- Długa historia - powiedział otwierając drzwi, które strasznie zaskrzypiały, z tego wywnioskowałam że jest to raczej opuszczony dom .
- Zayn boję się - powiedziałam łapiąc go za rękę . Oczywiście tylko i wyłącznie w przyjacielskim geście .
- Nie masz czego . Jesteś tu ze mną - powiedział wchodząc do domu . Nie pewnie weszłam za nim. Stanął na korytarzu i wyciągnął z równo przerażająco skrzypiącej szafy
koc - Chodźmy - powiedział wychodząc, a ja udałam się za nim . Podeszliśmy do jeziorka . Zayn rozłożył koc na którym usiedliśmy . Gadaliśmy o wszystkim i o niczym .
- To opowiesz mi historię o tym miejscu ? - zapytałam .
- Ona jest naprawdę długa .
- Mi się do domu nie śpieszy . Chcę po-przebywać trochę na świeżym powietrzu .
- To może obejdziemy jeziorko, a ja ci wszystko opowiem ? - zaproponował wstając
- Wspaniale - uśmiechnęłam się .
- Pomogę ci wstać - wyciągnął rękę w moją stronę .
- Dziękuje - złapałam go i wstałam . Rozmawiając wyruszyliśmy na spacer . Gdy Zayn opowiadał tą niezwykle ciekawą historię, przybliżył się do mnie i splótł nasze dłonie .
Na początku byłam sparaliżowana tym gestem, ale nie potrafiłam zabrać swojej ręki . Szliśmy dalej
a Zayn dalej mi opowiadał .
* Oczami Louisa*
Z Patricią wróciliśmy do relacji siostra-brat . Ta chemia w naszym związku zniknęła . Może to po
prostu było chwilowe zauroczenie z obydwóch stron . Zauważyłem, że od dłuższego czasu naszych "rodziców" do siebie ciągnie, ale oni nadal się "przyjaźnią" , a ja Louis Zajebisty Tomlinson postanowiłem coś z tym zrobić . Rozejrzałem się po salonie . Niall jadł czwartego hamburgera , Liam i Danielle leżeli do siebie przytuleni i oglądali Toy Story, a Hazz i Veronica zapewne migdalą się u siebie w sypialni . Serio, czasami zastanawiam się jak można być tak niewyżytym jak ta dwójka . Jezu oni naprawdę przekraczają wszystkie granice zdrowych relacji seksualnych .
- Narada rodzinna za minutę w salonie - wydarłem się znienacka . Liam tak się wystraszył, że spadł z sofy . Danielle śmiejąc się chciała mu pomóc, ale Liam pociągnął ją tak, że spadła na niego i oboje wybuchli śmiechem . Następnie Liam musnął ją ustami .
A nasz biedny Niallerek upuścił na talerz swojego piątego hamburgera, którego chciał zacząć .
- Nie mogłeś kurwa głupi chuju normalnie powiedzieć, a nie straszyć Heldzie - pokazał na rozwalonego na talerzu hamburgera - która właśnie nie miała zaznajomić się z moim żołądkiem - walnął z pretensjami .
- No przepraszam, że wpadłem na genialny plan i chcę się nim z wami podzielić, ale państwo Styles ciągle migdalą się u siebie w sypialni , gdzie zamiast kwiatami pachnie seksem i spoconym Haroldem - powiedziałem oburzony . Po chwili do salonu weszła Veronica z źle zapiętą koszulą , a za nią Harry dopinał spodnie .
- Moglibyście jakoś delikatniej dać do zrozumienia co właśnie robiliście - powiedział Liam . Harry uśmiechnął się z dumą ,a Veronica wytknęła Daddy'emu język i udawali , że nie wiedzą o co chodzi .
- Veronica dziecko zapnij tą koszulę normalnie - powiedziałem, a ona spaliła buraka i musiała rozpiąć całą koszulę tak, że było jej piersi . Kurwa co jak co, ale cycki to ona miała pierwsza klasa.
