś wczesnym rankiem -powiedział Louis .
- Aha - powiedziałam smutna - To ja idę spać - dodałam idąc na górę . Położyłam się na łóżku i odpłynęłam w objęcia Morfeusza.
- Patricia - usłyszałam głos Niallera i poczułam jego dłoń na policzku . Powoli otworzyłam oczy - Wstawaj piękna - zaśmiał się .
- Co jest ? - zdziwiłam się .
- Za dwie godziny pojawi tu się Harry . Powinnaś iść się przygotować - uśmiechnął się .Wstałam z łóżka i podeszłam do szafki - Pomożesz mi coś wybrać ? - zapytałam
przeglądając sukienki ciążowe .
- Jasne, czemu nie - posłał mi uśmiech . Przeglądałam i przyglądałam a Niall nadal do mnie nie podszedł by mi pomóc .
- Niall, co ty ... - zaptałam odwracając się - Niall !!!! Odłóż to w tej chwili !! - powiedziałam wyrywając mu z ręki moje bardzo skąpe przezroczyste stringi .
- Ej !! Fajne to - zaśmiał się .
- Miałeś mi pomóc wybrać coś do ubrania - powiedziałam.
- No i pomagałem, ale ty mi przeszkodziłaś - powiedział obrażony .
- "Coś" miałam na myśli sukienkę, a nie moją bieliznę - powiedziałam .
- Ale chyba "coś" musisz ubrać pod sukienkę - zaśmiał się .
- Boże idź już na dół . Sama coś ogarnę - zaśmiałam się wypychając go z pokoju .
- Tak przy okazji całkiem fajna kolekcja - zaśmiał się pokazując brodą na moją szufladę z bielizną .
- Spadaj już - zatrzasnęłam mu .
- Pokażesz mi się w czym z tych rzeczy kiedyś - krzyknął jak podejrzewam ze schodów . Gdy już w końcu wybrałam sukienkę i bieliznę poszłam do łazienki . Wykąpałam się,
wysuszyłam i ułożyłam włosy, zrobiłam sobie makijaż , ubrałam się w bieliznę i sukienkę .

Wyszłam z łazienki i akurat do pokoju wszedł Zayn . Nawet nie zwrócił na
mnie uwagi. Od razu zszedł do łazienki . Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół do salonu .
- Pięknie wyglądasz - powiedział podchodząc do mnie Louis i pocałował mnie w policzek - Jakie śliczne cycki - zaśmiał się - Gdyby nie Zayn już bym cię szarpał .
- Ja też - zaśmiał się Nialler dotykając moich piersi .
- Dziękuje - wybuchłam śmiechem strzepując jego rękę z nich .
- LUDZIE HARRY JEDZIE !!! - wydarł się Liam stojący przy oknie . Zayn szybko zbiegł ze  schodów i razem z innymi gośćmi pochowaliśmy się . Chwile później do salonu wszedł nasz solenizant zapalając światło .
- NIESPODZIANKA !!!!!! - wydarliśmy się wszyscy wyskakując z ukryć .
- Jezu kocham was - przytulił się do nas i zaczęła się wielka impreza .
* Godzinę później *
Właśnie siedziałam na kanapie z kolegą Hazzy, który ewidentnie patrzył się na mój dekolt co strasznie mnie śmieszyło .
- Po ciąży zamierzasz wrócić do modelingu ? - zapytał .
- Oczywiście - uśmiechnęłam się .
- Czyli będzie można znów zobaczyć cię w pokazach Victorii Secret ? - zapytał przysuwając się bliżej mnie, gdy akurat obok przechodził Zayn .
- Jeszcze zobaczymy jak będę wyglądała po ciąży - zaśmiałam się .
- Na pewno tak pięknie jak teraz - uśmiechnął się . Chcąc objąć mnie ramieniem
- Kochanie pozwolisz na chwilkę ? - zapytał Zayn.
- Pogadamy później - uśmiechnęłam się do Austina .
- Trzyma cię za słowo - zaśmiał się. Wstałam i razem z Zaynem poszliśmy do ogrodu .
- Cóż za zaszczyt mnie dopadł sam Zayn Malik się do mnie odezwałam - powiedziałam sarkastycznie , gdy miałam pewność, że nikt nas nie słyszy .
- O co ci chodzi co ? - zapytał .
- O twoje zachowanie - powiedziałam zdenerwowana .
- A co z nim nie tak ?
- Hmmm .... pomyślmy ?? eeee .... wszystko .
- Ciekawe. W takim razie co robię nie tak ? - podniósł głos .
- Raczej czego nie robisz - krzyknęłam .
- Kochanie co jest ? - zapytał kładąc rękę na moim policzku .
- Teraz to "kochanie" ?! Kpisz sobie ze mnie ? . Powiedz mi kiedy ostatnio powiedziałeś mi, że mnie kochasz co ? Taki mądry jesteś ?! Kiedy ostatnio mnie przytuliłeś albo zapytałeś jak się czuję? Słucham bo chyba nie usłyszałam - zbliżyłam do niego ucho . Malik milczał - Powiedzieć ci ? Ostatni raz usłyszałam "kocham cię" 1 stycznia ! A wiesz który jest dzisiaj ? 3 marca . Malik do cholery poprosiłeś mnie o rękę, a od tego czasu coraz bardziej mnie unikasz ! Louis spędzał ze mną więcej czasu niż ty - krzyknęłam i poczułam lekkie ukłucie w podbrzuszu .
- To po cholerę zgadzałaś się za mnie wyjść skoro Tomlinsonek jest taki idealny . Po chuja wtedy do mnie wracałaś - również krzyknął .
- Bo cię kocham idioto !!! - wykrzyczałam i znowu poczułam skurcz . Tym razem ból był tak duży, że zgięłam się w pół - Aaa !!!
- Co jest ? - przerażony Zayn .
- Nic zaraz przejdzie - wycedziłam przez zęby .
- Może usiądziesz - zaproponował .
- Ok - lekko się wyprostowałam - O kurwa !!! - przestraszyłam się .
- Co jest ?
- Wody - pisnęłam .
- Chcesz wody ? Zaraz ci przyniosę tylko usiądź .
- Kurwa mać ! Malik ! Wody mi odeszły - krzyknęłam .
- Japierdole ! Japierdole ! Dasz radę dojść do domu ? - zapytał mocno mnie podtrzymując . Pokiwałam przecząco głową . Malik wziął mnie na ręce i szybko pobiegł w stronę domu .
- Patricia co się stało ? - zapytała Danielle z Liamem szybko podbiegając do nas .
- Przynieś mi dużą czarną torbę z pokoju . Stoi przy garderobie - powiedział szybko Zayn, a Peazer pobiegła szybko na górę .
- Zayn proszę to boli - zwinęłam się w kulkę .
- Już kochanie, spokojnie - powiedział całując mnie w czoło .
- Jakie kurwa mać spokojnie ?! Za chwilę urodzę nasze dziecko w salonie jak się nie pośpieszysz tępy chuju !!! - wrzasnęłam na cały dom i od razu zaległa cisza .
- Boże Patricia co jest ? - zapytał podbiegając do mnie Louis, a za nimi biegła Veronica z Harrym i Niall .
- Rodzę, ale spokojnie . Bawcie się dalej a my z Zaynem pojedziemy do lekarza - wyjaśniłam ledwo .
- Mam - powiedziała Dani zbiegając ze schodów .
- Błagam Zayn ! - zapiszczałam . Skurcze były coraz silniejsze .
- Jedziemy do szpitala - powiedział Zayn .
- Jedziemy z wami - odezwał się Harry .
- Nie zostańcie . Harry to twoje urodziny . Bawcie się dobrze - powiedziałam i razem z Zaynem, Danielle i Liamem wyszliśmy .
- Zaczekajcie - krzyknął Louis wybiegając z domu .  Wepchnął się na tylne siedzenia i ruszyliśmy do szpitala .
Po 10 minutach byliśmy pod szpitalem . Od razu trafiłam na porodówkę .
- Chce być pan obecny przy porodzie ? - zapytał lekarz , gdy zamykał drzwi .
- Tak - powiedział Zayn podszedł do mnie i złapał mnie za rękę .
- Na 3 proszę przeć - oznajmił lekarz - Raz, dwa, trzy - krzyknął .
* 7 godzin później *
Po męczących 7 godzinach usłyszałam niemowlęcy płacz.  Po chwili trzymałam na rękach dziewczynkę . Byłam tak szczęśliwa, że nie mogłam powstrzymać łez .
- Dzielna dziewczynka - pocałował mnie w czoło Zayn, kiedy pielęgniarka zabrała małą by ją umyć i zbadać . Mnie z kolei przywieźli do innego pokoju bym mogła spokojnie odpocząć .
- Jak się czuje moja dupcoe - zapytał Louis z uśmiechem wchodząc do sali.
- Wprost tryskam energią - powiedziałam z sarkazmem .
- Bolało ? - zapytał .
- A spróbuj sobie wsadzić w tyłek parasol. Otwórz i spróbuj wyjąć - odpowiedziałam .
- Cześć mamusiu - uśmiechnął się Liam z Danielle .
- Witacie - odwzajemniłam uśmiech .
- Nie męczcie mi narzeczonej - odezwał się Zayn .
- Dobra już dobra - powiedział Louis podnosząc ręce w geście niewinności . W tym momencie do sali weszła pielęgniarka z naszym dzieciątkiem i podała mi ją na ręce .

- Piękna po mamusi - powiedział Zayn siadając obok mnie .
- Możemy zobaczyć ? - zapytali pozostali .
- Jasne - uśmiechnęłam się podając małą na ręce Louisa .
- Jak ją nazwaliście ? - zapytała Danielle .
- Liliana Walyiha Malik - uśmiechnął się szeroko Zayn.
- Ślicznie - uśmiechnął się Louis .
- Przepraszam was najmocniej ale jestem zmęczona - powiedziałam .
- Czym kochanie ? - zaśmiał się Tommo .
- A takimi tam 7 godzinami na porodówce . Lajcik - powiedziałam z sarkazmem .
- Dobranoc - powiedziała Danielle , Lou i Liam wychodząc .
- Dobranoc skarbie - powiedział Zayn i chciał mnie pocałować w usta, ale odwróciłam głowę i trafił w mój policzek.
- Dobranoc - powiedziałam odpływając w objęcia Morfeusza . Obudziłam się o 4:30 . Rozejrzałam się po sali i zobaczyłam mojego narzeczonego, który spał na krześle .
- Zayn obudź się - szepnęłam . Zero reakcji - Zayn obudź się - powiedziałam znacznie głośniej .
- Tak ? - zapytał Zayn gwałtownie podnosząc głowę.
- Idź do domu - powiedziałam .
- Nie, zostanę z tobą - uparł się.
- Teraz to zostaniesz ze mną ? Jakość przez ostatnie trzy miesiące nie za bardzo ci to wychodziło .
- O co ci znowu chodzi ?
- Przez ostanie trzy miesiące mnie olewasz, kompletnie . Kiedy tylko możesz to znikasz . Wracasz wieczorami, idziesz do łazienki, wracasz , kładziesz się spać i tyle
cię widziałam . Nawet głupiego pocałuj się w dupe .
- Wcale, że nie ?
- To kiedy ostatnio zapytałeś się mnie jak się czuję, kiedy mnie przytuliłeś albo pocałowaćłeś - zapytałam i nastała długa cisza - No właśnie to mówi samo za siebie .
Zdradzasz mnie ? - zapytałam prosto z mostu .
- Nie . Oczywiście, że nie jesteś jedyną którą kocham - powiedział siadając na moim łóżku - no i Lily oczywiście - przytulił mnie .
- To gdzie tak znikałeś ?
- Nie długo się dowiesz, ale proszę nie teraz . Zaufaj mi .
- Mam nadzieję, że się nie zawiodę - uśmiechnęłam się .
- Tooooo ... mogę cię pocałować ? - zapytał .
- yyy.... tak - zaśmiałam się .Zayn lekko się do mnie zbliżył - Jeśli myślisz, że to JA cię pocałuję to grubo się mylisz - powiedziałam oblizując usta . Wtedy Zayn całkowicie zlikwidował przerwę między nami . Brakowało mi jego ust . Po chwili naszę języki zaczęły walkę . Zayn położył się na mnie, a jego ręka z pleców zjechała znacznie niżej i się zacisnęła . Jęknęłam wprost do jego ust . Czułam jak się uśmiecha . Zayn zszedł pocałunkami na szyję i co chwila drażnił ją lekko podgryzając . Czułam, że jeszcze chwila i nie skończy się to tylko i wyłącznie na pocałunku .
- Zayn - jęknęłam - przestań - powiedziałam z trudem go odpychając .
- Dlaczego ? - zapytał podnosząc się .
- Jestem w szpitalu . A ty powinieneś jechać do domu i się porządnie wyspać - powiedziałam.
- Ale ja nie chcę - rzekł .
- Proszę cię . Widzę, że jesteś zmęczony . Poza tym będzie jeszcze niejedna okazja by nie przespać nocy - zaśmiałam się .
- No dobra, ale spodziewaj się mnie rano - powidział całując mnie w usta - Kocham cię - powiedział i wyszedł z sali . Chwilę później zasnęłam .

1 komentarz:

  1. Cudowny! Jesteś najlepsza! Przepraszam, że tak długo nie komentowałam, ale teraz się już poprawię ;)
    Masz ogromny talent i czekam z niecierpliwością na kolejnego bloga w twoim wydaniu :*
    Proszé jak najszybciej next bo jadę do lomdynu i chyba nie będzie wi-fi, prooszę! Uzależniasz :)
    Do następnego, Diana :*

    OdpowiedzUsuń