sobota, 17 maja 2014

Rozdział 49: " Niedługo zostaniemy stałymi klientami IKEI z asortymentu kuchnia i jej wyposażenie ! "

* Oczami Patrici *
Rano obudził mnie czyiś szept i ręka na moim brzuchu . Postanowiłam jednak nie otwierać oczu .
- I widzicie skarby, tatuś znowu jest szczęśliwy z twoją piękną mamusią .Jak już się urodzisz to zobaczysz jaka mamusia jest piękna i dlaczego tatuś stracił dla niej głowę . A powiedz mi tak w sekrecie mamusia w środku też jest taka piękna ? - usłyszałam głos Zayna,który teraz przykładał ucho do mojego brzucha . W tej chwili nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać .
- Nie ładnie tak podsłuchiwać czyiś rozmów - powiedział Zayn .
- Trudno tego nie robić jeśli gadasz do mojego brzucha .
- Przepraszam cię bardzo, ale nie gadałem z twoim brzuchem tylko z naszym dzieciątkiem - oburzył się - Jak masz zamiar odkupić swoje winy ? - zapytał zaciekawiony .
- Tak - powiedziałam wpijając się w jego usta - Wystarczy ? - zapytałam gdy się odsunęłam od niego .
- Mogę to ewentualnie zaliczyć- uśmiechnął się i przytulił mnie do siebie - Nadal nie mogę uwierzyć, że mi wybaczyłaś i pierwszą rzeczą jaką widzę to mój cały świat w moich ramionach, a nie mój cały świat wydrukowany na olbrzymim plakacie .
- To wreszcie uwierz - zaśmiałam się .
- Brakowało mi ciebie.  Twojego uśmiechu, zapachu, dotyku. Twojego wszystkiego - powiedział .
- Też się cieszę, że nasze dziecko będzie miało szczęśliwą  rodzinę - popatrzyłam mu w przecudowne oczy .
- Ale nie wróciłaś do mnie tylko ze względu na dziecko ? - zapytał odsuwając się ode mnie .
- Nie . Brakowało mi cię - powiedziałam chowając rumieńce pod włosami . Nagle coś mi się przypomniało . Chwyciłam poduszkę i z całej siły walnęłam nią go .
- A to za co ? - zapytał zdezorientowany .
- Pamiętasz ten dzień gdy oglądaliśmy horrory ? .
- Wtedy gdy cię zemdliło i pobiegłaś do łazienki ?
- Tak ten dzień .
- Pamiętam, a czemu pytasz ?
- A pamiętasz jak siedzieliśmy przy stole jedząc kolacje ? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie .
- Tak .
- Do wytłumacz mi do jasnej cholery co miało znaczyć to pod stołem hęęę ? Byłam z Louisem, a ty bezczelnie położyłeś mi rękę na nodze . Dreszczy przez ciebie dostałam .
- Nie moja wina, że jestem tak przystojny, że dostajesz przy mnie orgazmu - odpowiedział niewinnie .
- Dobra koniec tematu . Głodni jesteśmy - powiedziałam pokazując na brzuch .
- Widzisz ? Przy mnie od razu apetytu nabrałaś . Same zalety bycia ze mną - uśmiechnął się - A teraz idziemy pod prysznic - powiedział i pociągnął mnie w stronę łazienki . Po wspólnym prysznicu . Malik dał mi swoje rzeczy i jakąś bluzkę . Razem zeszliśmy na dół do salonu, gdzie siedziała już cała banda i oglądała jakiś film .
- Cześć - uśmiechnęliśmy się z Zaynem .
- Ludzie ! Nie no sorry, ja wszystko rozumiem ! Naprawdę ! Jestem bardzo wyrozumiały ! Ale to już przegięcie ! Co z wami jest nie tak ! Błagam was ! Najpierw Veronica i Harry łamią stół . Już nawet nie chcę mówić w jakich okolicznościach ! Potem Liam i Danielle obściskują się namiętnie W KUCHNI na niewinnych meblach ! A następnie ty i Zayn zbijacie kieliszki i talerze ! Cieszcie się sobą ! Proszę bardzo, ale nie kosztem mebli kuchennych ! Niedługo zostaniemy stałymi klientami IKEI z asortymentu kuchnia i jej wyposażenie ! - wybuchł nagle Louis, a każdy powstrzymywał śmiech - A teraz niech was uścisnę - powiedział rzucając się na mnie i na Zayna - Tak się cieszę, że znowu jesteście razem, a i wasze ciuchy zaniosłem na dół do pralni - szepnął i odsunął się od nas . Po nim pogratulowała nam cała reszta .
- A teraz siadać i opowiadać nam jak tam u lekarza - powiedział Niall robiąc nam miejsce obok siebie .