- Nie patrzeć się na nią kurwa - wycedził przez zęby zazdrosny Hazza, gdy zobaczył , że mój i Niallerka wzrok powędrował na jej piersi . Podszedł do Veronici odwrócił ją tyłem do nas i sam zapiął jej koszulę - Co było tak ważne, że przerwaliście nam bardzo miłe spędzanie czasu ? - zapytał Harry siadając koło Niallera i wziął sobie Veronicę na kolana .
- Musimy zrobić coś żeby Patricia i Zayn znowu byli razem - powiedziałem .
- Też tak uważam - odezwał się Niall .
- Ta ich "przyjaźń" niszczy miłość - powiedziała Veronica .
- Trzeba coś wykombinować, ale ile mamy czasu ? Przecież oni mogą w każdej chwili wrócić - rzekł Liam .
- Zadzwonię do Patrici - powiedziałem wyciągając telefon i zadzwoniłem do mojej dupci i o wszystko wypytałem - Okazało się, że Zayn ją gdzieś zabrał .
- Super, to może zrobimy kolacje tylko dla nich . Wiecie romantyczna kolacyjka, pusty dom - powiedziała Danielle .
- Seks na zgodę - dodał Harry .
- Zamknij się Harry . Oni mają do siebie wrócić , a nie pieprzyć się tam gdzie popadnie - powiedział Niall.
- Ale jedno drugiego nie wyklucza - dodała Veronica a my zrobiliśmy facepalm .
- Zawsze wiedziałem, że jesteś nie dość, że piękna to jeszcze bardzo mądra - powiedział Liam całując Danielle .
- Tak tylko nie wiemy o której wrócą - powiedziałem .
- Ale możemy to zaplanować - odezwał się Niall - Ta dwójka zakochańców zapomniała wziąć ze sobą kluczy do domu . Ich klucze tam leżą - pokazał na komodę w rogu salonu .
- No to już wiemy co dzisiaj robimy - uśmiechnęła się Veronica .
- Co masz na myśli kochanie - zapytał Harry przejeżdżając jej ręką po nodze .
- Obejrzymy jakiś film, zrobimy im bardzo bardzo romantyczną kolacje - odpowiedziała .
- A co będziemy robić jak oni wrócą? - zapytała Danielle .
- Może pojedziemy na koncert Ushera ? - zaproponował Niall .
- Bilety są pewnie wyprzedane - powiedziała Dani .
- Bitch please jestem Niall James Horan dla mnie specjalnie otwierali Nado's o 2:30 bo zgłodniałem, to co sześciu biletów na Ushera nie załatwię ? Proszę was, więcej wiary w najseksowniejszego Irlandczyka na ziemi . Dokończyliśmy oglądać Toy Story .
- Ok to trzeba rozdzielić zadania - powiedziała Peazer - Niall ty załatwiasz bilety i piszesz Zaynowi, że idziemy na koncert a oni zostali nie mają kluczy i pojedziesz do kwiaciarni po 60 róż .
- Zgoda - powiedział .
- Ja i Liam pojedziemy do sklepu na zakupy, Veronica i Harry robią kolacje - mówiła dalej Peazer .
- NIE !!!! - zaprotestowałem - Ostanio jak "robili kolacje" to do Ikei trzeba było jechać po nowy stół - dodałem
- Ok. To Veronica i Harry pojadą po zakupy a ja i Liam zrobimy kolacje ,a Tommo ogarnie i zrobi klimat w jadali i ewentualnie sypialni Zayna - poprawił Mulatka .
- To do roboty - powiedziałem . Ruchacze pospolite pojechały na zakupy a Nialler pojechał po kwiaty . Ja pobiegłem do pokoju Zayna . Na szafce obok łóżka stały zdjęcia jego i Patrici . Nad łóżkiem wisiał jej plakat jak podejrzewam z Paryża . Zasłoniłem zasłony i poustawiałem duże świeczki (ale na razie ich nie zapalałem) . Zbiegłem na dół . Niall akurat przyjechał z kwiatami . Podbiegłem do niego i zabrałem kwiaty z którymi poszedłem do kuchni , gdzie zastałem Liama, który stał pomiędzy nogami siedzącej na blacie Danielle i zawzięcie wymieniali ślinę .
- Jezu co wy macie z tymi kuchniami , że się w nich tak obściskujecie ? Co ?! Te zlewy i garnki tak was podniecają, że nie możecie się ogarnąć ? - zapytałem a oni gwałtownie od siebie odskoczyli .
- My po prostu zastanawiamy się co możemy im ugotować - powiedział Liam .
- Dość namiętnie się zastanawialiście - zaśmiałem się . Wziąłem 10 róż i z powrotem pobiegłem do pokoju Malika . Tam odrywałem płatki i rozsypałem po całym pokoju . Efekt był zniewalający .
Spokojnie zszedłem po schodach . Do domu weszła właśnie Veronica, a za nią Harry z zakupami . Od razu poszli do kuchni . Danielle i Liam wypakowali wszystko na stół, przejrzeli produkty i jednogłośnie stwierdzili, że zrobią spaghetti . Mi do zrobienia została jeszcze jadalnia . Veronicę poprosiłem żeby pomogła mi przygotować ładnie stół . Tu też porozmieszczałem świeczki, przysłoniłem okna i porozsypywałem płatki 10 róż . Przygotowałem również karteczkę dla Zayna .
"Nie spieprz tej okazji MALIK. Dobrze ci radzę . Obok masz dla niej kwiaty ;) " i położyłem ją w kuchni .
- Malik mi napisał , że wracają do domu i będą za około 40 min - wydarł się na cały dom Niall . Po 30 minutach wszystko było przygotowane , a dziewczyny jeszcze robiły drobne poprawki w swoim wyglądzie na koncert .
- Zaraz pewnie będą - powiedział Liam kierując się do wyjścia .
- Wsiądźcie do samochodu i odjedźcie kawałek . Ja zaraz dojdę . Szybko pobiegłem na górę . Pozapalałem świeczki w sypialni Malika . Potem zbiegłem szybko na dół i to samo zrobiłem ze świeczkami w jadalni . Kiedy wszystko było gotowe usłyszałem jak otwierają się główne drzwi . O cholera już są . Po cichu wymknąłem się przez drzwi tarasowe i ostrożne wymknąłem się z posesji . Wsiadłem do zaparkowanego niedaleko samochodu .
- Widziałeś ? Wrócili - powiedziała Veronica .
- Prawie wpadłem . Wymknąłem się tarasowymi - odpowiedziałem kiedy odjeżdżaliśmy w kierunku O2 Areny .
- Kierunek koncert Ushera !!! - krzyknęła Danielle i Veronica , a Harry z Liamem wywrócili teatralnie oczyma.
* Oczami Patrici *
Dzisiejszy czas spędziliśmy bardzo miło i zbliżyliśmy się do siebie . Po długim i wyczerpującym spacerze wróciliśmy do naszego kocyka . Zatrzymałam się i rozplotłam nasze palce .
- Ogromnie ci dziękuję za dzisiejszy dzień- powiedziałam .
- Nie ma za co - spojrzał mi prosto w oczy . Zapadła cisza . Zayn zaczął powoli przybliżać się do mojej twarzy . Prawie dotykał moich ust , ale w ostatniej chwili odwróciłam głowę i jego usta dotknęły mój policzek .
- Wracajmy do domu - uśmiechnęłam się .
- Poczekaj tu - powiedział Zayn i pobiegł odnieść koc do domku - Zamknij oczy - powiedział kiedy wrócił . Posłusznie wykonałam jego prośbę a on wziął mnie na ręce .
- Puść mnie . Wystarczy , że zamknę oczy a ty powiesz mi gdzie mam iść - poprosiłam .
- Nie marudź - powiedział . Wiedziałam , że z nim nie wygram, więc po prostu wtuliłam się w niego.
* Oczami Zayna *
Niosłem Patricię do samochodu . Mocno się we mnie w tuliła co mnie bardzo ucieszyło . W połowie drogi zrobiła się trochę cięższa i zaczęła bardziej regularnie oddychać .
- Awww... moja księżniczka usnęła - wyszeptałem. Po chwili znajdowaliśmy się przed samochodem . Lekko opierając Patricię o maskę samochodu wyciągnąłem kluczyki i otworzyłem samochód . Z lekką trudnością otworzyłem drzwi od strony pasażera i najostrożniej jak potrafiłem posadziłem ją na fotelu, który lekko położyłem , tak żeby było jej wygodniej . Następnie przypiąłem ją pasami i zamknąłem drzwi . Gdy już byłem na swoim miejscu , jeszcze razu upewniłem się , że Patricia jest bezpieczna i jest jej wygodnie po czym ruszyłem w drogę powrotną do Londynu . Podczas drogi co chwila spoglądałem na nią by upewnić się , że wszystko w porządku . Całą drogę zastanawiałem się jak ją odzyskać . Niby wszystko jej ok . Przez całe 4 godziny spacerowaliśmy za rękę, ale gdy chciałem ją pocałować to nagle odwróciła głowę . Wciąż mam na ustach smak jej ust z wczorajszego pocałunku . Swoją drogą zdziwiłem się , że jeszcze nikt się do nas nie dobijał , ale po chwili skapnąłem się , że zostawiliśmy telefony w samochodzie .
Chwyciłem mojego IPhona i zauważyłem , że mam 4 nieodebrane telefony od Nialla i jedną wiadomość . Szybko ją otworzyłem .
"Zostawiliście klucze do domu,a my jedziemy na koncert Ushera . Daj znać jak będziecie wracać ".
Szybko mu odpisałem , że za 40 minut będziemy z powrotem . Nadal nie mogę uwierzyć, że zamiast dwójki dzieci będę miał jedno . Mimo to jarałem się jak nie wiem , że widziałem moje dzieciątko . Najchętniej napisałbym o tym na TT, ale nie chcę wpędzać Patrici w kłopoty ze względu na jej stan . Fajnie by było gdyby był to chłopczyk, ale jak będzie dziewczynką również będę się bardzo cieszył . Boję się trochę reakcji rodziców na to, że będę miał nieślubne dziecko, ba nawet nie jestem w związku z matką mojego dziecka, która swoją drogą mam wrażenie , że nie chce ze mną być . Na takim myśleniu spędziłem resztę drogi . Gdy już byliśmy na naszej ulicy zacząłem ją budzić .
- Pati wstajemy - wyszeptałem . Zero reakcji . - Pati wstań - powiedziałem głośniej i lekko dotknąłem jej ramienia . Lekko się poruszyła i na tym się skończyło . Postanowiłem, że obudzą ją jak będziemy już w domu . Po chwili wjechałem do garażu i zaparkowałem . Nie było vana . To dziwne . Wyszedłem z samochodu i otworzyłem drzwi od strony pasażera - Pati skarbie wstań - powiedziałem całując ją w policzek . Wreszcie otworzyła oczy .
- Gdzie jesteśmy ? - zapytała rozglądając się na wszystkie strony .
- W domu . Spałaś całą drogę - uśmiechnąłem się - Mogłeś mnie obudzić - rzekła wysiadając z samochodu .
- Nie było takiej potrzeby - powiedziałem gdy wchodziliśmy do domu .
- Cześć . Wróciliśmy - krzyknęliśmy, ale odpowiedziała nam cisza. Szybko zdjąłem kurtkę i wszedłem w głąb korytarza . Kiedy wszedłem do kuchni były tam kwiaty i jakaś kartka . Po piśmie poznałem, że od Lou .
"Nie spieprz tej okazji MALIK. Dobrze ci radzę . Obok masz dla niej kwiaty ;) "
Wtedy do kuchni weszła brunetka . Musiałem to dobrze rozegrać . Chwyciłem róże i podszedłem do niej .
- To dla ciebie - powiedziałem wręczając jej bukiet .
- Dziękuję a co to za okazja ? - zapytała zaskoczona .
- Jesteś dla mnie najważniejsza i bardzo mi na tobie zależy - powiedziałem - To co mam pani zrobić do jedzenia - szybko zmieniłem temat .
- Zabiłabym za spaghetti - uśmiechnęła się .
- W takim razie proszę poczekać w jadalni - powiedziałem i postanowiłem ją tam odprowadzić .
* Oczami Patrici *
Weszliśmy do jadalni . A tam . Zapalone świeczki , porozsypywane płatki róż, pięknie nakryty stół , na talerzach nałożone spaghetti , dwa kieliszki i ... zaraz .. czy ja dobrze widzę ? Tak to butelka soku marchewkowego . Teraz to mam wyrzuty sumienia . On się tak stara, a ja go ciągle odtrącam. Muszę się w końcu zdecydować i zrobię to po kolacji . Zszokowana obecnym widokiem spojrzałam się na Zayna, który się szeroko uśmiechał .
- Zapraszam do stołu - powiedział odsuwając mi krzesło .
- Dziękuje - posłałam mu uśmiech - Zastanawia mnie tylko jedno jak ty to wszytko tak szybko przygotowałeś ?
- Cóż . Niech to zostanie moją słodką tajemnicą - zaśmiał się i usiadł na miejsce . Zabraliśmy się za kolacje . Podczas niej żadne się nie odzywało . Napawaliśmy się swoim towarzystwem . Już wiedziałam jaką decyzję podejmę . Będzie to dla mnie bardzo trudne, ale muszę dać radę . Po chwili Zayn wstał z krzesła i uklęk przede mną biorąc moje ręce w swoje .
- Patricia ja wiem . Dużo razy popełniałem błędy, ale ja na prawdę się zmieniłem . Dzięki tobie, dzięki naszemu dzieciątku, które masz pod sercem . Dlatego proszę cię . Wróć do mnie . Kocham Cię najmocniej na świecie i zależy mi na tobie - powiedział patrząc mi prosto w oczy .
- Zayn przykro mi , ale ja nie ....
- Dobra nie kończ . Zrozumiałem . Zapomnijmy, że to powiedziałem - powiedział wstając i zaczął sprzątać stół.
- Szkoda, bo nawet ja nie dałam rady ci się oprzeć, ale cóż . W takim razie dziękuję za przecudowną kolacje - podeszłam do niego całując go w kącik ust . Uśmiechnięta udałam się schodami na górę . Kiedy byłam już na półpiętrze usłyszałam huk zbijanych talerzy i Malika biegnącego w stronę schodów . Zayn błyskawicznie przyparł mnie do ściany .
- Czyli chciałaś się zgodzić ? - zapytał . W odpowiedzi lekko musnęłam jego usta .
- Czy taka odpowiedź wystarczy ? - zapytałam .
- W zupełności - powiedział likwidując przerwę między nami . Tym razem ja zmieniłam sytuację . Obróciłam nas tak, że to Malik był przyparty do ściany . Trochę przeszkadzał mi mój brzuch, ale to nic . Zaczęło robić się coraz bardziej gorąco . Malik włożył mi ręce pod bluzkę , a ja włożyłam nogę między jego i kolanem docisnęłam mu krocze, na co głośno jęknął . Zdjął mi bluzkę i rzucił ją na schody .
- Może nie na schodach ? - zaśmiałam się . Zayn złapał mnie za pośladki i uniósł do góry,a ja oplotłam go nogami w pasie . Zaczęliśmy się namiętnie całować co nie przeszkadzało mu w chodzeniu po schodach . Kiedy znaleźliśmy się na piętrze Malik postawił mnie na podłogę . Od razu zdjęłam mu bluzkę i rzuciłam za siebie . Dalej całując udaliśmy się w kierunku sypialni Mulata. Nawet nie wiem jakim cudem dolna część garderoby mojej .znalazła się na podłodze zanim weszliśmy do jego pokoju . Tutaj czekała kolejna niespodzianka . Zasłonięte okna , pokój oświetlały tylko zapalone świece, mnóstwo płatków róż . Bajka .
- Widzę , że zaplanowałeś wszystko ze szczegółami - zaśmiałam się . Zayn nic nie powiedział tylko pocałował mnie w usta i ostrożnie popchnął na łóżko .
- Nie do końca - powiedział . Stanął na łóżku i zerwał plakat zgniatając go i wyrzucając do śmietnika - Teraz mam cię nareszcie w łóżku i nie muszę zasypiać wpatrując się w ścianę - powiedział siadając na mnie okrakiem . Zaczęliśmy się namiętnie całować . Po chwili poczułam jak jego język próbuje dostać się do moich ust . Lekko rozchyliłam usta ułatwiając mu zadanie . Jego ręka zaczęła jeździć po moich plecach w poszukiwaniu zamku od stanika . Zaczął się z nim szarpać bo zamek nie chciał ustąpić . W końcu sama wzięłam ręce do tyłu i odpięłam stanik .
+18 Dzieci odchodzą od ekranów
Chwilę później oboje byliśmy nadzy .Zayn zaczął masować moje piersi i całować po szyi
Zjeżdżał coraz niżej aż dotarł do moich sutków i zaczął je ssać .
Byłam w ciąży i napalona więc podniecało mnie to podwójnie . Szybko stawały się one twarde. Zaczął całować mnie po brzuchu i masować moją kobiecość . Chcąc nie chcąc zaczęłam jęczeć i wysuwać biodra w jego stronę, aż w końcu jego rękę zastąpił język . Językiem dokonywał niemożliwych rzeczy. Wpychał go tak daleko jak tylko mógł.
- Ohhh Zayn ... Mhmm .. Oh ... Tak - jęczałam z rozkoszy. Byłam już blisko dojścia , gdy nagle przestał. Teraz ja przejęłaś inicjatywę, górowałam nad nim.
Zaczęłam całować go po wyrzeźbionym torsie. A jego przyjaciela wzięłam do ręki i zaczęłam ruszać jednostajnym ruchem w górę i w dół. Cały czas przyspieszałam . W końcu wzięłam go buzi. Najpierw zajęłam się główką stopniowo biorąc go coraz głębiej .
- Boże.. Patricia... Jezu .... - jęczał coraz głośniej czułam, że długo nie pociągnie więc przestałam .
- Lopez wystarczy - zaśmiałam się i znowu wylądowałam na dole . Wbił się we mnie gwałtownie a z moich ust wydobył się głośny jęk przyjemności . Zaczął ruszać się coraz szybciej . Robił to w niewyobrażalnie szybkim tempie.
- Ohh. ZAYN !!! Mhmmmm ... Ahhh ! Mocniej !!! Z-z - ZAYN !! -Pociągnęłam go za kark i zaczęliśmy się całować .
Wiedziałam , że zaraz oboje dojdziemy . Zayn bardzo gwałtownym i mocnym pchnięciem doprowadził nas do orgazmu i opadł na mnie . Uśmiechnęłam się w jego usta , a on wycofał się ze mnie ,usiadł i przyciągnął mnie do bardzo bardzo namiętnego pocałunku .
Po chwili zmęczeni opadliśmy na łóżko . Od razu położyłam głowę na jego torsie .
- Ale byłaś głośna . To był twój najgłośniejszy orgazm jaki w życiu słyszałem - zaśmiał się.
- Następnym razem będę cicho - burknęłam pod nosem .
- Nawet nie próbuj . To było podniecające i znaczyło że dobrze wykonałem swoją robotę .
- Nawet nie wiesz jak bardzo dobrze - zaśmiałam się .
- Kocham Cię - powiedział całując mnie w czoło .
- Ja ciebie też - pocałowałam go w klatkę piersiową .
Ter rozdział jest cudowny zresztą jak całe opowiadanie przy nim można się wzruszyć i pośmiać :) Jest świetne Aga
OdpowiedzUsuńAwww. Cudowny!! @mysweetiejade
OdpowiedzUsuń