- Więc okazało się, że miałem zostać ojcem szczęśliwych dzieciaków, ale niestety straciliśmy jedno dziecko - powiedział .
- Przykro mi - powiedziała reszta zamykając nas w niedźwiedzim uścisku .
- Pojutrze mam zabieg usuwający martwe dziecko - wyszeptałam - Muszę się z tym pogodzić, ale nigdy o nim nie zapomnę - powiedziałam gdy siedzieliśmy na swoich miejscach .
- Słuchaj Zayn, bo jest taka sprawa - powiedział poważnie Liam wstając z miejsca .
- Zrobiło się poważnie i zaczynam się bać . Co się stało ? - zapytał Zayn .
- Bo razem z chłopakami chcielibyśmy cię prosić o to byś wrócił do zespołu - oznajmił Liam .
- Prosimy - powiedzieli chórkiem .
- Chłopaki sam nie wiem .
- ZAYN - powiedział Niall patrząc się na Mulata wielkimi słodkimi paczadełki .
- Posłuchaj za miesiąc dostaniemy nowego managera . Wygraliśmy sprawę z Richardsonem . Dzisiaj przyszło oficjalne pismo z sądu - powiedział Liam podając jakąś kopertę Zaynowi .
- Dobrze . Wrócę do zespołu - powiedział Malik po chwili ciszy . Wtedy chłopacy rzucili się na Zayna prawie mnie przygniatając - EJ !! Uważajcie mi na dziewczynę i dziecko - krzyknął Zayn i wszyscy wstali z Zayna .
- A kiedy macie zamiar powiedzieć prasie i rodzicom, że spodziewacie się mojego chrześnika lub chrześniaczkę ? - zapytał Louis .
- Jakiego twojego chrześniaka ? To będzie mój chrześniak albo chrześniaczka - powiedział Niall .
- No chyba nie - wyśmiał go Liam - To będzie mój chrześniak albo chrześniaczka .
- Was to chyba całkiem popierdoliło - zaczął się śmiać Harry - Przecież to wiadomo, że dziecko dziedziczy niektóre cechy po chrzestnym . A wszyscy dobrze wiedzą , że jestem super seksowny , niesamowicie błyskotliwy i inteligentny , posiadam wyśmienite poczucie stylu , zresztą o tym mówi moje nazwisko , ponadto mam piękny głos i cały jestem zajebisty . Więc sorry dziwki, ale to ja zostanę chrzestnym - wygłosił mowę Harry . Ja, Zayn, Veronica i Dani wybuchliśmy śmiechem, ale chłopcy w ogóle nie zwracali na nas uwagi .
- Nie ma szans ja będę chrzestnym - powiedział Louis .
- Nie bo ja - przekrzyczał go Niall .
- Ja będę - przekrzyczał Nialla Liam .
- Nie, ja - przekrzyczał Louisa , Nialla i Liama, Harry. Wtedy już cała trójka zaczęła krzyczeć .
Louis : - Ja
Liam: - Ja
Niall : - Ja
Harry : - Ja
Louis : - Ja
Liam: - Ja
Niall : - Ja
Harry : - Ja
Louis : - Ja
Liam: - Ja
Niall : - Ja
Harry : - Ja .
- Stać kurwa te krzywe mordy - wydarł się na cały dom Zayn , a oni momentalnie zaprzestali kłótni - Jak tak dalej pójdzie to chrzestnym zostanie Ed albo Bieber - powiedział .
- Ale przecież to my jesteśmy twoimi braćmi - powiedział przestraszony Niall - To któregoś z nas powinieneś wybrać, a nie Ed albo Biebera . Ty już nas nie kochasz i krzyczysz na nas, a wiesz,że nie lubię jak ktoś na mnie krzyczy - spuścił Niall głowę w dół, a po policzku spłynęła mu łza . Wszyscy spojrzeliśmy się na siebie ze zdziwieniem . No tak, przecież Niall był bardzo wrażliwy i strasznie łatwo było go zranić . Za bardzo brał do siebie niektóre rzeczy .
- Ej blondasku - powiedział Zayn chowając Niallerka w swoich ramionach - Przepraszam cię bardzo . Nie chciałem na was krzyczeć, ale tak głośno się kłóciliście, że zaczęła mnie boleć głowa . Obiecuję, że to ktoś z was zostanie chrzestnym i nie będę już na ciebie krzyczał - powiedział Zayn trzymając Horanka w swoich ramionach .
 - Kochasz nas ? - zapytał Niall.
- No oczywiście, że tak - zaśmiał się Malik - No chłopaki chodźcie przytulić naszego skrzata - powiedział do reszty chłopaków i wszyscy rzucili się na naszego Niallerka . To było takie słodkie, że nie mogłam się powstrzymać i tego nie nagrać . Oczywiście trafiło to zaraz na mojego twittera .

- Prasie powiemy dopiero wtedy, gdy będzie to konieczne, a rodzicom niedługo - powiedział Malik .

1 komentarz: